Dopiero niedawno Pentagon oficjalnie potwierdził po raz pierwszy, że stworzył tajny program do badania UFO widzianych na niebie nad Stanami Zjednoczonymi. Tak zwany Advanced Aerospace Threat Identification Program (AATIP) który trwał od 2007 do 2012 roku i miał dumny roczny budżet w wysokości 22 milionów dolarów, który nie pojawił się oficjalnie w rocznym budżecie obronnym. Był prowadzony pod kierunkiem oficera wywiadu wojskowego, Luisa Elizondo, na piątym piętrze pierścienia C Pentagonu, głęboko w labiryncie budynku.
Ale nawet po wstrzymaniu finansowania projektu, Pentagon, siedziba Departamentu Obrony USA pod Waszyngtonem, podobno nadal nieoficjalnie badał napływające zgłoszenia niezidentyfikowanych obiektów latających. W rzeczywistości, w zeszłym miesiącu, w raporcie komisji Senatu USA opisującym wydatki na służby wywiadowcze narodu na nadchodzący rok wspomniano o programie utworzenia grupy zadaniowej ds. niezidentyfikowanych zjawisk lotniczych. Wymaga to od grupy zadaniowej „standaryzacji” „gromadzenia i raportowania” obserwacji niewyjaśnionych statków powietrznych i przedkładania ich co sześć miesięcy Komitetowi Wywiadowczemu. W raporcie amerykańskiej komisji senackiej wspomina się również, że program najwyraźniej ma na celu ustalenie, czy takie obiekty są związane z „wrogimi rządami obcych państw” i czy stanowią one zagrożenie dla wojska.
A po tym, jak na początku sierpnia media doniosły, że mają oświadczenia z pierwszej ręki od osób mających dostęp do informacji poufnych, że Pentagon najwyraźniej ma zamiar ogłosić nową oficjalną grupę zadaniową do spraw UFO, Departament Obrony USA zajął stanowisko 14 sierpnia i potwierdził to w komunikacie prasowym mówiącym.
„W dniu 4 sierpnia 2020 r. zastępca sekretarza obrony David L. Norquist zatwierdził powołanie grupy zadaniowej ds. niezidentyfikowanych Fenomenów Powietrznych (UAPTF). Departament Marynarki Wojennej będzie kierował UAPTF pod kierownictwem biura podsekretarza obrony ds. wywiadu i bezpieczeństwa. Departament Obrony powołał UAPTF w celu poprawy zrozumienia i wglądu w naturę i pochodzenie UAPTF. Zadaniem grupy zadaniowej jest identyfikacja, analiza i katalogowanie UAP, które mogą potencjalnie stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych.
Jak już wcześniej stwierdził Departament Obrony, bezpieczeństwo naszego personelu i bezpieczeństwo naszych działań ma nadrzędne znaczenie. Departament Obrony i agencje wojskowe bardzo poważnie traktują każde wtargnięcie nieautoryzowanego samolotu na nasze tereny szkoleniowe lub wyznaczoną przestrzeń powietrzną i sprawdzają każdy raport. Obejmuje to badania intruzów, które są początkowo zgłaszane jako UAP, jeśli obserwator nie może od razu zobaczyć, co obserwuje”.
UAP (Unidentified Aerial Phenomena) to ostatnio używany termin dla niezidentyfikowanych obiektów latających (UFO).
Od czasu oficjalnego ogłoszenia tej szczególnej grupy zadaniowej, najróżniejsi eksperci z UFO i przemysłu lotniczego wyrazili swoje własne przemyślenia na ten temat. „Utworzenie grupy zadaniowej ds. UFO jest kolejnym mile widzianym wydarzeniem w kontekście niedawnego wzrostu zainteresowania i uwagi agencji rządowych i aktorów politycznych tymi raportami”, powiedział Mark Rodeghier, prezes i dyrektor naukowy Centrum Studiów nad UFO. „Mam nadzieję, że jak najwięcej informacji zostanie udostępnionych społeczeństwu, abyśmy wszyscy mogli być informowani o tej potencjalnie burzącej ziemię kwestii.
