Nadzieja na humanizację technologii (manifest?)

Napisane przez Amon w maj - 31 - 2024


Nadejście zmechanizowanego społeczeństwa od dawna budzi strach. Od filozofów (Jacques Ellul), przez historyków (Lewis Mumford), po psychologów humanistycznych (Erich Fromm), widmo i spektakl megamaszyny złowieszczo majaczyły na horyzoncie. Obawiano się, że indywidualna wolność w społeczeństwie masowym wymknie się spod kontroli jednostki; strach przed utratą indywidualizmu i prywatności w pozbawionym twarzy środowisku maszynowym. Pierwsza fala tak zwanej postępowej technologii, która nadeszła, była obfitością techniki, zarządzania i konsumpcji. Samemu społeczeństwu groziło – i nadal grozi – przekształcenie się w maszynę. Wielką nadrzędną architekturą opartą na zaawansowanych technologiach i zarządzaną przez elitarną technokrację.

Te obawy i lęki wciąż pozostają w dużej mierze dzięki wypowiedziom izraelskiego historyka Yuvala Noaha Harariego. Strach przed zautomatyzowaną przyszłością wprowadza nadmiarowość do ludzkiego życia i jego znaczenia. Niedawno Harari ogłosił, że najbliższa przyszłość nie daje nadziei na nową podklasę „nieistotnych” i „bezużytecznych” ludzi. W poprzednich stuleciach, mówi Harari, ludzie buntowali się przeciwko wyzyskowi, uciskowi, tyranii itp.; teraz obawiają się, że staną się nieistotni. Stwierdził, że: „Jeśli nie będziemy ostrożni, skończymy ze zdegradowanymi ludźmi nadużywającymi ulepszonych komputerów do siania spustoszenia w sobie i na świecie. Ogromna liczba jednostek znajdzie się w społeczeństwie, które już ich nie potrzebuje – a przynajmniej tak brzmi prognoza. Jednak ta narracja nie jest przesądzona.

Jest to prognoza oparta na obecnych trendach w świecie rosnącego materializmu, konsumpcji i kapitalistycznych popędów. Jest to świat oparty na przeszłości i teraźniejszości, ale nie na przyszłości. W opinii tego autora jest to zbędna przewidywana oś czasu, ponieważ nie opiera się na nadziei wielu, ale na chciwości nielicznych. Dzięki naszym obecnym i powstającym technologiom ożywiona nadzieja może zostać skierowana do obywateli tej planety.

Nadzieja jest istotnym aspektem każdej zmiany społecznej. Mówi się, że kult postępu oparty na obecnych trendach jest alienacją nadziei. Prawdziwa nadzieja na zmianę jest stanem bycia, wewnętrzną gotowością. Mówię tu o humanizacji nadziei. Jest to wiec przeciwko wkraczającym siłom dehumanizacji, które głośno mówią o transhumanizmie i syntetycznej, krzemowej przyszłości. Niektóre grupy i agencje mówią o czwartej rewolucji przemysłowej, ale ich wizje opierają się na maszynach, fuzjach, ekonomii i wydajności.

Nie przedstawiają przyszłości skoncentrowanej na człowieku, ale taką, w której nowa przemysłowa, zautomatyzowana przyszłość uwzględnia człowieka, ale tylko jako peryferie głównego wyścigu wielkich zmian technologicznych. To oderwanie istoty ludzkiej od istoty życia jest wielkim błędem i niewłaściwym umiejscowieniem. Przyszłość albo będzie ludzka, albo nie. Zhumanizowana technologia jest tym, co jest potrzebne, aby wprowadzić ludzkość w XXI wiek. W przeciwnym razie może dojść do wielkiego zachwiania równowagi między relacjami międzyludzkimi a światem, w którym się znajdujemy.

Przeciwieństwem zhumanizowanej technologii jest technologia dehumanizująca; to znaczy architektura technologiczna i ekosystem niewidocznych kodów, algorytmów i maszynowego intelektu, który podejmuje decyzje, od których zależy wolność i jakość życia jednostki. Ta niewidoczna i niemal niemożliwa do kontrolowania zależność jest alienująca, niepokojąca i apatyczna dla ludzkiej kondycji. Każda przyszła, stechnicyzowana cywilizacja ludzka musi przedefiniować porządkujący i organizujący potencjał technologii w kierunku facylitatorów, asystentów i drugorzędnej architektury zarządzania (a nie głównego systemu zarządzania). Innymi słowy, architektura technologiczna powinna być w pełni zdecentralizowana i pomagać ludziom z tła, na żądanie; oraz w przemyśle, aby ułatwić ludzkie warunki pracy. Technologia nigdy nie powinna zastępować ludzkiego życia, ale wspomagać ludzkie potrzeby i potencjał. Co więcej, zhumanizowana technologia to taka, która wspiera i wspomaga egalitarną naturę ludzkiego społeczeństwa, w przeciwieństwie do inicjowania i podtrzymywania hierarchicznych, elitarnych stratyfikacji społecznych. Zhumanizowana technologia może jedynie jednoczyć, a nigdy dzielić lub segregować. Wydajność w ramach zhumanizowanej technologii nigdy nie odbywa się kosztem jednostki lub jakości jej życia, ale jest ich wzmacniaczem wspierającym ludzki dobrobyt. Wydajność i ekonomia stały się brzydkimi słowami w dzisiejszym społeczeństwie technologicznym. Kiedy myślimy o takich pojęciach, przypomina nam się zimna, sucha mechanizacja i naukowe zasady zarządzania.

