Liczne opowieści o medium są często wątpliwe, ale historia Florence Cook sprawiła, że ludzie uwierzyli, że duchy żyją wśród nas. Kim naprawdę była słynna jasnowidzka z Londynu i jak udało jej się osiągnąć taki sukces?

Florence Cook jest mocno osadzona w historii spirytyzmu – wszyscy mieszkańcy Wielkiej Brytanii XIX wieku wiedzieli o jej eksperymentach, nie tylko wybitni naukowcy tamtego okresu byli zainteresowani jej działalnością, ale także pisarze, psycholodzy, a nawet członkowie rodzin królewskich. Opowiadamy historię legendarnej medium, która potrafiła udowodnić ludziom, że śmierć jest tylko pośrednim etapem między przeszłością a teraźniejszością.

Legenda spirytyzmu narodziła się 3 czerwca 1856 roku w jednej z północno-wschodnich dzielnic Londynu. Jej rodzina należała do klasy średniej – jej ojciec zajmował się budową, a matka była gospodynią domową. Od dzieciństwa Florencja wykazywała się zdolnościami psychicznymi – według matki, dziewczyna od najmłodszych lat miała zdolność odczuwania duchów, które często straszyły innych.

Jednak pierwszy raz, kiedy Florencja była w stanie zademonstrować swoje talenty w pełni sił, był to incydent, który miał miejsce w 1870 roku – wtedy to grupa koleżanek i kolegów z klasy Florencji zebrała się w domu kucharza, który postanowił przeprowadzić sesję spirytyzmu zwaną obracaniem stołu. Na początku dziewczyna nie chciała brać w tym udziału, obawiając się możliwych konsekwencji, ale matka, która wspierała córkę, pozwoliła jej się wykazać. Siedząc przy stole, młoda Florencja w ciągu kilku minut zdołała nawiązać kontakt z duchem, w wyniku czego stół, który był konduktorem ich komunikacji, zaczął kręcić się z niewyobrażalną prędkością, a następnie wzbił się w powietrze.

Florence Cook (1856-1904) była angielskim medium. Data: około koniec XIX wieku.

Florence Cook

Ten incydent stał się początkiem kariery Florencji – od tego czasu mieszkańcy Londynu, którzy wiedzieli o jej niezwykłych możliwościach, zaczęli się z nią regularnie kontaktować. Jednak im częściej Cook przeprowadzała seanse spirytystyczne, tym bardziej rosła jej siła, a sam proces często wykraczał poza bezpieczeństwo – np. raz podczas seansu Florencja uniosła się w powietrzu, a duchy całkowicie ją rozbierały w obecności uczestników procesu.

Po tym incydencie, matka dziewczyny nalegała na ustalenie pewnych zasad bezpieczeństwa – od tego momentu Florencja zaczęła przyjmować gości wyłącznie w jadalni swojego domu. Podczas sesji medium sama znajdowała się w ogromnej szafie – dziewczyna przywiązała się do krzesła, aby pozostać nieruchoma w stanie transu, podczas gdy klienci byli na zewnątrz i komunikowali się z duchami przez małą dziurkę w drzwiach szafy.

Florencja miała wpływowych wielbicieli – członków zamożnych rodzin, którzy zwrócili się o pomoc do Cook, starając się w każdy możliwy sposób podziękować jej za wykonaną pracę. Niektórzy po prostu hojnie płacili za sesje, inni robili dla niej reklamy, ale najbardziej wdzięczny był prawnik Charles Blackburn – po skontaktowaniu się z Florencją, zapewnił jej roczny zasiłek, który pozwolił medium w pełni skupić się na własnej działalności i prowadzić sesje za darmo, bez myślenia o pieniężnej stronie .

Podczas jednej z sesji przed Florencją pojawił się duch, który nazwał siebie Cathy King. Według niej, była ona córką słynnego pirata Henryka Morgana i wróciła do świata ziemskiego, aby zapłacić za grzechy, które popełniła za życia.

Od tego czasu Katie stała się stałym gościem na sesjach Cook a kilka miesięcy później znała ją już ponad połowa londyńczyków. Opisali oni ducha jako małą białą plamkę, która z każdym nowym pojawieniem się przybierała coraz bardziej ludzką postać, zmieniając się ektoplazmą. Już pod koniec kwietnia 1872 roku klienci medium mogli zobaczyć Cathy w przebraniu kobiety w białych szatach, której wizerunek w żaden sposób nie przypominał ducha.

Zjawisko to stało się ważnym wydarzeniem dla mieszkańców Londynu – Florence Cook została uznana za geniusza materializacji, a liczba jej klientów rosła z każdym dniem. Jednocześnie rosła też siła medium – teraz odwiedzający mogli nie tylko dotknąć Cathy, ale nawet sfotografować ją z lampą błyskową, co wcześniej przedstawiciele spirytualizmu uważali za niemożliwe.

Byli jednak i tacy, którzy nie wierzyli w możliwości Florencji i z pasją marzyli o jej naświetleniu. Jedną z takich osób był prawnik William Folkman, który za wszelką cenę postanowił wyeksponować medium. Podczas swojej sesji nagle podskoczył do góry i chwycił za rękę ducha Katie King, chcąc udowodnić, że jest Florencją w przebraniu. Plany Folkmana nie były jednak udane – zobaczył rozgniewanego ducha, dosłownie rozpływał się na jego oczach, a kiedy otworzył drzwi szafki, zastał nieprzytomną Cook przywiązaną do krzesła.

Florence Cook, Katie King i William Crookes

Jak relacjonowali później obecni w domu asystenci medium, William Folkman sprowokował tzw. udar ektoplazmatyczny, zjawisko, w którym nagła ingerencja osoby postronnej w sesję spirytystyczną prowokuje zbyt szybkie „wchłanianie” energii uwolnionej przez ducha do ciała medium, które jest obarczone poważnymi zaburzeniami psychicznymi i fizycznymi, a czasem nawet śmiercią.

