Alexander Weigers, amerykański wynalazca holenderskiego pochodzenia, zaprojektował latający spodek w 1927 roku a jego wynalazek pozostał na papierze. Weigers zmarł w 1989 roku wydawało się, że wszyscy o nim zapomnieli dopóki sprzedawca dzieł sztuki Randy Hunter nie zaczął zbierać dowodów na życie wynalazcy, aby otworzyć swoje muzeum w Dolinie Krzemowej.
Kalifornia, Carmel Valley dookoła lasy cyprysowe, góry i drogie rancza swoim spokojem przyciąga wszystkich – od artystów po emerytów, ale nie zawsze było tu spokojnie. W następstwie kryzysu finansowego w 2008 r. Artyści i właściciele galerii znaleźli się w trudnej sytuacji – kolekcjonerzy przestali kupować dzieła sztuki. Następnie właściciel warsztatu rzeźbiarskiego Larry Fisher, który kolekcjonował swoją kolekcję od wielu lat, postanowił sprzedać je na aukcji. Wcześniej zadzwonił do swojego przyjaciela, dystrybutora sztuki Randy’ego Huntera, aby wybrał coś ze swojej kolekcji.
Hunter polubił jedną rzeźbę, której autorem był Alexander Weigers w pokoju znajdowało również około trzydziestu innych rzeźb Weigers, ale tego dnia kupiec Randy Hunter kupił je wszystkie.
Weigers mogł stać się sławny jako wynalazca latającego talerza – odkrywca, ale za jego życia prawie nikt o tym nie wiedział. Sprzedawca dzieł sztuki Randy Hunter zaczął kupować dziła Weigera wyłącznie, aby zarobić pieniądze. Po jakimś czasie postanowił, że może zainteresować się tym zapomnianym wynalazcą im więcej Hunter dowiadywał się o Weigersie, tym bardziej był nim zainteresowany.
Alexander Weigers urodził się na indonezyjskiej wyspie Jawa w 1901 roku. Pochodził z holenderskiej rodziny, która posiadała plantacje w Indonezji (w tym czasie kraj był kolonią holenderską). Rodzina Wiggerów była zamożna, ale chłopiec nadal pomagał dorosłym w lokalnej kuźni potem uczył się za inżyniera okrętowego. W 1926 roku Weigers przeprowadził się do Stanów Zjednoczonych gdzie następnie zaczął pracować nad rysunkami dysków, ale nie opatentował wynalazku. Dwa lata później podczas porodu zmarła jego żona i dziecko, przez co inżynier wpadł w głęboką depresję i przestał pracować nad wynalazkiem. Weigers porzuca projekt dysku i zaczął zajmować się rzeźbami jego prace trafiły do kilku muzeów. Na początku II wojny światowej Weigers mając czterdzieści lat udaje się do jednostki wywiadu armii amerykańskiej, gdzie tłumaczy wiadomości z malajskiego, holenderskiego, włoskiego i niemieckiego. Po demobilizacji Weigers powrócił do pracy nad dyskiem. Wojna wciąż trwa i wydaje mu się, że wynalazek uratuje amerykańskich żołnierzy i jego rodzinę, która pozostała w holenderskich Indiach Wschodnich (podczas II wojny światowej była okupowana przez wojska japońskie). Według jego pomysłu, spodek mógł latać dyskretnie między pozycjami wroga i miałby namacalną przewagę nad samolotami z tego czasu.
Podczas pracy w Northrop Corporation (firmie produkującej samoloty) wydawało się Wagerowi, że chcieli ukraść jego wynalazek. Wtedy postanowił przeprowadzić się do Carmel Valley w Kalifornii. Przyjaciel z armii przekazał Weigersowi kilka akrów ziemi na wysypisku, na której znajdowały się stare wanny i ramy okienne, po czym buduje z nich dom z kopułą geodezyjną, która wygląda jak grzyb. Dzięki specjalnej bryle budynku wydawało się, że dom ten wyrastał jak grzyb w lesie zbudował także kuźnię i warsztat plastyczny. Sąsiedzi Weigera pamiętali, że jego dom wyglądał bardziej jak wysypisko śmieci, ale w rzeczywistości inżynier znalazł zastosowanie w każdym temacie. W 1945 r. Weigers ponownie wrócili do dysków i otrzymuje patent, który chciał przekazać wojsku, aby rozpocząć produkcję samolotu do celów militarnych. Weigers pisze do wszystkich: wojska, producentów samolotów, a nawet producentów samochodów, ale nikt nie wykazuje dużego zainteresowania innowacyjnym wynalazkiem.
Pod koniec lat 40. zainteresowanie latającymi spodkami zaczęło rosnąć w amerykańskiej prasie a naoczni świadkowie twierdzą, że częściej je zauważają. Pomysły Weigersa i powojenne zainteresowanie Amerykanów latającymi spodkami doprowadziły do tego, że w latach 50-tych inżynierowie NASA zaczęli budować latającą maszynę w kształcie dysku ze startem pionowym. Wtedy Weigers zdał sobie sprawę, że jego projekt został skradziony. Lokalna prasa zgodziła się, że wynalazek Weigers, opatentowany w 1945 r., Może służyć jako prototyp samolotu, nad którym działały siły zbrojne USA. Weigers próbował przywrócić sprawiedliwość: napisał do amerykańskiej marynarki wojennej i amerykańskich gazet z prośbą o wzmiankę o nim jako wynalazcy samolotu w kształcie dysku. W połowie lat 70. Weigers opublikował kilka książek i znów został sławny a ludzie z całego świata zaczęli pojawiać się w jego domu; dla nich wydawał się wynalazcą z innej epoki. Na swoich zajęciach Weigers rozmawiał o tym, jak szukać materiałów, tworzyć z nich narzędzia i rzeźby. W 1984 r. Weigers częściowo stracił wzrok (miał zwyrodnienie plamki żółtej), nie mógł już skupiać oczu na przedmiotach, a jego uczniowie przestali do niego przychodzić następnie pięć lat później zmarł. Weigers chciał, aby po jego śmierci jego dom stał się rezydencją dla artystów i rzeźbiarzy. Ale jego wdowa nie mogła sama pilnować majątku inżyniera. Ostatecznie podzieliła posiadłość na działki i sprzedała ją za 400.000 dolarów. Dom eksperymentalny Weigerów został zburzony.
W 2016 roku, handlarz dziełami sztuki, Randy Hunter, dowiedział się, że niektóre działki Weigerów zostały wystawione na sprzedaż. Zapłacił 1,6 miliona dolarów za kawałek ziemi, na której znaleziono resztki warsztatu i domu Weigersów. Hunter miał obsesję na punkcie życia Weigersa i zdobył wszelkie rysunki, rzemiosła i wszystkie przedmioty inżyniera. Hunter chciał rozsławić Weigersa i chociaż był dobrym sprzedawcą, niewielu było gotowych zagłębić się w trudne życie wynalazcy, który wyprzedzał swój czas. Randy Hunter zbierał rzeczy i prace inżyniera prawie dziesięć lat i postanowił zbudować muzeum w miejscu, gdzie kiedyś mieszkał sam Weigers. Handlarz sztuki Randy Hunter uważał, że turyści i mieszkańcy Doliny Krzemowej nie przejdą obok takiego muzeum. Wymyślił nawet objazdową wystawę dzieł Weigersa – chciał zabrać je na targi nauki i sztuki. Obsesja Weigersa kosztowała Randy’ego Huntera 2,8 miliona dolarów. W 2018 roku zmarł na raka.
Źródło: www.x-files.site
Tłumaczenie: Amon dla Strefa44.pl