Ludzkość przechodzi przez trudną fazę w swoim rozwoju i niepokojące jest potencjalne ryzyko pogrążenia się w głębszych stanach materializmu i automatyzmu. Te dwa stany często ze sobą współpracują, ponieważ im głębiej jesteśmy osadzeni w siłach materialnych, tym większe są wpływy, które mogą sprawić, że będziemy działać bez świadomej myśli lub intencji. Można również powiedzieć, że w obecnych czasach istnieją pewne siły lub czynniki, które naciskają na większe zanurzenie się w materializmie, aby sparaliżować lub uniemożliwić duchowy rozwój ludzkości. W związku z tym nawet pojęcie czegokolwiek „duchowego” zostało wyśmiane, rozcieńczone w komercjalizmie lub przejęte przez pseudo-duchowe.
Ważne jest, abyśmy teraz spojrzeli krytycznym okiem na stan ludzkiego społeczeństwa i naturę naszych czasów. Nie po to, by krytykować, ale by zwrócić uwagę – być świadomym jego aspektów – jakby rzucić na nie światło. Konieczne jest spojrzenie poza „scenerię spraw zewnętrznych”.
Dla ludzi uwikłanych w zewnętrzną cywilizację chwili, z jej wpływami, rozproszeniami i bodźcami, trudno jest uznać istnienie wiedzy i percepcyjnego zrozumienia, które leży poza uwarunkowanymi zmysłami. Należy jednak również powiedzieć, że nadszedł czas, aby ludzie żyli i byli prowadzeni bardziej zgodnie z wewnętrznymi lub ezoterycznymi zasadami niż kiedykolwiek wcześniej. To właśnie połączenie z własnym życiem wewnętrznym przynosi większą świadomość wydarzeń zewnętrznych. A bez tej świadomości, tego stopnia wnikliwości, pozwalamy na większą koncentrację władzy w rękach nielicznych, którzy będą sprawować tę kontrolę nad masami w negatywny sposób. Konieczna jest świadomość i intencja wyłaniająca się z każdej zindywidualizowanej osoby. To właśnie ten stan indywidualizacji, w przeciwieństwie do zachowań grupowych / masowych, wyznacza właściwy etap rozwoju człowieka w tych czasach.
Biorąc pod uwagę pracę austriackiego myśliciela/mistyka Rudolfa Steinera, stan ludzkiej percepcji i świadomości można rozpoznać jako odnoszący się do trzech etapów duszy: czującej, intelektu-umysłu i świadomości. Na etapie czującej duszy (i) istota ludzka żyje przede wszystkim w świecie zmysłów. Wciągają ich namiętności, pragnienia i łatwo nimi manewrować lub manipulować, by podążali za trendami, polityką i ruchami masowymi. Ludzie ci stanowią większość, są sterowani przez media i są ogólną masą, która porusza się zgodnie z machinacjami tłumu.
Są pod wpływem „influencerów”, przekonani przez narrację konsensusu i płyną w głównym nurcie. Drugi etap, intelekt-umysł-dusza, reprezentuje osobę intelektu, która stara się uwolnić od pochopnych impulsów zmysłów. Są świadomi tych tendencji, ale kierują się racjonalnym myśleniem. Starają się również kontrolować swoje uczucia i wyrażać pragnienia serca poprzez krytyczne zaangażowanie. Jednocześnie to racjonalne uporządkowanie często sprzymierza takie osoby z konserwatyzmem, dogmatami, ideologiami i poczuciem sprawiedliwości. Tak jak mogą manipulować innymi, tak samo mogą być manipulowani przez własne przywiązanie do ustalonych systemów. Mogą być zaślepieni ideałami i bezkrytyczni wobec własnych słabości.
Tacy ludzie mogą wydawać się niezwykle sprytni, a jednocześnie pozbawieni człowieczeństwa. Mówiąc ogólnie, tacy ludzie wypełniają szeregi organizacji politycznych i przywódczych. Trzeci etap, etap duszy świadomości, nie wyłonił się jeszcze w pełni w obecnej epoce. To właśnie ten etap zajmuje się formowaniem świadomej jednostki, na którą niełatwo jest wpłynąć lub która nie daje się podporządkować emocjonalno-psychologicznym masom, oraz strategiami stosowanymi w celu ich przekonania.
Faza indywidualizacji ludzkości była i nadal jest niezbędnym krokiem do uwolnienia istoty ludzkiej z poprzedniego trybu świadomości grupowej. Egoistyczne „ja” było wymagane w tym przejściu do indywidualizacji. Niebezpieczeństwo polega jednak na tym, że to operacyjne ego wykracza poza swoją funkcję i staje się dominującym aspektem ludzkiej istoty. Działanie i dążenie egoistycznego „ja” prowadzi do braku równowagi i nierówności na świecie. Etap indywidualizacji wiąże się ze zwiększonym egoizmem, ale jest to niezbędny związek, aby osiągnąć głębię samorealizacji. Staje się to kłopotliwe, gdy ego, zamiast prowadzić do wewnętrznego wzrostu, jest rzutowane na zewnątrz i staje się głównym aspektem zewnętrznej osobowości.
