JAN-XXIII24 października 2011 Watykańska Rada Iustitia et Pax (Sprawiedliwość i Pokój) opublikowała coś co można określić mianem Manifestu Nowego Porządku Światowego albo Konstytucją Międzynarodowego Socjalizmu.

Na początek przytacza cytat z encykliki Pacem in terris z 1962 roku  “błogosławionego” Jana XXIII wzywając do powołania “rzeczywistej światowej władzy politycznej” ze względu na coraz większą unifikację świata. Dokument stwierdza następnie:
„W tym samym duchu co Pacem in terris, Benedykt XVI wyraził osobiście potrzebę stworzenia światowej władzy politycznej. Wydaje się to oczywiste, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że lista problemów jakie należy globalnie rozpatrywać staje się coraz dłuższa. Zastanówmy się, na przykład, nad kwestiami pokoju i bezpieczeństwa; rozbrojenia i kontroli zbrojeń; upowszechniania i ochrony podstawowych praw człowieka; zarządzaniem ekonomią i polityką rozwoju; zarządzaniem ruchami migracyjnymi i bezpieczeństwem żywnościowym oraz ochroną środowiska naturalnego. We wszystkich tych obszarach, rosnąca współzależność między państwami i różnymi regionami świata, staje się coraz bardziej oczywista, podobnie jak potrzeba znalezienia odpowiedzi, które nie będą już tylko sektorowe i wyizolowane, lecz systematyczne i zintegrowane, pełne solidarności  i subsydiarności oraz przystosowane do osiągnięcia uniwersalnego dobra wspólnego”.

Dokument rozwija tę fundamentalną zasadę wzywając do stworzenia ogólnoświatowej politycznej i gospodarczej Władzy (w dokumencie użyta jest duża litera “W”), która wcieli w życie globalną politykę.

“Wśród tych poczynań najpilniejszymi zdają się być te odnoszące się do ogólnoświatowej sprawiedliwości społecznej: polityka finansowa i walutowa, która nie wyrządzi szkody najsłabszym krajom; polityka zmierzająca do stworzenia wolnych i zrównoważonych rynków oraz uczciwej dystrybucji światowego bogactwa, którą można również osiągnąć dzięki bezprecedensowym formom globalnej solidarności fiskalnej…

Szczególną uwagę należy zwrócić na reformę międzynarodowego systemu walutowego, a w szczególności, zaangażowanie na rzecz stworzenia jakiejś formy globalnego zarządzania finansowego, czegoś, co implicite zawiera się już w przepisach Międzynarodowego Funduszu Walutowego”.
a61

 Boska elita New World Order pozdrawia iluminackim gestem “666”  

a59

 A to „nieomylny” Razinger-Tauber, „zastępca” Chrystusa na ziemi, pozdrawia szatańskim gestem „El diablo”  

Dokument wzywa uniwersytety do przygotowania przyszłych przywódców tego Nowego Porządku Światowego i dodaje takie mrożące krew w żyłach zdanie:

“Tego samego wysiłku oczekuje się od wszystkich tych, którzy są w stanie uświadomić światową opinię publiczną po to, by pomóc jej w odważnym stawieniu czoła temu nowemu światu (to brave this new world), teraz już nie z lękiem lecz w nadziei i solidarności”. [Podkreślenie dodane]. Nie można tu przeoczyć oczywistego odniesienia do książki Aldousa Huxleya Nowy, wspaniały świat (Brave New World).

Jak gdyby tego było jeszcze za mało, dokument formułuje następnie żądanie, aby narody wyrzekły się swej suwerenności na rzecz ponadnarodowej Władzy. Odnosząc się do współczesnych państw, stwierdza:
“Ich współzależność wzrosła – naturalnym stało się zatem myślenie o międzynarodowej społeczności, która jest zintegrowana i coraz bardziej zarządzana przez wspólny system – ale przetrwała gorsza forma nacjonalizmu, zgodnie z którą państwu wydaje się, że może w sposób samowystarczalny osiągnąć dobro własnych obywateli. Obecnie wszystko to wygląda anachronicznie i surrealistycznie i wszystkie narody, wielkie czy małe, wraz ze swymi rządami, są wezwane do wyjścia poza «stan naturalny», jaki utrzymywałby państwa w niekończącej się walce między sobą”.

