Zdjęcie na okładce: szczelina na ulicy w Grindavik

Czy widziałeś niszczycielskie obrazy z Islandii? Kilka dni temu pisałem o ogromnych wstrząsach na Islandii, ale od tego czasu sytuacja znacznie się pogorszyła. W tym momencie przez centrum miasta Grindavik przebiega dosłownie ogromna „przepaść”. A we Włoszech Etna urządza dla nas spektakularny pokaz fajerwerków. Oczywiście większość Amerykanów nie przejmuje się tym, ponieważ te katastrofy mają miejsce po drugiej stronie świata. Powinny one jednak ich obchodzić, ponieważ te same siły geofizyczne, które je wywołują, nieuchronnie spowodują poważne zdarzenia sejsmiczne wszędzie. W chwili, gdy piszę ten artykuł, władze Islandii przygotowują się na możliwość absolutnie masowej erupcji, ponieważ „tunel magmowy”, który biegnie bezpośrednio pod miastem Grindavik, zbliża się coraz bardziej do powierzchni …

Według ekspertów, prawdopodobieństwo erupcji wulkanu stanowiącej zagrożenie dla ewakuowanego miasta znacznie wzrosło od soboty. Zmierzono, że tunel magmy, który biegnie pod miastem i sąsiednimi obszarami, ma głębokość 800 metrów, co stanowi gwałtowny wzrost w porównaniu z głębokością 1500 metrów zmierzoną wcześniej w ciągu dnia.

Islandzkie Biuro Meteorologiczne (IMO) stwierdziło, że istnieje znaczne ryzyko erupcji, biorąc pod uwagę rozmiar podziemnej intruzji magmy i prędkość, z jaką się porusza. Poruszająca się magma przesuwa płyty i powoduje trzęsienia ziemi. Gdy magma płynie pod ziemią, generuje aktywność sejsmiczną, a według doniesień tylko od wczoraj odnotowano ponad 700 trzęsień ziemi

Islandia jest „na krawędzi”, ponieważ eksperci twierdzą, że trzęsienia ziemi, które od kilku dni dudnią pod powierzchnią i wstrząsają miastem, są zwiastunem erupcji wulkanu.

Od wczoraj na południowo-zachodnim półwyspie Reykjanes zarejestrowano ponad 700 wstrząsów i choć były one nieco słabsze niż w poprzednich dniach, nadal spodziewana jest erupcja wulkanu Fagradalsfjall. W ostatnich dniach Islandią wstrząsnęły tysiące wstrząsów. W piątek ogłoszono stan wyjątkowy, a około 4000 osób otrzymało nakaz opuszczenia społeczności rybackiej Grindavik. Mieszkańcy dosłownie słyszą „nieświęte odgłosy” pod swoimi stopami, a teraz ogromna „przepaść” dosłownie otworzyła się w środku miasta …

Ewakuowani mieszkańcy donoszą, że podczas ucieczki słyszeli „bezbożne odgłosy” spod ziemi, podczas gdy tym, którym pozwolono wrócić, by zabrać rzeczy z opuszczonych domów, powiedziano: „Jeśli usłyszysz syreny, rzuć wszystko i uciekaj!”.

Wokół miasta otworzyły się zapadliska, a teraz zdjęcia lotnicze zrobione przez straż przybrzeżną pokazują przepaść biegnącą przez centrum, z dymem wylewającym się z ziejących szczelin, gdy magma się unosi. Szczerze mówiąc, wygląda to jak coś prosto z hollywoodzkiego filmu katastroficznego.

W międzyczasie Etna postanowiła eksplodować. W niedzielę wyrzuciła w powietrze tysiące metrów popiołu wulkanicznego, a ogromna fontanna lawy wylewająca się z wulkanu jest absolutnie hipnotyzująca. Wulkan Etna ponownie wybuchł w niedzielę na Sycylii, wyrzucając popiół na kilometry w niebo i padając na Katanię. Włoski Narodowy Instytut Geofizyki i Wulkanologii (INGV) poinformował, że erupcja rozpoczęła się w niedzielę, wyrzucając w powietrze fontannę lawy. Wysokość kolumny erupcyjnej szacuje się na ponad 14 700 stóp nad poziomem morza.

Według INGV, Etna wykazuje oznaki aktywności erupcyjnej w południowo-wschodnim kraterze od początku października. W ciągu ostatnich kilku dni aktywność zaczęła rosnąć, a eksplozje następowały co sekundę, zanim wulkan ponownie wybuchł. Oglądanie erupcji lawy może być zabawne, ale musimy pamiętać, że ten żarzący się materiał pochodzi z obszarów naszej planety, które są wyjątkowo niestabilne.

Aktywność wulkaniczna powoduje obecnie wynurzanie się zupełnie nowej wyspy z Oceanu Spokojnego, tuż u wybrzeży japońskiej wyspy Iwo Jima

Zdjęcia Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) pokazują, że nowo narodzona wyspa, która niedawno wyłoniła się z Oceanu Spokojnego po podwodnej erupcji wulkanu, jest teraz widoczna z kosmosu. Zdjęcia satelitarne pokazują nowy ląd około 1 kilometra od wybrzeża japońskiej wyspy Iwo Jima.

Podwodny wulkan zaczął wybuchać 21 października, a jego aktywność wzrosła w ciągu następnych dziesięciu dni. Zgodnie z przetłumaczonym oświadczeniem, 30 października eksplozje następowały co kilka minut. Erupcja wyrzuciła w powietrze duże kawałki skał i wystrzeliła strumień gazu i popiołu na wysokość ponad 160 stóp (50 metrów) niemal pionowo nad powierzchnię wody.

Nie trzeba dodawać, że nowa wyspa nie powstaje zbyt często.

