Ponieważ maski na twarz stają się teraz obowiązkową częścią „nowej normalności” i środków egzekwowania, które zmuszają ludzi do ich noszenia, zarówno przez urzędników państwowych, jak i zwykłych ludzi, książka napisana w 1950 roku opisuje te drakońskie kwestie. Znany niemiecki pisarz Ernst Jünger w wydanej prawie 90 letniej powieści zatytułowanej „Robotnik” (niem. „Der Arbeiter” z 1932) przewidział powszechne użycie maski jako środka wzmacniającego zgodność i jednolitość w dystopijnym społeczeństwie na świecie.

Jak szczegółowo opisuje Thomas Crew w swoim artykule „The Dystopian Age of the Mask„, „eliminacja wszelkiej prywatności” jest tematem, który można znaleźć w każdej literaturze dystopijnej.

Sformułował to George Orwell w „1984 roku”, opisując masy jako „naród wojowników i fanatyków, idących naprzód w doskonałej jedności, wszyscy myślą tak samo i wykrzykują te same hasła; trzysta milionów ludzi, wszyscy o tej samej twarzy”.

Crew wyjaśnia, że ​​ten motyw dominuje w „Robotniku” Jüngera, gdzie: „Jednolitość nowej ery jest symbolizowana… przez nagłe rozprzestrzenianie się maski we współczesnym społeczeństwie”.

„To nie przypadek – pisze – że maska znów zaczyna odgrywać decydującą rolę w życiu publicznym”. Pojawia się na wiele różnych sposobów… albo jako maska gazowa, w którą starają się wyposażyć całe populacje. Bądź jak maska twarzowa dla sportu i dużych prędkości, u każdego kierowcy wyścigowego, albo jako maska bezpieczeństwa w miejscach pracy narażonych na promieniowanie czy wybuchy. „Możemy założyć,” kontynuuje, z przerażającą intuicją, „że maska przejmie funkcje, których nie możemy sobie dzisiaj wyobrazić.”

Crew wyjaśnia, jak społeczeństwo zostało wyprane z mózgu, wierząc, że jedyną rzeczą, na której powinno mu zależeć jest „życie”, bez względu na to, jak duszne, wyobcowane i nieistotne może ono być.

Biorąc pod uwagę nagłą wszechobecność maski na twarzy w 2020 roku, na całym świecie i w coraz większej liczbie kontekstów społecznych, nie sposób uniknąć wniosku, że jest to dokładnie ten sam rodzaj rozwoju, który miał na myśli Jünger. Nasze przywiązanie do ukrywania twarzy odzwierciedla nieludzkie tendencje, które dla Jüngera rządzą współczesnością. Jest to kolejny etap degradacji jednostki, który stał się oczywisty podczas I wojny światowej.

Niezależnie od tego, czy jest to kawałek mięsa rzucony na pole bitwy, czy trybik w machinie gospodarki wojennej, współczesne czasy mają zwyczaj degradowania człowieka do przedmiotu funkcjonalnego. „Wszystko, co nie jest istotne” – to znaczy wszystko, co czyni nas ludźmi – jest całkowicie odrzucane.


Opracował: Amon
www.strefa44.pl

Zostaw komentarz


Aby zatwierdzić komentarz skorzystaj z dolnego suwaka *


  • Facebook

Szukaj temat