Port lotniczy Denver to międzynarodowy port lotniczy położony na północny wschód od Denver, w Kolorado (stan na środkowym zachodzie Stanów Zjednoczonych). Wokół tego lotniska pojawiło się tak wiele teorii, że spisanie wszystkich spokojnie zapełniłoby kartki obszernej książki. Obiekt i sztuka, która go wypełnia doprowadziły wielu obserwatorów do zdania, że PLD (Port Lotniczy Denver – pozwólcie, że będę używał tego skrótu) – jest czymś więcej niż tylko zwykłym lotniskiem, mało tego, jest to dosłownie katedra New Age, pełna symboliki, okultyzmu i odniesień do tajnych stowarzyszeń.
Sztuka, którą można znaleźć w PLD nie jest „przypadkowa”. Nie jest to zbiór wybrany przez ludzi o złym guście, przeciwnie, jest to spójna kolekcja symbolicznych elementów, które odzwierciedlają filozofię, wierzenia i cele globalnej elity.
PLD jest największym portem lotniczym w Stanach Zjednoczonych. Koszt jego budowy to 4,8 miliarda dolarów. Wszystko, co związane jest z tym lotniskiem zostało starannie zaplanowane i każdy element znajduje się tam z określonego powodu.
Lotnisko
Infrastruktura lotniska sama w sobie wzbudza wiele pytań dotyczących rzeczywistego przeznaczenia. Pojawiające się teorie opisują ogromny podziemny kompleks, pojawiają się nawet powiązania z kosmitami czy rasą gadów. Nie ma na to oczywiście żadnych dowodów, dlatego skupimy się wyłącznie na udokumentowanych informacjach.
Port lotniczy wybudowano w 1995 roku na obszarze 34000 hektarów. Jego budowa wymusiła zamknięcie innego międzynarodowego portu lotniczego – Stapleton International Airport (także w Denver), pomimo tego, że Stapleton posiadał więcej pasów startowych i bramek niż PLD. Początkowy koszt PLD oszacowano na 1.7 miliardów dolarów, jednak finalny projekt powiększył tę kwotę do 4.8 miliarda dolarów, czyli aż 3.1 miliarda dolarów ponad zakładany budżet. Warte odnotowania się także poniższe fakty:
- Do budowy zatrudniono wielu podwykonawców, z których każdy odpowiadał za mały fragment całego lotniska. Obserwatorzy uważają, że strategia ta pozwoliła na to, że żaden z podwykonawców nie znał całego zakresu prowadzonych prac.
- Z obszaru budowy wywieziono 110 milionów metrów sześciennych ziemi, zdecydowanie za dużo jak na tego typu obiekt. Rodzi to podejrzenia, że budowa odbywała się także głęboko pod ziemią.
- Zainstalowano 5300 mil światłowodów do celów komunikacyjnych. Warto zaznaczyć, że odległość od wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych do wybrzeża zachodniego to średnio 3000 mil.
- Zainstalowano pompy paliwowe zdolne przepompować 1000 galonów paliwa lotniczego na minutę. Taka przepustowość jest absolutnie absurdalna na komercyjnym lotnisku.
- Importowano granit z najdalszych zakątków świata, nawet gdy projekt znacząco przekraczał już zakładany budżet.
- Zbudowano potężny system tuneli (mogą poruszać się w nim ciężarówki) i podziemną kolej. Większość z tych obszarów jest aktualnie wyłączona z użycia.
Analiza dostępnych danych dowodzi jednej konkluzji: ta gigantyczna struktura może stać się czymś więcej niż tylko lotniskiem. PLD posiada zdolność obsługi dużej liczby osób i pojazdów. Obserwatorzy uważają, że PLD może być wykorzystane jako baza wojskowa, a niektórzy dodają, że obiekt tych rozmiarów mógłby służyć jako obóz koncentracyjny w niedalekiej przyszłości. Nie będziemy jednak rozwijać tego tematu z uwagi na brak pewnych dowodów. Przyjrzyjmy się raczej sztuce „wystawianej” w PLD.
Koń apokalipsy
Oto figura jaką spodziewalibyśmy się dostrzec u progu bram piekła – tutaj wita nas przed bramą lotniska… Wysoki na 32 stopy (ok. 10 metrów) i ważący ponad 4 tony ogier wykonany z włókna szklanego, z żyłami które wychodzą z jego ciała, oraz demonicznymi, świecącymi na czerwono oczami. Naprawdę miły widok. Ciekawostką jest fakt, że rzeźba ta zabiła swojego stwórcę. Luis Jimenez – rzeźbiarz, podczas prac nad figurą został przygnieciony oderwanym od niej sporym fragmentem. Doznał śmiertelnych obrażeń ciała. Po tym incydencie jego przyjaciele uznali rzeźbę za przeklętą.
