Tajemnicze podwodne instalacje i tajemnicze stworzenia

Napisane przez Amon w sierpień - 3 - 2023


Czy w głębinach oceanu czają się dowody na istnienie obcego życia? Tajemnicze ruiny, tajemnicze obiekty i niesamowite mumie mogą być wskazówkami do zaawansowanej cywilizacji sprzed tysięcy lat, która mogła nie powstać na Ziemi. Ponad osiemdziesiąt procent oceanu jest do dziś niezbadanym terytorium. Jednak w ostatnich latach archeolodzy odkryli wspaniałe ruiny i niesamowite artefakty, nie tylko pod wodą. Przyjrzyjmy się temu, co badacze odkryli ostatnio, i co jest najbardziej interesujące.

Istnieje wielu naukowców, którzy twierdzą, że oceany są bramą do innego świata. I mogą mieć w tym rację. Zwłaszcza w kontekście faktu, że geologom nie udało się jeszcze w pełni zmapować i zbadać dna morskiego oceanów świata. W związku z tym ponad osiemdziesiąt procent wciąż pozostaje w ciemności.

Mając wgląd w inny świat, możemy sobie wyobrazić, co przybysze stworzyli na Matce Ziemi dawno temu, co dziś leży uśpione na dnie morskim z powodu kataklizmu i tylko czeka na odkrycie przez dociekliwych badaczy.

Obecnie naukowcy mogą sprzeciwić się temu, że wiele teorii i hipotez z marginesu jest nie do utrzymania, ponieważ nie odpowiadają one znanym nam prawom fizycznym. W tym kontekście ważne jest, aby zrozumieć, że wszystkie tajemnicze artefakty, UFO i inne niezwykłe zjawiska są ze sobą w jakiś sposób powiązane. Z naukowego punktu widzenia, zjawiska te można wyjaśnić jedynie w dużym obrazie, który składa się z dyscyplin naukowych geografii, biologii i fizyki oraz, oczywiście, wymaga intelektualnej otwartości na nieznane, której wciąż brakuje uczonym. Od czasu rozprzestrzenienia się Internetu, nasze spojrzenie na świat uległo gwałtownej zmianie; doniesienia o dziwnych znaleziskach archeologicznych, doniesienia o UFO i innych tajemniczych zjawiskach docierają do nas ze wszystkich części świata za pośrednictwem Internetu.

Taka jest historia archeologa-amatora o imieniu George Gelé, który twierdzi, że odkrył ruiny starożytnej cywilizacji w pobliżu wysp Chandeleur u wybrzeży parafii St. Bernard w południowo-wschodnim stanie Luizjana. Gelé w wywiadzie dla lokalnej stacji partnerskiej CBS WWL-TV powiedział:

„Wierzę tylko, że ktoś zbudował miasto w pobliżu Wysp Chandeleur 12 000 lat temu”.

Badacz-amator wykonał podwodne zdjęcia pozostałości budynków, wśród których, jak twierdzi, może znajdować się piramida o wysokości 280 stóp charakteryzująca się wysoką energią elektromagnetyczną.


Miejscowy rybak Ricky Robbin widział na własne oczy, jak kompas na jego łodzi oszalał. Powiedział również, że cała elektronika na łodzi zawiodła. Robbin powiedział WWL-TV:

„Wszystko na łodzi zawiodło. Cała elektronika. Przez chwilę myślałem, że jestem w Trójkącie Bermudzkim”.

Robin relacjonuje dalej, że inni rybacy również opowiadali o dziwnych zdarzeniach. Często w ich sieciach rybackich znajdowały się kwadratowe głazy. Robin: „Od razu pomyślałem, że są to części piramidy, ponieważ było to dokładnie tam, gdzie kompas zaczynał się obracać”. Lokalna gazeta, The St Bernard Voice, również doniosła po prezentacji Gelé, że o istnieniu tego miejsca. Gelé nazywa tajemnicze podwodne miasto Crecsentis i twierdzi, że naukowcy powinni wziąć pod uwagę, że granit nie występuje naturalnie w Luizjanie. Jeśli więc rzeczywiście są to granitowe kopce, jak podejrzewa Gelé, rodzi to pytanie, skąd pochodzi granit i kim są budowniczowie tego miejsca. Może to również oznaczać, że ktoś spławił miliard kamieni w dół Missisipi tysiące lat temu, aby złożyć je dokładnie w tym miejscu. Gelé twierdzi, że zagadkę tę można rozwiązać za pomocą nowoczesnej technologii sonarowej i obrazowania satelitarnego. Odkrycie Gelé przynajmniej trochę zaciekawiło naukowców, ponieważ teraz przyznają, że jest tam coś niezwykłego.

W latach 80-tych badania Texas A&M twierdziły, że podwodny granit pochodzi z wraków statków lub stosów kamieni balastowych, które hiszpańscy lub francuscy żeglarze wyrzucali ze swoich statków, aby odciążyć barki w drodze do Nowego Orleanu na płytszych wodach.

Profesor archeologii LSU Rob Mann podejrzewa, że granitowy kamień został celowo umieszczony w tym miejscu w latach czterdziestych XX wieku, kiedy podjęto próbę zbudowania sztucznej rafy koralowej. Mann podkreśla w wywiadzie dla The Advocate.

