Codzienne sytuacje oraz doświadczenia życiowe ( szczególnie te wywołujące wewnętrzną niezgodę, opór oraz konflikt), nie mają nic wspólnego z wieczną naturą Twojego wyższego ja.
Cokolwiek się dzieje w Twoim życiu, Twój umysł w odpowiedzi na to projektuje reakcyjne wzorce oraz posuwa się do wszelkich psychologicznych ruchów. Zauważ, że to nie sama sytuacja powoduje, że czujesz się, tak jak się czujesz, a także robisz, to co robisz. Sytuacja życiowa zawsze jest, jaka jest. Nie jest ona Tobą, lecz czymś co się wydarza w przestrzeni Twojego życia. Przychodzi i odchodzi. Jest tylko momentem, chwilą w czasoprzestrzeni, która podlega zawsze nieustannym zmianom. Życiowe doświadczenia są same z siebie neutralne, czyste oraz świeże, i tylko wyłącznie ludzki osąd i interpretacja zabarwiają je, nadając im konkretne znaczenie. Każde wyobrażenie na temat tego, co jest, a także jak powinno być, zawsze ostatecznie będzie niestałe i złudne. Będzie konstrukcją uformowaną i ulepioną z ludzkich myśli, które są jedynie wytworem ludzkiego umysłu.
Istniejesz Ty – czysta boska świadomość – wyposażona w narzędzie, którym jest dany Tobie ludzki umysł. Rolą narzędzia jest zawsze służenie temu, który używa go do wyznaczonych zadań i celów. Zastanów się teraz czy Twój umysł służy Ci, czy Ty służysz swojemu umysłowi? Jaka jest między wami relacja? Działasz, odczuwasz, funkcjonujesz pod wpływem tego, co wydobywa się z Twojego umysłu? Czy umysł Twój sprawnie dostosowuje się zawsze do tego, co zadecydujesz i wybierzesz? Czy potrafisz na tyle zrobić krok wstecz, aby ujrzeć szerszą perspektywę, w której dostrzeżesz oddzielnie: swoją świadomość, swój umysł, a także związek, jaki między wami panuje?
Życie jest ściśle związane z parametrami myśli, uczuć, emocji oraz działań. Jeżeli identyfikujesz się z tym, co myślisz o sobie, z tym, co myślisz o innych, a także pochłania Cię każda kolejna myśl wypływająca z Twojego umysłu, obezwładnia i paraliżuje Cię każda przechodząca przez Twoje ciało emocja, w konsekwencji czego działasz pod wpływem przemieszczających się w Tobie myślo-emocji, to oznacza, że służysz swojemu umysłowi. Przejął on nad Tobą dowodzenie i kontrolę. Twoja wzajemna interakcja z własnym umysłem, jest całkowicie odwrócona i wypatrzona. Tkwisz w stanie dysfunkcji, głębokiej nieświadomości, która jest w zasadzie udziałem całego kolektywu ludzkiego, przez co jest tak trudno rozpoznawana.
Tym sposobem nadajesz życiu konkretny format, którego struktura oparta jest na reakcyjnych nawykach, przyzwyczajeniach i rutynach. Wokół tego wszystkiego są stwarzane przez Ciebie (Twój umysł) wszelakie dramaty, konflikty, trudne wyzwania oraz niechciane doświadczenia, ponieważ życie jest zawsze tym, czym jesteśmy my sami. Jeżeli zaburzona jest relacja z głównym narzędziem do doświadczania życia na planie ziemskim – z umysłem – to ten brak równowagi oraz rozstrojenie będzie manifestować się w naszym życiu, raz za razem. Jest to zapętlony wzorzec, wewnątrz którego świadomość może tkwić nie miesiące, czy lata, ale życie po życiu, zupełnie nie zdając sobie sprawy, że zawsze ma możliwość, aby rozwijać i ewoluować szybciej, co jest tak naprawdę głównym liczącym się dla niej celem.
„Starterem” i wyzwalaczem dla ewolucji Twojej świadomości, duchowego wzrostu jest stan obecności.
Stan obecności jest stanem uznawania Teraz w każdym momencie. Stan obecności jest przyjmowaniem z otwartymi rękoma tego, co przynosi każda chwila życia. W stanie obecności zniaka wewnętrzny opór przed tym co się właśnie wydarza. Stan obecności jest egzystencjonalnym stanem Twojego własnego wyższego ja. W tym stanie wszystko co się w życiu wydarza, jest szablonowym i konwencjonalnym obrazem, który nie za wiele ma wspólnego z Twoją boską i wieczną istotą.
