Raport ten został napisany przez holenderskiego teologa protestanckiego Arnoldusa Montanusa w 1671 r. Jeśli chcesz podziwiać jego monumentalne dzieło zatytułowane „De Nieuwe en Onbekende Weereld” (Nowy nieznany świat) wraz z wyborem 125 miedziorytów, powinieneś zabrać ze sobą trochę czasu. W każdym razie misjonarz, który sam nie opuścił Europy, spisał na papierze opisy podróży odkrywców Ameryki, które, podobnie jak w przypadku obserwacji jednorożca, wydają się niemal precyzyjne, aby mogły przejść jedynie przez fantazję. Choć ilustracje wydają się niekiedy dość fantastyczne, to w zasadzie wszystkie opisy podróży są napisane niezwykle precyzyjnie i nie brzmią jak zmyślone sagi. Natura i prymitywne ludy są opisane bardzo szczegółowo; dotyczy to również pospolitych gatunków zwierząt, które Nowy Świat miał do zaoferowania w tamtym czasie i które dziś uważamy za oczywiste.
Czy to możliwe, że Montanus utrwalił tutaj interesującą legendę? Można się o to spierać i z pewnością strażnicy ewolucji spontanicznie się z tym nie zgodzą. Osobiście uważam, że takie obserwacje z tamtych czasów są warte uwagi. Najbardziej interesujące jest dla mnie to, że temu rzekomemu „bajkowemu stworzeniu” przypisuje się raczej szorstką lub brutalną rolę w opisie podróży.
Poniższa ilustracja autorstwa Albertusa Magnusa (* około 1200 r. w Lauingen nad Dunajem; † 15 listopada 1280 r. w Kolonii)
W XV wieku jednorożce były klasyfikowane obok innych znanych gatunków zwierząt jako rzecz oczywista. Dzienniki podróży uwiecznione przez Montanusa nie były wyjątkiem. Erhard Reuwich z Moguncji również odnotował jednorożce dla Bernharda von Breydenbacha w jego dziele Peregrinatio in terram sanctam z 1486 roku. Źródło.
Inni, tacy jak Hugo von Trimberg (ok. 1230-ok. 1313), równie naturalnie umieścili tu jednorożca obok zwykłych zwierząt leśnych; aczkolwiek w roli podrzędnej wobec lwa. Link. Karta do gry przedstawiająca „dziką kobietę” z jednorożcem (źródło – 1400-1499). Czy oba były równie rzadkie, czy tylko wytworem dzikiej wyobraźni?
Ktoś na Facebooku skomentował to w ten sposób: „Wyobrażam sobie, że jednorożce były raczej rodzajem „rzadkiej” antylopy jednorożca pochodzenia euroazjatyckiego, która z pewnością zniknęła (wymarła) od czasu…. i dlatego jest niczym innym jak legendą – zupełnie inaczej niż dinozaury, które można opisać jako wynalazek ewolucyjny. W żadnym wypadku nie są to jednak „jednorożce”, nawet jeśli stały się symbolem semickim”.
Kto wie, może jest w tym trochę prawdy. Nie chcę w tym momencie komentować istnienia dinozaurów w przeszłości, ale z pewnością nie odrzucam teorii istnienia w przeszłość jednorożców. W końcu obserwacje są transgresywne nawet w czasach starożytnych i czasami oferują coś więcej niż tylko symboliczne podejście.
To tak jak ze smokami: Mówi się, że nigdy nie istniały, a jednak zdobią liczne miasta i herby narodowe. Większość jednorożców zdobi miasta w Niemczech, Austrii, Szwajcarii i Europie Środkowej. Mówi się, że nawet Juliusz Cezar widział jednego (z jednorożców) w Bawarii. Opis stworzenia jest również zawarty w herbach w analogii do obserwacji (ogon lwa, kopyta kozy itp.). Zgodnie z tradycjami, rycinami i rysunkami, wszystkie obserwacje sięgają co najmniej 5000 lat wstecz.
