Projekt pojazdu kosmicznego o nazwie X-37B od DARPA i Pentagonu to od lat jedna z największych tajemnic skrzętnie skrywanych przez armię USA. Mini-wahadłowiec właśnie pobił kolejny rekord pobytu w kosmosie.
Pentagon poinformował, że pojazd należący do Amerykańskiej Agencji Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności (DARPA) pomyślnie wylądował na przylądku Canaveral na Florydzie o godzinie 8:51 czasu polskiego. X-37B ustanowił kolejny swój rekord pobytu na orbicie. Najnowsza, piąta jego misja trwała aż 780 dni.
Pojazd został wyniesiony w przestrzeń kosmiczną przez rakietę Falcon-9 od SpaceX dokładnie 17 września 2017 roku. Od tamtej pory wykonywał szereg zaplanowanych zadań, które zostały objęte tajemnicą. Pomimo tego faktu, światło dzienne ujrzało kilka bardzo ciekawych informacji nie tylko na temat samej maszyny, ale również wykonywanych przez nią zadań.
Podobno Pentagon testuje tam innowacyjne układy elektroniczne, systemy osłon termicznych, generatory ciepła i systemy podtrzymania życia na potrzeby przyszłych misji załogowych na Księżyc i Marsa. Nie jest to zaskoczeniem, w końcu NASA musi gdzieś testować takie technologie, a pokład mini-wahadłowca wydaje się do tego najlepszym miejscem, zwłaszcza, że jego misje są dość tanie w porównaniu z przygotowaniem specjalnych misji satelitów, które opiewają na grube miliardy dolarów.
Wiemy też, że poprzednich misjach w X-37B był testowany silnik jonowy, zaawansowane systemy precyzyjnej nawigacji i próbki 100 najnowocześniejszych materiałów (nowe polimery, kompozyty i powłoki), w ramach projektu o nazwie Materials Exposure and Technology Innovation in Space (METIS). Ich zadaniem jest ochrona promów, satelitów, sond i kapsuł, a także wszystkich instalacji wojskowych znajdujących się na orbicie.
Okazuje się też, że mini-wahadłowiec posiada zdolność do szybkiej zmiany orbity. To dlatego często niespodziewanie znikał z widoku obserwatorów i ciężko było go ponownie wypatrzeć. Heather Wilson, była sekretarz Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych (USAF) ujawniła, że pojazd potrafi zmienić swoją orbitę na eliptyczną w ten sposób, by perygeum zahaczało o atmosferę, a następnie korzystając ze swoich technik szybowania, przemieszczać się niezauważony po bliskiej Ziemi przestrzeni kosmicznej.
To pokazuje dobitnie, że nie jest to tylko maszyna służąca jako kosmiczne laboratorium do wykonywania testów najróżniejszych technologii na ziemskiej orbicie, ale najprawdopodobniej również może być wyposażona w broń jądrową. Jakiś czas temu Pentagon zapowiedział, że powstaną pojazdy kosmiczne, które będą zdolne do wykonania superszybkiego i skutecznego uderzenia jądrowego w dowolny cel na całej planecie. X-37B może być prototypem takiej maszyny.
Co najciekawsze, zdolność do szybkiej zmiany orbity przez ten mini-wahadłowiec spędza sen z powiek Rosji i Chin, które nie są w stanie kontrolować, w odróżnieniu od satelitów szpiegowskich, co w danym momencie dzieje się z pojazdem i nad jakim obszarem się znajduje. Przedstawiciele Pentagonu drwią z wrogów USA, mówiąc jasno, że X-37B po prostu jest dla nich niewidoczny.
Wojskowi ujawnili również, że nowe chińskie i rosyjskie satelity zostały zbudowane w ten sposób, by móc próbować obserwować pojazd DARPA, ale jak dotychczas, nie udało im się tego uczynić, ponieważ zanim do tego doszło, maszyna odpowiednio wcześniej zmieniała swoją orbitę.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA/DARPA / Fot. USAF/DARPA/NASA