A zatem dokument zrównuje nacjonalizm, który jest niczym innym jak cnotą patriotyzmu, z czymś, co nieuchronnie wywołuje wojnę. Jest to całkowity nonsens. W przedstawionym tu kontekście, “nacjonalizm” jest raczej odrzuceniem idei podporządkowania się Nowemu Porządkowi Świata. W rzeczywistości to właśnie marzyciele i intryganci nowego porządku światowego wszczynali i prowadzili wojny: Napoleon, Wilson, naziści, komuniści, ONZ, a ostatnio maniacy globalnej demokracji, znani skądinąd jako “neo-cons” (neokonserwatyści).

Dokument naturalnie wzywa do transformacji światowego ładu poprzez porzucenie archaicznego świata państw narodowych:

“Z dynamiką podobną do tej, która w przeszłości położyła kres «anarchicznej» walce między rywalizującymi klanami i królestwami doprowadzając do powstania państw narodowych, ludzkość musi być dzisiaj zaangażowana w proces przejścia od sytuacji archaicznych walk między narodowymi bytami, do nowego modelu bardziej spoistego, poliarchicznego społeczeństwa międzynarodowego, respektującego tożsamość każdego człowieka egzystującego w granicach wieloaspektowych bogactw całej ludzkości.

Oczywiście, ta transformacja dokona się kosztem stopniowego, zrównoważonego przeniesienia części kompetencji każdego narodu na rzecz Władzy światowej i Władz regionalnych…”.

Dokument orzeka, że każdy chrześcijanin ma moralny obowiązek wspierać ten Nowy Porządek Światowy:

“W tym kontekście, każdy chrześcijan staje wobec szczególnego wezwania Ducha, by zdecydowanie i ofiarnie zaangażować się w ten proces, tak aby wielość dynamik na tej drodze zostało ukierunkowanych ku perspektywie braterstwa i wspólnego dobra”.

Ostatnie zdanie brzmi następująco: 

“Tylko duch zgody, który wznosi się ponad podziały i konflikty pozwoli ludzkości stać się autentycznie jedną rodziną i stworzyć nowy świat wraz z utworzeniem światowej Władzy publicznej służącej dobru powszechnemu”.

Ostatecznie z oblicza Novus Ordo spadła maska. Jeśli ktoś miał jeszcze jakąkolwiek wątpliwość, że ekumeniczna rewolucja zapoczątkowana przez Jana XXIII miała na celu stworzenie globalnej bezdogmatycznej religii, to teraz może się o tym naocznie przekonać.

Nowy Porządek Świata, domagający się rozpadu państw narodowych oraz gospodarek narodowych na rzecz Władzy światowej i Banku światowego, domaga się również oczywiście niewyrazistego chrześcijaństwa, w którym nie ma żadnych dogmatów, wywołujących wśród ludzi podziały.

Domaga się od niezliczonej liczby “duchownych-luzaków” w bluzach i trampkach uniwersalnej postawy typu:I’m OK, – you’re OK – Ja jestem w porządku – ty jesteś w porządku”.

Dogmatyczny katolicyzm sprzed Vaticanum II  jest w tej samej kategorii co państwa narodowe: “anachroniczny i surrealistyczny”, coś co jest powodem “niekończących się walk”.

Dokument porównuje ten stary porządek do wieży Babel, a Nowy Porządek Świata do Zesłania Ducha Świętego, wroga Babel:

“Duch wieży Babel to antyteza Ducha Zielonych Świąt(Dz. Ap. 2, 1-12), Boskiego planu dla całej ludzkości: to jest, jedności w prawdzie”.