Co przedstawia ten niebieski mustang?
Nie jest to jasno sprecyzowane, możemy dopatrywać się jednak pewnego podobieństwa do czwartego konia z Apokalipsy św. Jana
I ujrzałem: oto koń trupio blady, a imię siedzącego na nim Śmierć, i Otchłań mu towarzyszyła. I dano im władzę nad czwartą częścią ziemi, by zabijali mieczem i głodem, i morem, i przez dzikie zwierzęta.
Apokalipsa św. Jana 6:7-8
Innymi słowy koń – śmierć – przynosi zabijanie bronią, głodem i przez chorobę. Wydaje się, że tego typu rzeźba nie do końca pasuje do lotniska.
Kamień masoński
Kamień usytuowany jest w „Wielkiej Sali” lotniska (termin Wielka Sala odnosi się także do masońskiej sali spotkań). Na kamieniu znajdują się masońskie symbole oraz panel z tabliczką zapisaną w języku Braille’a. Sam panel jest dość interesujący, przypomina swoim kształtem dźwignię.
Warto zwrócić uwagę na zapis „New World Airport Commission” jest to ciekawe o tyle, że tego typu komisja nie istnieje, albo przynajmniej nie istnieje oficjalnie. Czy jest to pierwszy port lotniczy nowego świata?
Pod kamieniem zakopano kapsułę czasu*, która ma zostać otwarta w roku 2094. Jej zawartość pozostaje tajemnicą.
* – Kapsuła czasu to określenie dla zbioru przedmiotów zapieczętowanych i często zakopanych z przeznaczeniem do otwarcia w określonym roku. Kapsuły czasu mają na celu przekazanie pewnych informacji przyszłym pokoleniom, badaczom, historykom itp.
Malowidła
Podzielone na cztery ściany, malowidła autorstwa Leo Tanguma mają przedstawiać pokój, harmonię i naturę. Szybko zdamy sobie sprawę, że są to raczej niepokojące w swoim przesłaniu dzieła. Ich symbolika to przerażająca historia przyszłych wydarzeń, można powiedzieć, że jest to rodzaj przepowiedni. W malowidłach tych istnieją konkretne odniesienia społeczne i polityczne, a także wiele szczegółów okultystycznych, które czynią z tych obrazów manifest nowego świata. Leo Tanguma rzekomo przyznał, że otrzymał konkretne instrukcje i wypłacono mu 100.000 dolarów za pierwsze malowidło. Później miał zaprzeczyć tym doniesieniom, a aktualnie nie udziela żadnych komentarzy na ten temat. Przyjrzyjmy się jego dziełom.
Malowidło A „Peace and Harmony with Nature”
Obraz ten zatytułowano „Peace and Harmony with Nature” czyli Pokój i Harmonia z Naturą. Doprawdy? W środku obrazu widzimy zasmucone dzieci wraz z wymarłymi gatunkami zwierząt i roślin. W tle widoczny jest płonący las, a nieco po lewej stronie miasto. Interesujący fakt: miasto widoczne w tle było wielokrotnie retuszowane / malowane od nowa przez ostatnie lata, tak jakby miało przedstawiać coś wyjątkowo istotnego. Miasto wygląda na spowite przez kolorową mgłę, być może jest to reprezentacja broni biologicznej lub chemicznej.
Dziewczynka w centrum obrazu i nieco z tyłu trzyma w dłoniach majańską tablicę, która symbolizuje koniec cywilizacji.
W dolnej części tego „pogodnego” obrazu widzimy trzy otwarte trumny zawierające zmarłe dziewczyny / kobiety z różnych kultur. Dlaczego leżą tam razem z innymi wymarłymi zwierzętami? Czy przewidujemy wyginięcie tych ras?
Project for the New American Century (PNAC), czyli Projekt dla Nowego Amerykańskiego Wieku to neokonserwatywna organizacja z siedzibą w Stanach Zjednoczonych. Organizacja ta została utworzona wiosną 1997 jako organizacja o charakterze non-profit, o charakterze edukacyjnym, której celem jest promocja „globalnemu kierownictwu Ameryki”. Siedziba organizacji mieści się w budynkach American Enterprise Institute w Waszyngtonie.
