„Liderzy myśli”, którzy generują pomysły dla Światowego Forum Ekonomicznego i Organizacji Narodów Zjednoczonych, proponują środki mające na celu zmniejszenie liczby urodzeń w ciągu najbliższych 70 lat ze 130 milionów do około 24 milionów rocznie. To około pięciokrotna redukcja!

Ich radykalne plany są publiczne i bardzo konkretne. Organizacja „Earth4All„, wpływowy think tank zajmujący się zrównoważonym rozwojem, wywodzący się z Klubu Rzymskiego, planuje uratować planetę za pomocą scenariusza o odpowiedniej nazwie „Giant Leap”.


Ich plan, mający na celu radykalne przekształcenie ludzkiej egzystencji i zarządzania na całej planecie, jest dość szczegółowy. Najważniejszym rezultatem ich projektu byłoby zmniejszenie liczby porodów o 81% do roku 2100 w porównaniu z obecnym poziomem. Prognozy są szczegółowo opisane w ich propozycji. (strony 45-46). Zestawiłem ze sobą dwa wykresy, abyś mógł je porównać. Kontrastują one „biznes jak zwykle” (po lewej) z wynikiem pełnego wdrożenia planu „Giant Leap” (po prawej).

Plan Giant Leap (prawy dolny róg) zmniejsza liczbę porodów z obecnych 130 milionów rocznie do około 24 milionów rocznie na całym świecie do roku 2100.


Jak wyjaśnia Earth4All, wywodzą się one z Klubu Rzymskiego:

Earth for All wywodzi się z opublikowanego 50 lat temu na zlecenie Klubu Rzymskiego raportu The Limits to Growth. Naukowcy wykorzystali wówczas wczesne modele komputerowe, aby wykazać, że ograniczone zasoby Ziemi w końcu ugną się pod ciężarem konsumpcji materialnej. Produkcja żywności spadłaby, po czym nastąpiłby gwałtowny spadek populacji. Wiele osób było zszokowanych wnioskiem, że przekroczenie limitów planety może doprowadzić do upadku. W ciągu ostatnich 50 lat świat podążał za najgorszym scenariuszem raportu i zaczynamy dostrzegać głębokie pęknięcia w systemie ziemskim i w społeczeństwach. Dzięki Earth for All mogliśmy zbadać więcej scenariuszy upadku, ale wierzymy, że nasza przyszłość będzie zbudowana na ekonomicznym optymizmie, a nie na rozpaczy.

Ta sama osoba, Sandrine Dixson-Decleve, kieruje Earth4all i Klubem Rzymskim:


Earth4All nie jest organizacją marginalną. Stworzyła ona idee, które przyświecały Światowemu Forum Ekonomicznemu i Organizacji Narodów Zjednoczonych. Porównaj na przykład plan Giant Leap organizacji Earth4All (po lewej) z „Celami Zrównoważonego Rozwoju” ONZ (po prawej).


Muszę rozczarować miłośników teorii spiskowych: główna idea planu ograniczenia urodzeń nie wspomina o szczepionkach, toksycznych chemikaliach ani 5G. (Nie mam dostępu do niepublicznych informacji) Publicznie ogłoszony plan w nudny sposób sprowadza się do usunięcia wielu istniejących powodów posiadania dzieci. Brzmi również jak wiele bardzo miłych, postępowych, dobrych pomysłów – które mają daleko idące konsekwencje!

Plan Earth4All – Zwroty akcji

Warto wspomnieć o kilku konkretnych punktach. Zubożali ludzie i drobni rolnicy zwykle mają dzieci, które pomagają w rodzinnych gospodarstwach lub stanowią siatkę bezpieczeństwa socjalnego na starość. Tak więc plan proponuje wyeliminowanie ubóstwa poprzez zainicjowanie masowych transferów ekonomicznych z krajów bogatych do krajów zubożałych:


Zauważając, że kobiety z wolnym czasem mają tendencję do posiadania dzieci, Earth4All zaleca wzmocnienie pozycji kobiet (z wieloma korzystnymi skutkami), co sprawiłoby, że kobiety byłyby zajęte innymi celami życiowymi niż posiadanie dzieci.


Wzrost gospodarczy, wraz ze stałą rozbudową mieszkań, dróg i zasobów, sprzyja również posiadaniu dzieci, które po dorośnięciu mogą łatwo założyć kolejne gospodarstwo domowe. Zamiast wzrostu gospodarczego, Earth4All i WEF opowiadają się za „degrowth”, czyli ograniczeniem zasobów, takich jak mieszkania czy żywność:

Earth4All:


WEF:


Po zadaniu pytania „Czy degrowth jest wykonalny?” eksperci WEF wyjaśniają, że degrowth ma dla nich sens:

Zwolennicy degrowth również mają przekonujące argumenty. The Conversation cytuje Sama Alexandra, zwolennika degrowth i pracownika naukowego w Melbourne Sustainable Society Institute na University of Melbourne w Australii. Mówi on, że degrowth „nie oznacza, że będziemy żyć w jaskiniach ze świecami”. Zamiast tego może to oznaczać, że ludzie w bogatych krajach zmienią dietę, będą mieszkać w mniejszych domach, mniej jeździć i podróżować.

Plan Earth4All ma wszelkie szanse powodzenia. Skąd to wiadomo?

Zadziałał w koloniach myszy!