Innymi słowy: Nowy Porządek Świata posiada sakralny charakter, ponieważ z woli Boga ma on być odpowiedzią na problemy ludzkości.

Jest zatem jasne, że religia musi być wezwana do pomocy w zapoczątkowaniu Nowego Porządku Światowego i być nieodłączną częścią nowych rządów królowania rzekomego pokoju, braterstwa, równości i dobrobytu dla wszystkich. Dokument nazywa to “nowym humanizmem otwartym na transcendencję” albo innymi słowy, świeckim humanizmem ze szczyptą Novus Ordo.

Ten “humanizm otwarty na transcendencję” był głównym tematem politycznym pracy Jakuba Maritaina, Humanizm integralny. Maritain był bliskim przyjacielem i mentorem Pawła VI, który włączył ten polityczny modernizm do różnych encyklik i przemów.

Nie należy zapominać, że Paweł VI nazwał ONZ “ostatnią nadzieją ludzkości”.  Encykliki i przemówienia Ratzingera są również przesycone tym błędem.

Tak więc kurs na Nowy Porządek Świata jest wyraźny i ewidentny.

Tak samo jak droga do Antychrysta. Ponieważ jeśli istnieje jedna ogólnoświatowa Władza i jedna ekumeniczna, bezdogmatyczna religia,  pozostająca na jej usługach, to bardzo łatwo może się wyłonić polityczny i jednocześnie religijny przywódca będący jej głową. Ten człowiek będzie Antychrystem.

Wyłonienie się tej osoby może potrwać wiele lat, ale omawiany dokument i ostatnie wydarzenia w świecie ekonomii wytyczają ścieżkę dla mających nadejść politycznych i gospodarczych przemian, a nawet przewrotów, które przygotują mu drogę.

Przewiduję, że w ciągu najbliższych kilku lat będziemy świadkami wprowadzenia nowego światowego ładu gospodarczego, będącego skutkiem kryzysu światowego. Wtedy to, jedynym impulsem potrzebnym do zaprowadzenia Nowego Porządku Światowego będzie wybuch światowego kryzysu politycznego, jakim może być groźba wojny nuklearnej.

Dla uniknięcia takiej katastrofy, ludność całego świata będzie skłonna zaakceptować nowy zglobalizowany ład polityczny.

Nie sądzę, aby taki scenariusz był niemożliwy czy też nieprawdopodobny. Wyłonienie się nowych światowych militarnych i gospodarczych potęg, takich jak Chiny i Indie może łatwo stworzyć sytuację podobną do tej z I Wojny Światowej: system przymierzy i militarnych gwarancji udzielonych przez wielkie potęgi różnym narodom, w tym wypadku krajom Bliskiego Wschodu. Region ten stanie się zapalną beczką prochu, tak jak to było z krajami bałkańskimi w 1914 roku. Do zainicjowania wybuchu wystarczy pojedyncza iskra.

Jeśli ten Nowy Porządek Światowy nabierze kształtów, co się stanie z nami, którzy wierzymy w stare, konfliktogenne dogmaty, “anachroniczny i surrealistyczny” świat katolicyzmu sprzed Vaticanum II? Niewątpliwie pojawi się jakaś forma prześladowań, coś podobnego do tego, czego doświadczali przez wieki angielscy i irlandzcy katolicy z rąk protestantów w Anglii. Jednakże nie powinniśmy być tak naiwni, by sądzić, że może to być już wszystko, co nas czeka.

Równie dobrze może nadejść taki dzień, gdy zostaniemy załadowani na wozy do przewożenia nawozu i zaprowadzeni na gilotyny, tak jak ofiary francuskiej rewolucji. A być może będzie to tylko śmiertelny zastrzyk.