Najpóźniej w średniowieczu ludzie byli nawet w stanie rozróżnić różne gatunki jednorożców. Z książki Historiae naturalis de quadrupetibus libri – dzieła Johna Jonstona (po polsku Jan Jonston; po łacinie Joannes Jonstonus; Szamotuły, 15 września 1603 – 1675, Legnica), polskiego naukowca i lekarza wywodzącego się ze szkockiej szlachty. (>> Link), (>> Link)
Opisy Montanusa nie są wyjątkowe. W innych krajach to stworzenie ze spiczastym i falistym rogiem było również przedstawiane jako nieokiełznane i niebezpieczne. Starsze obserwacje mówiły również o parzystokopytnych zwierzętach z krowim lub lwim ogonem. Ktesias z Knidos, grecki lekarz i historyk z końca V wieku p.n.e., który uważany był w tym kraju za bardzo krytycznego ze względu na swoje tradycje awanturnicze, twierdził, że widział jednorożca już w swoich czasach. Tutaj opisy są podobne do późniejszych: opisywana jest głowa jelenia, kopyta kozy, ogon lwa, niebieskie oczy i biały róg. Posuwa się nawet dalej: według niego rogi jednorożców są doskonałymi naczyniami do picia, które unieszkodliwiają trucizny. Oczywiście takie poglądy są tym bardziej wyśmiewane przez dzisiejszą naukę.
Niemniej jednak legenda o neutralizowaniu trucizn przez jednorożce uparcie utrwaliła się wszędzie, co widać tutaj (poniższa ilustracja).
„Jednorożec odnaleziony” lub „Jednorożec przy studni”. Drugi gobelin z serii „Polowanie na jednorożca”, z ok. 1495-1505.
Wysoka ozdobna fontanna ze stożkami w kształcie lwich masek wlewa wodę do leśnego strumienia, w którym zwierzęta (lew i lwica, lampart, łasica, wilk, jeleń, bażant, szczygieł i królik) zebrały się, aby się napić, podczas gdy para kaczek przepływa obok w samym strumieniu. Jednorożec klęczy po drugiej stronie strumienia przed widzem i zanurza czubek swojego rogu w wodzie (lekarstwo na wszystkie trucizny), czyniąc wodę zdatną do picia. Za krzakami otaczającymi fontannę znajduje się tuzin myśliwych z długimi lancami na ramionach i psami myśliwskimi. Rozmawiają ze sobą i gestykulują, wspólnie zastanawiając się, jak zabić jednorożca, aby dostarczyć go królowi i królowej. Wieże zamku królewskiego są widoczne przez drzewa w oddali (w lewym górnym rogu gobelinu).
Całość nie jest pozbawiona pewnej symboliki, ponieważ lwy z fontanny jako gargulce oznaczają roszczenie do władzy elity tamtych czasów (a także dzisiaj), która najwyraźniej czasami rozprowadza również „truciznę” do polowania na zwierzynę (być może reprezentującą ludzi). Siły oczyszczające – reprezentowane przez jednorożca – muszą zatem podporządkować się temu systemowi żywym lub martwym. Oczywiście symbolika francuskich lilii na głowicy fontanny jest również godna uwagi.
To jak Yeti, Wielka Stopa czy Yowie: Jednorożec jest widziany wszędzie lub przekazywane są odpowiednie opisy, ale nikt nie chce podejrzewać, że kryje się za tym poważna analogia. Nawet w starożytnych Chinach Quilin jest znany jako odpowiednik zachodniego jednorożca. Tam również mówi się, że ma ciało jelenia i ogon woła, chociaż tutaj jest opisywany jako mniej gwałtowny niż u Montanusa – raczej jako spokojny omen. W czasach Konfucjusza taki okaz został schwytany. Ludzie postrzegali to stworzenie mniej jako pozytywny omen niż jako zły i zamordowali je, co bardzo zasmuciło samego Konfucjusza. Jego dzieło na ten temat pozostało niedokończone. Cały region azjatycki ma swoje własne nazwy dla stworzenia, które najwyraźniej uważano za znane wszędzie.
W mitologii chrześcijańskiej stworzenie to ma status reprezentatywny dla czystości i dziewictwa. Ten nimb do dziś jest kolorowany na różowo w dziecięcym świecie.
Uwięziony w herbie, a następnie politycznie nadużywany
W Wikipedii możemy przeczytać o formie, w jakiej zarówno brytyjskie, jak i szkockie herby nie mogą obejść się bez jednorożców. Angielska wersja brzmi: „Według legendy, wolny jednorożec był uważany za bardzo niebezpieczne zwierzę. Dlatego właśnie heraldyczny jednorożec jest przykuty łańcuchem, podobnie jak oba jednorożce w królewskich herbach Szkocji”. Lew i jednorożec są w symbolicznym klinczu przynajmniej od czasu, gdy Anglicy przejęli dawną szkocką postać, na co zwrócił również uwagę Lewis Carroll w swojej książce „Alicja za lustrami”. Jednak symboliczny konflikt tych dwóch reprezentantów z pewnością sięga znacznie dalej w przeszłość.