Pozostając w stanie obecności, czyli żyjąc w Teraz, będąc skupiony na każdej pojedynczej chwili, akceptując i nie przywiązując się do tego, co jest, kochając i akceptując to, co się akurat przejawia przed naszymi oczyma, oraz kochając i otaczając swoją świadomą obecnością, to co się dzieje w naszym wewnętrznym świecie, utrzymuje się swoją Boską Obecność. Stwarza się wówczas warunki do odbudowania czystego połączenia z własnym JA JESTEM. Jest się wtedy zanurzonym w swej nieśmiertelnej esencji, która wychodzi daleko poza ograniczenia czasu i przestrzeni.
Cokolwiek się wydarza w Twoim wnętrzu, powiedz temu: Kocham to i akceptuję formę, w jakiej się to przejawia. Niech te słowa zawsze będą poparte szczerym i autentycznym uczuciem rodzącym się w przestrzeni serca. Skoncentruj całą swoją uwagę na obecnym momencie, jako jedynej sekwencji czasu. Pozwól sobie odczuwać wszystkie uczucia i emocje, które w Tobie się wtedy przejawiają. Nie stawiaj im oporu, nie zwalczaj ich. Daj im zwyczajnie przestrzeń do istnienia.
Cokolwiek dzieje się w Twojej głowie (myśli) oraz ciele (emocje) powiedz temu: Kocham Cię i akceptuję. Nie walcz z tym, nie twórz oporu przeciwko temu, tylko pozwól temu być i poczuć się dostrzeżonym i pokochanym. Stwórz wewnątrz siebie taką przestrzeń, w której wszystkie wzorce energii przechodzące przez Ciebie w każdej odsłaniającej się chwili (szczególnie wszystko to co zostało przez ciebie samego lub innych odtrącone, stłumione, wyparte, skrytykowane, potępione i osądzone) poczują się zauważone, akceptowane, szanowane, zrozumiane i pokochane. Przede wszystkim niech odczują one, że mają prawo być, są tak samo mile widziane, jak cała reszta.
Cud życia polega na tym, że jeżeli umożliwisz temu wszystkiemu w sobie, co uważasz za „niechciane” i „niemile widziane” po prostu być i czuć, że mają Twoją akceptację i miłość, a także, gdy przekażesz im własną miłość, pokój i spokój, ustanowisz siebie samego jako źródło spokoju i miłości. A gdy przez dłuższy okres postanowisz być spokojem, miłością, czystością, wtedy nie będzie już potrzeby, żeby one dłużej się w Tobie pojawiały. Wypełnią swoją rolę i same odejdą, rozpuszczą się po prostu.
Wyjdź z tym również na zewnątrz. Jakakolwiek jest Twoja sytuacja życiowa, cokolwiek dzieje się aktualnie w Twoim życiu, powiedz temu: Kocham to i akceptuję formę, w jakiej się to przejawia. Na kogokolwiek trafiasz w ciągu dnia, skieruj do niego w myślach słowa: kocham Cię i akceptuję takim, jakim jesteś. Tak jak stworzyłeś przestrzeń piękną wszystkiemu, co się dzieje w Tobie , tak samo zapewnij ją wszystkiemu, co składa się na całokształt ich istoty. Jeżeli się zaś z czymś nie zgadzasz, to przemień to, odsuń od siebie, wybierz inaczej, ale również będąc w stanie obecności.
Ustanów więc sobie właśnie taką praktykę. Od momentu, kiedy się rano przebudzisz: wysyłaj „kocham Cię” dosłownie wszystkiemu, co się będzie wydarzać wewnątrz Ciebie, jak i pojawi się przed Twoimi oczami.
Co się wtedy tak naprawdę dzieje? Przełamujesz mechanizmy działania własnego umysłu, całą masę wzorców reakcji, zachowań, nawyków, myślenia, postrzegania. Wyzwalasz się z kleszczy umysłu, które ustanowiły wszystkie skierowane do Ciebie, do innych, do życia: chcę, muszę, powinienem, należy itd. Odbierasz umysłowi siłę rażenia oraz prawo do decydowania. Burzysz panującą między wami dysfunkcję, dosłownie wywracasz wszystko do góry nogami, czyli tak naprawdę przywracasz równowagę i należyty porządek. Jednocześnie wchodzisz w stan obecności, który jest naturalnym i wzorcowym stanem Twojego wyższego ja.
