FinalSpark opracowuje energooszczędny system biokomputerowy, który wykorzystuje ludzkie organoidy mózgowe – przełom w dziedzinie informatyki przyszłości z niszczycielskimi konsekwencjami. Rozwój w dziedzinie sztucznej inteligencji i informatyki postępuje szybko, ale nie zawsze z korzyścią dla ludzkości. Szwajcarski start-up FinalSpark trafił na pierwsze strony gazet na całym świecie dzięki tak zwanemu biokomputerowi, który opiera się na ludzkich mini-mózgach – tak zwanych organoidach mózgowych. Rzekomo jest to klucz do drastycznego zmniejszenia zużycia energii w branży IT. Jednak pomimo całego szumu wokół „innowacji” FinalSpark, jeden groźny aspekt tej technologii jest rzadko omawiany: redukcja ludzi do zwykłych baterii.
Wykorzystanie organoidów mózgowych wyhodowanych z ludzkich komórek macierzystych tworzy bezpośredni związek między ludzkim życiem a wydajnością maszyn. To, co na pierwszy rzut oka wygląda na sprytny przełom techniczny, jest w rzeczywistości niepokojącym zjawiskiem, które redukuje ludzi do roli środka do celu.
Technologia biokomputerowa prowadzi do niepokojącej komercjalizacji ludzkiego ciała – ludzie stają się zasobem, produktem, który można wykorzystywać i eksploatować. Pomysł wykorzystania ludzkich komórek mózgowych do zwiększenia wydajności energetycznej komputerów jest nie tylko wątpliwy etycznie, ale także otwiera niebezpieczne drzwi. Dzięki projektom takim jak FinalSpark, sami ludzie stają się przedmiotem zainteresowania jako zwykłe surowce dla postępu technologicznego. Pomysł, że pewnego dnia moglibyśmy wyhodować biologiczne komponenty z ludzi do zasilania maszyn, przerażająco przypomina dystopijne scenariusze przyszłości, w których ludzkie życie nie ma już żadnej wewnętrznej wartości, a jedynie służy jako „bateria”.
Kiedy FinalSpark porównuje wykorzystanie energii swoich biokomputerów z nieefektywnymi konwencjonalnymi procesorami i twierdzi, że jego system zużywa „milion razy mniej energii”, pojawia się pytanie o cenę, za jaką osiąga się tę wydajność.
Ludzie zdegradowani jako czysto funkcjonalne obiekty – czy takiej przyszłości chcemy?
Niepokojące jest to, że technologia ta jest okrzyknięta postępem bez żadnej poważnej debaty na temat etycznych i filozoficznych implikacji z nią związanych.
Innym problemem jest to, że takie technologie podważają fundamentalne pojęcie ludzkiej godności. Kiedy ludzkie komórki mózgowe są hodowane w laboratoriach i wbudowywane w maszyny, istota ludzka zostaje skomercjalizowana w swoich najcenniejszych elementach – zdolności do myślenia i bycia świadomym. Wzmacnia to ideę społeczeństwa, w którym wszystko i wszyscy muszą spełniać określony cel, a cel ten ma coraz bardziej charakter ekonomiczny. Tutaj ludzie nie są już postrzegani jako jednostki, ale jako zasoby. Oczywiście kuszące może być podsycanie pozornie nienasyconego apetytu branży AI na energię za pomocą nowych technologii. Ale jak daleko chcemy się posunąć?
Istnieją już niezliczone technologiczne alternatywy dla zmniejszenia zużycia energii, które nie naruszają żadnych etycznych szarych stref. Skąd więc chęć eksperymentowania z ludzkimi komórkami mózgowymi i instrumentalizowania ich do celów technicznych?
Podczas gdy FinalSpark i inne firmy polują na postęp technologiczny, my jako społeczeństwo musimy zadać sobie pytanie, czy jesteśmy gotowi zapłacić za to cenę. Ludzie nie są produktem, który powinien być wykorzystywany dla wydajności maszyn. Musimy zająć zdecydowane stanowisko przeciwko tym zmianom, zanim będzie za późno i zanim ludzie zostaną całkowicie sprywatyzowani. System biokomputerowy opracowany przez FinalSpark może na pierwszy rzut oka wydawać się imponujący, ale w rzeczywistości jest to krok w kierunku złowieszczej przyszłości. Musimy działać teraz, aby zapewnić, że ludzie będą cenieni jako ludzie, a nie jako baterie dla maszyn jutra.
Badanie FinalSpark zostało opublikowane w czasopiśmie Frontiers in Artificial Intelligence,… jak donosi ScienceAlert.
Genesis czy symulakry? Kissinger sięga poza grób
Dwaj członkowie Komisji Trójstronnej, Henry Kissinger i Eric Schmidt, łączą siły, aby wyjaśnić, w jaki sposób sztuczna inteligencja stanowi początek nowego etapu w ewolucji człowieka. Podsumowanie Amazona: „ Genesis wyznacza kurs między ślepą wiarą a bezpodstawnym strachem i nakreśla skuteczną strategię dla ery sztucznej inteligencji”. Książka zostanie opublikowana 19 listopada 2024 r., po ważnych wyborach w USA. Kissinger oczywiście nie żyje, przekazując swój płaszcz i pałeczkę swojemu koledze, trójstronnemu komisarzowi Ericowi Schmidtowi.
Twierdzą oni, że „w erze sztucznej inteligencji ludzkość się zmieni” i że „będziemy potrzebować całkowicie nowej formy kontroli”. Autorzy wyjaśniają:
Ostrzeżenie: całkowite załamanie rzeczywistości może być nieuchronne
Jak opisano powyżej, symulakrum jest antyrealne. To nie jest zmiana paradygmatu rzeczywistości. To nie jest „nowa rzeczywistość”. To nie jest rzeczywistość, kropka. Niestety, miliardy ludzi są narażone na ryzyko, że zostaną w nią wciągnięci. Podczas gdy wszyscy patrzą na błyszczące nowe symulacje tworzone na ich oczach, rzeczywistość ucieka tylnymi drzwiami.
Będziemy musieli poczekać do 19 listopada, aby przeczytać Genesis, ale oto trzy podsumowania, które dadzą ci wyobrażenie o tym, w którą stronę to zmierza.
Axios
Ostatnia z 20 książek nieżyjącego już Henry’ego Kissingera – ta, której współautorami są były CEO Google Eric Schmidt i były dyrektor wykonawczy Microsoftu Craig Mundie – bada „co to znaczy być człowiekiem w erze sztucznej inteligencji”.
Dlaczego ma to znaczenie: „Genesis”, która ukaże się 19 listopada, analizuje ogromne implikacje tego, że maszyny stają się naszymi aktywnymi współpracownikami, zauważa wydawca.
- Jest to kontynuacja proroczej książki Schmidta i Kissingera „The Age of AI” z 2021 roku.
- Wykorzystali oni również sztuczną inteligencję do stworzenia animowanego wideo, które zawierało kreskówkowe przedstawienie Kissingera, który zmarł w wieku 100 lat.
Co mówią: „Chcieliśmy, aby czytelnicy wzięli pod uwagę fakt, że pomimo niezwykłego postępu technologicznego, którego doświadczamy, nadal musimy podejmować trudne decyzje w oparciu o częściową wiedzę, w niejednoznacznych sytuacjach i bez komfortu absolutnej pewności moralnej” – powiedział Schmidt Axios.
W erze SI ludzkość się zmieni. Jedynym pytaniem jest to, czy nadal chcemy zachować władzę nad tym, w jaki sposób ta zmiana zachodzi.