Tymczasem dziennikarz astronomiczny Jim Oberg jest bardziej sceptyczny, wyjaśniając: „Nie mam wątpliwości, że agencje wywiadu wojskowego na całym świecie zawsze interesowały się „raportami UFO” – czy za niektórymi z nich kryje się prawdziwe „niewyjaśnione” zjawisko, czy też nie. Uważa on, że zainteresowanie rządu może mieć więcej wspólnego z ich obawą, że obce siły eksperymentują z nowymi technologiami.
Badaczka UFO i autorka, Sarah Scoles, ma wątpliwości, czy grupa zadaniowa rzeczywiście upubliczni wszystko „Po pierwsze, powiedziałbym, że powołanie grupy zadaniowej do zbadania i zrozumienia UAP jest zasadniczo sensowne, jeśli będzie prowadzone systematycznie, naukowo i przejrzyście, mogłoby dostarczyć danych, które byłyby przydatne do interpretacji obserwacji obiektów”. I miałoby to również sens dla Departamentu Obrony – którego zadaniem jest oczywiście ochrona Stanów Zjednoczonych przed zagrożeniami. „Myślę jednak, że ci, którzy oczekują od grupy zadaniowej wiele, powinni złagodzić swe oczekiwania”, mówi Scoles. „Jeśli spojrzeć na to, co mówi oficjalne ogłoszenie, to nie jest ono tak niezwykłe, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.”
Krytykuje ona sformułowania użyte w komunikacie prasowym Pentagonu, mówiąc konkretnie tylko, że Departament Obrony USA będzie badał przekraczanie granic przez obiekty, których nie można zidentyfikować w czasie obserwacji. Nie odnosi się ona jednak do tego, co dzieje się z tymi obiektami, które pozostają niezidentyfikowane. W zasadzie nic nie mówi i nie obejmuje możliwości pozaziemskich obiektów latających.
W każdym razie wyjaśnienie, że UFO / UAP mogą być tajnymi testami technologii naziemnych statków powietrznych, nie może mieć zastosowania do wszystkich niezidentyfikowanych obiektów latających. Jeśli weźmie się pod uwagę, że UFO opisywano szczegółowo od ponad 70 lat jako, na przykład, okrągłe i o fizycznych możliwościach, należy przyjąć, że technologia ta powinna być stosowana już dawno temu. Jednak do dnia dzisiejszego nie mamy ani okrągłych, ani innych latających obiektów, które mogłyby latać z prędkością kilkunastu razy większą niż nowoczesne samoloty odrzutowe i krzywizną 90°. Wręcz przeciwnie, nadal używamy tych samych silników rakietowych z paliwem płynnym, co w pierwszym załogowym locie kosmicznym. Ponieważ kiedy 12 kwietnia 1961 r. rosyjski kosmonauta Jurij Gagarin został wystrzelony w przestrzeń kosmiczną, dokonano tego za pomocą rakiety Vostok-K, która była już zasilana paliwem płynnym.
Jeśli więc sekretne testy technologiczne samolotów miałyby być wyjaśnieniem dla tych UFO , owe prototypy, jakie opisywane były dekady temu, powinny być już dawno w użyciu. Nawet wyjaśnienie, że są to tajne samoloty wojskowe, nie może być satysfakcjonujące, ponieważ po pierwsze taki samolot, który jest tak tajny, że nigdy nie jest pokazywany otwarcie, nie byłby tak naprawdę przydatny militarnie, ponieważ musi w pewnym momencie stać się aktywny – i widoczny – . Po drugie, ta rzekomo 70-letnia, tajna technologia lotnicza musiała być w międzyczasie dalej rozwijana, abyśmy mogli latać na Księżyc lub Marsa praktycznie w ułamku tego, co oficjalnie robimy dzisiaj.
Opracował: Amon
www.strefa44.pl