Wiele ludzi martwi się działalnością PNAC ponieważ proponuje ona dominację militarną i ekonomiczną Stanów Zjednoczonych w stosunku do światowych zasobów ziemi, przestrzeni i cyberprzestrzeni, więc aby wprowadzić w czyn amerykańską dominację w świecie i by trwała ona na zawsze – dlatego nazywano ją „Projektem dla Nowego Amerykańskiego Wieku”.
Wiemy, że wojsko dysponuje już bronią chemiczną, która ma zastosowanie wobec konkretnych genotypów (ras ludzkich), a o to jak swoją politykę zagraniczną i obronną Stanów Zjednoczonych definiuje PNAC:
„Sztuka wojenna będzie znacznie różniła się od obecnej „walki”, prawdopodobnie obejmie ona nowe obszary… Zaawansowane formy broni biologicznej, która uderza w określone genotypy”
Dziewczyna w trumnie po prawej stronie trzyma Biblię i żółtą Gwiazdę Dawida, wykorzystywaną przez nazistów do identyfikacji Żydów. Może to symbolizować śmierć wierzeń judeo-chrześcijańskich lub ich wyznawców.
Malowidło B1 „Children of the World Dream of Peace”
Malowidło numer dwa podzielone jest na dwie części, poniżej pierwsza z nich.
Niespokojny charakter tego malowidła od razu rzuca się w oczy, w centralnym punkcie widzimy sylwetkę żołnierza, prawdopodobnie w nazistowskim uniformie (o czym może świadczyć symbol na czapce), o twarzy w kształcie maski gazowej. W dłoniach trzyma karabin i sejmitar, którym przebija białego gołębia – symbol pokoju. Po lewej stronie widzimy niekończący się sznur ludzi – płaczących rodziców niosących bezwładne martwe dzieci. To zdecydowanie szokujące i brutalne malarstwo. Fakt, że wystawione zostało przy głównym wejściu największego portu lotniczego w Stanach Zjednoczonych, podczas ery politycznej poprawności (późne lata 90) może zaskakiwać.
Sylwetka żołnierza jest przedstawiona jako wszechmocna, w centrum akcji, niczym powracająca w pełnej mocy, którą utraciła po II wojnie światowej. Wydaje się wyznaczać drogę w kierunku nowego holokaustu. Popatrzmy jeszcze na ludzi po lewej stronie i najpewniej martwe dzieci leżące na cegłach. Nie ma tu śladów przemocy, oni wszyscy są po prostu pozbawiani życia tak jakby zostali zatruci śmiertelnym gazem emanującym z tęczy ponad nimi. Jest tutaj jeszcze jeden mały szczegół – sejmitar żołnierza wskazuje na list w prawym dolnym rogu obrazu.
Jest to autentyczny list napisany przez Hanus’a Hachenburg’a, czeskiego nastolatka który trafił do obozu zagłady w wieku 13 lat, a zmarł rok później 18 grudnia 1943 roku w Auschwitz. Nie trzeba dodawać, że w Auschwitz stosowano toksyczne gazy.
Obecność na obrazie barwnej tęczy i maskotki misia – które nasz umysł natychmiast kojarzy z naszą młodością i niewinnością – jest całkowicie pokręcone lub wręcz odrażające. Ostatnią rzeczą na którą trzeba zwrócić uwagę jest symbolika sejmitara – jednego z symboli masońskich.
Malowidło B2 „Children of the World Dream of Peace”
Druga część malowidła numer dwa poniżej.
Dzieci wszystkich narodowości, w przeróżnych kolorach, w strojach folklorystycznych oddają broń zawiniętą we flagę narodową w ręce… niemieckiego chłopca? Bawarski ubiór nie pozostawia wątpliwości. Chłopiec w centrum obrazu przekuwa miecz na lemiesz (powiedzenie: przekuć miecze na lemiesze to zaprzestać walk). Widzimy tutaj także młodego Amerykanina, który nie może doczekać się przekazania broni i flagi. Jesteśmy w samym środku Stanów Zjednoczonych na największym lotnisku tego kraju i widzimy obraz na którym Ameryka z radością składa broń przed narodem niemieckim – tak można to rozumieć.
Obraz ten bez wątpienia reprezentuje kraje świata poddające swoją militarną potęgę i pozbywające się swojej tożsamości narodowej dla „wspólnego dobra”. Jest to typowe odniesienie do koncepcji nowego światowego ładu, z jednym rządem i jedną armią. Pozostaje pytanie – dlaczego w centrum wydarzeń znajduje się niemiecki chłopiec?
