W grudniu 1945 roku egipski rolnik Muhammed Ali odkrył pod głazem u podnóża Dżabal al-Tarif, 11 kilometrów na północny wschód od Nag Hammadi, gliniany słój o średnicy około jednego metra w kolorze czerwonym. Rozbijając słój, Ali i inni rolnicy znaleźli tajemniczą zawartość składającą się z trzynastu pism oprawionych w skórę. Ali i inni nie wiedzieli, że są to najwcześniejsze dokumenty chrześcijaństwa, w których jest napisane, że duchem ludzkości od tysięcy lat rządzi tajemnicza istota. Do dnia dzisiejszego religie chrześcijańskie odrzucają pisma gnostyckie.
Pisma z Nag Hammadi wywodzą się z bardzo wczesnego nurtu chrześcijańskiego, z nurtu gnostyckiego, wywodzącego się od greckiego słowa gnosis, które tłumaczy się jako wiedza i poznanie. Nawet dzisiaj, pisma te z ich przesłaniem zbawienia stoją w jawnej sprzeczności z nauczaniem biblijnym, ponieważ odrzucają wcielenie Syna Bożego.
Gnostycy twierdzą, że Jezus odwiedzał ziemski świat tylko w iluzorycznym ciele. W przeciwieństwie do tego, Biblia mówi w Ewangelii Jana 1:14: „A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas.” W oczach gnostyków ciało było złe, dlatego odrzucają oni odkupienie na krzyżu. Pisma z Nag Hammadi są często mylnie nazywane Ewangeliami, ale wyraźnie pochodzą one z okresu po napisaniu Ewangelii.
Naukowcy podejrzewają, że pisma te są luźnym zbiorem rzekomych wypowiedzi Jezusa. Odnosi się takie wrażenie zwłaszcza wtedy, gdy spojrzy się na Ewangelię Tomasza. Początek to zdanie: „To są tajemne słowa wypowiedziane przez Jezusa Żywego…”.
Religie chrześcijańskie wychodzą jednak z założenia, że przesłania Jezusa nigdy nie składały się z tajnych nauk. Marka 16:15 dosłownie mówi: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu.”
Ojcowie kościoła z II wieku nazwali pisma z Nag Hammadi fałszerstwem i fałszywą nauką, dlatego nigdy nie brano pod uwagę, że kiedyś staną się one częścią Nowego Testamentu.
Gnostycy natknęli się na interesujące treści podczas studiowania pism z Nag Hammadi. Zapisy zawierają między innymi relacje o spotkaniach z tajemniczymi nieorganicznymi istotami zwanymi archontami. Gnostycka doktryna naucza, że istoty te pojawiły się we wczesnych stadiach formowania się naszego układu słonecznego, przed stworzeniem ziemi, że archonci uważają układ słoneczny za swoje królestwo i że są w stanie najechać ziemię. Do dziś jednak nie jest jasne, co dokładnie mamy sobie wyobrażać pod pojęciem archontów. Nauki gnostyckie wywodzą się z teorii, że są to istoty czysto fizyczne.
Zainfekowana wyobraźnia poprzez inwazję ducha
Jezus odnosił się do archontów jako strażników, jako panów świata. W początkach chrześcijaństwa wiara w demony i potrzeba odprawiania egzorcyzmów była powszechna. Kosmologia gnostycka opisuje archontów jako ukrytych, negatywnych kontrolerów istot ludzkich. Co ciekawe, archont był powszechną nazwą autorytetu w czasach rzymskich.
Autor Agendy Reptilian John Lash pisze, że gnostycka psychologia noetycznej nauki Tajemnych Szkół postrzega archontów jako pozaziemskie siły, które podświadomie dotykają ludzkiego umysłu i odwracają naszą inteligencję od jej właściwej i zdrowej ścieżki, w wyniku czego niektórzy ludzie nierzadko są skłonni do irracjonalnych i nietypowych dla człowieka działań, które wyrażają się w wojnach, władzy, chciwości i ucisku. Lash pisze na ten temat:
Gnostycka nauka mówi, że tylko dzięki specjalnemu połączeniu z boginią Sofią, starotestamentową boginią mądrości, ludzkość zdoła uciec spod wpływu archontów i zabezpieczyć ludzką przyszłość dla Ziemi.
