W 2007 roku naukowcy badający dane z Australia’s Parkes Observatory zauważyli coś nietypowego – szybkie serie fal radiowych, trwających zaledwie milisekundy. Nie było wtedy jeszcze jasne, czy szybkie błyski radiowe (FRB), jak je nazwano, faktycznie istnieją czy są jedynie błędem pomiarowym.
Koncepcja artystyczna pokazująca teleskopy użyte do wykrycia FRB FRB 121102 (Danielle Futselaar)
Jednak w 2012 roku radioteleskop Arecibo w Portoryko również odebrał FRB, potwierdzając ich kosmiczne pochodzenie. Po latach niewiadomej, naukowcom udało się określić pochodzenie jednego z takich tajemniczych sygnałów.
Poszukiwania źródeł błysków nie były łatwe. Ponieważ rozbłyski są niezwykle krótkie i nigdy nie wiadomo kiedy nastąpią, naukowcy zwykle zauważają je po fakcie.
Ponadto radioteleskopy mają słabą rozdzielczość kątową, co sprawia, że niemożliwe jest dokładne określenie, z jakiej gwiazdy lub odległej galaktyki pochodzą.Według danych z The New York Times w ciągu 86 godzin obserwacji dokonanych w ubiegłym roku zaobserwowano zaledwie 9 FRB.
Dwójka naukowców, którym udało się ustalić pochodzenie rozbłysków nazwanych FRB 121102, do obserwacji nieba wykorzystała meksykański teleskop radio-astronomiczny oraz należący do NASA teleskop promieni X.
Początkowo sądzono, że sygnał pochodzi gdzieś z Drogi Mlecznej. Jednak najnowsze badania wykazały, że źródło jest znacznie dalej – w galaktyce oddalonej 3 miliardy lat świetlnych od Ziemi, w konstelacji Auriga.
“Nie byliśmy pewni, czego się spodziewać, ale myślę, że cały zespół był zaskoczony widząc, że nasze egzotyczne źródło mieści się w bardzo drobnej i bladej galaktyce” komentuje wyniki współautor badania Cees Bassa w komunikacie prasowym Instytutu Maxa Plancka.
Teraz gdy naukowcy po raz pierwszy ustalili miejsce pochodzenia jednego z sygnałów, mogą zacząć badać, czym one są.
Od 2007 roku naukowcy zidentyfikowali zaledwie 18 sygnałów tego rodzaju, a 121102 jest jedynym, który się powtarza.
Obecnie istnieje więcej teorii na temat tego, czym są sygnały, niż zaobserwowanych przykładów. Taka sytuacja to raj dla teoretyków, którzy mają bardzo wiele pomysłów na to, w jaki sposób powstały tego rodzaju błyski radiowe.
“Można by oczekiwać, że na ogół większość FRBs pochodzi z dużych galaktyk, które mają większą liczbę gwiazd w tym gwiazd neutronowych” mówi kolejny współautor badań, Shriharsh Tendulkar w komunikacie prasowym z Gemini Observatory.
“Ta karłowata galaktyka [ z której pochodzi sygnał] ma mniej gwiazd, ale za to dużo na etapie szybkiego wzrostu, co może sugerować, żeby błyski związane są z młodymi gwiazdami neutronowymi”.
Co jednak jeszcze dziwniejsze w odkryciu, to fakt, że zlokalizowany tak daleko sygnał jest jedynym, jak do tej pory, który się powtarza. Gdzie są zatem te pochodzące z bliższych odległości?
Aby dotrzeć do Ziemi z odległości trzech miliardów lat świetlnych, wybuch musiał mieć potężną energię.
Nie mamy jeszcze wystarczającej ilości informacji, aby dokładnie określić ich naturę, jednak naukowcy wskazują, że jesteśmy coraz dalej od koncepcji, jakoby to obce cywilizacje wysyłały nam sygnały.
Źródło: www.ciekawe.org