Może to prowadzić do zahamowania wewnętrznego wzrostu i ciągłej zewnętrznej projekcji ego. Skrajnym przypadkiem jest sytuacja, w której dana osoba powraca do świadomości grupowej i szuka bezpieczeństwa w środowisku grupowym. Może to prowadzić do tendencji kultowych, a także nacjonalizmu i innych ugrupowań ideologicznych i religijnych. Częścią napięcia biegunowości w sprawach światowych było przyciąganie między dominującymi egoistami a masami o mentalności grupowej. Można jednak również uznać, że ten etap rozwoju musi zostać przeżyty i doświadczony, aby można było przez niego przejść. Napięcie i stres wzrastają, gdy ludzie wydają się niezdolni lub nie mogą wyjść poza ten etap ludzkiego rozwoju. W takim przypadku osoba pozostaje na poziomie niższego „ja”, które jest zjawiskiem masowym i poniżej poziomu pełnej indywidualizacji.
Niższe „ja” staje się dominującą ekspresją osobowości, która może dosłownie wpaść w amok, wikłając się w namiętności, perswazje, nieporozumienia i spory. Najgorszym przypadkiem jest sytuacja, w której społeczeństwa ustanawiają struktury, systemy i formy zarządzania, które zaspokajają ten niższy etap rozwoju człowieka. Ludzie są wtedy uwikłani w pętlę, w której podstawowe zachowania tej niższej indywidualizacji są podtrzymywane i wspierane, celowo tworząc cywilizację stagnacji i zahamowanego wzrostu. Zadanie polega na tym, aby ludzie wzięli kierunek swojego życia we własne ręce.
Istota ludzka musi ustanowić intencję rozwijania swojej dostosowanej indywidualizacji, ponieważ wydaje się, że istnieją siły przeciwne tej ludzkiej ewolucji. Z tego powodu jest teraz niezbędne, aby percepcyjny stan świadomości (określany w terminologii Steinera jako dusza świadomości) mógł pojawić się wśród tych ludzi, którzy są na to otwarci i przygotowani. Można powiedzieć, że dusza świadomości wywołuje w jednostce wyższą moralność i wartości. Wymaga to również, aby osoba miała wewnętrzną wolność i zdolność postrzegania i działania poza granicami uwarunkowań społecznych. Jest to forma myślenia percepcyjnego w przeciwieństwie do myślenia zaprogramowanego. Istota ludzka ma możliwość przekształcania siebie, uczestnicząc w aktywnym życiu. W rzeczywistości życie zapewnia tarcie dla procesu transformacji. I ta transformacja ma miejsce w najgłębszym ja, które później może być rzutowane na zewnątrz do życia.
Nie wystarczy wpływać na prawidłowe zachowanie, jeśli życie wewnętrzne jest zahamowane (jak ma to miejsce w przypadku tak wielu ludzi, zwłaszcza tych najbardziej widocznych na światowej scenie). Jak ujął to Rudolf Steiner:
Steiner uważał również siły entropijne (to, co niektórzy nazywają „złem” lub siłami deewolucyjnymi) za niezbędną część ludzkiego rozwoju. Takie siły tworzą tarcie, które napędza potencjalny rozwój, tak jak tarcie między drogą a oponą pomaga w ruchu samochodu. Do pewnego stopnia takie siły są nieuniknione w fizycznej egzystencji. Cały rozwój jest kwestią etapów, a każdy etap musi zostać osiągnięty przed próbą przejścia do kolejnego. Możemy się zastanawiać, gdzie znajduje się ludzkość w obecnej skali rozwoju?
Każda osoba musi sama zdecydować, jak chce przeżyć życie. Można powiedzieć, że osoba, która jest nieświadoma tej decyzji lub która neguje podjęcie takiej decyzji, z większym prawdopodobieństwem wpadnie pod wpływ sił entropicznych, ponieważ to właśnie te siły celują / przyciągają nieświadome lub leniwe dusze.
To rozpoznanie powinno zachęcić nas do dokonywania spostrzegawczych wyborów w życiu. W każdej sferze ludzkiego życia – społecznej, kulturowej czy politycznej – działają siły, które reprezentują sfery aktywności o większej skali, niż większość ludzi jest w stanie sobie uświadomić. Istnieją „uniwersalne siły”, które są w konflikcie – w ruchu – od bardzo dawna. Jeśli chodzi o istoty ludzkie, każdy ruch wymaga wysiłku. To, że wielu nie zdaje sobie z tego sprawy, tylko kładzie większy nacisk na odpowiedzialność tych nielicznych, którzy są tego świadomi. Tak było zawsze i prawdopodobnie tak pozostanie przez najbliższy czas.
