Ten dziwny przypadek miał miejsce w 1975 roku i mógł być pierwszym oficjalnym dowodem historycznym, że kosmici odwiedzali Ziemie lub podróżowali w czasie na Ziemi w minionych stuleciach. Niestety, po przejrzeniu kilku gazet nic nie znalazłem ta historia została zapomniana i teraz nie znajdziesz o niej żadnej wzmianki nawet w Wikipedii. Tak więc, pewien włoski ufolog Antonio Fenoglio w latach 60-tych XX wieku odwiedził archiwum Francuskiej Akademii Nauk w Paryżu i natknął się na interesujący raport o zderzeniu kulistego obiektu z ludzkim pasażerem w środku. W 1975 roku astronom Jacques Vallee opowiedział dziennikarzom o odkryciu Fenoglio.
O czym mówił ten raport? O tym, że w 1790 roku paryski inspektor policji Libefe został wysłany do miasta Alençon w celu zbadania bardzo dziwnego wydarzenia, które miało tam miejsce. Libeff odwiedził miasto, przeprowadził wywiady z naocznymi świadkami i sporządził ten właśnie raport.
„O 5 rano 12 czerwca, kilku rolników widziało na niebie ogromny balon, który był otoczony płomieniem ognia. Początkowo uznali oni, że jest to balon (kilka lat wcześniej bracia Montgolfier wywołali sensację swoimi pierwszymi lotami balonem). Balon ten leciał jednak znacznie szybciej i wydawał niezwykły dźwięk gwizdania. Lecąc nad szczytem wzgórza, balon zwolnił i upadł, niszcząc pole warzyw. Ciepło emanujące z niego było tak silne, że trawa i drzewo na skraju pola zapalały się. Chłopi zaczęli gasić ogień i zapobiegać jego rozprzestrzenianiu się na inne pola, ale nawet wieczorem kula ta była jeszcze bardzo gorąca.
I wtedy nastąpiło niezwykłe wydarzenie, o czym świadczy dwóch burmistrzów, lekarz i trzech innych szanowanych miejscowych mieszkańców, a także dziesiątki zwykłych chłopów. Teren ten jak się okazało był całkowicie nienaruszony przez ogień i upadek a obiekt był wystarczająco duży, aby pomieścić dużą załogę. Obserwatorzy otoczyli teren ze wszystkich stron i nagle drzwi w kuli otworzyły się i nagle dostrzegli człowieka.
Ubrany był w dziwnie dopasowany kombinezon koleinie wypowiedział kilka słów, których tłum nie zrozumiał, po czym popędził do lasu i zniknął w nim. Chłopi odsunęli się od kuli a obiekt wkrótce eksplodował, a jej płonące szczątki rozsypały się po wszystkich polach. A kiedy spłonęły, nie zostało z nich nic oprócz szarawego proszku.
Pytanie tylko, czy sam raport istnieje? Valle poinformował, że ufolog Fenoglio przedstawił mu raport z tego odkrycia w 1967 roku, ale on sam nie widział oryginalnego dokumentu. I nie jest jasne, jaki to włoski ufolog i dlaczego nie wypowiedział się w prasie o sensacyjnym raporcie.
Ostatni raz wzmianka o tym raporcie Libeffa błysnęła w 2006 roku, rzekomo został on przekazany kustoszom archiwum Francuskiej Akademii Nauk w celu specjalnego przechownia. Jednak później pojawiły się informacje, że rzekomo ten raport w ogóle nie istnieje i wszystko jest tylko fałszerstwem. W każdym razie okazało się, że poza ufologiem Fenoglio, żaden z pozostałych ludzi nie widział tego dokumentu i nie mógł potwierdzić jego istnienia.
W takim razie czy ten przypadek jest zwykłym fałszerstwem czy też próbą tuszowania pewnych wydarzeń, które rzeczywiście miały miejsce. Wszystko wskazuje na to, że prawdą z tego niezwykłego incydentu nigdy nie wyjdzie na jaw.