Tuż przed wybuchem II wojny światowej naziści rozpoczęli poszukiwania terytoriów, na których mogliby ulokować bazy wojskowe. Za jedno z najbardziej udanych miejsc uznano Antarktydę, gdzie w grudniu 1938 roku wyruszyła ekspedycja składająca się z 82 osób. Nie tylko zbadali oni teren, ale także znaleźli odpowiedni skalisty obszar pod budowę obiektu. Hiszpańskie wydawnictwo internetowe El Diario opublikowało szczegóły tajnej nazistowskiej ekspedycji na Antarktydę. Szczegóły te zawarte są w książce Thomasa Balmacedy i Augustiny Larrea „Antarktyda. Nieznane i niesamowite historie Białego Kontynentu”.
W 1938 r. nazistowskie Niemcy zorganizowały ekspedycję do brzegów Antarktydy. 17 grudnia z Hamburga wypłynął statek „Schwabenland”. 82-osobowa misja skierowała się na południe. Naziści mieli dwa wodnosamoloty, Borey i Passat, zmodyfikowane specjalnie do użytku w temperaturach poniżej 50 stopni.
Ponadto, jak zauważa gazeta, członkowie ekspedycji mieli prowiant na jeden miesiąc, „zapakowany w 60 worków spadochronowych na wypadek ewentualnej akcji ratunkowej”. Mieli też ze sobą kilka nazistowskich flag, których zamierzali użyć do oznaczenia terytorium. Mniej więcej miesiąc później załoga statku dotarła na Antarktydę, w rejon Ziemi Królowej Maud. Naziści zbadali teren i zrzucili z samolotów chorągiewki z nazistowskimi symbolami.
W publikacji zauważono, że Niemcy mieli na oku ten region pod koniec lat 30. z kilku powodów. W czasie I wojny światowej kraj ten stracił kilka kolonii afrykańskich, bazę marynarki wojennej w Chinach i inne ziemie. Straty te oznaczały znaczną redukcję portów na różnych szerokościach geograficznych. Władze rozumiały, że szykuje się globalny konflikt, więc Niemcy potrzebowały baz na półkuli południowej, ważnych dla zaopatrywania okrętów i łodzi podwodnych. „Wyspy Subarktyczne to świetna możliwość na dobudowanie portów bez bezpośredniego konfliktu z innym państwem” – zauważa gazeta.
Ponadto, Antarktyda przyciągnęła Adolfa Hitlera jako źródło potencjalnych zysków
Od lat 20-tych XX wieku kraj ten aktywnie wykorzystywał olej wielorybi – produkując wiele artykułów codziennego użytku, od margaryny po środki czystości. Co więcej, klęska w I wojnie światowej spowodowała, że Niemcy utraciły wiele źródeł tłuszczów roślinnych i zwierzęcych z powodu utraty kolonii.
Z biegiem lat zależność Niemiec od oleju wielorybiego tylko rosła. To „skłoniło reżim narodowosocjalistyczny do wspierania rozwoju lokalnego przemysłu wielorybniczego poprzez budowę własnej floty”. W ten sposób do 1935 roku Niemcy były największym nabywcą tego surowca.
Ponad połowa wyprodukowanego oleju wielorybiego trafiała do tego kraju – w czasie wojny zabite wieloryby znalazły kilka innych zastosowań: tłuszcz był wykorzystywany jako smar lub do produkcji nitrogliceryny, a mięso było spożywane przez ludzi, gdyż można je było długo przechowywać w stanie zamrożonym. Członkowie ekspedycji z 1938 roku zbadali około 600 tys. km2 Antarktydy. Po tym wydarzeniu rozpoczął się nowy etap w zagospodarowaniu kontynentu przez nazistów. Ziemie te zaczęto nazywać Nową Szwabią. Misja miała również cel naukowy. Naukowcy wchodzący w skład zespołu prowadzili badania klimatyczne za pomocą sond radiowych, mierzyli temperaturę oceanów, korygowali mapy morskie, badali podwodną topografię.
Jednocześnie, jak zauważają hiszpańskie media, poszukiwali tzw. antarktycznej „przestrzeni życiowej”, gdzie mogliby założyć bazę. W materiale, w którym cytowane są fragmenty książki, zauważono, że naziści znaleźli go później. Jeden z członków ekspedycji zauważył, że była to „mała formacja skalna”, na której widać było wodę. Według niego „cała skalista równina była prawie wolna od śniegu i lodu, i miała mokry, błotnisty wygląd.”
Jednocześnie istniała zasadnicza różnica między tym miejscem a resztą terytorium w tym, iż „temperatura na powierzchni wynosiła tylko pięć stopni Celsjusza poniżej zera.” Wyjątkowość krajobrazu została potwierdzona przez meteorologów, którzy go badali. Dwa dni po odkryciu – 5 lutego 1939 roku – członkowie ekspedycji podnieśli flagę nazistowskich Niemiec w miejscu przyszłej bazy, schwytali cztery pingwiny cesarskie i wrócili do domu. W połowie kwietnia 1939 r. Schwabenland zacumował w Hamburgu, gdzie powitali go najbardziej wpływowi ludzie wśród nazistów. Hitler zostawił też wiadomość z gratulacjami dla członków ekspedycji.
Oczywiście Naziści mieli również inny cel zbadania tego kontynentu, o którym możemy przeczytać tu 1,2,3,4