Przekonania religijne są najczęściej przekazywane z dziada pradziada, przez rodzinę i kulturę, w której dorastamy. Gdy jesteśmy już na tyle dojrzali, by móc dokonywać świadomych wyborów, w większości przypadków jest już na to za późno, ze względu na głębokość, z jaką wierzenia te zostały w nas wyryte. Wówczas już bez głębszej refleksji przyjmujemy je za swoje. W ten sposób już na starcie zabija się w dziecku ciekawość Boga, jego poszukiwanie i otwarcie się na niego, gdyż wszystko ma już odgórnie wtłoczone.
Celem każdej religii powinno być wsparcie duchowego przebudzenia i ułatwienie bezpośredniego połączenia z „boską” cząstką, którą mamy w sobie. Niestety niewiele z nich (o ile w ogóle którakolwiek) spełnia swoje zadanie. Gdyby tak było obecnie o wiele więcej osób żyłoby świadomie – podłączeni do Źródła swojej prawdziwej istoty. Wyeliminowałoby to gro cierpienia z jakim zmaga się ludzkość od niepamiętnych czasów. Niewielu z nas osiąga pełne duchowe przebudzenie i bezpośrednie połączenie z boskością. Za to składamy cześć Mistrzom, którym się to udało, takim jak choćby Chrystus, Budda czy Kriszna.
Poszukiwanie odpowiedzi na zagadnienia, takie jak choćby: skąd pochodzimy, po co tu jesteśmy czy co stanie się z nami po śmierci może wydawać się przerażające. Im dalej drążysz, w poszukiwaniu duchowej prawdy, tym bardziej możesz czuć się samotny, zakłopotany i przerażony. Religia żeruje na tym strachu i zamieszaniu, poprzez dostarczenie odpowiedzi dających złudne poczucie bezpieczeństwa oraz wytchnienie od wewnętrznych poszukiwań. W zamian za to musimy zrezygnować z duchowej suwerenności i wolności wyboru naszych przekonań. Zbawia nas – od odnalezienia naszego prawdziwego Ja.
Aby zinstytucjonalizowana religia mogła funkcjonować musi nas przekonać, że jej potrzebujemy. A aby zawierzyć czemu innemu, najpierw musimy stracić wiarę w siebie. W związku z tym pierwszym zadaniem religii jest doprowadzenie człowieka do jej utraty. Następnie musi przekonać ludzi, że ma odpowiedzi, których oni nie posiadają i które należy przyjąć bez kwestionowania i zadawania pytań.
Gdy pytamy, zaczynamy myśleć – wtedy powracamy do Źródła, które jest w nas. Religia nie może do tego dopuścić, gdyż odpowiedź jaką uzyskasz z reguły będzie inna od tego co sama wymyśliła. Wątpiąc we własne sądy niebawem zaczynamy wątpić w istnienie samego Boga, co wcześniej nie miało miejsca. Ludzie żyjący w oparciu o wiedzę intuicyjną, może nie wiedzieli zbyt wiele na temat Stwórcy, ale wiedzieli, że On jest!
To religia zrodziła agnostyków
Jesteśmy nauczani, że jeżeli Bóg istnieje to wynika również z tego obawa, że gdy zgrzeszymy lub złamiemy któryś z jego nakazów zostaniemy ukarani, a nawet zesłani w piekielne czeluści, by smażyć się tam przez całą wieczność. To brzmi przekonująco, jednak zawsze jakaś część mnie czuła, że to nie prawda. Zastanawiałam się czy rzeczywiście jestem tak niegodna, skąpana w grzechu „pierworodnym” i bezsilna jak wmawiała mi moja religia i wewnętrznie nigdy się na to nie zgadzałam. Nie rozumiałam, że konsekwencje występują tylko w obrębie względności, a nie w dziedzinie Absolutu.
Dlaczego religie zamiast umożliwiać nam pełne połączenie z Bogiem i wspierać nas w przebudzeniu i przypominaniu sobie Kim Naprawdę Jesteśmy, utrzymują nas w pełnym stanie uśpienia pod stertami masy szkodliwych przekonań niemocy zainstalowanych w naszych umysłach?