W dolnej części obrazu widzimy pokonanego żołnierza z malowidła B1. Są też dwa białe gołębie co symbolizuje powrót pokoju. Tęcza wokół malowidła łączy się z obrazem B1 co stanowi ciągłość zdarzeń.
Malowidło C „Peace and Harmony with Nature”
Obraz ten zatytułowano tak samo jak pierwsze przeanalizowane przez nas malowidło A. Zamyka on naszą historię i stanowi etap końcowy zmian, które miały miejsce na świecie.
Co robisz gdy większość ludności zginęła na skutek broni biologicznej? Oczywiście świętujesz wokół genetycznie zmodyfikowanej świecącej rośliny. Szczęśliwi ludzie z całego świata zmierzają w jej stronę. Nieco ponad tą dziwaczną rośliną widzimy postać w osobliwym pióropuszu – najpewniej jest to Indianin.
Gatunki zwierząt z malowidła A powracają do życia, widzimy nawet małego gołębia, który wyłania się z owej tajemniczej rośliny w centrum.
Zarówno ludzie jak i zwierzęta czują się teraz zdecydowanie lepiej – na Ziemi żyje znacząco mniej ludzi, a Ci, którzy przeżyli korzystają z wysoko rozwiniętej wiedzy genetycznej by współistnieć w harmonii z naturą. Jeśli przypatrzymy się bliżej dostrzeżemy ludzkie rysy twarzy u małych tygrysiątek. Jest to co najmniej dziwaczne. Cały obraz zdaje się emanować magią i obfitować w modyfikacje genetyczne.
Podsumowując malowidła
Omówione obrazy jasno precyzują cele, o których przeczytamy w dokumentach traktujących o nowym światowym porządku. Są to:
- Masowa depopulacja.
- Śmierć dla wierzeń judeo-chrześcijańskich (w zamian powstać ma jedna uniwersalna religia).
- Jeden rząd światowy.
- Odbudowa świata fauny i flory.
Pas startowy
Przenieśmy się teraz poza gmach lotniska. Czy po omówieniu obrazów, w których pojawiają się odniesienia do nazistowskich Niemiec może zdziwić nas rozmieszczenie pasów startowych w formie swastyki? Poniżej widok z lotu ptaka oraz plan poglądowy.
Czy projektant nie zauwazżył charakterystycznego kształtu? Podczas procesu projektowania ktoś mógł przecież powiedzieć – hej, poczekaj chwilę, to wygląda jak nazistowski symbol! Może powinniśmy dokonać kilku zmian w projekcie. Nic takiego się jednak nie wydarzyło.
Gargulce
Symbolika gargulców zawsze była tajemnicą. Nikt naprawdę nie potrafi wyjaśnić powodów ich obecności najczęściej w budynkach (i na budynkach) kultu religijnego. Czy są one pozostałością dawnych pogańskich wierzeń, które nigdy nie odeszły w zapomnienie? Czy może prezentują coś, o czym tylko ludzie „oświeceni” mają pojęcie? W PLD także możemy je spotkać.
Czarne Słońce
Dziwny zestaw symboli rozciąga się na podłodze od południowego krańca Wielkiej Sali, aż po jej kraniec północny. Czarne dyski to symbole o znaczeniu ezoterycznym – tzw. Czarne Słońce.
W alchemii, czarne słońce (Sol Niger) jest nazwą rezultatu pierwszej fazy tzw. Magnum Opus. Alchemiczny Magnum Opus (lub Wielka Praca) to proces transmutacji metali, który rozpoczyna się od fazy ciemnienia (procesu kalcynacji surowych metali), a kończy ich przemianą w czyste złoto. Dziś symbol Czarnego Słońca jest najczęściej powiązany z ezoterycznym nazizmem i kultami takimi jak Świątynia Seta
Powiązanie z kosmosem
Kolejne symboliczne malowidło, na którym tajemnicza sylwetka dosłownie sieje życie na Ziemi. Czy widzimy tutaj jakiś związek z kosmosem? Co przedstawiają lub czym są dwie dziwne twarze w górnej części obrazu?
Podsumowanie
Istnieje duża liczba osób, które zgadzają się: Port Lotniczy Denver został zbudowany dla celów Nowego Porządku Świata. Mówi się, że PLD ma służyć jako siedziba dla NWO (ang. New World Order) na zachodzie – podziemne miasto dla elit, baza wojskowa i ogromny podziemny obóz koncentracyjny lub obóz zagłady. Brzmi przesadnie? Ocenę pozostawiam czytelnikowi.
Opracowanie: Amon