Archonci potrafią wywołać panikę u szczególnie wrażliwych osób, oddzielając duszę od Boga, czyli od Źródła Stwórczego, co kończy się stanem beznadziejności i bezsensu. Jest to rodzaj uprowadzenia duszy w ciemność. Z tego punktu widzenia archonci są rodzajem programu wirusowego który eliminuje naszą wolną wolę. Mówiąc obrazowo, musielibyśmy zainstalować program antywirusowy, który chroniłby nas przed atakami archontów. Gnostycy uważali, że człowiek jest doskonały i uważali, że archonci nie mogą istnieć na ziemi, bo po prostu wibracje są dla nich za wysokie – wybrali więc inny, sprytny sposób przeniknięcia do naszych umysłów, drogę poprzez religię i przekonania.
Religie od tysięcy lat zajmują się obniżaniem naszych wibracji za pomocą symboliki, na przykład poprzez twarz krwawiącego Chrystusa lub płaczącą Madonnę – obrazy, które wyzwalają w nas smutek.
Do tego dochodzi sugerowanie poczucia winy, które nadal jest wykorzystywane jako środek kontroli w wielu kulturach, nawet w tak zwanych państwach demokratycznych, co jest szczególnie widoczne w kryzysie Corony, kiedy to nieszczepionym mówi się, że to oni są winni infekcji.
Religie zostały stworzone, aby wpływać na zachowania ludzi. Spowiedź była wykorzystywana do wzbudzania poczucia winy, zwłaszcza w średniowieczu – w Kościele katolickim obowiązuje do dziś. Grzech, uczucie, które wyzwala wstyd i strach, obniża wibracje i otwiera drzwi do ducha dla sił archonticznych. Prawie wszystkie systemy ostatnich tysiącleci opierają się na skażeniu ducha przez archontów. Władza wielu władców w naszej historii, gdy przyjrzeć się jej bliżej, pokazuje zachowanie duchowych zombie, wykorzystujących niemalże sprytną mieszankę mechanizmów mistycznych i militarnych. W wielu religiach, przede wszystkim w sektach takich jak scjentologia, praktyki te są wyraźnie rozpoznawalne. Tutaj mistyczno-faszystowska ideologia rozrasta się jak zbroja wokół całej ludzkości, co obserwujemy od dłuższego czasu w naszym groteskowym i absurdalnym społeczeństwie. Gnostycy bardzo wcześnie dostrzegli tyranię w wierze, metafizyczne fantazje leżące u podstaw militarnych agend w powstaniu wczesnego chrześcijaństwa. Dlatego gnostycy wierzą, że tylko poprzez konfrontację z szaleństwem i nieludzkością zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz, ludzkość może poznać, co jest prawdziwie ludzkie. Nigdy wcześniej proces ten nie był nam tak wyraźnie uświadamiany jak w obecnym kryzysie Corony.
Ale dlaczego duża część społeczeństwa nie uznaje tej prawdy? Najwyraźniej częścią agendy archontów jest zatrzymanie procesu przebudzenia poprzez pozwolenie, aby nie przebudzona część naszego społeczeństwa pozostawała w swego rodzaju transie, dzięki czemu znaczna grupa ludzkości nigdy nie rozpoznaje rzeczywistości, aby położyć kres temu szaleństwu.
Magowie i zmiennokształtni
Poprzez interwencję archontów wielu ludzi traci odbicie boskiego światła, a tym samym dostęp do boskiego źródła. Aby zrozumieć, jak to działa, ważne jest, aby wiedzieć, że archonci są magikami, lalkarzami i zmiennokształtnymi zebranymi w jedno. YouTuberka Carolyn Hamlett uważa, że archonci czasami lubią udawać jasne istoty światła, ponieważ są w stanie zmieniać kształt i wiedzą, że nie mogą łatwo ingerować w nasze życie bez naszej zgody. Według Hamleta, ludzkość od tysięcy lat jest ofiarą diabolicznego spisku.