Jeśli musimy starać się, by udowodnić, że jesteśmy godni miłości Boga i musimy polegać na pośrednikach (księżach, rabinach, guru itd.) – w celu komunikacji z nim, to jak możemy kiedykolwiek nawiązać głęboki duchowy związek z boskością w nas tkwiącą?
Programy religii
Większość religii oddziałuje poprzez mechanizm kontroli. Jest on często utajniony, a jeśli nie można go rozpoznać to łatwo będzie w niego wpaść. To samo tyczy się osób będących od dawna zwolennikami jakiejś religii. Odejście wiązałoby się dla nich z emocjonalną turbulencją.
Kościół utrzymuje ludzi w uśpieniu przy pomocy programu wstydu i tajemnicy. Programy zawierają pomysłową formułę sterowania za pomocą przekonań odbierających siłę i kontrolę nad własnym życiem, takich jak bezwartościowość, bezsilność, osądzanie i wykluczenie, będących wynikiem bolesnych i wyniszczających emocji mogących trwać nawet całe ludzkie życie.
Instalacja oprogramowania
Większość religii instaluje przekonania na temat „dobra i zła” czy „grzechu i świętości”, powodujące, że ich wyznawcy wierzą, że ich dobre samopoczucie i zbawienie zależą od ich zachowania. Jeśli zaś nie będą posłuszni zostaną osądzeni i ukarani z ekwiwalentem karmy lub potępieni w wiecznym życiu pozagrobowym. To jednak nie jest najgorsze w tym wszystkim! Opór w stosunku do swoich przekonań religijnych automatycznie wywołuje uczucie wstydu, winy, obowiązku lub żalu. Te uczucia, czy nawet strach przed tymi uczuciami może być skuteczniejszym środkiem odstraszającym niż nawet groźba tortur fizycznych.
Najgłębsza część mechanizmu sterowania oparta jest na manipulowaniu emocjami, sprawiającymi nawet, że jesteśmy skłonni karać samych siebie.
Dla przykładu, jeżeli Twoja religia zabrania seksu przedmałżeńskiego, a Ty utrzymujesz stosunki pozamałżeńskie, będziesz się karał poprzez uczucie głębokiego wstydu, poczucia winy, żalu i niegodności. W rzeczywistości, gdy Twoje myśli będą przeciwne doktrynie religijnej, te silne emocje wywołają uczucie zbliżającego się żalu, co spowoduje, że następnym razem zastanowisz się dwa razy.
To samo odnosi się do takich spraw, jak regularne uczęszczanie na nabożeństwa, dziesięciny/darowizny i innych warunków czy wymogów swojej religii. Twój strach przed poczuciem winy czy żalu kontroluje Twoje zachowanie i sprawia, że możesz robić rzeczy, które nie są dla Ciebie dobre i pożyteczne lub odwodzą Cię od wyrażania swojego prawdziwego Ja. Chodzi o to, że jeśli jesteś emocjonalnie manipulowany, jak możesz w ogóle wiedzieć co jest dla Ciebie najlepsze? Tylko dzięki wolnej woli możesz być zainspirowany/natchniony poprzez swoją wewnętrzną istotę.
Ponieważ kontrola pochodzi z Twojego wnętrza, w postaci twoich własnych przekonań i emocji, to prawdopodobnie nie zdajesz sobie nawet sprawy, że jesteś kontrolowany. Sprawia to, że ten rodzaj kontroli jest nawet groźniejszy niż gdyby ktoś bezpośrednio groził Ci nożem. Kiedy można zidentyfikować zewnętrzne źródła kontroli, sterowanie jest wówczas oczywiste. Jeśli jednak zostały one zaprogramowane w postaci naszych własnych przekonań, powodujących bolesne emocje, staje się wówczas prawie niemożliwym, aby dostrzec że Twoje życie jest pod kontrolą źródła znajdującego się na zewnątrz.
