Lata 90-e XX wieku były początkiem wojen permanentnych pod pretekstem ustanawiania tzw. „demokracji” przez rządzących prezydentów USA, a faktycznie klaunów, figurantów wyselekcjonowanych przez żydowską mafię oraz fałszerstwa wyborcze wedle modelu trockistowskiego bezkarnych żydoneokonów z Waszyngtonu i chciwych mafiozów żydobanksterów z New Yorku i Londynu.
Skrajne awanturnictwo na rachunek USA na wielką skalę zapoczątkował w 2001 roku, ten nadal bezkarny, nierozliczony psychopata George W. Bush, który maczał swoje łapy w zamachu terrorystycznym w Nowym Jorku 9/11, który uznano za „casus belli” czyli wojny Światowej „amerykanskiej żydokracji” z terroryzmem zmajstrowanym przez żydoneokonów i służby specjalne CIA.
W rezultacie tej „wojny permanentnej o demokrację” USA wraz ze swoimi siłą i przekupstwem wynajętymi sojusznikami przyczynili się od 2001 roku do dzisiaj do brutalnego, krwawego obalenia na świecie około 30-u rządów małych bezbronnych państw.
Żydoneokony globaliści, wycierający sobie swoje buciory flagą amerykańską, wymyślili sobie trzy preteksty w celu zniewalania mniejszych krajów:
- tzw. „wojna z terroryzmem”,
- tzw. „kolorowe rewolucje”
- przewroty wojskowe.
Tylko pierwszy z tych elementów oznacza najczęściej bezpośrednie militarne zaangażowanie się US Army, jako zbrojnego ramienia żydo-banksterów i ewentualnie NATO.
„Wojnę z terroryzmem” USA toczyły dotychczas na terenie:
- Afganistanu (od 2001 roku),
- Somalii (od 2002 roku),
- Iraku (2003-2011 i od 2014 roku),
- Pakistanu (od 2004 roku),
- Jemenu (od 2010 roku),
- Syrii (od 2014 roku),
- Libii (od 2015 roku) i
- Nigerii (od 2015 roku)
Jedynym rezultatem „wojny z terroryzmem” jest trwałe pogrążenie tych krajów w chaosie i krwawej anarchii, czego najdrastyczniejszymi przykładami są Afganistan, Irak, Jemen, Libia, Wenezuela, Somalia i Syria.
Według oficjalnych danych w samym Iraku w latach 2003-2011 zginęło ok. 380 tys. cywilów, 4,4 tys. żołnierzy USA i 29 tys. członków irackich sił bezpieczeństwa oraz islamskich grup zbrojnych.
Portal Vice News – powołując się na ONZ – podał, że naloty amerykańskich dronów w Jemenie zabiły WIELOKROTNIE więcej cywilów, niż Al-Kaida czy ISIS.
„Kolorowe Rewolucje” to zupełnie inny model narzucania globalnej dominacji rządów neo-konów z Waszyngtonu i obecnie „najdoskonalszego wzorca ustrojowego”, przypominający poniekąd urządzanie żydo-bolszewicką metodologię „czerwonych” rewolucji socjalistycznych w krajach Trzeciego Świata, wtedy gdy Kreml był pod okupacją żydo-komunistów.
Obecne „kolorowe rewolucje” są to JAKOBY spontaniczne bunty zniewolonych społeczeństw przeciwko autorytarnym lub skorumpowanym rządom w małych krajach, które absolutnie nie chcą zafałszowanej „amerykańskiej demokracji”.
Te „Kolorowe Rewolucje” są faktycznie zawsze w bezpośredniej bliskości Izraela i są sterowane, jeśli nie bezpośrednio to pośrednio (za pomocą różnych fundacji i organizacji „pozarządowych” nowo-bogackich żydów – zalegalizowanych złodziei) organizowane przez służby specjalne USA, skoligacone z żydo-banksterską międzynarodową mafią, która dzięki takiej udanej „rewolucji” przejmuje tym sposobem systemy finansowe w tych atakowanych państwach.
Zupełnie szczerze przyznał to w jednym z wywiadów prasowych ten figurant Burack Obama ujawniając, że to jego administracja stała za przewrotem na Ukrainie w 2014 roku !!!
„Kolorowe rewolucje” można podzielić na udane i nieudane.