Tylko wtedy, gdy duch życia wzrasta, a oświecająca moc ciała wzmacnia duszę, ludzkość nie może już być sprowadzona na manowce, a człowiek zdziesiątkowany.
Tylko ci, którzy są wyobcowani spośród ludzkości, padają ofiarą fałszywego ducha, ponieważ w tym momencie ten wstrętny duch zyskuje na sile, gdy jest sprowadzany na manowce. Archonci czepiają się ducha i duszy jak miodu, dopóki ofiara nie ulegnie samozniszczeniu W publicznym oświadczeniu, badacz i autor Robert Stanley powiedział:
Archonci obciążają duszę i ducha, powodują akty zła i wciągają swoje ofiary w zapomnienie, przez co zapominają one, kim naprawdę są. W Starym Testamencie archonci przedstawiani są jako upadłe anioły i demony. Roger A. Bullard pisze w książce The Hypostasis of the Archons:
Stanley twierdzi, że Archonci zostali sprowadzeni do naszego wszechświata przez gwiezdne wrota przez kosmicznych podróżników w czasach starożytnych. Badacz i autor powołuje się również na Nag Hammadi i pisze, że istnieją dwa odrębne typy; embrionalny i reptiliański, co od razu prowadzi nas do wniosku, że zjawisko uprowadzeń jest w rzeczywistości częścią agendy Archontów i jak twierdzą niektórzy badacze, istnieje tylko w wyobraźni ofiar. Znany naukowiec i badacz UFO Jaques Vallee również w wielu punktach zgadza się z teorią gnostycką i posądza, że cały fenomen UFO jest faktycznie na wiele sposobów spowodowany programem warunkowania tych istot
Czy w tym kontekście musimy zatem wyjść z założenia, że archonci są zdolni do tymczasowego materializowania się na naszych oczach, podając się za istoty fizyczne i zwodząc nas jako przybyszów z zewnątrz?
Inną możliwością byłoby, że wcale się to nie dzieje, a obrazy UFO i ich załogi faktycznie istnieją jedynie w umysłach naocznych świadków. Wyjaśniałoby to, dlaczego obiekty te są często dostrzegane tylko przez jedną osobę w zatłoczonym otoczeniu, podczas gdy przechodnie stojący w pobliżu niczego nie zauważają. Gdyby to była prawda, mielibyśmy do czynienia z ogromną symulacją i faktem, że cała nasza percepcja w postaci matrixa jest kontrolowana przez siłę, która wciąż jest przed nami ukryta, matrix, który z kolei jest postrzegany inaczej przez każdego.
Archonci są istotami subtelnymi, dlatego mogą się z nami porozumiewać jedynie telepatycznie i najwyraźniej potrafią też, mówiąc zdawkowo, wyczarowywać miraże w naszych głowach. Dlatego gnostycy są również przekonani, że archonci mogą manipulować naszym duchem i umysłem do tego stopnia, że nie jesteśmy już nawet w stanie odróżnić rzeczywistości od fantazji. Gdyby ten temat trafił do głównego nurtu nauki, miałby daleko idące skutki dla leczenia osób chorych psychicznie, takich jak pacjenci cierpiący na schizofrenię czy inne urojenia. W zasadzie, nawet dzisiaj, badania naukowe wiedzą bardzo niewiele o tym obrazie klinicznym.
Sformułowanie człowiek, istota kontrolowana przez obcych nabiera w tym kontekście zupełnie nowego znaczenia. Ci, którzy oddają swoją siłę i moc archontom, wierząc, że są silniejsi, już przegrali.
