Temat „życia po śmierci” wywołuje obraźliwe skojarzenia, takie jak regresja poprzedniego życia i nawiedzone domy, ale na świecie jest wielu ludzi, którzy wierzą w pewnego rodzaju kontynuację indywidualnej duszy po zakończeniu życia.
Jest to niewątpliwie ważne pytanie, jedno z najważniejszych, jakie możemy sobie wyobrazić pod względem znaczenia dla ludzkiego życia. Jeśli nauka ma coś do powiedzenia na ten temat, wszyscy powinniśmy być zainteresowani, aby o tym usłyszeć. Adam Frank uważa, że nauka nie ma nic do powiedzenia na ten temat. Argumentuje za byciem „zdecydowanym agnostykiem” w tej kwestii. Jeśli się nie zgadzamy, to w ramach pełnego szacunku dialogu, który powinien służyć jako wzór dla sporów z ludźmi, którzy nie są szaleni. Ale tutaj nie mógł się bardziej mylić.
Adam twierdzi, że „po prostu nie ma kontrolowanych, weryfikowalnych eksperymentalnie informacji” na temat życia po śmierci. Według tych standardów nie ma kontrolowanych, weryfikowalnych eksperymentalnie informacji o tym, czy księżyc jest zrobiony z zielonego sera.
Oczywiście możemy rejestrować widma światła odbitego od Księżyca, a nawet wysyłać tam astronautów i przywozić próbki do analizy. Ale to tylko wierzchołek góry lodowej. Co by było, gdyby Księżyc był prawie w całości wykonany z zielonego sera, ale pokryty warstwą pyłu o grubości kilku metrów?
Czy naprawdę możesz powiedzieć, że wiesz, że to nieprawda? Jeśli nie zbadałeś każdego centymetra sześciennego wnętrza Księżyca, nie masz żadnych informacji, które można by zweryfikować eksperymentalnie, prawda? Więc być może agnostycyzm jest w porządku w kwestii zielonego sera. (Przedstaw wszystkie informacje, które faktycznie posiadamy na temat Księżyca; obiecuję, że mogę je uwzględnić w hipotezie zielonego sera). To oczywiście kompletne szaleństwo. Nasze przekonanie, że zielony ser stanowi jedynie znikomy ułamek wnętrza Księżyca, nie opiera się na bezpośrednich obserwacjach, ale na całkowitej niezgodności tego pomysłu z innymi rzeczami, o których myślimy, że wiemy.
Biorąc pod uwagę to, co wiemy o skałach, planetach, produktach mlecznych i Układzie Słonecznym, absurdalne jest zakładanie, że Księżyc jest zrobiony z zielonego sera. Wiemy lepiej. Wiemy też lepiej o życiu pozagrobowym, nawet jeśli ludzie znacznie bardziej niechętnie się do tego przyznają. Trzeba przyznać, że „bezpośrednie” dowody w jedną lub drugą stronę są trudne do znalezienia – wszystko, co mamy, to kilka legend i niejasnych twierdzeń od niewiarygodnych świadków z doświadczeniami bliskimi śmierci, a także wiele pobożnych życzeń.
Ale dobrze jest rozważyć dowody pośrednie – a mianowicie zgodność idei, że jakaś forma naszej indywidualnej duszy przetrwa śmierć z innymi rzeczami, które wiemy o tym, jak działa świat.
Twierdzenia, że jakaś forma świadomości przetrwa po śmierci naszego ciała i rozpadnie się na atomy, napotykają na ogromną, niemożliwą do pokonania przeszkodę: prawa fizyki, które leżą u podstaw codziennego życia, są w pełni zrozumiałe, a prawa te nie pozwalają na założenie, że informacje przechowywane w naszych mózgach przetrwają po naszej śmierci.
Jeśli twierdzisz, że jakaś forma duszy trwa po śmierci, to z jakich cząsteczek składa się ta dusza? Jakie siły trzymają ją razem? Jak oddziałuje ona ze zwykłą materią?
Wszystko, co wiemy o kwantowej teorii pola (QFT) mówi, że nie ma sensownych odpowiedzi na te pytania. Oczywiście wszystko, co wiemy o kwantowej teorii pola, może być błędne. Poza tym Księżyc może być zrobiony z zielonego sera. Wśród zwolenników życia po śmierci nikt nie próbuje usiąść i wykonać żmudnej pracy wyjaśnienia, w jaki sposób podstawowa fizyka atomów i elektronów musiałaby zostać zmieniona, aby było to prawdą. Gdybyśmy spróbowali, fundamentalny absurd tego zadania szybko stałby się oczywisty. Nawet jeśli nie wierzysz, że ludzie są „tylko” zbiorem atomów, które ewoluują i oddziałują zgodnie z zasadami określonymi w standardowym modelu fizyki cząstek elementarnych, większość ludzi niechętnie przyznałaby, że atomy są częścią tego, kim jesteśmy.
Jeśli naprawdę nie ma nic poza atomami i znanymi siłami, nie ma możliwości, aby dusza przetrwała śmierć. Wiara w życie pozagrobowe wymaga fizyki wykraczającej poza model standardowy. Co najważniejsze, potrzebujemy sposobu, aby ta „nowa fizyka” oddziaływała z atomami, które mamy.