Do UDANYCH należą:
- „rewolucja róż” (Gruzja, 2003),
- „purpurowa rewolucja” (Irak, 2004),
- „pomarańczowa rewolucja” (Ukraina, 2004),
- „cedrowa rewolucja” (Liban, 2005),
- „tulipanowa rewolucja” (Kirgistan, 2005),
- „niebieska rewolucja” (Kuwejt, 2005),
- „jaśminowa rewolucja” (Tunezja, 2011)
- „rewolucja godności” (Ukraina, 2014).
Do NIEUDANYCH natomiast należą:
- „dżinsowa” lub „chabrowa rewolucja” (Białoruś, 2006),
- „szafranowa rewolucja” (Birma/Mjanmar, 2007),
- „zielona rewolucja” (Iran, 2009),
- „błotna rewolucja” (Rosja, 2011),
- „śnieżna rewolucja” (Osetia Południowa, 2011)
Awanturnicze USA organizowało PRÓBY „Kolorowych Rewolucji” w następujących krajach:
- Armenii (2008),
- Mołdawii (2009),
- Białorusi (2011)
- Wenezueli (2014).
„Kolorowe rewolucje” na Ukrainie w 2004 i 2014 roku oraz próby ich wywołania na Białorusi w 2006 i 2011 roku były intensywnie wspierane przez wynajętych wasali z Polski, zwłaszcza ochotników ze Związku Ukraińców w Polsce podszywających się pod „Polaków”, którym często żydowscy neokoni z USA powierzyli kluczową rolę w eksporcie demoliberalizmu lub marksizmu kulturowego do Europy Wschodniej.
O ofiarności zaangażowania przekupionych wasali z Polski w te działania, świadczy chociażby poświęcenie Związku Polaków na Białorusi na ołtarzu idei uszczęśliwienia Białorusinów „demokracją amerykańską” oraz prowadzenie sabotażu prawowitych władz Białorusi.
Tutaj wystąpił element żądania usunięcia Prezydenta Łukaszenki na identycznej zasadzie, jak prezydenta Al Asada w Syrii.
Nie zawsze „kolorowe rewolucje” wiodły do trwałego wprowadzenia „demokracji typu amerykańskiego” czyli żydokracji i wpływów USA.
Rządy zainstalowane w wyniku takich przewrotów w Gruzji, Kirgistanie i na Ukrainie w 2004 roku po pewnym czasie upadały, a potem następowała aktywacja zorganizowanego świata przestępców i zalegalizowanych złodziei, najczęściej pochodzenia żydowskiego, nazywanych oligarchami np. jak Kołomojski czy Poroszenko itp.
Niemal zawsze jednak udane „kolorowe rewolucje” doprowadziły do długotrwałego chaosu politycznego w danym kraju, a na Ukrainie w 2014 roku do okrutnej krwawej wojny domowej włącznie, która trwa do dzisiaj i zabiła minimum 60 tysięcy ludzi.
Odrębnym rozdziałem „kolorowych rewolucji” jest tzw. „Arabska Wiosna” z 2011 roku. W te rewolty zostało siłą wpędzonych przez amerykańskie-żydowskie służby specjalne, aż 19 krajów, za co przekupione i zdemoralizowane „elity” w Norwegii przyznały zbankrutowaną tzw. „Pokojową Nagrodę Nobla” wynajętym rzezimieszkom z Tunezji.
Oto kraje, w których wyspecjalizowane służby USA/Izraela/Anglii/Francji zorganizowali bezkarne krwawe rozboje tzw. „rewolucje” pod pretekstem ustanowienia tzw. „amerykańskiej demokracji”, ingerując w wewnętrzne sprawy tych krajów, z całkowitym podeptaniem ustanowionego prawa międzynarodowego ustalonego w Konwencjach ONZ:
- Algieria,
- Arabia Saudyjska,
- Autonomia Palestyńska,
- Bahrajn,
- Dżibuti,
- Egipt,
- Irak,
- Kuwejt,
- Jemen,
- Jordania,
- Liban,
- Libia,
- Mauretania,
- Maroko,
- Oman,
- Somalia,
- Sudan,
- Syria i
- Tunezja,
- Wenezuela.
Te bezkarne organizowane intrygi polityczne organizowane przez służby specjalne Waszyngtonu i Izraela, doprowadziły do trwałego obalenia legalnych władz lub zmian w ich składzie z celowym wywołaniem chaosu w takich krajach jak:
- Egipcie,
- Libii,
- Maroku,
- Jemenie,
- Jordanii,
- Omanie,
- Tunezji,
- Wenezueli.