Przewaga nad młodymi i podatnymi
U większości ludzi przekonania religijne są instalowane we wczesnym okresie, gdy nie jesteśmy jeszcze zbyt dojrzali, by móc je zakwestionować lub gdy znajdujemy się w bardzo ciężkim momencie w życiu. Na przykład ludzie doświadczający emocjonalnego bólu lub odczuwający chaos i dezorientację, szukają duchowego wsparcia oraz pomocy. Religie bazują na tym, a nawet z tego korzystają. Zwodzą poszukujące jednostki obietnicą bezpieczeństwa i komfortu nie tylko w tym życiu, ale może nawet i po śmierci.
Oddaj moc w zamian za zbawienie
Większość religii nakłania byś oddał im swą moc i zaufał ich przywódcom bardziej niż sobie samemu. Uczy tego, że w celu połączenia się z Bogiem potrzebujemy pośredników duchowych. Jeśli szukasz odpowiedzi w modlitwie lub prosisz o przebaczenie musisz znaleźć pośrednika, gdyż Ty nie jesteś godny, ani wystarczająco „czysty”, aby móc nawiązać bezpośredni kontakt z Bogiem. Najgorszym ze wszystkich przekazów jest: „Nie ufaj sobie”. Tak długo jak będziesz wykonywał to polecenie – pozostaniesz bezsilny wobec zewnętrznej władzy i kontroli. Podtrzymywanie w nas zwątpienia w siebie stanowi zmyślny sposób na podporządkowanie. Sprawujący władzę wiedzą, że w przeciwnym razie ludzkość mogłaby upomnieć się o wszystko co się jej należny.
Jesteś coś wart, gdy spełniasz pewne warunki
W większości religii istnieje niepisany dekret godności, z którym zgadzają się wszyscy praktykujący. Twoja wartość jest zależna od tego czy postępujesz zgodnie z zasadami swojego wyznania- jeśli tak (w zależności od religii lub jej przywódcy) uważany jesteś za godnego. Jeśli Twoje postępowanie jest sprzeczne lub kwestionujesz zasady czy przekonania- jesteś uznawany za niegodnego. Niegodność wywołuje głębokie uczucie wstydu, prowadzące do zachowania tego w tajemnicy.
Osądzanie
Strach przed osądem, wstydem lub byciem przedmiotem plotek jest powszechnie stosowany w celu utrzymania przy sobie zwolenników. Ponieważ osądzanie jest jak śmierć ego, zrobimy niemal wszystko w celu jego uniknięcia. W rezultacie każdy stwarza pozory bycia pokornym wyznawcom, potajemnie ukrywając „złe uczynki”, a ponieważ nikt nie dzieli się nimi otwarcie wydaje się, że wszyscy są święci, co uniemożliwia Ci wypowiedzenie swojej prawdy.
Nie ma miejsca na wątpliwości oraz pytania
Jeśli wydaje Ci się, że ze strony swoich praktykujących przyjaciół możesz spotkać się z ostracyzmem lub możesz zostać zgłoszony do przywódców religijnych nie wyrazisz swoich wątpliwości co do religii i jej liderów. Nie wiesz, że Twój przyjaciel, sąsiad czy członek rodziny może czuć to samo. Osąd i strach jaki mu towarzyszy wspiera podział. Jak to się mówi „Dziel i rządź” i za wszelką cenę utrzymaj zwolenników z dala od pojednania w buncie. Cisza i separacja pozwalają religiom działać bez rzucania się w oczy.
Wykluczenie niewierzących
Zwolennicy często są dobrze „przeszkoleni” w zakresie przekabacania niewierzących z zaprogramowanymi automatycznymi odpowiedziami. Potrafią uderzyć w czuły punkt- obietnicą wiecznego zbawienia, a jeśli to nie poskutkuje, niewierzący jest postrzegany negatywnie, odrzucony jako ignorant oraz wykluczony. Ten rodzaj sprawiedliwości, gdzie wierzący jest w porządku, a niewierzący jest zły to inna forma wyroku i wykluczenia w imię Boga. Nie takie już zresztą w dziejach ludzkości wyrządzano krzywdy w jego imieniu.
