Jeśli istnieje centralna doktryna religijna dla New Age, to z pewnością jest nią – wiara, że pozytywne myśli mogą naginać rzeczywistość do własnego kształtu. Jest to kusząca koncepcja. Jeśli to prawda, nie musimy działać, pracować ani występować w świecie. Wszystko, co musimy zrobić, to zmienić nasze myślenie. Ale czy coś jest w tej idei?
Aby zrozumieć coś na temat doktryny mocy myśli, warto przyjrzeć się jej historii. Ojcem religii pozytywnego myślenia był niejaki Phineas Parkhurst Quimby z Nowej Anglii (1802-66). Quimby, jak wielu ludzi w jego czasach, był mistrzem wszystkich zawodów. Zaczynał jako zegarmistrz, ale w końcu zafascynował się alternatywnymi metodami leczenia i nauczył się sztuki mesmeryzmu lub magnetyzmu zwierzęcego, prekursora hipnozy. Quimby odkrył, że jeśli wprowadził asystenta w trans, ten mógł zdiagnozować i przepisać lekarstwo na chorobę pacjenta (podobnie jak Edgar Cayce, słynny „śpiący prorok”, który żył kilka pokoleń później).

Phineas Parkhurst Quimby (1802–66)
Quimby zbudował w ten sposób udaną praktykę, ale wkrótce doszedł do zaskakującego wniosku: nie miało znaczenia, jakie lekarstwo zostało przepisane; to wiara pacjenta robiła różnicę. Quimby zwolnił więc swojego asystenta i zaczął praktykować własną, radykalną metodę leczenia, w której po prostu przekonywał pacjenta, że jest już zdrowy. Ciepła i łagodna natura Quimby’ego wzbudzała poczucie zaufania. Jego gabinet zapełniał się pacjentami, a wielu z nich wychodziło z jego zabiegów z poczuciem wielkiej ulgi lub nawet całkowitego wyleczenia. Często leczył ludzi za darmo, gdy nie mogli zapłacić.
Jako samouk, Quimby nie był systematycznym myślicielem. Jednak około 1859 roku zaczął formułować swoje nauki na piśmie. Wierzył, że odkrył tajemnicę cudów dokonywanych przez Jezusa Chrystusa i pragnął udostępnić tę wiedzę wszystkim.
„Moja filozofia”, powiedział, „uczyni człowieka wolnym i niezależnym od wszystkich wyznań i praw ludzkich, i podporządkuje go jego własnej zgodzie, będąc wolnym od praw grzechu, choroby i śmierci”. Nauka była prosta. W każdej istocie ludzkiej mieszka Prawda, Mądrość i Dobro. To jest nasze naturalne prawo do życia. Ale jest też inny aspekt: śmiertelny, materialny umysł, który podlega błędom. A głównym błędem, któremu podlega ten materialny umysł, jest choroba.
„Choroba – pisał Quimby – to fałszywe rozumowanie. Prawdziwa mądrość naukowa to zdrowie i szczęście. Fałszywe rozumowanie to choroba i śmierć”. Quimby nigdy tak naprawdę nie nadał nazwy swojej nauce, choć zwykle nazywał ją „Nauką o zdrowiu”. Raz czy dwa razy w swoich pismach odniósł się do niej jako do „Chrześcijańskiej Nauki”.
Quimby przyciągnął wielu uczniów. Jeden z nich, Warren Felt Evans, był również wyznawcą szwedzkiego wizjonera Emanuela Swedenborga (1688-1772). To właśnie Evans wprowadził termin „New Age” w swojej wpływowej książce z 1864 roku, The New Age and Its Messenger. Tytułowym „posłańcem” był Swedenborg, który w swoich obszernych pismach ogłosił rok 1757 rokiem Sądu Ostatecznego. Ale to wydarzenie, jak twierdził, nie miało mieć miejsca na ziemi. Odbyło się ono w królestwie duchów, strefie pośredniej między niebem a piekłem. Pan oczyścił to królestwo ze zła, umożliwiając niebu przekazywanie swoich wpływów na ziemię w mniej utrudniony sposób. Swedenborg nie popierał doktryny mocy myśli w formie, w jakiej pojawiła się ona później: utrzymywał, że ludzki umysł jest nieustannie poddawany wpływom zarówno z nieba, jak i z piekła, i że funkcją człowieka na ziemi jest wybieranie dobra i wyrzekanie się złych impulsów. Mimo to myśl Swedenborga, która osiągnęła zenit swoich wpływów na początku XIX wieku, przygotowała grunt dla ruchu New Age. Po śmierci Quimby’ego w 1866 roku jego idee przetrwały w naukach jego najsłynniejszej uczennicy, Mary Baker Eddy, która spopularyzowała nazwę „Christian Science” i stworzyła wokół niej religię, a także w późniejszych ruchach, takich jak New Thought, Unity i Religious Science.