W Stanach Zjednoczonych, Mount St. Helens został wstrząśnięty przez 400 trzęsień ziemi od połowy lipca

Według US Geological Survey (USGS), od połowy lipca pod Mount St Helens zarejestrowano 400 trzęsień ziemi. Jest to najdłuższa seria trzęsień ziemi od zakończenia ostatniej erupcji wulkanu w 2008 roku. Powiedziano, że „magma przepłynęła przez komory głęboko pod ziemią” w miarę jak wulkan się ładuje…

Specjalistyczny sprzęt odkrył, że magma przepłynęła przez komory głęboko pod ziemią, doładowując wulkan. Istnieją obawy, że trzęsienia ziemi mogą doprowadzić do kolejnej ogromnej eksplozji, przypominającej erupcję z lat 80-tych, która zabiła 57 osób i trwale zmieniła ekosystem regionu. Myślę, że Mount St Helens znów wybuchnie. Ale jeszcze bardziej martwię się o górę Rainier. Po drugiej stronie świata aktywność sejsmiczna regularnie wstrząsała absolutnie ogromnym superwulkanem o nazwie Campi Flegrei

Dziś jest to miejsce kilku wulkanów aktywnych od 39 000 lat, z których wiele znajduje się pod wodą. Znajdują się tam również wille, małe wioski i centra handlowe, w których mieszka 800 000 osób, a szpital jest w budowie. Ponad 500 000 mieszkańców mieszka w regionie sklasyfikowanym przez włoski urząd ochrony ludności jako „czerwona strefa”, która obejmuje 18 miast i jest najbardziej zagrożona w przypadku wybuchu epidemii. Według urzędu ochrony ludności, kolejne trzy miliony mieszkańców Neapolu mieszka tuż za wschodnią krawędzią kaldery. Ostatnia duża erupcja Campi Flegrei miała miejsce w 1538 roku i utworzyła nową górę w zatoce. Według Włoskiego Narodowego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii (INGV) aktywność sejsmiczna w regionie wzrosła od grudnia 2022 r., a eksperci obawiają się, że wulkan może się ponownie obudzić po pokoleniach uśpienia.

Do tej pory w tym roku Campi Flegrei nawiedziło ponad 3400 trzęsień ziemi, co wywołało ogromne zaniepokojenie…

Cała strefa wulkaniczna znajduje się obecnie w stanie pozytywnego bradyseizmu, gdy ziemia porusza się w górę, a jednocześnie doświadcza fali trzęsień ziemi, które wstrząsają nerwami i wypychają mieszkańców szukających bezpieczeństwa na ulice. We wrześniu regionem wstrząsnęło najsilniejsze trzęsienie ziemi od 40 lat, a po trzęsieniu o sile 4,2 nastąpiło kolejne o podobnej sile zaledwie kilka dni później. Do tej pory w 2023 r. w Campi Flegrei odnotowano ponad 3450 trzęsień ziemi, z czego 1118 miało miejsce tylko w sierpniu. Według INGV jest to ponad trzykrotnie więcej niż w poprzednim roku. W październiku wystąpiło ponad 500 trzęsień ziemi, z których najsilniejsze osiągnęło magnitudę 4,0, a po nim nastąpiło kilkanaście wstrząsów wtórnych. Cała ta aktywność sejsmiczna miała miejsce w czasie, gdy gigantyczna kula ognia, wokół której obraca się nasza planeta, była niezwykle aktywna. W rzeczywistości w weekend uderzył w nas duży koronalny wyrzut masy, który właśnie został wyzwolony …

To dlatego, że Słońce wywołało ogromny koronalny wyrzut masy (CME), który uderzy w Ziemię w ten weekend, wywołując burzę geomagnetyczną między sobotą a niedzielą.

Wyrzuca to naładowane cząstki na naszą planetę, które wchodzą w interakcje z tlenem i azotem w atmosferze i emitują zielone i czerwone kolory nad naszymi biegunami. Met Office’s Space Weather Unit powiedział, że jeśli niebo będzie czyste, Aurora Borealis będzie prawdopodobnie widoczna w niektórych częściach Szkocji, Irlandii Północnej, a nawet „tak daleko na południe, jak środkowa Anglia i Walia”.

W ostatnich latach byliśmy świadkami niezwykłej aktywności sejsmicznej, która nagle trafiła na pierwsze strony gazet. Obecnie wybuchają dziesiątki wulkanów, a tysiące trzęsień ziemi wstrząsają naszą planetą każdego dnia. Wielu ekspertów naukowych nadal zapewnia nas, że wszystko to jest całkowicie „normalne”. Ale ludzie tacy jak ja twierdzą, że cała ta aktywność sejsmiczna jest częścią scenariusza zagłady, którego się spodziewamy. Jeśli ludzie tacy jak ja mają rację, nasza planeta stanie się jeszcze bardziej niestabilna, co doprowadzi do bezprecedensowych klęsk żywiołowych w nadchodzących miesiącach i latach.


Opracował: Amon
www.strefa44.pl
www.strefa44.com.pl

jedna odpowiedz jak na razie.

  1. Andrzej pisze:

    No i całą ideologię klimatyczną szlak trafi, albo będzie to pretekst do jeszcze większego zniewolenia ludzkości, pod hasłem walki z CO2.
    A tak na poważnie, to nic dziwnego że cała planeta drży, na sam widok tego co się dzieje obecnie na świecie.
    Musi się to szaleństwo w końcu skończyć, we wszechświecie wszystko jest powiązane.
    „ARMAGEDON” jest blisko, czytajcie „ODSŁONIENIE ZASŁONY”

Zostaw komentarz


Aby zatwierdzić komentarz skorzystaj z dolnego suwaka *


  • Facebook

Szukaj temat