To niezwykłe miejsce znajduje się na dnie Oceanu Spokojnego. Gigantyczna „dziura” jest praktycznie niezbadana ze względu na trudną dostępność. Głębokość Rowu Mariańskiego sięga około 11 km. Żyją tam niezwykłe i niebezpieczne organizmy, którym udało się przetrwać w smolistej ciemności pod wpływem ogromnego ciśnienia. Naukowcy sugerują, że depresja powstała miliony lat temu w wyniku pęknięcia skorupy ziemskiej i zderzenia dwóch płyt.

Specjaliści nieustannie badają to miejsce, uruchamiając tam zaawansowane technologicznie urządzenia głębinowe. Istnieje przypuszczenie, że tony wody trafiają do wnętrzności planety, ale wracają do atmosfery. Być może Rów Mariański jest domem dla innych inteligentnych istot.

Gdzie jest depresja i jakie jest niebezpieczeństwo

Rów Mariański uważany jest za kolejny cud natury, którego tajemnice nie zostały jeszcze do końca odkryte. Co prawda, podejmowano próby zbadania tego miejsca. Trudność polega na tym, że jest to najgłębsze miejsce na Ziemi. Tylko trzem śmiałkom udało się tam zejść, ale nie udało im się pozostać na dłużej. Otchłań uważana jest za miejsce niebezpieczne i nieprzewidywalne.

Faktem jest, że jej dno skryte jest w ciemnościach, a ciśnienie jest 1070 razy większe od atmosferycznego. Temperatura wody jest praktycznie zerowa i bliska punktu zamarzania. Dotarcie do dna bez specjalnego, nowoczesnego sprzętu jest niemożliwe. Okazuje się, że Rów Mariański jest rowem w kształcie półksiężyca. Przez długi czas uważano, że jest to pionowa otchłań, powstała w wyniku pęknięcia skorupy ziemskiej wiele milionów lat temu. Miejscem występowania depresji jest zachodnia część Oceanu Spokojnego. Ponieważ długość rowu sięga 2,5 km, obejmuje on wschodnią część Filipin i zachodnią część amerykańskiej wyspy Guam. Rów Mariański posiada również najgłębszy punkt, który sięga 11 km od powierzchni Oceanu Spokojnego. Jest to Głębia Challengera, najbardziej niebezpieczne miejsce w rowie.

Mieszkańcy Rowu Mariańskiego, ich cechy, teoria występowania

Nawet w tak surowych warunkach rów może pochwalić się posiadaniem wyjątkowych mieszkańców.

Angler fish

Xenophyophora lub gigantyczna toksyczna ameba. Jak na organizm jednokomórkowy, ma rozmiar dochodzący do około 10 cm i jest uważany za rzadki. Najprawdopodobniej warunki panujące na dnie depresji wpłynęły na jego wielkość. Co ciekawe, kontakt z agresywnymi pierwiastkami chemicznymi (ołów, rtęć, uran) nie jest dla takich ameb niebezpieczny.

Małże te zostały odkryte na dnie depresji w 2012 roku i bardzo zastanowiły naukowców. Biorąc pod uwagę trudne warunki i gigantyczne ciśnienie panujące w tej jamie, niezwykle trudno jest przetrwać tam jakiemukolwiek organizmowi, który posiada szkielet lub muszlę. Mięczaki żyją w pobliżu hydrotermalnych źródeł serpentynowych. I tu również się przystosowały. Źródła wydzielają serpentynę i siarkowodór. Ten pierwszy, dzięki wodorowi i metanowi, pozwala im się formować. A trujący siarkowodór wiążą w bezpieczne białko.

Ryba o beczkowatych oczach z przezroczystą głową

Grimpoteutis to ośmiornica głowonóg o wielkości nie większej niż 30 cm. Wyglądem przypomina parasolkę z wystającymi uszami i oczami. To groźny drapieżnik, który może żyć na głębokości do 4 tysięcy metrów.

Żabnica głębinowa to drapieżna ryba, która ma na czole anteny w kształcie pręcików, ogromną paszczę i ostre zęby. Wygląda przerażająco, jak w filmie grozy. Ryby te mają dziwną różnicę w wielkości poszczególnych osobników płciowych. Samice osiągają 15-20 cm, a samce tylko 2,5 cm. Stąd też ich sposób rozmnażania jest wyjątkowy. Samiec, po dołączeniu do samicy, prawie całkowicie się rozpuszcza, łącząc się z jej ciałem. Jedyne co pozostaje to gromadzenie nasion do zapłodnienia przez samicę.

