Astronauci którzy widzieli UFO

Napisane przez Amon w lipiec - 9 - 2016

mitchell-on-moon-570x456

Procedury wymagały, aby dowódca zgłosił to wydarzenie do Pentagonu. Choć materiał dowodowy miał wybitny charakter, nigdy nie ujrzał światła dziennego, a Copper umocnił się w przekonaniu, że amerykański rząd ukrywa informacje na temat podobnych wydarzeń.

Od zarania programu załogowych lotów kosmicznych zarówno radzieccy, jak i amerykańscy kosmonauci donosili o obserwacjach dziwnych obiektów na ziemskiej orbicie. W wielu przypadkach były to incydenty niewyjaśnione, a prawda o nich jest nadal skrywana przez agencje kosmiczne. Z astronautycznych sław UFO widzieli m.in. Aldrin, Armstrong, Copper, Striekałow, Popowicz czy Afanasjew, choć nie zawsze mogli o swych doświadczeniach mówić otwarcie…

Kiedy po II wojnie światowej człowiek uczynił pierwszy krok na drodze do „podboju” wszechświata stało się jasne, że jest to dla nas środowisko zupełnie obce, nie tylko nieprzyjazne pod względem warunków do życia, ale być może mające swych tajemniczych mieszkańców. Od czasu lotu pierwszego człowieka w kosmos zaczęto mówić o astronautach, którzy natykali się w przestrzeni okołoziemskiej na „latające spodki”. O niezwykle szybkich obiektach widzianych na orbicie, według nie do końca potwierdzonych informacji, miał mówić już Jurij Gagarin. Niedługo potem o podobnych incydentach zaczęli donosić Amerykanie. W pierwszej połowie 1962 r., w czasie pilotowania kapsuły Mercury, podążające za nią obiekty widział ponoć John Glenn. W marcu 1964 r. rosyjscy kosmonauci donosili o niezidentyfikowanym obiekcie widzianym tuż po opuszczeniu atmosfery, zaś rok później James McDivitt z pokładu Gemini-4 obserwował UFO w kształcie „puszki”, które próbował sfotografować. Wspomniane przypadki to zaledwie fragment bardzo kontrowersyjnej epopei o spotkaniach z UFO w kosmosie, które według części opinii, są nadal utrzymywane w ścisłej tajemnicy.

serveimage (1)

Latające spodki na Srebrnym Globie

Choć kosmonauci widywali UFO od początku programu załogowych lotów w kosmos, najwięcej uwagi przyciągnęła historia o tym, z czym podczas misji Apollo 11 spotkali się Edwin „Buzz” Aldrin, Neil Armstrong i Michael Collins.

– Znajdowało się tam coś, co było na tyle blisko, że dało się obserwować… Tylko co to było? – mówił po latach w wywiadzie legendarny Buzz Aldrin, który jako drugi człowiek w historii postawił stopę na księżycowej glebie. – Nie mogliśmy zwyczajnie zapytać: „Hej, Houston, koło nas coś leci, ale nie wiemy co. Możecie nam powiedzieć, co to?” Transmisja mogła być nasłuchiwana przez różnych ludzi i kto wie, czy ktoś nie zażądałby, abyśmy zawrócili z uwagi na „kosmitów” – dodawał.

Nie wiedząc, z czym właściwie mają do czynienia, astronauci z Apollo 11 skierowali do Houston zapytanie, gdzie znajduje się jeden z oddzielonych członów rakiety. Choć Aldrin twierdził, iż domniemane UFO było w rzeczywistości jej elementami dryfującymi w kosmosie, nie był to koniec kontrowersji związanych z lądowaniem na Księżycu. Wodą na młyn dla zwolenników teorii spiskowych była dwuznaczna wypowiedź Neila Armstronga odnośnie tego, co zobaczył na powierzchni księżycowego Mare Tranquillitatis, na którym Amerykanie wylądowali 20 lipca 1969 r. Mówi się, że nie byli oni wówczas jedynymi obecnymi tam inteligentnymi istotami.

– Nie mogę wchodzić w szczegóły za wyjątkiem tego, iż „ich” statki znacznie przewyższały nasz pod względem szybkości i technologii – miał powiedzieć Armstrong, dodając, że mimo obecności obcych NASA kontynuowała program Apollo nie chcąc ryzykować wybuchu paniki.

W literaturze ufologicznej spotkać można także rozszerzony zapis spotkania z UFO na Księżycu mówiący, że Armstrong przekazał bazie w Houston informacje na temat dwóch podłużnych obiektów, które wylądowały w pobliżu modułu księżycowego i przypuszczalnie obserwowały astronautów. Miało to być sygnałem ostrzegawczym, że Srebrny Glob jest już „zajęty” przez kogoś innego. Choć większość teorii konspiracyjnych wokół Apollo 11 skupiało się na tym, czy lądowanie rzeczywiście miało miejsce, rozwijano także drugą nić związaną ze skrywanymi przez NASA dowodami na obecność obcych na Księżycu.