Zasadniczym celem imperialistów było wygenerowanie wewnętrznej anarchii, celowe skonfliktowanie społeczeństwa na tle religijnym, co skutkowało utratą stabilności politycznej, a następnie gospodarczej.
W wypadku Libii, Syrii i Jemenu tzw. „Arabska Wiosna 2011” doprowadziła do celowego wykreowania krwawych długoletnich wojen domowych i faktycznego rozpadu tych państw, na czym właśnie zależało apartheidowi Izraela, który pragnie pełnej destabilizacji krajów bezpośrednio z nim sąsiadujących.
Cały region Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej pogrążył się albo w stanie długotrwałej destabilizacji albo w krwawym chaosie (Irak, Jemen, Libia, Syria), którego rezultatem są m.in. powstanie tzw. Państwa Islamskiego i potężna fala tsunami ogromnej migracji ludności muzułmańskiej do Europy, podpuszczona przez „fundacje filantropów” z USA, którzy tym sposobem zaprojektowali wytworzenie otwartego konfliktu krajów członkowskich UE, aby je osłabić.
Ten „projekt” też został opracowany w USA się powiódł!
Prawdopodobnie nie jest przypadkiem, że do „Arabskiej Wiosny 2011” oraz wojen domowych w Libii i Syrii doszło po tym, jak zaczął przybierać realne kształty projekt francuskiej „Unii Śródziemnomorskiej”, utworzonej w lipcu 2008 przez Unię Europejską, ale faktycznie zatopionej przez masonów, pogrobowców morderców z Rewolucji Francuskiej, czyli rząd francuski – czemu przeciwstawiał się Muammar Gaddafi przywódca Libii, za co został zabity przez wynajętych zbirów w zemście homoseksualistów z Paryża, Brukseli i Waszyngtonu.
Przywódca Libii Muammar Gaddafi wcześniej oskarżył Francję i UE o chęć rozbicia Unii Afrykańskiej w celu reaktywowania kolonializmu w Afryce.
Także sceptyczny wobec projektu „Unii Śródziemnomorskiej” był i jest prezydent Syrii Baszar al-Asad za co został uznany przez „demokracje amerykańską” za „dyktatora”, z którym walkę zbrojną natychmiast podjęła „demokratyczna opozycja” wynajęta, trenowana i uzbrojona przez USA i UK.
Wcześniej Przywódca Libii Muammar Gaddafi zaproponował krajom Afryki Północnej porzucenie waluty żydów amerykańskich, czyli zielonego papieru, produkowanego jak papier toaletowy, czyli „US dolara” w handlu międzynarodowym, za co Libya została ukarana wystrzeleniem pond 200-u amerykańskich rakiet typu Tomahawk, które przy okazji zabiły ponad 70 tysięcy cywilów w Libii i zrujnowały kraj.
Wśród zamachów stanu w różnych krajach, czyli obalenia LEGALNEJ władzy przez żydowskich bandytów i złodziei z USA i ich sojuszników z Europy Zachodniej należy wymienić krwawe przewroty:
- Burkina Faso (2014),
- Egipt (2013),
- Fidżi (2006),
- Gwinea Bissau (2012),
- Gwinea (2008),
- Jemen (2015),
- Madagaskar (2009),
- Mali (2012),
- Mauretania (2008),
- Niger (2010),
- Republika Środkowoafrykańska (2013) i
- Tajlandia (2006, 2014).
USA były stroną wojny domowej w Mali (2012-2014), zwalczając wraz z Belgią, Danią, Francją, Hiszpanią, Kanadą, Niemcami i Wielką Brytanią islamistyczny Narodowy Ruch Wyzwolenia Azawadu (operacja „Serwal”).
USA razem z Francją i Wielką Brytanią były też generatorem wojny domowej w Somalii (od 2009 roku); wspierają różnej maści islamistów z Wolnej Armii Syrii, Frontu al-Nusra i ISIS przeciwko legalnej władzy prezydenta Baszara al-Asada elem przewrócenia do góry nogami Syrii – identycznie jak Iraku, Libii, Afganistanu i Yemenu.
Źródło: www.tajemnice.robertbrzoza.pl
Co możemy z tym zrobić?