Nowa Myśl jest czymś w rodzaju ogólnego terminu używanego do objęcia tych innych ruchów w przeciwieństwie do Chrześcijańskiej Nauki Eddy. Amerykański badacz religii Charles Braden scharakteryzował główne różnice między tymi dwoma szczepami w następujący sposób:
- Chrześcijańscy Naukowcy mają tendencję do bardziej autorytarnego myślenia, uznając pisma pani Eddy za ostateczne objawienia, podczas gdy wyznawcy Nowej Myśli podkreślają, że prawdy duchowe są ujawniane każdego dnia;
- Chrześcijańscy Naukowcy mają tendencję do zaprzeczania – choroba, materia i „śmiertelny umysł” nie istnieją – podczas gdy ruch Nowej Myśli skłania się bardziej ku afirmacji („jestem zdrowy”; „jestem doskonały”);
- Chrześcijańscy scjentolodzy generalnie sprzeciwiają się współpracy z tradycyjnymi lekarzami lub pozwalają na to swoim pacjentom, podczas gdy zwolennicy Nowej Myśli są w tej kwestii bardziej elastyczni i pragmatyczni.

Mary Baker Eddy
Religijna nauka Ernesta Holmesa
Jedną z bardziej żywotnych odmian Nowej Myśli w XX wieku była Religious Science, założona przez Ernesta Holmesa (1887-1960). Urodzony w Maine, Holmes przeniósł się do Bostonu jako nastolatek, gdzie odbył dwuletni kurs przemawiania publicznego. W tym czasie zainteresował się pracami Ralpha Waldo Emersona (kolejny duży wpływ na ruch Nowej Myśli), jak również podręcznikiem Nauki Chrześcijańskiej Eddy, Nauka i Zdrowie z Kluczem do Pisma Świętego. Później studiował inne ważne postaci ruchu Nowej Myśli, takie jak William Walker Atkinson i Thomas Troward.

Ernest Holmes (1887-1960)
W 1914 roku Holmes przeniósł się do Venice w Kalifornii. W 1919 roku opublikował swoją pierwszą książkę, Creative Mind. Jego opus magnum, Science of Mind, ukazało się po raz pierwszy w 1926 roku. Choć większość idei Holmesa można znaleźć u jego dziewiętnastowiecznych prekursorów, oferował on zgrabną wersję Nowej Myśli w swoim na wskroś dwudziestowiecznym stylu sprzedaży. Lubił opowiadać historie o przekonywaniu skromnych dziewcząt do uśmiechu; kiedy ich usta się rozchylają, twierdził, że otaczają je bogaci mężczyźni chętni do zapłacenia rachunków za ortodoncję. Gail Thain Parker, badaczka Nowej Myśli, pisze: „Zadowolenie Holmesa bardzo różni się od bardziej odkrywczego (i czasem wymijającego) tonu kuratorów umysłu pierwszej i drugiej generacji…. Wiedział, że nic, co powie, nie będzie szokujące ani zaskakujące; jego proza była pełna dożywotnich gwarancji i bezkonkurencyjnych okazji „.
Holmes, potężny mówca, ale ambiwalentny guru, mimo to cierpiał z powodu swoich uczniów, którzy zakładali organizacje promujące jego idee. Instytut Nauki Religijnej i Szkoła Filozofii zostały zarejestrowane w 1927 roku. W tym samym roku Holmes założył również magazyn Science of Mind, który jest wydawany do dziś. Jego wpływ był ogromny, nie tylko poprzez jego własne pisma, ale także poprzez tych, którzy byli przez niego inspirowani. Norman Vincent Peale, autor Potęgi pozytywnego myślenia, bestsellera połowy XX wieku, czerpał wiele ze swojego przesłania z Religious Science.