Siła myśli
Każdy powinien mieć się na baczności, gdy wchodzi w relacje z dziwnymi i nieznanymi mocami, które działają z ukrycia. Nieważne czy chodzi o archontów czy inne istoty duchowe, ponieważ tutaj władza myśli przejęła berło i decyduje o wyniku wydarzeń. Jest to prawo wszechświata, że subiektywna wola nie tylko pozwala na to, co jest pożądane, aby wejść do naszego życia, ale także to, co wyobrażamy sobie w naszych negatywnych myślach i nie chcemy.
Starożytna wiedza o tym, że każdy człowiek określa swoje życie poprzez swoje myśli, była ukrywana przed ludzkością przez tysiące lat.
Zgodnie z gnostycką tradycją, zostaliśmy obdarzeni bardzo szczególną zdolnością. Gnostycy nazywali ją: „Świetlna epinoia” – moc wyobraźni. To, do czego kierujemy nasze myśli, przychodzi do nas.
Aby zdobyć coś, czego pragniesz, potrzebujesz w zasadzie tylko dwóch ważnych rzeczy: dużo wyobraźni i równie dużo emocji. Oznacza to więc, że jeśli chcemy coś mieć, musimy to sobie zwizualizować i jednocześnie cieszyć się z tego, że przyciągnęliśmy to do naszego życia. Oznacza to, że proces materializacji w naszym umyśle musi być już zakończony. Wszystko, co chcemy osiągnąć, możemy osiągnąć dzięki naszej wyobraźni. Powód, dla którego życie wielu ludzi jest konsekwentnie naznaczone cierpieniem, jest związane z faktem, że z jakiegokolwiek powodu życie tych ludzi charakteryzuje się negatywnym nastawieniem podstawowym. Tym, którzy prowadzą trudne życie i są przekonani, że ten stan nigdy się nie zmieni, bardzo trudno będzie w końcu wydostać się ze spirali losu, ponieważ energia negatywnych myśli ugruntowała się i stanowi podstawę do kontynuacji sytuacji życiowej.
Faktem jest, że im mniej rozumiemy, tym trudniej jest nam radzić sobie w życiu z codziennymi sprawami, które sprawiają nam trudności. Tak było przez cały czas – i nikt nie może ani nie powinien twierdzić, że trzyma w rękach rozwiązanie patentowe i że ma gotowe odpowiedzi na wszystkie pytania.
Nie powinno więc dziwić, jeśli archonci faktycznie odgrywają tylko jedną z wielu ról sprawców w historii ludzkości, bo aby lepiej zrozumieć zło świata, zawsze potrzebny jest winowajca, ktoś, kto odpowiada za cały ten bałagan.
Wynika to z faktu, że nie pojęliśmy jeszcze w pełni, nawet w stopniu podstawowym, złożonych współzależności życia. Również nauka zajmuje się w tym kontekście jedynie modelami teoretycznymi. Jeśli teraz obwinimy naszą nieustanną frustrację o wpływ jakiegoś duchowego pasożyta, wówczas przynajmniej mamy wyjaśnienie dlaczego czujemy się źle każdego dnia i być może będziemy w stanie lepiej radzić sobie z sytuacją. Ktoś, kto ciągle traci pracę bez świadomości winy, ktoś, kto ciągle ma nieszczęścia, dla których nie może znaleźć logicznego wytłumaczenia, szuka odpowiedniej odpowiedzi, kto jest za to odpowiedzialny.
W Biblii diabeł był uosobieniem zła, gnostycy widzą w archontach pasożyty duchowe jako przyczynę zła. Dziś to elity atakują i próbują eksterminować ludzkość, co nie znaczy, że należy to a priori wykluczyć. Ale faktem powinno pozostać, że między wiedzą a teorią leżą światy, jeśli nie wszechświaty, i że wzór zachowań ludzkości nie zmienił się przez tysiące lat, tylko obrazy wrogów i przyjaciół.
Ponadto, nigdy nie powinniśmy zapominać o tym, co najważniejsze – o pozytywnym myśleniu i świadomości, że najsilniejszą bronią przeciwko złu jest miłość i wiara w dobro. W końcu pozytywne myśli wywołują pozytywne zmiany. Czujcie się dobrze 🙂