Każda religia ma swój własny, unikalny pogląd na wszechświat i jego pochodzenie. Na przykład w chrześcijaństwie Bóg jest twórcą wszystkich rzeczy, w tym kosmosu. W islamie nieskończona przestrzeń jest również uważana za stworzenie Allaha. W buddyzmie kosmos jest postrzegany jako nieskończona przestrzeń, w której wszystkie zjawiska są w ciągłym ruchu i zmianie. W hinduizmie opisuje się ją jako nieskończoną i wieczną i wierzy się, że wszystkie żywe istoty są z nią połączone.
Ogromny metalowy obiekt poruszał się przez nieskończoną ciemność przestrzeni. Jego kształt przypominał ogromne cygaro pokryte metalowymi płytami.
Kiedy astronomowie odkryli asteroidę 'Oumuamua w 2017 roku, byli zdumieni jej dziwnymi cechami. Obiekt ten był długi i wąski, jak cygaro, i poruszał się z prędkością, której nie można wyjaśnić grawitacyjnym wpływem słońca. Te czynniki sprawiły, że wielu naukowców uznało 'Oumuamua za sondę obcych.
Niektórzy eksperci spekulują, że 'Oumuamua może być szczątkami rozbitego statku obcych. Inni uważają, że może to być sonda wysłana przez inną cywilizację w celu zbadania naszej planety.
Dlaczego więc asteroida z sondą nie miałaby być zwiastunem kosmicznego mega statku? Czy sonda nas znalazła, przeskanowała, a właściciele zareagowali na jej sygnał? Jedno wydarzenie następuje po drugim, przyczyna i skutek. A swoją drogą, ludzie już wcześniej zauważali podobne „niemożliwe” asteroidy. Na przykład w 2017 roku widziano asteroidę o nazwie 2017 U1, która również miała nietypowy kształt i poruszała się z prędkością przekraczającą grawitacyjne oddziaływanie Słońca. Proszę zwrócić uwagę na rok obserwacji – 2017.
- 4 lutego 2023 roku zestrzelono pierwszy niezidentyfikowany obiekt latający, podobny do balonu.
- Od 10 do 11 lutego – drugi niezidentyfikowany obiekt latający został zestrzelony u wybrzeży Alaski.
- 12 lutego – kolejny: nad Jukonem w Kanadzie. A po tym – czwarty: na granicy z Kanadą w pobliżu jeziora Huron.
- Drugie UFO było wielkości małego samochodu, leciało z prędkością 30-65 km / h, nie manewrowało i przypominało zachowaniem drona. Trzecie zostało opisane jako cylindryczne. Czwarty był ośmiokątny, z niezrozumiałymi nitkami zwisającymi z krawędzi. Tego samego dnia, kiedy czwarty niezidentyfikowany obiekt latający został zestrzelony nad Ameryką, kolejne UFO niespodziewanie odwiedziło przestrzeń powietrzną nad portem Qingdao w Chinach.
- 14 lutego na granicy Chin z Rosją mieszkańcy miasta Qiqihar zobaczyli na niebie łańcuchy poruszających się świecących kul, które na przemian błyskały i gasły.
Tajne dane Pentagonu na temat obcych ujawnione
„Istnieje możliwość, że pozaziemskie statki-matki i mniejsze sondy mogą odwiedzać planety układu słonecznego” – powiedział Sean Kirkpatrick, główny ufolog Pentagonu, jak go nazywano. Jest on dyrektorem AARO, czyli All-domain Anomaly Resolution Office, utworzonego niedawno przez amerykańskie wojsko. Nieco wcześniej w podobnym „ufologicznym” duchu wypowiedział się generał Glen VanHerck, szef Dowództwa Obrony Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej (NORAD). Stwierdził, że Pentagon nie porzuca wersji, że UFO lub UAP, w obecnej terminologii, zostały stworzone przez obcych.
Obecne teleskopy nie wykrywały „lądowania” obcych, ponieważ sondy są małe i odbijają niewiele światła słonecznego. Ale jedna z nich, jak się wydaje, mimo wszystko dała się złapać, jak się później okazało, wojsko, które odkryło obiekt, utajniło informacje dotyczące jego lotu. Według obserwacji Loeba i jego współpracownika Amira Siraja, 8 stycznia 2014 roku ciało o wielkości około metra i wadze około pół tony weszło w atmosferę Ziemi i jeszcze tego samego dnia wpadło do Oceanu Spokojnego w pobliżu Papui Nowej Gwinei.
Obiekt poruszał się dwukrotnie szybciej niż 'Oumuamua – z prędkością 216 000 kilometrów na godzinę. Dla meteorytów i asteroid krążących w Układzie Słonecznym taka prędkość nie jest typowa.
Naukowcy przedstawili swoje argumenty w artykule, który został wysłany do The Astrophysical Journal Letters, ale do publikacji nie doszło. Interweniowało United States Space Command (USSC), rzekomo dlatego, że Loeb i Siraj wykorzystywali dane z satelity szpiegowskiego Departamentu Obrony i stacji śledzących. Z ich pomocą wojsko kontroluje ruch rakiet balistycznych i rozpoznaje eksplozje jądrowe. Ujawnienie danych ujawniłoby możliwości systemu.
Ale nagle, na początku kwietnia 2022 roku, generał porucznik John Shaw, zastępca dowódcy USSC, wysłał do NASA specjalne memorandum, w którym przyznał, że naukowcy prawidłowo określili prędkość obiektu i że jego położenie wysokościowe – wraz z hiperboliczną trajektorią obiektu, niezaprzeczalnie wskazuje, że nie jest on lokalny, lecz międzygwiezdny. Znane jest miejsce upadku obiektu, które Loeb, a teraz Kirkpatrick i kto wie, może całe AARO uważają za automatyczną sondę obcych. Pozostaje ją odnaleźć. Naukowcy określili obszar, na który zostanie wysłana ekspedycja: rozmiar 10 na 10 kilometrów nie jest aż tak duży, by skomplikować misję poszukiwawczą, a dodatkowo obiekt musi być magnetyczny, co ułatwi zadanie.
Poszukiwania będą odbywać się w ramach projektu badawczego „Galileo”. Sama wyprawa jest już w pełni finansowana.
Jednocześnie ma ona odnaleźć inne sondy – te, które wciąż znajdują się w przestrzeni kosmicznej i kryją się wśród licznych obiektów bliskich Ziemi. Planuje się ich szukać za pomocą obserwatorium Very C. Rubin, wyposażonego w szerokokątny teleskop odbijający, który od tego roku zacznie fotografować niebo z wysokiej góry Cerro Pachon w Chile.
Ciekawy temat, zobaczymy jak się rozwinie.