Poszukiwanie dowodów na istnienie życia pozaziemskiego ma być głównym priorytetem dla amerykańskich astronomów w nadchodzących dekadach. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba (JWST) to teleskop do obserwacji kosmosu w podczerwieni, który zostanie umiejscowiony około 1,5 miliona kilometrów od Ziemi, na odległym brzegu Słońca w punkcie Lagrange’a L2 układu Ziemia-Słońce, jako wspólny projekt agencji kosmicznych NASA, ESA i CSA.
Biorąc pod uwagę liczne opóźnienia, jakich doświadczył do tej pory teleskop kosmiczny nowej generacji, trudno było sobie wyobrazić, że pierwotnie planowany na 2007 rok termin startu zostanie kiedykolwiek osiągnięty. Przez ponad dekadę teleskop, który ma zapewnić bezprecedensowy wgląd we wszechświat, był nękany przez jedno opóźnienie za drugim – od problemów z budową po pandemię koronawirusa – przez co wielu zastanawiało się, czy kiedykolwiek zostanie uruchomiony. Jednak obecna data uruchomienia, 18 grudnia tego roku, wygląda jak na razie bardzo obiecująco.
Po dotarciu na orbitę oraz sześciomiesięcznym okresie przygotowawczym i kalibracyjnym, teleskop ma rozpocząć realizację projektów naukowych, które będą trwały pięć lat w planowanym obecnie zakresie. Zapas paliwa jest wystarczający do przedłużenia operacji naukowych do dziesięciu lat. Teleskop będzie w stanie przeskanować kosmos i określić m.in. ewentualne możliwości występowania życia na planetach wokół odległych gwiazd. Aby tego dokonać, JWST będzie badał fale o długości od 0,6 do 28 µm w widmie częstotliwości światła podczerwonego.
W badaniu przeprowadzonym na początku roku naukowcy z Ohio University doszli nawet do wniosku, że możemy odkryć życie pozaziemskie w ciągu 5 do 10 lat – a pierwszą sygnaturę życia już w 60 godzin po uruchomieniu nowego teleskopu.
W Lutym opublikowano jednak ważne sprawozdanie zatytułowane „Ścieżki odkryć w astronomii i astrofizyce do roku 2020„, w którym już przewidziano następną generację teleskopów kosmicznych. Raport ten, znany również jako Astro2020 i publikowany przez Decadal Survey co 10 lat, ma na celu zidentyfikowanie kluczowych priorytetów astronomii przy jednoczesnej próbie uzyskania wsparcia finansowego od amerykańskich decydentów federalnych. Aby ułatwić dalsze poszukiwania potencjalnie nadających się do zamieszkania światów pozaziemskich, raport przedstawia to, co nazywa „Programem dojrzewania misji i technologii wielkich obserwatoriów” – projekt o wartości 1,2 miliarda dolarów, którego celem jest fundamentalna zmiana sposobu, w jaki NASA rozwija i uruchamia główne projekty astronomiczne poprzez inwestowanie w technologie potrzebne do zmniejszenia kosztów i ryzyka takich platform, czyniąc je szybszymi i łatwiejszymi do zbudowania i uruchomienia.
Aby zmniejszyć całkowity koszt i ryzyko, proponują oni zainwestowanie w infrastrukturę związaną z budową i uruchomieniem całej floty teleskopów nowej generacji, które współpracują ze sobą w szerokim zakresie długości fal, od podczerwieni do promieniowania rentgenowskiego. Koszt takiej większej i bardziej zaawansowanej infrastruktury orbitalnej szacuje się na około 11 miliardów dolarów.
Nie mniej jednak najnowocześniejszy teleskop powinien być w stanie obserwować planety pozasłoneczne z niezwykłą szczegółowością – i pomóc astronomom w znalezieniu charakterystycznych oznak życia pozaziemskiego.
W istocie sprawozdanie to zawiera inspirującą i ambitną wizję nadchodzącej dekady astronomii i astrofizyki, ponieważ zmieniając podstawowe mechanizmy planowania takich ambitnych strategicznych projektów kosmicznych, można stworzyć szeroki pakiet misji służących realizacji wizjonerskich celów – takich jak poszukiwanie życia na odległych planetach.
Wkraczamy w ostatni etap NWO, inwazja kosmitów.
Wiesz po czym poznać kiedy kosmici zaatakowali ?
kiedy mikrofalówki zamiast podgrzewać żarcia podgrzewają talerze 🙂
[…] ciągu zaledwie dwóch lat obserwacje z teleskopu Jamesa Webba sprawiły, że obecna kosmologia została obalona! Teraz trwają poszukiwania nowych wyjaśnień, […]