Na szczęście Florencja zdołała uniknąć poważnych konsekwencji – po tym incydencie odzyskanie zdrowia zajęło jej zaledwie kilka tygodni, a plotki o rzeczywistości ducha Katie King jedynie przyciągnęły do domu Cook nowych klientów, a także zwróciły uwagę na jej działalność jednego z wybitnych naukowców tamtych czasów. Znany naukowiec William Crookes zdecydował się na współpracę z Cook. Kupił dla niej mieszkanie w Londynie i zaczął regularnie uczestniczyć w jej seansach. Kiedy po raz pierwszy zobaczył ducha Katie King, natychmiast sprawdził, gdzie znajduje się medium w chwili pojawienia się ducha i stwierdził, że siedzi nieruchomo na swoim miejscu, podczas gdy Katie błąkała się po pokoju.

Aby udowodnić realność tego, co się dzieje, Crookes zaczął przyciągać zewnętrznych obserwatorów do swojej pracy i zaostrzać warunki do sesji. Tak więc, Florencja zaczęła być mocniej przywiązywana do swojego krzesła, w pokoju, w którym się znajdowała, postanowiono zostawić „gapiów”, a raz jeden z uczestników procesu nawet zawiązał włosy Cook wokół paznokcia przybitego do podłogi, ale wszystkie te środki nie przeszkodziły medium w nawiązaniu kontaktu z Katy – duch nadal regularnie pojawiał się na spotkaniach z przedstawicielami ziemskiego świata.

Słynny pisarz Sir Arthur Conan Doyle również wspominał o tym zjawisku w swoich pracach – w książce „Historia spirytualizmu” autor wyjaśnia, że na początku twarz Katy silnie przypominała wygląd samej Florencji, która często stawała się przedmiotem kontrowersji i wszelkiego rodzaju manipulacji:

„To zjawisko jest jedną z tajemnic materializacji, wymagającą badań, a nie ośmieszania. Twarze duchów, które dopiero niedawno pojawiły się w naszym świecie, często przypominają twarze medium. Tłumaczy się to tym, że duchowa powłoka medium staje się podstawą ucieleśnienia istoty ducha, jednak gdy nabierają one własnej siły, ujawniają się także ich prawdziwe twarze”.

Ponadto, niektórym badaczom udało się nawet zbadać cechy fizyczne ducha Katie King. Jeden z obserwatorów mierzył puls ducha, który wynosił 75 uderzeń na minutę (podczas gdy tętno Florencji w tym samym momencie wynosiło 90 uderzeń na minutę)

Florence Cook podczas seansu

Jednak głównym dowodem na istnienie ducha były zdjęcia, które Crookes regularnie robił podczas sesji. Naukowcowi udało się zrobić około 60 zdjęć, w niektórych z nich uczestniczyli jednocześnie Florencja i Katie. Niestety, tylko kilka z nich zachowało się do dziś, a sceptycy twierdzili, że materiał filmowy był niewyraźny i nie mógł służyć jako prawdziwy dowód na istnienie ducha. Tak czy inaczej, wszystko skończyło się w maju 1874 roku. Podczas jednej z sesji Katie podeszła do Florencji i odezwała się do niej słowami rozstania, mówiąc, że „nadszedł czas na jej odejście”. Kiedy Cook odzyskała przytomność, doznała straszliwego napadu złości. To był ostatni raz, kiedy widzieli tego słynnego ducha.

Po tym, życie Florencji bardzo się zmieniło. Opuściła swoją karierę, wyszła za mąż i przeniosła się do Walii, gdzie zajmowała się domem. Jednak sześć lat później Cook ponownie powróciła do swojego dawnego hobby, przedstawiając mieszkańcom ducha pewnej Mary.

W 1880 roku, podczas kolejnego seansu spirytystycznego, jedna z uczestniczek postanowiła sprawdzić rzeczywistość przedstawionego ducha i chwyciła Mary za rękę, otwierając jednocześnie zasłonę, za którą znajdowała się Florencja. Ku zaskoczeniu obecnych, pokój medium był pusty, a „duchem” była sama pani Cook. Skandal ten nabrał bardzo wielkiego charakteru, a reputacja Florencji została beznadziejnie zniszczona. To prawda, większość jej zwolenników uważała, że oszustwo ze strony medium nie było zamierzone – według nich, zjawisko to może wynikać ze stanu transu, w którym przywołane duchy mają władzę nad ciałem medium.

Sama Florencja była bardzo zdenerwowana tym niepowodzeniem i odtąd prowadziła sesje tylko w obecności zewnętrznego obserwatora, który był obok niej w czasie zanurzenia w stanie transu. Nie pomogło to jednak przywrócić jej reputacji – ludzie nie wierzyli już, że Cook może mówić do duchów. Florencja spędziła ostatnie lata swojego życia w samotności, komunikując się tylko z mężem. Zmarła w 1904 roku na skutek rozwoju zapalenia płuc. Po jej śmierci William Crookes wysłał do męża telegram, w którym złożył szczere kondolencje, a także odnotował jej niesamowity wkład w rozwój spirytualizmu:

„Wyrażam moje najgłębsze kondolencje z powodu nieodwracalnej straty, a także chcę powiedzieć, że dzięki medium pani Cook w moim sercu wzrosła pewność, że ci, których kochamy, nadal żyją i patrzą na nas z nieba. Jestem jej za to szczerze wdzięczny ”


Opracował: Amon
www.strefa44.pl

Zostaw komentarz


Aby zatwierdzić komentarz skorzystaj z dolnego suwaka *


  • Facebook

Szukaj temat