Holmes żył wystarczająco długo, by zobaczyć, jak jego organizacja podlega schizmom i rozłamom. Na krótko przed śmiercią Holmesa, jego protegowany Obadiah Harris (który później został szefem Philosophical Research Society w Los Angeles) zwierzył mu się, że opuszcza ruch, aby znaleźć własną drogę. „Chciałbym pójść z tobą” – odpowiedział Holmes.

Norman Vincent Peale
Mimo to organizacja Holmesa przetrwała do dziś, a jego nauki nadal inspirują wielu. Jedną z jego głównych – i być może najbardziej wpływowych – idei jest Prawo Przyciągania. Termin ten został pierwotnie ukuty w XIX wieku, aby odnieść się do powinowactwa duszy do różnych sfer życia pozagrobowego, ale Holmes nadał mu obecne znaczenie: „To, co przyciągniemy, będzie zależało od tego, na czym zatrzymają się nasze myśli „.
Jeśli myślisz o dobrobycie, dobrobyt przyjdzie na twoją drogę; jeśli twoje myśli skupiają się na chorobie, cierpieniu i nieszczęściu, kładziesz grunt pod swoje przyszłe nieszczęście. Te myśli nie są koniecznie świadome, twierdzi Holmes:
Natomiast uzdrowienie pochodzi z właściwego myślenia, jak nauczał Quimby dziesiątki lat wcześniej. Holmes uczył swoich zwolenników uzdrawiania w ten sposób: „Najpierw rozpoznaj swoją własną doskonałość, a następnie zbuduj takie samo rozpoznanie dla swojego pacjenta. Następnie jesteś czytany, aby bezpośrednio zaatakować myśl, która go wiąże, uznając, że twoje słowo niszczy ją i stwierdzając, że tak jest. Możesz następnie wziąć pod uwagę i konkretnie wymienić wszystko, co wymaga zmiany, każde tzw. złamane prawo lub fałszywą myśl. Następnie zakończ swoje leczenie uświadomieniem sobie spokoju, pozostając przez kilka chwil w cichym uznaniu, że twoja praca jest wykonana, kompletna i doskonała. ”
Holmes stwierdził, że umysł ludzki składa się z dwóch aspektów: z jednej strony z umysłu „subiektywnego” lub „podświadomego”, a z drugiej strony z umysłu „obiektywnego” lub „świadomego”. Umysł subiektywny nie jest świadomy, ale jest twórczy; jest to „ta część umysłu, która w stanie świadomym jest wprawiana w ruch jako rzecz twórcza.” Subiektywny „wprawia w ruch moc zgodnie z myślą. ” Świadomy umysł musi jednak kierować podświadomość w stronę pozytywnych celów. Podobny pogląd można znaleźć w pismach Maxa Freedom Longa, który w takich książkach, jak The Secret Science behind Miracles, nauczał niemal identycznego systemu, który wywodził od kahunów, szamanów z Hawajów. Według Longa, Hawajczycy używali słowa unihipili na określenie tego, co Holmes nazwał „subiektywnym umysłem”, a słowa uhane jako mniej więcej odpowiednika Holmesowskiego „świadomego” lub „obiektywnego umysłu”. Chociaż obaj autorzy używają słowa „nauka” w kontekście metafizycznym, jest mało prawdopodobne, że Holmes lub Long wpłynęli na siebie nawzajem; raczej te podobieństwa pokazują, jak dokładnie te idee przeniknęły do alternatywnej duchowości.
Wszechświat jest „mentalny”
Natomiast prawdopodobny wpływ na Holmesa miało dzieło zatytułowane The Kybalion, opublikowane po raz pierwszy w 1908 roku. Strona tytułowa tego anonimowego dzieła wymienia jego autorów jedynie jako „Trzech wtajemniczonych”. Powszechnie uznaje się, że jednym z nich był chicagowski okultysta William Walker Atkinson; Paul Foster Case, założyciel okultystycznego zakonu znanego jako Builders of the Adytum, jest również czasami sugerowany jako jeden z pozostałych.