Twierdzono na przykład, że Aldrin sfilmował widziane przez Armstronga UFO lub że NASA dobrze wie o zlokalizowanej na Księżycu „górniczej bazie” obcych i z tego powodu nie wraca na Srebrny Glob. Podstawowy problem, który wiązał się z tymi twierdzeniami obejmował oczywiście brak jakichkolwiek oficjalnych potwierdzeń, nie tylko ze strony amerykańskiej agencji kosmicznej, ale nawet samych uczestników tych wydarzeń.

Choć historia o UFO lecącym obok Apollo 11 była prawdą, zarówno sami astronauci, jak i specjaliści uznali, że obserwowano wówczas jedynie kosmiczny złom. Problem sprawiły także sensacyjne wypowiedzi Armstronga, których źródła nikt nie potrafił ustalić. Nie wszyscy jednak dawali wiarę w to, że NASA mówi pełną prawdę o tym, na co rzeczywiście natrafiono w kosmosie.

serveimage

Kosmiczne „Salut”

Radzieccy astronauci byli zawsze bardziej otwarci, jeśli idzie o relacjonowanie spotkań z UFO. Dwaj z nich, Władimir Kowalonok (ur. 1942) i Wiktor Sawinych (ur. 1940) stali się bohaterami jednego z najsłynniejszych tego typu przypadków. W przeciwieństwie do załogi Apollo 11, kosmonauci ze stacji Saljut-6 mieli nie tylko naocznie obserwować pasażerów UFO, które dryfowało w ich pobliżu, lecz nawet wejść w kontakt z jego załogą. Choć ostatecznie historia ta okazała się prawdą jedynie po części, i tak jest dość niezwykła.

Kosmiczny mit mówi, że w maju 1981 r. dwaj radzieccy astronauci przez cztery dni byli w kontakcie wzrokowym z pasażerami obcego statku kosmicznego w kształcie kuli. Według jednej z wersji tej historii, humanoidalni kosmici przypominali ludzi, mieli smagłą cerę, ogromne niebieskie oczy i pozbawione wyrazu twarze. Po pewnym czasie obu załogom udało się wymienić komunikat „matematyczny”.

W rzeczywistości historia ta miała miejsce 5 maja 1981 r. i choć została później znacznie podkoloryzowana przez zachodnią prasę brukową, dotyczyła spotkania z rzeczywistym niezidentyfikowanym obiektem. Choć Kowalonok i Sawinych nie widzieli kosmitów w latającej kuli, dostrzegli unoszące się w oddali UFO w kształcie „hantli”. Według relacji, kiedy kosmonauci przymierzali się, aby zrobić mu zdjęcie, UFO „eksplodowało” i rozdzieliło się na dwie części. O wydarzeniu poinformowano niezwłocznie naziemne centrum kontroli.

Nie był to ostatni przypadek, kiedy radzieccy astronauci donosili o spotkaniach z domniemanymi pojazdami obcych. W 1976 r., podczas drogi na tę samą stację, z której UFO obserwowali Kowalonok i Sawinych, niezwykły „twór techniki” towarzyszący kapsule kosmicznej widział kosmonauta Wiktor Afanasjew (ur. 1948):

– To coś było zrobione z metalu, mierzyło ok. 40 m. i posiadało kadłub – mówił Afanasjew. – Obiekt był miejscami węższy a miejscami szerszy. Gdzieniegdzie wystawało coś jakby małe skrzydła. Pozostawało bardzo blisko nas.

W 1990 r. rosyjscy kosmonauci, Giennadij Striekałow (1940-2004) i Giennadijem Manakow (ur. 1950), zauważyli nad Nową Funlandią tajemniczy obiekt:

– Nagle pojawiła się kula. Porównałbym ją do choinkowej bombki – była piękna i lśniąca. Obserwowałem ją przez 10 sekund. Kula zniknęła w taki sam sposób, w jaki się pojawiła. Nie wiem, jakie mogły być jej rozmiary, ponieważ brak było punktów odniesienia – twierdził Striekałow, który wkrótce zgłosił zajście kontroli lotów, ale w raporcie nie użył podejrzanego zwrotu „UFO”. – Powiedziałem, że widziałem rodzaj dziwnego zjawiska. Musiałem być ostrożny w doborze słów. Nie chciałem, aby ktoś za dużo na ten temat spekulował, albo źle zacytował moje słowa – dodał.

O UFO na Ziemi

Kosmonauci widywali UFO nie tylko na orbicie. Niektórzy spotykali się z tym zjawiskiem jeszcze jako piloci, inni dzięki swym kontaktom mieli możliwość dotarcia do ściśle tajnych informacji. Jedną z takich osób jest Edgar Mitchell (ur. 1930), który spędził 9 godzin spacerując po powierzchni Księżyca. Mitchell, który uczył się w szkole w słynnym z domniemanej katastrofy latającego spodka teksańskim Roswell, nigdy nie widział UFO, jednak dzięki swym wpływom miał dostęp do niezwykłych informacji potwierdzających przypuszczenia, że zostaliśmy odwiedzeni przez przedstawicieli obcej inteligencji.