Motto często brzmi: „Albo wierzysz i dołączysz do nas albo będziesz wykluczony i uznany za grzesznika”.
Nie twierdzę, że masz porzucić swoje wyznanie – nie o to w tu chodzi. Chodzi o to, że jeśli chcesz zacząć się budzić i odkryć prawdę o tym Kim Naprawdę Jesteś musisz uwolnić się od bezsilności i niemocy. Oznacza to przejęcie swojej mocy ze wszystkich źródeł, w których ją zostawiłeś – włącznie z religią.
Religie istnieją tylko dlatego, że wmówiono nam, że mamy szukać odpowiedzi na zewnątrz siebie. W tym celu musimy czuć się bezsilni, odłączeni i żyć nadal w uśpieniu. Nie uda się to nikomu jeśli będziesz szukał odpowiedzi tam gdzie należy – głęboko w sobie.
Religia kiedyś i dziś
Religia natknęła ludzi strachem przed Bogiem, podczas gdy wcześniej panowało uwielbienie dla Tego Co Jest w całej Jego krasie. Nakazała korzyć się przed Bogiem, gdy wcześniej istota ludzka wznosiła się do niego z radosną ufnością. Kiedyś człowiek szukał ukojenia w Bogu, lecz religia zmieniła to siejąc obawę przed jego gniewem. To religia uznała za wstydliwe ciało człowieka i jego naturalne funkcje – przedtem czczono owe elementy jako najwspanialsze dary życia!
Religia wpoiła nam, że w dotarciu do Boga potrzebujemy pośrednika, podczas gdy kiedyś uważaliśmy iż zbliżamy się do niego przeżywając swe życie w dobroci i prawdzie. I to religia nakazała ludziom wielbić Boga, podczas gdy wcześniej wielbiono go, bo niemożliwym było nieczynienie tego. Oddzieliła człowieka od Boga, człowieka od człowieka, mężczyznę od kobiety – wynosząc mężczyznę ponad kobietę oraz oddzielając Boga od człowieka. Co w istocie stało się przyczyną najdzikszych swawoli, jakich dopuszczono się wobec połowy ludzkiej rasy.
Nie jest to żaden „naturalny porządek rzeczy” tylko życzenie tych, którzy mieli władzę (mianowicie mężczyzn), gdy ustanawiali męski kult, skrupulatnie usuwając całe partie materiału z końcowej wersji swych „świętych pism”, a resztę naginając zgodnie z męskim punktem widzenia świata. Dlatego też kobiety nie mogły pełnić posługi kapłańskiej. A przecież wszyscy zostaliśmy stworzeni na Obraz i Podobieństwo Boga.
Religie zrobiły z Boga Wielką Niewiadomą, zaszczepiając nie miłość bożą, lecz bojaźń. I wcale nie wpłynęły w większym stopniu na ludzkie postępowanie. Nadal się zabijamy, potępiamy, odmawiamy innym racji i prawa bytu. I w gruncie rzeczy to nasze religie zachęcają nas do tego.
Religia mówi: „Jesteś godny, gdy spełniasz odpowiednie warunki”
Przebudzenie mówi: „Jesteś godny bez względu na wszystko”
Religia mówi: „Bez źródeł zewnętrznych jesteś bezsilny”
Przebudzenie ujawnia: „Twoja moc jest dostępna, gdy weźmiesz odpowiedzialność za swoje życie we własne ręce”
Religia dzieli, osądza, odrzuca.
Przebudzenie jest synonimem Jedności.
Budząc się przypominasz sobie Kim Naprawdę Jesteś. Osądzając siebie i innych, tak naprawdę sądzisz Boga.
Skąd można wiedzieć, że religia czy praktyka duchowa wspierają połączenie ze Źródłem oraz duchowe przebudzenie?
