Mało znana, nikczemna historia psychiatrii

Napisane przez Amon w kwiecień - 20 - 2021


Dr Peter Breggin, psychiatra, napisał ponad tuzin bestsellerowych książek na temat psychiatrii i przemysłu farmaceutycznego. Często określa się go mianem „sumienia psychiatrii”, ponieważ udało mu się skutecznie zreformować zawód psychiatry, znosząc jedną z najbardziej szkodliwych praktyk, a mianowicie lobotomię i inne eksperymentalne psychochirurgiczne zabiegi. Był pierwszym, który jako młody człowiek publicznie opowiedział się przeciwko lobotomii i w rezultacie był w stanie zmienić tę dziedzinę. Jego postać jest przedstawiona w znakomitym filmie dokumentalnym Aarona i Melissy Dykes „The Minds of Men”.

Obecnie ma 83 lata, Breggin widział już wiele, a w tym wywiadzie dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniami jako psychiatra. Jego zainteresowanie psychiatrią rozpoczęło się w wieku 18 lat, kiedy został wolontariuszem w miejscowym stanowym szpitalu psychiatrycznym.

„To był koszmar”, mówi. „To było jak opisy mojego wujka Dutcha o wyzwoleniu nazistowskiego obozu koncentracyjnego. To miejsce śmierdziało. Ludzie siedzieli w tych gołych, jałowych, betonowych korytarzach. Był tam niedziałający telewizor … i przykręcone śrubami stoły i krzesła, żeby nikt nie mógł nimi rzucać w siebie nawzajem. W ogóle nie zwracano na nich uwagi. Często po prostu tam siedzieli; niektórzy mieli halucynacje, a ktoś powiedział mi, że dziewczyna w rogu zwinięta w kłębek na podłodze przy kaloryferze była studentką Radcliffe…

Lekarze byli bezduszni, pomocnicy byli bezduszni, po prostu nie było tam w ogóle miłości. Mogłem powiedzieć, mimo że nie miałem wiele doświadczenia dorastania z miłością, czułem, że to, czego brakowało to miłość, opieka, pielęgnowanie. To było takie jasne.”

Psychiatria toksyczna

Breggin został w końcu liderem tego programu wolontariatu. On i 200 innych studentów malowali ściany i zabierali pacjentów na spacery. Poprosił kuratora o przydzielenie jednego pacjenta na jednego wolontariusza, aby zbudować prawdziwe relacje. Kurator wzbraniał się przed tym pomysłem, ale w końcu się zgodził. Breggin opowiada tę historię w swojej książce „Psychiatria toksyczna”. „Skończyło się na tym, że wyciągnęliśmy z tego szpitala prawie wszystkich pacjentów”, mówi. Umieściliśmy ich w różnych miejscach, które były o wiele lepsze. Niektórzy wrócili do swoich rodzin. Było dla mnie jasne, że to jest droga, którą należy podążać …

Oglądałem elektrowstrząsy i śpiączkę insulinową, gdzie ludzie przychodzili i podawano im zbyt duże dawki insuliny, aby wprowadzić ich w stan śpiączki. Dostawali pianę z ust, byli nieprzytomni, mieli drgawki i byli gotowi umrzeć, dosłownie. Potem podawali im sok pomarańczowy lub wodę z cukrem i znów stawali się czujni.

Było dla mnie jasne, co się dzieje. Ludzie przyjeżdżali pełni energii – źli, przygnębieni, niespokojni i często oporni… Dostawali zastrzyk z insuliny, który ich dobijał, w zasadzie zabijał, ale kiedy się budzili, byli jak szczeniaki. Byli wdzięczni, mówili: „Dziękuję, czuję się, jakbyś mnie uratował”. Byli potulni… Nie ma się co oszukiwać, wiem co to było. Wiedziałem dokładnie, co to jest.

Miałem świadomość, czym jest terapia wstrząsowa … Walczyłem z tym, ale nadal to robiliśmy … Chodzi o to, że kładą elektrody na czole mózgu … Dostajesz wstrząs o napięciu … 10 razy większym niż to, którego potrzebujesz, aby wywołać drgawki … i to sprawia, że ludzie stają się potulni. Sprawia, że ludzie nie mają kontaktu z samym sobą. Powoduje, że ludzie nie potrafią narzekać … [Podwyższony nastrój] to sztuczna euforia [spowodowana] uszkodzeniem mózgu. To jest bardzo szkodliwe dla mózgu.