Zdaję sobie sprawę, że taka prognoza brzmi strasznie, ale nie możemy zapominać, że – jak wiemy z proroctw świętego Pawła – ludzkość znajduje się na nieuchronnej drodze do panowania Antychrysta i że jego panowanie będzie nacechowane srogim prześladowaniem Kościoła katolickiego, jakiego dotąd jeszcze nie było. Wiara nas o tym zapewnia.

Już przeżywamy Wielką Apostazję,  jeden z warunków koniecznych dla objawienia się Antychrysta. Nie wiemy jak daleko jeszcze jesteśmy od czasów Antychrysta, ale omawiany dokument “Papieskiej Rady” powoduje, że dreszcze przebiegają wzdłuż kręgosłupa.

Msgr. Gherardini zdaje się sugerować ścisłą korelację między “nowym światowym Kościołem” a nowym porządkiem świata. Przypatrzmy się temu, co powiedział na temat ekumenizmu w petycji do Benedykta XVI o głębsze zbadanie Soboru Watykańskiego II:

“Czyż dzisiejszy ekumenizm również nie wydaje się prowadzić do podobnych skutków (indyferentyzmu i utraty wiary), jeśli się weźmie pod uwagę, że jego zasadniczym celem zdaje się być nie tyle nawrócenie (jak najliczniejsze) rodzaju ludzkiego do Chrystusa, ile jej jedność, a nawet zjednoczenie w jakimś rodzaju nowego światowego Kościoła lub religii, zdolnej zapoczątkować mesjanistyczną erę pokoju i braterstwa wszystkich ludzi?

Jeżeli takie są cele współczesnego ekumenizmu – i można je znaleźć częściowo w konstytucji duszpasterskiej Gaudium et spes o Kościele w świecie współczesnym – to czy nie wydaje się, iż ten dialog ekumeniczny dryfuje niebezpiecznie w kierunku pewnego «porozumienia między Chrystusem i Belialem?”.

Ci, którzy może nadal są sceptyczni, co do skrajności naszego położenia, powinni przypatrzyć się ostatnio uchwalonej w Kongresie ustawie. Ustawa National Defense Authorization Act umożliwia prezydentowi aresztowanie amerykańskich obywateli na czas nieokreślony bez procesu, wyłącznie na podstawie kaprysu władzy wykonawczej. Choć w chwili obecnej jest przeznaczona dla terrorystów, zakres jej działania jest tak niejasny, że może być zastosowana do wszystkich, którzy “podżegają” do terroru, np. do tych, którzy twierdzą, że religie niekatolickie są fałszywe.

Nigdy nie zapomnę zdarzenia, do jakiego doszło około piętnaście lat temu w Rennes, we Francji, kiedy to pewien student podszedł do mnie i innych kapłanów, ubranych jak zawsze w strój duchowny i wykrzyknął:

“To wy wszczynacie wojny!” Proszę mi wybaczyć, ale ani Napoleon, ani Cesarz Wilhelm, ani Jerzy V, ani Hitler, ani Roosevelt, ani Churchill, ani Tojo, ani Bush nie nosili rzymskiej koloratki.

Fragment z: “Most Holy Trinity Seminary Newsletter”, January 2012. (a)

Tłumaczył z języka angielskiego Mirosław Salawa

Źródło: www.3obieg.pl

3 komentarze jak na razie.

  1. Pomimo, iż jestem trenerem to moją dodatkową pasją są wszelkie kwestie związane z NWO, UFO, motywy paranormalne. Macie świetną stronę i bez wątpienia będę tutaj często. Pozdrawiam Albert

  2. Beata pisze:

    Witam.

    Jestem,zadowolaona że znalazlam ta stronę,jest tu wiele artykułów ktore mnie interesują.
    Diękuję i pozdrawiam.

    Beata.

Zostaw komentarz


Aby zatwierdzić komentarz skorzystaj z dolnego suwaka *


  • Facebook

Szukaj temat