Eksperyment na myszach Calhouna

Słynny biolog, John Calhoun, przeprowadził liczne eksperymenty z „mysimi koloniami utopijnymi„, w których myszy mogły wygodnie żyć w miniaturowym socjalistycznym „mysim mieście” w idealnej równości, nie doświadczając głodu, zimna ani innych zagrożeń związanych z życiem na wolności.

www.sciencehistory.org/stories/magazine/mouse-heaven-or-mouse-hell/

Myszy zazwyczaj mają ciężkie życie. Ludzie je eksterminują. Są narażone na zimno, drapieżniki, choroby i niewygody. Jednak pod wpływem tych drapieżników ich populacja wydaje się być niezniszczalna!

Dr Calhoun zapytał: co się stanie, jeśli zamiast zagrożonego życia, myszy zostaną umieszczone w odpowiedniku nowoczesnego 15-minutowego miasta, z nieograniczoną ilością żywności, pomieszczeniami dla myszy oraz brakiem chorób i drapieżników?

Wynik może szokować!

Okazało się, że początkowo myszy to uwielbiały. Oficjalnie kolonię nazwano Środowiskiem Hamującym Śmiertelność Myszy. Nieoficjalnie nazywano ją mysim niebem. Biolog John Calhoun zbudował kolonię w Narodowym Instytucie Zdrowia Psychicznego w Maryland w 1968 roku. Był to duży kojec – sześcian o boku 4,5 stopy – ze wszystkim, czego mysz może zapragnąć: dużą ilością jedzenia i wody; idealnym klimatem; ryzami papieru do tworzenia przytulnych gniazd; oraz 256 oddzielnymi mieszkaniami, dostępnymi przez siatkowe rurki przykręcone do ścian. Calhoun przebadał również myszy, aby wyeliminować choroby. Wolne od drapieżników i innych zmartwień myszy mogły teoretycznie dożyć tam wyjątkowo sędziwego wieku, nie martwiąc się o nic. Osiem myszy, które założyły tę kolonię, żyło bez zmartwień, aż rozmnożyły się do oszałamiającej populacji 2200 osobników.

[Calhoun] wprowadził osiem myszy albinosów do sześcianu o boku 4,5 stopy. Po okresie adaptacyjnym pierwsze młode urodziły się 3,5 miesiąca później, a populacja podwajała się co 55 dni. Ostatecznie ten gwałtowny wzrost spowolnił, ale populacja nadal rosła, osiągając szczyt na poziomie 2200 myszy w 19. miesiącu.

Jednak niezwykły początkowy sukces szybko przerodził się w problemy. Mnożyły się sfrustrowane, samotne samce alfa, mimowolnie żyjące w celibacie myszy i izolujące się samice. Więzi społeczne ucierpiały!

W końcu pojawiły się inne dewiacyjne zachowania. Myszy, które zostały nieprawidłowo wychowane lub wcześnie wyrzucone z gniazda, często nie rozwijały zdrowych więzi społecznych, przez co w dorosłym życiu zmagały się z interakcjami społecznymi. Niedostosowane samice zaczęły izolować się jak pustelnicy w pustych mieszkaniach – nietypowe zachowanie wśród myszy. Tymczasem niedostosowane samce zaczęły pielęgnować się przez cały dzień – liżąc się godzinę po godzinie. Calhoun nazwał je „tymi pięknymi”. A jednak, nawet mając obsesję na punkcie swojego wyglądu, samce te nie były zainteresowane zalotami do samic, nie były zainteresowane seksem. Utopijne myszy nie miały dostępu do aborcji, ale wiele samic zabijało swoje młode lub odmawiało opieki nad nimi.

Wiele zestresowanych matek wyrzuciło swoje młode z gniazda przedwcześnie, zanim były gotowe. Kilka z nich zaatakowało nawet własne młode w wyniku przemocy lub porzuciło je, uciekając do innych mieszkań, pozostawiając młode na śmierć z powodu zaniedbania.

W końcu kolonia całkowicie wymarła. Nie zabrakło jedzenia ani wody, nie pojawiła się żadna choroba. Myszy po prostu przestały się rozmnażać. Wynik ten nie był spowodowany przeludnieniem: wraz ze spadkiem populacji myszy, przeludnienie nie było już problemem – ale wskaźniki reprodukcji nie odbiły się aż do końca kolonii. Utopijne mysie miasto wymarło.


Czy ludzkość wymrze?

Nie będąc w stanie przewidzieć przyszłości, jestem ostrożnym optymistą. Ludzie to nie myszy; Ziemia nie jest zamkniętą mysią utopią. Rzeczywiście, możliwe jest, że mając wybór, aby mieć przyjemne życie bez posiadania dzieci, wielu ludzi zdecyduje się pozostać bezdzietnymi. Mają do tego pełne prawo!

W wielu krajach wiele kobiet i mężczyzn już decyduje się nie mieć potomstwa, a wskaźniki urodzeń spadły znacznie poniżej poziomu zastępowalności pokoleń. Japonia i Korea Południowa „przodują” w tym względzie:


Czy posiadanie dzieci przestanie być normą społeczną?

Czy doprowadzi to do rozpadu wielu ludzkich społeczeństw?

Czy ci ludzie odziedziczą piękną, zieloną planetę? Tylko czas pokaże; nie będę żył wystarczająco długo, by się tego dowiedzieć.


Opracował: Amon
www.strefa44.pl
www.strefa44.com.pl

Zostaw komentarz


Aby zatwierdzić komentarz skorzystaj z dolnego suwaka *


  • Facebook

Szukaj temat