Najważniejsze, żeby Twoja religia czy praktyka duchowa pracowała na Twoją korzyść. Tylko Ty możesz zdecydować co to dla Ciebie oznacza. Oto kilka wskazówek do rozważenia:
- Twoja praktyka duchowa daje Ci wolność i przestrzeń, aby znaleźć własne odpowiedzi, nawet jeśli nie są one zgodne z jej naukami.
- Nie jesteś oceniany, karany czy wykluczony za odmienne myślenie i kwestionowanie idei.
- Twoja praktyka duchowa wskazuje Ci kierunek miłości i jedności, zapewniając przestrzeń do wybaczenia sobie i innym. Dźwiganie starego ciężkiego bagażu, który Ci nie służy- nie pozwala Ci ruszyć z miejsca oraz jest bardzo szkodliwe.
- Duchowe nauki wznoszą Cię na wyższy poziom świadomości, a także inspirują do wyrażania siebie.
- Duchowe przekonania są wdrażane poprzez lekcje inicjacji, a nie ze strachu przed karą, karmą lub jakąkolwiek inną formą niemocy. Nie powinny być również manipulowane poprzez poczucie winy, obowiązku czy żalu.
- Twój nauczyciel duchowy uczy Cię jak rosnąć w siłę, a nie uzależnia od siebie, mówiąc co masz robić, jak myśleć itp.
- By móc pozostać nadal w grupie nie jesteś proszony o to, żeby osądzać, odrzucać lub wykluczać innych, ani też nie jesteś karany za miłość czy przyjaźń w stosunku do nieprzestrzegających zasad swojej religii.
- Czujesz się poważany i szanowany przez nauczyciela i kolegów oraz nigdy nie odczuwasz ich wyższości nad sobą. Twoja godność nie podlega dyskusji.
- Twoja praktyka zachęca Cię do odkrywania swojej prawdziwej Istoty, a także wspiera Cię w tworzeniu osobistej relacji z Bogiem. Doświadczasz bezwarunkowej miłości.
- Jeśli Twoim zamiarem jest duchowe przebudzenie, praktyka duchowa musi Ci to nie tylko ułatwić, ale wręcz Cię do tego zachęcać.
- Najważniejsze jest to czy Twoja praktyka duchowa kieruje Cię w stronę wnętrza i czy sprawia, że zbliżasz się do Boga.
Nie wylewaj dziecka z kąpielą
Nie myl odejścia z kościoła z opuszczeniem Boga. Nie odrzuca się Boga wraz z religią. Bóg został skażony wszelkiego rodzaju fałszywymi przekonaniami – zaczynając od szalonych zasad kończąc na nieuzasadnionym nonsensie. Możesz zostawić wszystko za sobą i odnaleźć go na własnych warunkach, w sposób odpowiedni dla Ciebie.
Opuszczenie społeczności
Zdarza się, że ludzie pozostają wierni religii, gdyż nie chcą opuszczać swojej społeczności. Tolerowanie zasad i dogmatów, które im nie służą, wydają się mieć niewielką cenę za miłość i wsparcie wspólnoty, w której żyją. Cena jest jednak znacznie wyższa niż może się wydawać. Jeśli narażasz swoją wolność, ukrywając swoje prawdziwe uczucia lub ograniczając wyrażanie siebie, dla poczucia akceptacji, prędzej czy późnej doświadczysz głębokich ran duchowych wynikających ze zdrady samego siebie. A jest to zdrada najwyższego rzędu.
Może być to ciężki okres w życiu jednostki, lecz należy pamiętać, że występując z jednej społeczności można wstąpić do innej- odpowiedniej dla siebie. Na świecie budzą się miliony ludzi, a fala ta ciągle rośnie. Pozostawiają niewspierające dogmaty i zasady oraz opuszczają dawne środowiska. Nastał czas, by wspólnie tworzyć uprawniające paradygmaty społeczne, dzięki którym będziemy mogli się rozwijać i Stać Tym Kim Przybyliśmy Tu Być.
Rozwijaj duchowość!
Źródło: www.planetaswiadomosci.pl