Mówiąc ogólnie, kiedy większość ludzi myśli o niematerialnej duszy, która żyje po śmierci, mają na myśli jakąś bryłę duchowej energii, która osiada w pobliżu naszych mózgów i jeździ po naszych ciałach jak w SUV-ie.
Pytania są następujące: Jaką formę przybiera ta duchowa energia i jak oddziałuje z naszymi zwykłymi atomami? Wymagana jest nie tylko nowa fizyka, ale dramatycznie nowa fizyka.
W ramach QFT nie może istnieć nowy zbiór „duchowych cząstek” i „duchowych sił” oddziałujących z naszymi zwykłymi atomami, ponieważ odkrylibyśmy je w istniejących eksperymentach. Brzytwa Occama nie jest tutaj po twojej stronie, ponieważ musisz postulować zupełnie nową sferę rzeczywistości, która przestrzega zupełnie innych zasad niż te, które znamy. Ale załóżmy, że tak jest. W jaki sposób energia duchowa ma wchodzić z nami w interakcje? Oto równanie, które mówi nam, jak elektrony zachowują się w codziennym świecie:
i\gamma^\mu \partial_\mu \psi_e – m \psi_e = ie\gamma^\mu A_\mu \psi_e – \gamma^\mu \omega_\mu \psi_e .Nie przejmuj się szczegółami; ważne jest to, że równanie istnieje, a nie jego konkretna postać. Jest to równanie Diraca – dwa wyrazy po lewej stronie to w przybliżeniu prędkość elektronu i jego bezwładność – w połączeniu z elektromagnetyzmem i grawitacją, dwa wyrazy po prawej stronie. Jeśli chodzi o każdy eksperyment, jaki kiedykolwiek przeprowadzono, równanie to jest poprawnym opisem zachowania elektronów przy codziennych energiach. Nie jest to pełny opis; nie ma uwzględnionych słabych sił jądrowych ani sprzężeń z hipotetycznymi cząstkami, takimi jak bozon Higgsa. Ale to nie szkodzi, ponieważ są one ważne tylko przy wysokich energiach i / lub na krótkich dystansach, daleko od zakresu istotnego dla ludzkiego mózgu.
Jeśli wierzysz w niematerialną duszę oddziałującą z naszymi ciałami, musisz wierzyć, że to równanie nie jest prawdziwe, nawet przy codziennych energiach.
Musi istnieć (co najmniej) jeden nowy człon po prawej stronie, który reprezentuje sposób, w jaki dusza oddziałuje z elektronami. (Jeśli ten termin nie istnieje, elektrony po prostu podążają swoją drogą, tak jakby w ogóle nie było duszy, i jaki byłby w tym sens?).
Tak więc każdy poważny naukowiec, który poważnie traktuje ten pomysł, zapytałby: Jaką formę przybiera ta interakcja? Czy jest ona zlokalizowana w czasoprzestrzeni? Czy dusza respektuje niezmienniczość miernika i niezmienniczość Lorentza? Czy dusza posiada operator hamiltonowski? Czy oddziaływania zachowują unitarność i ochronę informacji?
Nikt nigdy nie zadaje tych pytań na głos, być może dlatego, że brzmią tak głupio. Gdy zaczniesz je zadawać, wybór, przed którym stoisz, staje się jasny: albo odrzucimy wszystko, co myślimy, że wiemy o współczesnej fizyce, albo nie ufamy mieszance relacji religijnych / niewiarygodnych zeznań / życzeniowego myślenia, które sprawiają, że ludzie wierzą w możliwość życia po śmierci. Nie jest to trudna decyzja, podobnie jak w przypadku wyboru teorii naukowej.
Nie wybieramy teorii w próżni. Możemy – a nawet musimy – zapytać, jak twierdzenia o tym, jak działa świat, pasują do innych rzeczy, które wiemy o tym, jak działa świat.
Mówiłem tutaj jak fizyk cząstek elementarnych, ale istnieje analogiczny argument pochodzący z biologii ewolucyjnej. Aminokwasy i białka prawdopodobnie nie mają duszy, która przetrwałaby po śmierci. A co z wirusami lub bakteriami?
W którym momencie łańcucha ewolucyjnego od naszych jednokomórkowych przodków do dnia dzisiejszego organizmy przestały być opisywane jedynie jako atomy oddziałujące ze sobą za pomocą grawitacji i elektromagnetyzmu, ale rozwinęły niematerialną, nieśmiertelną duszę?
Nie ma powodu, by być agnostykiem wobec idei, które są dramatycznie sprzeczne ze wszystkim, co wiemy o współczesnej nauce. Kiedy już przezwyciężymy naszą nieśmiałość wobec rzeczywistości w tej kwestii, możemy przejść do znacznie bardziej interesujących pytań o to, jak naprawdę działają ludzie i świadomość.
Jezus powiedział do Apostołów: Światłem jesteście. To przecież wiedza z dzisiejszej fizyki. Czy Jezus znał dzisiejszą fizykę cząstek, czy wiedział, że materia, to jednocześnie fala, energia? Myślę, że jesteśmy napisani. To najbardziej odp teoria i da się ją dzisiaj udowodnić. Nawet Szymborska pisała „(…) dokąd biegnie ta napisana sarna? Z jakiego napisanego źródła wodę poć(…)