Wszystko to jest tym, co zmotywowało Breggina do pójścia na psychiatrię, aby pomóc zreformować zawód od wewnątrz. Co ciekawe, już w 1963 roku Jerry Klerman, który później został najwyższym rangą psychiatrą w rządzie federalnym i profesorem na Harvardzie, powiedział Bregginowi, że nie ma przyszłości w pomaganiu ludziom we wzmacnianiu ich odporności psychicznej. Przyszłość, powiedział mu Klerman, leży w lekach i używaniu komputerów do decydowania, jakich leków użyć. Po pierwszym roku w szkole medycznej Harvard, Breggin opuścił i wrócił do Upstate Medical Center (University) w Nowym Jorku, gdzie już zrobił staż.

Potem trafiłem do National Institute of Mental Health (…) na dwa lata. Tam widziałem wyraźnie, co się dzieje. Psychiatria odchodziła od modelu psychospołecznego.

Mój wolontariacki program został już opisany przez ostatnią wielką Federalną Komisję Zdrowia Psychicznego. Wspomniano o nim dwa lub trzy razy i opisano jako jedno z rozwiązań ogromnych problemów szpitali psychiatrycznych… Nie było w nim nic o narkotykach, narkotyzowaniu i szokowaniu ludzi. To było o wiele bardziej prawdziwe, o wiele bardziej dotyczyło tego, co naprawdę dzieje się z istotami ludzkimi i ludzkimi cierpieniami, duchowymi, psychologicznymi. Widziałem, że widzę ten napis na ścianie i nie byłem pewien, co robić. Zostałem zaproszony do pozostania w Narodowym Instytucie Zdrowia Psychicznego. Przyjęłam się na krótko, w dziale dziecięcym. Byłem bardzo zainteresowany pomaganiem dzieciom. Potem pomyślałam, że nie mogę tego robić. Dałem im do zrozumienia, nie mając nawet zatrudnienia, że odchodzę. Nie wiedziałam, co innego robić, więc podjąłem prywatną praktykę.

Breggin przewodniczył psychiatrii wolnej od leków

Breggin skupił się na pomaganiu ludziom bez leków. „Bardzo szybko nauczyłem się, że najbardziej zaburzeni ludzie uspokajali się i nawiązywali kontakt, gdy ktoś się o nich troszczył, nie bał się ich, interesował się nimi i nie udawał, że jest od nich lepszy” – mówi. Narkotyki, jak wyjaśnia, po prostu tłamsiły pacjentów. Chociaż mogły one złagodzić niektóre cierpienia, ulga ta odbywała się kosztem uszkodzenia mózgu. Breggin opowiada dalej o tym, jak zapobiegł powrotowi lobotomii i psychochirurgii – strategii, w których mózg jest celowo uszkadzany poprzez wstrząsy elektryczne, wszczepianie chipów radowych lub przebijanie obszaru przedczołowego mózgu szpikulcem do lodu umieszczonym na przykład obok gałki ocznej.

Breggin określa lobotomię jako gwałt na duszy, trwałe okaleczenie indywidualnej jaźni, ponieważ uszkodzenie jednego obszaru mózgu szkodzi integracji całego mózgu. Jak zauważa Breggin, nie da się „wyłuskać agresji” jak pestki z oliwki. Mózg nie działa w ten sposób. Jest organem zintegrowanym, a procesy psychiczne powstają w wyniku zintegrowanych procesów obejmujących wiele różnych obszarów mózgu.

Tak wielu ludzi wie teraz, że narkotyki są niebezpieczne, a leczenie szokowe jest okropne. Ale potęga psychiatrii rośnie, rozwijają się firmy farmaceutyczne… i coraz więcej ludzi daje się nabrać na te wszystkie reklamy i fałszywą naunaukę. Zdecydował, że ktoś musi powstrzymać to szaleństwo. I chociaż nie otrzymał wsparcia od żadnego innego znanego psychiatry czy profesora, i znalazł się pod ostrym atakiem establishmentu, włącznie z groźbami użycia przemocy fizycznej wobec niego samego i jego rodziny. Bregginowi w końcu się udało. To fascynująca historia, więc gorąco polecam wysłuchanie całego wywiadu. Na pytanie, dlaczego podjął się tej trudnej walki, mówi:

Kiedy zobaczyłem, co się robi ludziom, powiedziałem, ktoś musi to zrobić. Nie mam wyboru. Nie miałem pojęcia, z czym przyszło mi się zmierzyć. Nie miałem pojęcia, że wszędzie znajdą się wrogowie, że będą mi grozić przemocą. Kiedy zostałem zaproszony do wygłoszenia przemówienia przez studentów medycyny Harvardu, nie wiedziałem, że ludzie zerwą wszystkie znaki informujące o spotkaniu.

