Obserwacja UFO w Anglii: Spotkanie pilota z kilometrowym UFO

Napisane przez Amon w sierpień - 16 - 2023


23 kwietnia 2007 roku pilot brytyjskich linii lotniczych, kapitan Ray Bowyer, doświadczył niezwykłego widoku na niebie w pobliżu Wysp Normandzkich. Leciał on regularnym lotem pasażerskim z Southampton do Alderney, kiedy zauważył jasnożółte światło z zielonym obszarem około 10 mil na zachód od Alderney. Oszacował, że obiekt znajdował się na wysokości około 2000 stóp nad poziomem morza i był nieruchomy. Gdy zbliżył się do obiektu, zdał sobie sprawę, że jest on znacznie większy niż początkowo sądził.

Opisał go jako „bardzo ostry, cienki żółty obiekt” z płaską podstawą i kopułą na górze. Powiedział, że miał około 50 metrów szerokości i około 1 kilometra długości. Zauważył również drugi, identyczny obiekt dalej na zachód.

Doszedł do wniosku, że nie było to odbicie, ale emisja światła. Przez lornetkę mógł dostrzec wyraźny kształt. Z jego punktu widzenia obiekt był długi, cienki i spiczasty na obu końcach. Poziome i pionowe wymiary jego korpusu były w stosunku około 15:1. Był jasnożółty i otoczony w jednej trzeciej od prawej strony ciemnoszarym pasem, jak pasek wokół cygara. Dzięki lornetce z 10-krotnym powiększeniem zobaczył, że nie ma to nic wspólnego z normalnym samolotem. Zdjął okulary, aby wykluczyć odbicie od tyłu.

Jego reakcją było skontaktowanie się z Jersey ATC w celu potwierdzenia lub wykluczenia możliwości zbliżającego się ruchu.

Paul Kelly z Jersey ATC zaprzeczył obecności ruchu na danej pozycji, ale był w stanie odebrać słaby sygnał radaru pierwotnego echa, tj. sygnał bez dodatkowego powrotu transpondera.

Jednak jego instrumenty były ustawione na wykrywanie tylko poruszających się obiektów. Pasażer siedzący za kapitanem potwierdził to, co widział, wskazując na drugi podobny pojazd bezpośrednio za pierwszym: „Gdy zbliżaliśmy się do obiektu, drugi identyczny kształt pojawił się za pierwszym. Oba obiekty miały kształt spłaszczonego dysku z ciemnym obszarem na prawo od niego. Były jasnożółte, ze światłem promieniującym z wnętrza i oszacowałem, że miały około 1 kilometra średnicy”.


Jersey ATC było teraz w stanie uzyskać potwierdzenie od pilota Blue Island Air, który również miał kontakt wzrokowy z obiektem z odległości 25 mil (40 km). Obserwując obiekty, Bowyer znacznie przekroczył swój punkt zejścia. Przy najbliższym zbliżeniu oba obiekty zmieniły pozycję i wydawały się znajdować bezpośrednio nad sobą. Teraz widoczna stała się przejściowa cecha najbliższego obiektu. Na granicy między jasnożółtym obszarem a ciemnoszarym pionowym pasem Bowyerowi wydawało się, że dostrzega pulsujący interfejs, w którym mieniące się błękity, zielenie i inne odcienie zmieniały się w górę i w dół mniej więcej raz na sekundę. Zaniepokojony o bezpieczeństwo swoich pasażerów, zaczął zniżać się w kierunku pasa lotniska, a warstwa mgły zablokowała im ostateczny widok na obiekty.

Jednak w żadnym momencie lotu systemy samolotu, przyrządy lub komunikacja radiowa nie uległy awarii.

Kapitan Bowyer wspomina: „To był duży obiekt na niebie, bardzo, bardzo duży obiekt. Nie chciałem podchodzić zbyt blisko i w tym momencie musieliśmy lądować. Zeszliśmy przez 610-metrową mgłę i straciliśmy go z oczu”. … O Guernsey opowiadał: „Nie było żadnego ukrywania się, po prostu tam byli. Nie byłem zbyt szczęśliwy. Cieszyłem się, że mogę zejść na ziemię… i napić się herbaty”.
„Jeśli został zaprojektowany przez inżyniera, to trzeba było uścisnąć mu dłoń, ponieważ był to fantastyczny sprzęt. Nie mogę powiedzieć nic więcej poza powtórzeniem tego, co mówiłem przez cały czas, a mianowicie, że ta rzecz nie jest stąd”. – Ray Bowyer


Bowyer nie był jedyną osobą, która widziała tajemnicze obiekty. Jego pasażerowie i drugi pilot również potwierdzili jego obserwację, podobnie jak inny pilot lecący w pobliżu Sark, 25 mil na południe od Alderney. Drugi pilot, kapitan Patterson, zgłosił, że widział „coś w rodzaju platformy wiertniczej” w tej samej pozycji i na tej samej wysokości, co pierwszy obiekt Bowyera. Według Bowyera obiekty pojawiły się również na radarze. Powiedział, że skontaktował się z kontrolą ruchu lotniczego w Jersey i Guernsey, a oni potwierdzili, że ich ekrany pokazywały dwa nieznane cele, które pasowały do pozycji i rozmiaru obiektów, które widział.

Jednak późniejsze dochodzenie przeprowadzone przez Davida Clarke’a, badacza UFO i wykładowcę na Uniwersytecie Sheffield Hallam, zasugerowało, że ślady radarowe mogły być spowodowane zakłóceniami powodowanymi przez promy towarowe lub pasażerskie w okolicy.

Bowyer był przekonany, że to, co widział, nie było zjawiskiem naturalnym ani strukturą stworzoną przez człowieka. Powiedział, że nigdy nie widział czegoś podobnego w swoim 18-letnim doświadczeniu lotniczym.

Powiedział, że czuł się „dość dziwnie” i „dość przestraszony” tym spotkaniem. Powiedział również, że obawiał się o bezpieczeństwo swoich pasażerów i siebie, ponieważ nie wiedział, czy obiekty były wrogie, czy nie. Bowyer nie zgodził się z zespołem Clarke’a co do rzekomego związku między śladami radarowymi a obiektami, sugerując, że dwa stałe obiekty latające, które nie były i nie mogły być wyprodukowane na Ziemi, działały tego dnia zgodnie z posiadanymi dowodami. Operacja była skoordynowana zarówno w czasie, jak i przestrzeni.

Później wziął udział w spotkaniu National Press Club UFO w Waszyngtonie, gdzie wezwał do większej przejrzystości i badania obserwacji UFO przez pilotów i personel wojskowy. Powiedział, że wierzy, iż obiekty, które widział, były pochodzenia pozaziemskiego i że współpracowały ze sobą w nieznanym celu.


Opracował: Amon
www.strefa44.pl
www.strefa44.com.pl

Zostaw komentarz


Aby zatwierdzić komentarz skorzystaj z dolnego suwaka *


  • Facebook

Szukaj temat