Wewnętrzny impuls do pracy dla większego dobra ludzkości – „dobra makrokosmicznego” – wypływa z prawdziwego zrozumienia, a nie z ogólnych emocji czy masowej psychologii. Obowiązkiem takich świadomych jednostek jest również zdobycie zrozumienia, poziomu perspektywy w postrzeganiu wydarzeń naszych czasów. To właśnie to zrozumienie sił stojących za wydarzeniami pomaga we wzroście świadomości duszy. Tak jak możemy rozpoznać istnienie sił okultystycznych w sferze fizycznej, tak samo sugeruje to, że istnieją siły działające poza domeną fizyczną. Nieuznawanie tego jest tym samym, co widzenie gałęzi drzewa kołyszących się na wietrze i uważanie, że gałęzie poruszają się z własnej woli i pod wpływem własnej woli. Podstawowym błędem jest mylenie zjawisk wtórnych z przyczynami pierwotnymi.
A kiedy ktoś działa w oparciu o ograniczone zrozumienie, może potencjalnie służyć nie dobru, ale w ostatecznym rozrachunku czemuś przeciwnemu. Jeśli chodzi o siły entropijne (mój termin na „zło”), nie można ich wypędzić, ponieważ stanowią one część istnienia; raczej należy je przekształcić w dobro, aby można je było przezwyciężyć. I to jest zadanie naszych czasów, zadanie dla dzisiejszej duchowej duszy.
Potrzebne jest ponowne rozpoznanie i ponowne skupienie się na rzeczywistości metafizycznej. Rudolf Steiner stwierdził, że gdyby wszystkie istoty ludzkie zdecydowały, że nie chcą wyższego rozwoju, to potencjał rozwoju dobiegłby końca. Jest zatem odpowiedzialnością tych, którzy mają świadomość i wewnętrzne poznanie, aby utrzymać w ludzkości pragnienie wewnętrznego rozwoju. Obecnym zadaniem dla odpowiedzialnie świadomych ludzi jest poszukiwanie wiedzy, która rozumie nie tylko siły świata, ale także pierwotne przyczyny wydarzeń w tym zjawiskowym, fizycznym królestwie. Czyniąc to, osoba jest w stanie wznieść się ponad małostkowe skłonności i samolubne, egoistyczne zachowanie. Nie jest to zaprzeczenie fizycznej rzeczywistości, ale raczej wzmocnione uznanie pierwotnej sfery ducha.
Podsumowując, można powiedzieć, że istnieją siły przenikające do tego królestwa, o których ludzkość ma ograniczoną wiedzę lub doświadczenie. Nie jest to coś, czego należy się obawiać, ponieważ siły te są częścią samej ludzkości. My – Ty – Ja jesteśmy częścią tej samej świadomości, tylko że materialna egzystencja – fizyczne życie – rozdzieliła, podzieliła i rozszczepiła te aspekty. Ludzkość, w przeważającej części w ostatnich czasach, żyła jakby częściową egzystencją – pół-egzystencją – ponieważ została odcięta od rozpoznania swojego Źródła i większego pola świadomości. Planeta Ziemia, a także inne planety w Układzie Słonecznym, wchodzą w nowe wyrównanie, w którym łatwiej będzie dokonać tych korespondencji. O tym, że ten wiek nadchodzi, od dawna wiedziały inne ugrupowania, które mają władzę i wpływy w ludzkiej cywilizacji.
Z tego powodu ugrupowania te zjednoczyły się, aby stworzyć warunki na całej planecie – fizyczne, mentalne, psychiczne – które próbowałyby powstrzymać pojawienie się większej świadomości percepcyjnej. Próby podejmowane na całej planecie mają na celu znieczulenie pewnych aspektów istoty ludzkiej, tak aby była mniej podatna na „duchowe” lub metafizyczne prawdy i ich odpowiedniki.
Innymi słowy, ludzkość jest coraz bardziej odcinana od swojego nieodłącznego związku z impulsami rozwojowymi. Jednak takie podejście ma tylko ograniczony zakres sukcesu. Ludzkie zdolności mogą być „zaślepione” tylko na tak długo. Ewolucyjne, rozwojowe siły są znacznie potężniejsze, niż przypuszczają te planetarne grupy władzy. Jednocześnie musimy uznać, że wydarzenia w historii świata są symptomami zdarzeń na metafizycznym poziomie rzeczywistości, gdzie istnieją pierwotne, niematerialne aspekty. Te podstawowe, pierwotne zjawiska mają swoje impulsy, które powstają w fizycznym świecie zjawisk wtórnych. Dla większości ludzkości te pierwotne aspekty są niepoznawalne.
Nadszedł czas, aby stać się otwartym na siły dostępne dla nas, abyśmy jako istoty ludzkie mogli być pomocni, a nie ignorantami lub, co gorsza, przeszkodą. Dla tych ludzi, którzy są w stanie rozwinąć swoje zrozumienie i otwartość na takie impulsy, nadszedł czas, aby rozpocząć podróż do poznania tego, co niepoznane.