W każdym razie, Kybalion – jego nazwa rzekomo sięga egipskich misteriów, choć jej znaczenie zostało rzekomo utracone – określa siedem zasad prawdy metafizycznej, z których pierwszą jest „zasada mentalizmu” – „Wszechświat jest mentalny – utrzymywany w umyśle wszystkiego…. Wszechświat i wszystko, co zawiera, jest mentalnym tworem Wszystkiego „. Porównaj to ze stwierdzeniem Holmesa „We wszechświecie istnieje jedno mentalne prawo, a tam, gdzie go używamy, staje się ono naszym prawem, ponieważ je zindywidualizowaliśmy. ” (Podobieństwa sięgają nawet wydrukowania obu zdań wielkimi literami). Ponieważ wszechświat był w swej istocie „mentalny”, Holmes zalecał to, co dziś nazywa się „twórczą wizualizacją” jako środek do osiągnięcia dobrego samopoczucia. Oto jego rada dla kogoś, kto szuka sukcesu w biznesie: „Każdego dnia powinien widzieć swoje miejsce wypełnione ludźmi. Widzieć, jak patrzą na jego towar i znajdują w nim przyjemność; widzieć, jak porównują ceny i zdają sobie sprawę, że oferuje dobre wartości; widzieć, jak są zachwyceni usługami, które świadczy…. Zrób sobie mentalny obraz tego wszystkiego. Mamy do czynienia z Inteligencją i powinniśmy rozpoznać Moc, z którą pracujemy – uświadamiając sobie naszą Jedność z nią – a następnie powinniśmy poprosić o to, czego chcemy i wziąć to. ”
Pokrewnym podejściem jest afirmacja. Podobnie jak starożytni Semici, którzy wierzyli w mistyczną jedność między słowem a rzeczą, którą ono reprezentuje, Holmes wierzył, że wypowiadane słowo posiada moc przekształcania rzeczywistości, i włączył afirmacje jako część swojej zalecanej praktyki.
Zalecał, by w ramach „leczenia” „podaży” wygłaszać na przykład takie oto oświadczenie: „Zawsze mam obfitość pieniędzy i obfitość wszystkiego, co potrzebne, aby życie było szczęśliwe i obfite. Istnieje ciągły ruch w moim kierunku podaży, pieniędzy, wszystkiego, czego potrzebuję, aby wyrazić najpełniejsze życie, szczęście i działanie „.

Obraz z broszury promocyjnej wydanej przez Zakon Różokrzyżowców AMORC w latach 40.
Nauka o umyśle i magii
Antropologowie klasycznie rozróżniali magię i religię. Magia wykorzystuje pewne techniki, takie jak inkantacje, ofiary i rytuały jako sposób manipulowania niewidzialnymi mocami. Religia często używa tych samych metod, ale czyni to jako sposób błagania Boga lub bogów poprzez modlitwę i medytację. Magia jest rodzajem świętej technologii, podczas gdy religia zwykle wiąże się z relacją z osobistym bóstwem. Science of Mind – i religia pozytywnego myślenia jako całość – jest znacznie bliższa magii niż religii. Choć nie nakazuje stosowania arkanów rytuałów czy dziwacznych zaklęć, to jednak próbuje manipulować pierwotną siłą wszechświata – umysłem – w imieniu praktykującego. Z punktu widzenia Nowej Myśli nie ma w tym żadnego problemu teologicznego, ponieważ Bóg jest wszechdobry i wszechmiłosierny i chce, abyśmy żyli w zdrowiu i obfitości; nasze niepowodzenia w tym względzie są po prostu wynikiem błędnego myślenia i braku upominania się o to, co nam się należy. Ciągłe używanie słowa „nauka” przez postaci od Quimby’ego do Holmesa podkreśla quasi-technologiczny sposób myślenia, który funkcjonuje w tych naukach, i sugeruje, jak wiele zawdzięczają one epoce przemysłowej, która dała im początek: umysł jest bezosobową siłą, którą można okiełznać w taki sam sposób jak parę wodną czy elektryczność.
Podczas gdy Nowa Myśl i Religijna Nauka upierają się, że są częścią tradycji, która zawsze była znana adeptom – cuda uzdrawiające Jezusa są często przywoływane jako przykład – w tradycyjnej ezoteryce. Z pewnością od dawna uczono, szczególnie przez Platona i jego filozoficznych potomków, że istnieje idealny świat form, które mogą być postrzegane przez wyższy intelekt i które służą jako prototypy dla rzeczy materialnych. Ale nauczanie, że ktoś może nie tylko postrzegać te archetypy, ale manipulować nimi, aby zmienić fizyczną rzeczywistość, jest niezwykle rzadkie. Tradycyjny pogląd był taki, że prawdziwy filozof nie dbał o świat materialny i zajmował się nim jak najmniej.