Pozew, który położył kres lobotomii

Koniec lobotomii nastąpił w wyniku pozwu złożonego przez młodego prawnika Gabe’a Kaimowitza w imieniu przewlekle hospitalizowanego pacjenta, któremu obiecano zwolnienie ze szpitala psychiatrycznego, jeśli podda się eksperymentalnej psychochirurgii. Proces został wygrany i na miejscu okazało się, że wszystkie psychochirurgie w szpitalach stanowych w programach federalnych zostały wstrzymane. To było w latach 1972-1973.

Ważne jest, aby zdać sobie sprawę, jak ważne było to, aby położyć kres powrotowi do lobotomii i eksperymentalnych psychochirurgii. Było to powszechnie akceptowane jako praktyczne rozwiązanie dla wszelkiego rodzaju problemów, w tym zamieszek na tle rasowym i problemów behawioralnych wśród małych dzieci. Punktem wyjścia do końca psychochirurgii był początek lat 70. Wówczas Breggin, który przez większość swojej kariery walczył o poparcie, uzyskał wsparcie Congressional Black Caucus, który mógł dostrzec społeczne konsekwencje stosowania psychochirurgii na dzieciach.

Byłem pierwszą osobą, która publicznie skrytykowała lobotomię, nie mówiąc już o pierwszym psychiatrze. To było szaleństwo. Wciąż nie rozumiem istot ludzkich. Ciężko nad tym pracuję, ale ciągle mi się nie udaje. Nie mogłem uwierzyć, że jestem w tym tak osamotniony – mówi.

Niebezpieczeństwa związane z wypowiadaniem się przeciwko Prozacowi

Breggin miał również swój udział w rozpowszechnianiu informacji o niebezpieczeństwach związanych z Prozakiem. W swojej książce z 1991 roku, „Psychiatria toksyczna”, krótko wspomniał, że Prozac może wyrządzić wiele szkód i że były już doniesienia o tym, że lek ten powodował gwałtowną agresję. Później został poproszony o bycie jedynym ekspertem naukowym, który miał zebrać dowody naukowe dla kilkudziesięciu pozwów przeciwko Eli Lilly, w których pacjenci lub ich rodziny twierdzili, że lek spowodował gwałtowne epizody, samobójstwo, zabójstwo, manię lub psychozę. Dramat i intrygi towarzyszące temu procesowi rywalizują z każdą dobrą powieścią szpiegowską.

Leczenie elektrowstrząsami – konspiracja w świecie rzeczywistym

Jedną z metod leczenia psychiatrycznego, której Breggin nie był w stanie wyeliminować, jest leczenie elektrowstrząsami (ECT), które w rzeczywistości zaczyna być stosowane coraz częściej.

Zrobiłem naukowy brief dla sędziego na temat uszkodzenia mózgu przez ECT. Sędzia zdecydował, że było wystarczająco dużo dowodów na temat uszkodzeń mózgu, aby uczynić to kwestią dla ławy przysięgłych. To było ogromne. Sędzia skupił się na pojedynczej najważniejszej rzeczy, jaką mógł.

O Neuralink i przezczaszkowej stymulacji prądem stałym

Breggin omawia również zagrożenia związane z przezczaszkową stymulacją prądem stałym i Neuralink, implantem przezczaszkowym zaprojektowanym przez firmę Elona Muska. Elon prawdopodobnie robi to, ponieważ jest zaniepokojony integracją sztucznej inteligencji, która nadchodzi. Obawia się, że rasa ludzka może stać się podporządkowana sztucznej inteligencji. Uważa, że jedną ze strategii zachowania jest umożliwienie nam dotrzymania kroku tym postępom, to jest gorsze niż psychiatria, którą mamy teraz. Skupmy się na całej elektronice, to jest niskie napięcie, ale wiemy, że zakłóca fale mózgowe. To dziwaczne, że to zatwierdzili. On chce włożyć wiele nitkowatych elektrod do mózgu, do sieci neuronów, i wprowadzić niskonapięciową stymulację. To jest szaleństwo. Mózg tego nie toleruje. Liczy na to, że [będzie w stanie] się komunikować, ale nie będzie żadnej komunikacji.  Mózg nie będzie współpracował z tymi elektrodami. Nie tak działa mózg.


Opracował: Amon
www.strefa44.pl
Kategorie: Nauka / Kosmos

Zostaw komentarz


Aby zatwierdzić komentarz skorzystaj z dolnego suwaka *


  • Facebook

Szukaj temat