Oczywiście będziesz czuł w sobie na początku wielki wewnętrzny opór do tego wszystkiego. Będzie on pochodził od Twojego umysłu, który doskonale zdaje sobie sprawę, że tym sposobem strącany jest z tronu. Odbierane jest mu prawo do dowodzenia, kontrolowania oraz decydowania. Rozpoznaj ten mechanizm oporu i stwórz mu również przestrzeń akceptacji i miłości.
Prawda jest jednak taka, że kiedy umysł ostatecznie powróci na swoje prawidłowe miejsce – stanie się narzędziem służącym świadomości (czemuś znacznie potężniejszemu od siebie) – wtedy wypełni swoje przeznaczenie, stając się zdolnym do przejawienia pełni własnego potencjału. Umysł też o tym wie, dlatego, gdy już przełamane zostaną najsilniejsze rutynowe wzorce i nawyki, ostatecznie podda się Tobie.
Czyń tak każdego dnia, a bardzo szybko rozpoznasz siebie samego, staniesz się tym, kim jesteś od zawsze: częścią i manifestacją świadomości Boga, źródłem miłości. Powrócisz do swojej natury. Spotkasz się z samym sobą, odnajdziesz siebie samego. Nie wierz mi na słowo, zdecyduj się na taki tygodniowy „eksperyment” i zobacz, co się wtedy wydarzy. To tylko jeden tydzień.
Jeśli wytrwasz w tym dłużej, to z biegiem czasu przestaniesz postrzegać siebie jako starającego się odnaleźć w wielkim, tajemniczym, nieznanym i groźnym wszechświecie, a zacznie widzieć siebie jako tego, który tkwi w braterski przymierzu z całością egzystencji, wnoszącego do kosmosu swój wielki i unikalny wkład, przeobrażającego go od wewnątrz.
Stan obecności dostraja Twoją częstotliwość do pasma częstotliwości Twojego wyższego ja. Stan obecności jest Twoim naturalnym stanem, jest punktem i przestrzenią, z której zawsze wychodzisz, i do której zawsze powracasz. Będąc w stanie obecności, zdajesz sobie sprawę z tego, że każde doświadczenie w Teraz jest okazją i sposobnością do pielęgnowania i doświadczania swojego połączenia ze źródłem, wszechświatem.
Stan obecności przełamuje hermetyczną i mocną strukturę egoicznej świadomości, schwytaną w dualność materii. Stan obecności rozpuszcza wszelkie mury i bariery Twojego umysłu, a kiedy wyciszeniu ulegnie cały mentalno-emocjonalny wewnętrzny szum, nawiążesz wtedy połączenie z boską i mistrzowską istotą w Tobie. Kosmiczne energie będą wówczas w stanie okryć i wypełnić całą Twoją istotę swoim transformującym i wznoszącym światłem. Jesteś wtedy jednym z wielką kosmiczną świadomością, która przenika i utrzymuje wszystko, co istnieje.
Wszystkie siły ewolucyjne wszechświata przyglądają się Tobie w każdej chwili, wyczekując, kiedy zdecydujesz się zanurzyć na stałe w swojej obecności. Siła intencji, postanowienie oraz moc Twojej woli uaktywnia i rozpoczyna wewnętrzną transformację. Z biegiem czasu oczyszczając Cię ze wszytkich wypatrzonych i zniekształconych wzorców oraz koncepcji, zaciemniających Twoją kosmiczną i duchową istotę.
Zachęcam Cię do spojrzenia na własne życie z tej nowej perspektywy. Odłóż na chwilę na bok własne kryteria, dotyczące tego, jakie powinno być życie. Spójrz na nie z tej nowej perspektywy. Rozpoznaj ile procent swojego życia spędzasz w stanie obecności, a ile procent tkwisz uwikłany w tryby działania własnego umysłu. Postaw sobie wyzwanie i cel, aby zakotwiczyć swoją obecność już na stałe.
Wszystko, co się dzieje jest sposobnością do odkrywania swojego połączenia z Bogiem, wszechświatem, czyli jest nadarzającą się okazją, aby wejść w stan obecności. Pozostawaj jak najczęściej w swojej wiecznej i nieśmiertelnej esencji – stanie obecności – tak aż będzie to Twoją naturą, bo tak naprawdę jest to Twoja prawdziwa natura.
Kochając to,co jest, stajesz się sam źródłem miłości. Łączysz się z obecnością istniejącą poza czasem i przestrzenią. Dajesz sygnał, zgłaszasz swojej duszy oraz esencjonalnemu ja, własną gotowość do ewolucji w kierunku wyższych sfer istnienia.