Grimpoteuthis lub ośmiornica parasolowa

Na dnie Rowu Mariańskiego żyje też meduza bentokodon, rekin brunatny, ryby pstrążeniowate, barreleye, osedax i wiele innych. Co ciekawe, dno rowu nie jest pokryte piaskiem, lecz grubą warstwą lepkiego śluzu. Wentylatory hydrotermalne uwalniają ciekły dwutlenek węgla.

Gdzie znikają tony wody i czy w Rowie Mariańskim jest dno?

Każda dziura ma swój początek i koniec. Jednak na pytanie, czy w Rowie Mariańskim jest dno, naukowcy wciąż nie są gotowi udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Istnieją spekulacje, że być może pełna głębokość rowu może sięgać środka Ziemi.

Prawdopodobnie woda przedostaje się przez wgłębienie do wnętrza planety

Eksperci uważają, że Rów Mariański pochłania lub przepuszcza ogromne ilości wody. Strefa, w której doszło do uskoków płyt i znajduje się rów nazywana jest subdukcją. Na granicy uskoków znajdują się skały, które chłoną wodę jak gąbki, przenosząc ją do wnętrza planety. Woda może sięgać nie tylko do dna morskiego, ale być także 30-100 km głębiej niż ono. Jednak gdy już znajdzie się we wnętrzu Ziemi, woda nie pozostaje tam, lecz wraca do atmosfery w postaci pary wodnej. Dzieje się tak podczas erupcji wulkanicznych, a tych na naszej planecie jest wiele. Natura zawsze zachowuje równowagę. Jeśli coś zniknęło, to pojawi się gdzie indziej. Dlatego objętość wody pochłanianej przez Rów Mariański z oceanu jest z czasem uzupełniana. Według danych badawczych uzyskanych przez geologów z Uniwersytetu w Waszyngtonie, udało się ustalić, że Rów Mariański w ciągu ostatniego miliona lat przyjął około 80 milionów ton wody. Podobne uskoki znajdują się w Ameryce Łacińskiej i na Alasce. Rów Mariański jest jednak najgłębszym z nich.

Teoria powstania i oszustwa Rowu Mariańskiego, czy żyją tam istoty rozumne?

Rów Mariański jest nadal badany

Geolodzy twierdzą, że Rów Mariański powstał wiele milionów lat temu w wyniku kolizji dwóch płyt tektonicznych i pęknięcia skorupy ziemskiej. Płyta pacyficzna zagłębiła się pod warstwę filipińską, opuszczając płaszcz planety i powstała gigantyczna wyrwa. Teraz depresja jest tylko małą częścią dużej sieci koryt, które przecinają dno morskie. Według naukowców, głębokość uskoku płyt sięga ponad 700 km od dna Otchłani Challengera, najgłębszego miejsca w Rowie Mariańskim. A grubość każdej takiej płyty wynosi co najmniej 100 km.

Depresja jest jeszcze mało zbadana, ale to, czego się dowiadujemy, wywołuje strach i niechęć do powrotu tam. Panują tam surowe warunki, a jej mieszkańcy są niebezpiecznymi drapieżnikami, gdyż tak uczyniło ich specyficzne środowisko. Jedno jest pewne, że to miejsce kryje jeszcze wiele tajemnic i na pewno nas zaskoczy.

Eksplorację Rowu Mariańskiego utrudniają mistyczne przypadki, gdy tonące na dnie batyskafy i podwodne platformy atakowane były przez dziwne stworzenia podobne do prehistorycznych pangolinów (Łuskowce). Zostały one zarejestrowane przez kamery głębinowe i nie są to halucynacje ani złudzenia optyczne. Dodatkowo sprzęt badawczy został poważnie uszkodzony po kontakcie z tymi stworami. Uważa się, że w obszarze Rowu Mariańskiego, kamery głębinowe zarejestrowały nie tylko prehistoryczne zwierzęta, ale także inne inteligentne stworzenia. Wszakże pierwotnie życie nie powstało na lądzie, lecz w wodzie. Być może, dzięki aktywności źródeł hydrotermalnych i oddaleniu od ludzi, podwodna wysoko rozwinięta cywilizacja, dotychczas nieznana ludzkości, nadal żyje. Jak na razie są to tylko spekulacje, ale kto wie co jeszcze się wydarzy.


Opracował: Amon
www.strefa44.pl

Zostaw komentarz


Aby zatwierdzić komentarz skorzystaj z dolnego suwaka *


  • Facebook

Szukaj temat