Do tej pory technologia nie była wystarczająco dostosowana do potrzeb zmieniającej się kondycji ludzkiej na tej planecie. Potrzebujemy nowej relacji z naszymi urządzeniami, sieciami cyfrowymi i cyfrowymi asystentami, zanim zostaniemy zmuszeni do dostosowania się do tego maszynowego środowiska, a nie do ludzkiego.

Każdemu wystarczająco zaawansowanemu gatunkowi odwiedzającemu tę planetę można wybaczyć myślenie, że trwa projekt terraformowania w celu przystosowania planety Ziemia do inteligencji maszynowej lub formy gatunku A.I.. Bardzo gęste środowisko elektromagnetyczne, maszty i anteny, kamery i systemy nadzoru, satelity monitorujące itp. itd.

Jeśli ludzkość ma przekształcić się z „rodzaju ambulatoryjnego ogniwa paliwowego” w megamaszynę, potrzebujemy ponownej kalibracji tego, co technologia oznacza dla ludzkiego życia.

Organizacja ludzkiego życia polega na jakości, a nie ilości. Należy to zaprogramować w „intelekcie” naszych technologii. Atrakcyjność zautomatyzowanej wygody niekoniecznie przekłada się na jakość naszego życia. Co więcej, wygoda nie mówi o kontakcie i komunii. W nadchodzących latach będziemy na nowo definiować, co to znaczy być człowiekiem. Będziemy również zadawać sobie pytanie, czym jest umowa społeczna – i będziemy musieli poradzić sobie z nowym cyfrowym słoniem w pokoju. Nasza umowa społeczna będzie musiała zostać rozszerzona o naszych technologicznych asystentów, a nawet być może o nowych mieszkańców A.I. (Sztucznego Intelektu). To, co oznacza bycie człowiekiem i ludzka umowa społeczna, najprawdopodobniej będą musiały zostać przedefiniowane w nadchodzących latach cywilizacyjnej readaptacji.

Zmienione relacje z technologią

Wraz z przekroczeniem przez ludzkość progu trzeciej dekady trzeciego tysiąclecia kształtuje się nowa orientacja. Infantylna obsesja na punkcie naszych nowych zabawek i gadżetów będzie musiała zostać odłożona na bok, gdy wejdziemy w fazę dorastania. Konieczna będzie renegocjacja, aby obietnice, jakie technologia niesie dla rasy ludzkiej, mogły zostać urzeczywistnione, a nie pozostawać na infantylnym etapie centralizacji, kontroli, cenzury, podboju i pragnienia przymusu.

Zhumanizowana technologia odgrywa raczej rolę wspierającą niż dominującą i nie dąży do umieszczenia ludzkiej cywilizacji w klatce instrumentalnej władzy. Zhumanizowana technologia działa jako opiekun adaptacyjnych potrzeb człowieka. Nie opracowuje sposobów subtelnego i przebiegłego nakłaniania i kierowania jednostką do oczekiwanych rezultatów poprzez stronniczą architekturę cyfrową. Nie dąży również do czerpania korzyści z prywatności, danych lub innych danych osobowych jednostki, co zostało dobrze udokumentowane w świecie kapitalizmu nadzoru.

W nadchodzących latach ludzkość bez wątpienia będzie poszukiwać formy transcendencji, aby wyjść poza pewne społeczne rytuały i praktyki, które stają się zbędne ze względu na mile widziane pojawienie się określonych form automatyzacji. Uwolnienie od określonych form pracy fizycznej, a także innych rodzajów monotonnej pracy, może wyprowadzić przeciętnego człowieka z błędnego koła zależności i pozwolić na nowe swobody i twórcze poszukiwania. Nowe sposoby zarządzania gospodarczego mogą ustanowić różne role dla pracowników i uwolnić ich od dotychczasowej harówki. Małe dzieci mogą uczyć się programowania i kodowania, aby stać się własnymi architektami przyszłości. Nowe pokolenie programistów, dla których etyka jest głównym kodeksem moralnym, zostaje zakodowane w intelekcie maszyn. Wszystko to zakłada jednak odejście od odgórnej korporatyzacji i rządowej cenzury nad technologią, jej patentami, eksploracją i wykorzystaniem. A to zakłada zmianę w samej ludzkiej świadomości. Technologia jest zwierciadłem ludzkiej kondycji. Odbija nas samych: nasze zainteresowania, marzenia, pragnienia i wizje.