Najpóźniej w tym momencie traci się wiarę w zwykłą legendę. Moim zdaniem opis jednorożca jako niebezpiecznego stworzenia jest bardzo zgodny z naturalnymi obserwacjami.
George Orwell w eseju „Lew i jednorożec. Socjalizm i angielski geniusz” w okresie II wojny światowej wyraził pogląd, że przestarzały brytyjski system klasowy utrudniał wysiłek wojenny i że aby pokonać nazistowskie Niemcy, Wielka Brytania potrzebowała rewolucji socjalistycznej. Dlatego Orwell argumentował, że bycie socjalistą i patriotą nie musi być sprzeczne. To sprawiło, że „Lew i jednorożec” stał się symbolem rewolucji, nowego rodzaju socjalizmu: „demokratycznego” „angielskiego socjalizmu”. To, jak twierdził, kontrastowało z opresyjnym sowieckim totalitarnym komunizmem i było także nową formą brytyjskości, socjalistyczną formą uwolnioną od imperium i dekadenckich starych klas rządzących. Orwell oświadczył, że rewolucyjny reżim może zachować rodzinę królewską jako symbol narodowy, reszta brytyjskiej arystokracji, jego zdaniem, powinna zostać zmieciona.
Orwell dokonuje tutaj arystokratycznej selekcji i sprzedaje swoje myślenie jako „wyzwalający” socjalizm. Jednorożec również musiał zostać do tego wykorzystany. Całość rzuca już światło na proces, który ostatecznie ożywił Orwella do napisania jego słynnej dystopii „Rok 1984”.
Poniżej znajdują się dwa przykładowe budynki (które są ozdobione jednorożcem. Są to kościoły lub budynki publiczne Imperium Anglo-Amerykańskiego.
Odwrócenie ról, bardziej pasujące do „teorii” ewolucji?
Nauka i opinia publiczna upierają się, że konkretne pomyłki na ogół miały miejsce w przeszłości lub że jako podstawę wykorzystano fantasmagorie z wnioskami na temat innych gatunków zwierząt. Nie przypuszcza się również, że w ciągu ostatnich kilku tysiącleci istniały jednorożce, ani że ich róg miałby jakiekolwiek działanie lecznicze. Gdyby tak było, mielibyśmy tu do czynienia z zamieszaniem, podobnie jak w przypadku antylopy oryks i narwala.
Poniższa ilustracja narwala pochodzi z XIX wieku.
Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że istnieją jednorożce – pomyślmy o narwalu i wytrzymałym nosorożcu. Naukowcy są jednak świadomi, że istniały również jednorożce – tak zwane jednorożce syberyjskie – we wczesnym lub środkowym plejstocenie – pod znakiem po raz kolejny (przypuszczalnie) przesadnie odległej chronologii. Mówi się więc, że stworzenie to istniało od 125 000 do 2,5 miliona lat temu.
Cóż, w międzyczasie, jeśli to konieczne, uważano, że gatunek ten (Elasmotherium sibericum) istniał również między 100 a 200 000 lat przed naszą erą, kiedy to krępy okaz tego rodzaju wędrował po lasach. Według najnowszych badań zakłada się, że wyginęły one wraz z tygrysem szablozębnym i mamutami włochatymi w wyniku zmian klimatycznych. Opierając się na tym nowym założeniu, zbliżamy się już do wieku 35-39 000 lat. Oto jak szybko nauka może zmienić zdanie. Chociaż zrobiło się cieplej, a roślinność stała się bardziej bujna, klimat podobno przeciążył syberyjskie jednorożce. Podczas gdy nosorożce i antylopy przetrwały, inne jednorożce nie przystosowały się wystarczająco szybko. Ponadto mówi się, że rolę odegrał ograniczony zasięg, niska liczba pojedynczych osobników i niska liczba reprodukcyjna.
Moim zdaniem i tak nie ma to nic wspólnego z klasycznym jednorożcem z powyższego opisu, gdyż był on zupełnie innej postury. Niemniej jednak nie mam wątpliwości co do tradycji ze starożytności, że to jeleniopodobne stworzenie istniało w średniowieczu.
Możliwe, że został celowo i ostatecznie wytępiony, a jego dzika niezłomność została następnie wykorzystana symbolicznie do różnych roszczeń do władzy.
Opracował: Amon
www.strefa44.pl
www.strefa44.com.pl