Im dłużej wytrwasz w tej praktyce, tym skuteczniej i bez wysiłku zaczną znikać z Twojego życia konflikt, dramat, cierpienie oraz niedostatek. Wszystkie one są częstotliwościami wibracji trzeciego wymiaru. Mają one swoje źródło w ludzkim egotycznym umyśle, który również jest strukturą trzeciowymiarową. Reagując umysłem, tkwisz w trzecim wymiarze. Rozpoznaj teraz prostą zależność, prosty wzorzec. Zakotwiczając swoją świadomość w stanie obecności, wznosisz się ponad umysł, wznosisz się ponad pasmo częstotliwości trzeciego wymiaru. Zasadniczo wychodzisz już wtedy poza czas i przestrzeń. Podłączasz się wtedy do pasma wibracyjnego piątego wymiaru – kolejnej oktawy świadomości, wyższej sfery istnienia. Jeżeli uda Ci się utrzymać stan obecności przez dłuższy czas, automatycznie Twój zewnętrzny świat dopasowuje się do Twojej wzorcowej częstotliwości, czyli również się wzniesie ponad trzeci wymiar, a to oznacza, że znikną z niego dramat, konflikt i cierpienie.
Dzięki temu Twoje wyższe ja otworzy Ci nową ścieżkę życiową, ułoży i roztoczy przed Tobą sekwencję zdarzeń, idealnie dopasowaną do Twojego indywidualnego wzrostu ewolucyjnego. Będzie to prawdziwym wejściem na autostradę kosmicznej spirali ewolucyjnej.
Taki jest program ewolucyjny dla sekwencji tej wybranej czasoprzestrzeni (którą jest planeta Ziemia, w tym konkretnym okresie historycznym, w którym odbywa się wielkia zmiana świadomości), dla wcielający się dusz – cząstek i form boskiej świadomości.
Jest to jednym z nadrzędnych celów i wyzwań, o którym ludzie przeważnie nie pamiętają, a które sami dla siebie wybrali i przed sobą postawili. Teraz wchodzimy okres, w którym następuje wielkie rozpoznanie tego.
Przed ziemskimi narodzinami, wychodząc ze stanu obecności w ziemski umysł zostawiłeś i zapomniałeś swoją naturę, esencję tego, kim jesteś, po to, aby w odpowiednim momencie na nowo ją odkryć. Czy zaczynasz słyszeć to wydobywające się z Twojego wnętrza wołanie? Czy wzbijesz się ponad umysł, który Ci mówi, że jest to nieprawdą. A za prawdę poda Ci to, że jesteś ograniczony, niekompletny, a Twoje życie musi takie również być.
Czy wybierzesz własną ewolucję do formy, która przechodzi najśmielsze wyobrażenia umysłu? Jeśli tak, to wiedz, że musisz się wznieść ponad swój umysł. Oznacza to, że oprócz rozbicia skorupy jego mechanizmów i procesów, musisz otworzyć się na niewyobrażalnie większą wizję, tego kim jesteś, oraz co możesz, jakie są Twoje bariery i granice, jaki jest Twój ostateczny potencjał, niż wszystkie dostarczane Ci przez Twój umysł obecne wyobrażenia i przekonania na ten temat. Pamiętaj, że Twój umysł jest konstruktem trzeciowymiarowym, więc i Twoje wyobrażenia będą ograniczone trzecim wymiarem.
Czy jesteś zdecydowany współpracować z toczącym się obecnie procesem ewolucji, przyłączając i integrując w sobie nowe kody umożliwiające wibrowanie w częstotliwości piątego wymiaru? Czy jesteś zdecydowany odzyskać pamięć o swoim boskim pochodzeniu? Czy jesteś zdecydowany zmodyfikować różne obszary swojego życia, które oparte są na przestarzałych wzorcach trzeciego wymiaru? Czy jesteś zdecydowany zostawić za sobą cały zbędny bagaż trzeciowymiarowych energii? Czy jesteś zdecydowany dowiedzieć się kim jesteś poza mentalnymi, emocjonalnymi, fizycznymi oraz intelektualnymi koncepcjami stwarzanymi przez Twój umysł? Czy jesteś gotów nie przywiązywać się dłużej do wszystkiego, co stwarza więzy oraz ograniczenia na materialnym i dualnym planie ziemskim?
To są pytania, przed którymi będziemy postawieni w najbliższych latach, i na które każdy bedziesz musiał udzielić odpowiedzi, ponieważ nikt nie zdoła uciec przed samym sobą.
Źródło: www.globalneprzebudzenie.wordpress.com