– Byłem członkiem kręgów wojskowych i wywiadowczych, które zdają sobie sprawę, że obok powszechnie dostępnych informacji, istnieje także „druga prawda”. Tak, zostaliśmy „odwiedzeni” – mówił kilka lat temu Mitchell.

Do podobnych wniosków doszedł Gordon Copper (1927 – 2004), który zasłynął jako jeden z siedmiu uczestników Projektu Merkury, którego celem było wyniesienie pierwszego Amerykanina w przestrzeń kosmiczną. Choć często przypisywano mu opowieść o spotkaniu z UFO na orbicie, Copper pierwszy raz widział niezidentyfikowany obiekt stacjonując po II wojnie światowej na terenie Niemiec. Do istnienia latających spodków, które nie były dziełem ziemskiej technologii przekonał go jednak incydent, który miał miejsce w 1957 roku, kiedy Cooper pracował na poligonie przy bazie lotniczej Edwards AFB w Kalifornii. Jak twierdził, ekipie filmowej mającej udokumentować manewry samolotu udało się przypadkowo zarejestrować przelot obiektu w kształcie spodka, z którym nagranie dotarło następnie w jego ręce. Procedury wymagały, aby dowódca zgłosił to wydarzenie do Pentagonu. Choć materiał dowodowy miał wybitny charakter, nigdy nie ujrzał światła dziennego, a Copper, tak jak Mitchell, umocnił się w przekonaniu, iż amerykański rząd ukrywa informacje na temat podobnych wydarzeń.

Zdanie to podzielał także Paweł Popowicz (1930-2009) – ukraiński astronauta, ósma osoba w kosmosie, a pod koniec życia intensywny poszukiwacz prawdy o UFO, w której zgłębianie zaangażował się wraz z byłą żoną, Mariną – słynną pilotką. Popowicz wspominał m.in. o obserwacji trójkątnego UFO, które widział wraz z wieloma innymi pasażerami z pokładu samolotu.

Kosmos zmienia punkt widzenia

Epopeja o okołoziemskich spotkaniach z UFO jest znacznie dłuższa, a w wielu przypadkach astronauci byli w stanie sfotografować lub sfilmować to, co widzą. Tak było m.in. w sprawie Charlesa Conrada i Richarda Gordona, którzy 13 września 1966 roku wykonali z pokładu Gemini-11 zdjęcie obiektu, którego nie potrafili rozpoznać.

– Wyglądało to jak przelatujący statek kosmiczny. Było to jasne źródło światła, którego kolor mogę określić jako żółto-pomarańczowy – mówił kilka lat później Gordon. Wyglądało to tak samo, jak w przypadku odbijania się promieni słonecznych w metalu. Nie mogliśmy rozróżnić kształtu, ale mieliśmy wrażenie, że obiekt się obraca.

Wykonane zdjęcia przedstawiają bryłę o nieregularnym kształcie. Choć jako możliwe wyjaśnienie amerykańska armia (opierając się o system kontroli powietrznej NORAD) wysuwała obserwację radzieckiego satelity Proton-3, rozwiązanie to było kwestionowane i sprawa pozostaje niewyjaśniona po dziś dzień.

O obserwacjach UFO w kosmosie donoszono także w ostatnich latach, a dowody na to łatwo znaleźć w internecie. Jednym z nich jest zdjęcie wykonane z pokładu promu Atlantis, na którym na tle kuli ziemskiej widać niezidentyfikowany obiekt przypominający „piłkę”. James Oberg – inżynier specjalista od lotów kosmicznych, a także publicysta naukowy twierdzi jednak, że wszystkie incydenty związane z obserwacją UFO przez astronautów były wynikiem błędnego rozpoznania kosmicznych śmieci, przez co nikt nigdy się za bardzo nimi nie przejmował do czasu, aż zaczęły funkcjonować jako współczesne mity.

Podróże w kosmos zmieniają ludzi, choć jak na razie doświadczyła tego jedynie garstka populacji. Gene Cernan (ur. 1934), jedenasty człowiek na Księżycu twierdził dla przykładu, iż po wizycie w kosmosie nabrał pewności co do istnienia „sił wyższych”. Czasami to inspirujące doświadczenie przemienia się jednak w „popowrotową” depresję, z którą również musiało zmierzyć się wielu astronautów, w tym m.in. Aldrin. Czy kosmonauci są zatem bardziej predysponowani do wiary w życie pozaziemskie? Możliwe, jednak kontrowersje związane z selekcjonowaniem przez NASA wiadomości docierających do opinii publicznej sprawiły, że wielu ludzi wierzy, że nie mówi się nam o wszystkim, co we wszechświecie piszczy…

Autor: Piotr Cielebiaś, Źródło: Onet.

Zostaw komentarz


Aby zatwierdzić komentarz skorzystaj z dolnego suwaka *


  • Facebook

Szukaj temat