Jeśli pewne obowiązujące systemy przekonań i sposoby myślenia nie zostaną przekroczone, istnieje niebezpieczeństwo, że technologie staną się odzwierciedleniem niemowlęctwa ludzkiego myślenia. Musimy podnieść naszą zdolność do wyobrażania sobie i prawdziwego pragnienia wartości współczucia, współpracy, połączenia i świadomej świadomości, jeśli chcemy, aby nasze technologie pomogły nam w przejściu do zmienionej przyszłości. Jeśli ludzkość stanie się bardziej dostosowana do przyszłości skoncentrowanej na człowieku i opartej na wartościach, wówczas nasze technologie będą to odzwierciedlać. Nie ma jednego bez drugiego. Ludzkość jest w symbiozie ze swoimi wytworami i musi być tymi, którzy jako pierwsi dadzą moralny, etyczny i świadomy przykład. Reszta podąży za nimi.

Możemy mieć świat informacji, diagnoz, analiz, kontaktów i wiele więcej na wyciągnięcie ręki. Możemy stać się bardziej homo sapiens (mądrzy), jak i homo ludens (zabawni). Mądrość i radość mogą stać się integralną częścią naszego technologicznego zaangażowania, jeśli uda nam się uzyskać właściwą równowagę. Nasze wspomagane cyfrowo eksploracje najdalszych głębin kosmosu i morza; badania klimatu i środowiska; oraz cuda inżynierii i architektoniczne splendory, mogą poprowadzić nas do nowych spostrzeżeń.

Człowiek wraz z technologicznym wsparciem może wyobrazić sobie i zbudować świat, który obecnie wykracza poza nasze wyobrażenia. Można to zrobić. Ale tylko wtedy, gdy w tym momencie naszej ludzkiej historii obierzemy właściwą drogę. Znajdujemy się w najbardziej krytycznym i ważnym momencie dla przyszłości gatunku ludzkiego – wchodzimy w fuzję z inną formą intelektu. W związku z tym musimy zapewnić, że forma, sposób i styl inteligencji na całej planecie pozostaną przede wszystkim organiczne. Planeta Ziemia jest spójna z życiem organicznym i nienaturalne byłoby zdegradowanie inteligencji organicznej na rzecz sztucznej formy intelektu. Dlatego niniejszy artykuł mówi o nadziei na humanizowaną przyszłość technologiczną. Główną troską musi być dobrobyt życia organicznego na planecie, a także samej planety. Obecne i przyszłe inwestycje ekonomiczne, wraz z ludzkimi wysiłkami, czasem i skupieniem, powinny mieć na celu rozwój i ustanowienie środowiska technologicznego, które pomoże uwolnić ludzkość od obowiązków i zadań związanych z poprzednimi zależnościami. Wyzwolenie to może następnie wywołać nową eksplozję w branżach kreatywnych, pomysłowych eksploracjach i innowacyjnych działaniach, które do tej pory nie były możliwe dla ekonomicznie zniewolonych społeczeństw. Mogłoby to doprowadzić do odnowy kulturowej odpowiedniej do położenia podwalin pod XXI-wieczną planetarną, ale zdecentralizowaną cywilizację ludzką. Ludzkiej cywilizacji, która jest wolna od kajdan przestarzałych systemów wierzeń, struktur władzy/kontroli i hierarchicznej chciwości.

Jednak to wyzwolenie wymaga również wolności umysłu, ciała i świadomości. Nie musimy stać się cyborgami lub transhumanistami. Nie musimy też koniecznie wszczepiać urządzeń do naszych ciał. Są to mody i udogodnienia konsumenckie, które wmówiono nam, że poprawią nasze dni. Możemy jednak wyjść poza to rytualne i niedojrzałe myślenie i wkroczyć w nową erę technologicznego zrozumienia, współpracy i bliskości. Możemy przekroczyć samych siebie poprzez wewnętrzny świat człowieka, jednocześnie ukierunkowując nasz zewnętrzny świat poprzez technologiczne partnerstwo. Partnerstwo, które jest zrównoważone, w harmonii i równowadze, a nie nadzorowane przez małą, elitarną, technokratyczną grupę.

Zhumanizowana przyszłość technologiczna musi być egalitarna i oferować szerokie możliwości dla wszystkich, niezależnie od klasy czy tożsamości społecznej. Krótko mówiąc, jedyną pewną technologiczną przyszłością jest ta, która jednoczy, a nie dzieli; promuje rozwój, a nie alienację; i zmusza jednostki do wielkości, a nie apatii. Jest nadzieja na przyszłość zhumanizowanej technologii, ale zmiany świadomości muszą nastąpić teraz, aby można było położyć podwaliny pod odpowiednie wartości, etykę i sprawiedliwą wizję. Są to jedne ze zmian, które można promować i udostępniać dzisiejszemu światu, aby mogły oświetlić świat jutra.


Opracował: Amon
www.strefa44.pl
www.strefa44.com.pl

Zostaw komentarz


Aby zatwierdzić komentarz skorzystaj z dolnego suwaka *


  • Facebook

Szukaj temat