Doktor badał znamiona na ciałach dzieci. Wnioski były szokujące

Napisane przez Amon w kwiecień - 5 - 2020

Charakterystyczną cechą jednego z chłopców badanych przez Stevensona była deformacja ucha. Z prawej strony zamiast kompletnego narządu znajdowała się tylko jego część. Gdy tylko Semih nauczył się mówić, oświadczył, że jest to pozostałość po ranie, w wyniku której umarł w poprzednim życiu. Doktor postanowił to zweryfikować.

  • Wiara w reinkarnację, a więc powroty na Ziemię w kolejnych wcieleniach jest szeroko rozpowszechniona zwłaszcza w krajach, w których główną religią jest hinduizm lub buddyzm
  • W związku z tym to właśnie z Bliskiego i Dalekiego Wschodu pochodzi najwięcej opowieści o ludziach, którzy pamiętają swoje poprzednie życia
  • Co ciekawe, często wśród relacji spotyka się historie małych dzieci

Badania dr Iana Stevensona

Najczęstszym argumentem „przeciw” reinkarnacji jest ten, że wspomnienia z poprzednich żyć, ujawniane przez sen, podświadomość lub seans regresingu hipnotycznego są fałszywe. Badacze twierdzą, że są to obrazy wynikające z naszych wierzeń i wiedzy historycznej, w wyniku których sami tworzymy barwne obrazy o naszej fascynującej przeszłości. W opozycji do podobnych argumentów stanął doktor Ian Stevenson, który wraz ze swoim zespołem badawczym przez blisko czterdzieści lat zajmował się odszukiwaniem i weryfikowaniem wspomnień z poprzednich wcieleń. Kluczem do prawdziwości jego badań były… dzieci. Stevenson gromadził tylko historie najmłodszych, bo uważał, że ich umysły nie są skażone wiedzą o współczesnym świecie, historii czy religijnych kanonach.

Efekty pracy Stevensona zdecydowanie trudniej jest podważyć, a są wśród nich prawie trzy tysiące opowieści dzieci, które miały wspomnienia o swoim poprzednim wcieleniu.

Pozostałości z poprzednich wcieleń

Jednym z najciekawszych przypadków, do których dotarł dr Stevenson, jest ten dotyczący tureckiego chłopca z miejscowości Sarkonak, Semiha Tutusmusa. Dziecko urodziło się z deformacją prawego ucha. Gdy tylko chłopiec nauczył się mówić, oświadczył, że w poprzednim życiu został raniony w to samo ucho, a jego znamię jest w rzeczywistości pamiątką z poprzedniego wcielenia. Jego opowieść zostałaby pewnie potraktowana jako przejaw wybujałej fantazji chłopca, gdyby nie fakt, że dziecko było w stanie wyjawić wiele szczegółów z minionego życia. Przede wszystkim Semih podał personalia swojej żony i szóstki dzieci, ale także mężczyzny, który go zabił. Człowiek ten faktycznie istniał, o czym przekonała się rodzina Semiha, gdy ten skończył cztery latka. Chłopiec odnalazł dom, w którym mieszkał, a także spotkał swojego mordercę. Ten przyznał się do winy i… został aresztowany za zbrodnię.

Semih Tutusmus wcale nie jest jedynym dzieckiem, które przyszło na świat ze znamieniem upamiętniającym śmierć z poprzedniego wcielenia. Na dodatek poszukiwanie podobnych znaków na ciele noworodków występuje w wielu kulturach, między innymi na terenie Tajlandii czy Nigerii. Choć wiele ludzi rodzi się ze znamionami w postaci pieprzyków lub „myszek”, znamiona śmierci różnią się od nich – są większe i pozbawione włosków.

Kolejny przypadek, do którego dotarł doktor Stevenson, znalazł się właśnie w Tajlandii. Pochodzący stamtąd chłopiec, Chanai Choomalaiwong, przyszedł na świat z dwoma znamionami na głowie. Jak twierdził, w poprzednim wcieleniu był nauczycielem i zginął od rany postrzałowej. Kula trafiła w jego głowę.

Stevenson natrafił na inną interesującą historię w Birmie. Zanim Ma Htwe Win przyszła na świat, jej matka śniła, że prześladuje ją mężczyzna pełzający na kolanach. Po porodzie okazało się, że nowo narodzone dziecko ma jakby otarcia dookoła kostek i na lewym udzie. Rodzice nie rozumieli, skąd wzięły się te znamiona, jednak wyjaśniła im to sama Ma Htwe Win, gdy tylko nauczyła się mówić. Powiedziała im, że w poprzednim wcieleniu była mężczyzną i została napadnięta. Trzech bandytów wlekło ją po ziemi, po czym związali jej nogi i ręce. Jeszcze żywą, wrzucili ją do studni. Okazało się, że ciało mężczyzny zabitego właśnie w takich okolicznościach faktycznie znajduje się we wskazanym przez Ma Htwe Win miejscu.

Najciekawsze przypadki opisane przez doktora Stevensona wydają się tak realne i jednocześnie nieprawdopodobne, że aż proszą się o podważenie, by móc zaprzeczyć istnieniu czegoś, czego nie jesteśmy w stanie zrozumieć. Jak jednak racjonalnie wytłumaczyć fakt, że mała dziewczynka, która przychodzi na świat po czyimś zabójstwie, jest w stanie wskazać miejsce jego pochówku?


Zostaw komentarz


Aby zatwierdzić komentarz skorzystaj z dolnego suwaka *


  • Facebook

Szukaj temat