Nawet okultyzm renesansu, z jego skomplikowaną technologią magiczną, nie kładł szczególnego nacisku na siłę myśli. Według renesansowych uczonych, takich jak Paracelsus i Cornelius Agrippa, mag może wpływać na wyższe wymiary, ale robi to poprzez działanie na odpowiadające im obiekty w świecie fizycznym. Aby sprowadzić korzystne wpływy słoneczne lub jowialne, nosi się kamienie lub spożywa zioła, które są związane z tymi korzystnymi wpływami. Stosowano również formuły magiczne, ale nie jako afirmacje – wiele z tych zaklęć składa się ze słów w nieznanym języku – a celem było często podporządkowanie duchów i demonów woli maga.
Świat tradycyjnej magii jest więc bardzo daleki od uproszczonych pozytywnych myśli i afirmacji Religijnej Nauki i jej krewnych. Spekulując dziko przez chwilę, być może jest to jedna z oznak Nowego Wieku głoszonego przez Swedenborga i Evansa – że to, co dawniej wymagało skomplikowanych zaklęć i dziwacznych operacji, może być teraz osiągnięte przy użyciu mocy umysłu i słowa mówionego.
To oczywiście zakłada, że metody Religijnej Nauki rzeczywiście działają, a takie twierdzenia trudno ocenić. Z pewnością jest wiele osób, które były skłonne świadczyć w imieniu tych procedur i ich twierdzenia należy traktować wystarczająco poważnie. Ale nie mamy sposobu, aby wiedzieć, ilu ich jest w porównaniu z liczbą tych, którzy próbowali i zawiedli. Niemniej jednak, twierdzenia od Quimby’ego do Holmesa (nie wspominając o postaciach współczesnych, takich jak istota znana jako Abraham, kierowana przez Esther Hicks, czy Rhonda Byrne, autorka książki The Secret) nie mogą być odrzucone w całości. Moc myśli, jak wiele aspektów sfery metafizycznej, zajmuje przestrzeń graniczną między prawdą a fałszem. Gdy tylko zdecydujesz, że to wszystko jest bzdurą, coś szturcha cię w ramię i mówi, że to może jednak nie jest bzdurą. Ale jeśli staniesz się entuzjastycznym wyznawcą, możesz skończyć z rozczarowaniem.
Mówiąc osobiście, byłbym skłonny powiedzieć tyle. Podstawowa idea stojąca za pozytywnym myśleniem jest prawdziwa: istnieje świat mentalny, który przykrywa to, co fizyczne, a myśli mogą wpływać na wydarzenia w sposób, który może wydawać się dziwaczny lub nawet paranormalny. Ale wzajemne oddziaływanie myśli i rzeczywistości nie jest całkowicie wyjaśnione przez kilka uproszczonych aksjomatów i zwykłe dożywotnie gwarancje. Działają również inne czynniki – niejasne, ale przytłaczające siły, które czasami nazywane są losem i przeznaczeniem; działania umysłu, które nie zawsze mogą być zrozumiane, a tym bardziej manipulowane przez świadome ego; i oczywiście „czas i przypadek”, który, jak przypomina nam Biblia, „przytrafia się wszystkim” (Eccl. 9:11). W stopniu, w jakim pozytywne myślenie i nauki umysłowe pomagają nam skupić się na naszych celach i wyeliminować negatywne wzorce umysłowe, mogą być użyteczne. Ale zazwyczaj nie są one zbyt skutecznymi substytutami działania.
Jeśli sprzyjają egocentrycznej postawie, która skupia się na „moim” dobrobycie i „moim” zdrowiu lub, co gorsza, odrzuca cierpienie innych na tej podstawie, że w jakiś sposób sprowadzili to wszystko na siebie przez złe myślenie, idee te mogą spowodować poważne kłopoty. Nie wolno nam nigdy stracić z oczu faktu, że moc myśli obejmuje moc zniewolenia umysłu. A ostatecznym celem wyzwolenia może nie być urzeczywistnienie naszych myśli w świecie pragnień, ale uwolnienie się od nich na tyle, na ile jest to możliwe w tym świecie uwikłań.