„Nie sądzę, by proste poszukiwania pod wodą dały nam w tym momencie więcej odpowiedzi. Kiedy historyczna praca archiwalna zostanie wykonana, kiedy przyjrzymy się zapisom i gazetom, wtedy będziemy wiedzieć, co to jest”.

Dla archeologa ważne jest, aby wyjaśnić, dlaczego kamienie zostały porzucone w tym konkretnym miejscu. Ale dopóki wszystkie sporne kwestie nie zostaną rozwiązane w sposób satysfakcjonujący dla wszystkich, każda teoria może być prawdziwa. Tak czy inaczej, badacz-amator od początku zdawał sobie sprawę, że jego kontrowersyjna teoria spotka się ze sceptycyzmem. Wciąż jednak jest pełen wiary w to, że pod wodą naprawdę znajduje się coś, co należy do starożytnej cywilizacji.

Tajemnicza podwodna struktura u wybrzeży Peru

Niezwykła struktura została również odkryta pod wodą u wybrzeży Limy, która zdaniem obserwatorów może należeć do ogromnej bazy obcych, ponieważ w tym regionie powtarzają się obserwacje UFO, z których niektóre są spektakularne. Zdjęcia satelitarne (współrzędne: 1: 10°45’36.43 „S 82°21’52.43 „W) dowodzą, że na dnie morskim znajduje się coś ogromnego, według nich średnica nieznanego obiektu może wynosić około sześciu kilometrów.


Ale co to jest? Ogromny latający spodek unoszący się nad podwodnym portalem. A może to nawet wejście do tajnej instalacji wojskowej? Nie wiemy!

Co ciekawe, kolejny obiekt w kształcie dysku o podobnej średnicy został wykryty przez kamerę satelitarną, znajdującą się około 385 kilometrów od pierwszego obiektu na dnie morskim (2: 14°12’23.11 „S 81°38’53.57 „W). To naturalnie rodzi pytanie, czy jest to rozbite UFO, które mogło tam leżeć przez setki, a nawet tysiące lat.


Teoria ta nie jest aż tak naciągana, ponieważ badacze od dawna zakładają, że kraje Ameryki Łacińskiej były niegdyś twierdzą jednej lub nawet kilku pozaziemskich cywilizacji, co jest również znane ze starożytnej wiedzy. W szczególności Peru wydaje się być niegdyś ważnym lądem dla przybyszów z kosmosu, o czym świadczą niezwykłe linie Nazca w peruwiańskiej dolinie Nazca, po raz pierwszy sfotografowane z kosmosu przez astronautów Skylab 2 w sierpniu 1973 roku. Oznaczenia naziemne są ogromne w skali, tworząc serię prostych linii; przedstawiają figury geometryczne i ponadgabarytowe przedstawienia zwierząt, szczegółowo widoczne tylko z góry. Katastrofa mogła mieć miejsce na Ziemi 12 000 lat temu, coś znaczącego, prawdopodobnie uderzenie meteorytu lub kataklizm, który spowodował wyginięcie gatunków i zakończył epokę kamienia łupanego.

Naukowcy podejrzewają, że wiele tajemniczych megalitycznych struktur zostało zakopanych przez nieznanych nam do dziś budowniczych przed katastrofą, aby zachować je dla potomności.

Ze względu na podnoszący się poziom mórz, wiele z tych struktur znajduje się obecnie na głębokości kilku tysięcy metrów w oceanach świata. Ale szczególnie u wybrzeży Ameryki Południowej. Dzięki nowoczesnej technologii satelitarnej artefakty te są obecnie stopniowo odkrywane – tak jak linia Nazca w Peru została odkryta przez załogę Skylaba około pięćdziesiąt lat temu.

Kultura Ameryki Łacińskiej jest nadal najbardziej enigmatyczna w historii Ziemi. W 2017 roku naukowcy znaleźli sześć mumii w peruwiańskim grobowcu, które wkrótce uznano za mumie pochodzenia pozaziemskiego lub należące do gatunku dawno wymarłego na Ziemi. Mumie to jedna kobieta, ochrzczona jako Maria, inna, o imieniu Vavita, która prawdopodobnie zmarła, gdy miała dziewięć miesięcy, oraz cztery kolejne siedemdziesięciocentymetrowe mumie męskie. Analiza DNA dowiodła, że istoty te są spokrewnione, ale nie identyczne z ludźmi. Zarówno anomalia palców u rąk i nóg, jak i kształt czaszki zastanawiały naukowców. Profesor Konstantin Korotkov z Uniwersytetu w Petersburgu oraz radiolog i specjalista w dziedzinie tomografii komputerowej z Międzynarodowego Instytutu Systemów Biologicznych, Natalya Zaloznaya, zbadali próbki mumii z Nazca.

W trakcie tego procesu naukowcy odkryli, że mumie są prawdziwe i rzeczywiście kiedyś żyły. Według analizy, mogło to być około 1500 lat temu, zanim zostały zniszczone przez kataklizm, jak wiele innych gatunków.

Co ciekawe, nie są to mumie w klasycznym znaczeniu, takie jak te znalezione w Egipcie, ponieważ w tych ciałach wszystkie narządy wewnętrzne, nawet mózg, są nadal całkowicie obecne i w całkiem dobrym stanie. Profesor Konstantin Korotkov powiedział IB Times:

„Każda z małych mumii ma dwie ręce, dwie nogi, głowę, parę oczu i usta. Skany tomograficzne pokazują ich szkielety. Tkanka ma charakter biologiczny, a jej skład chemiczny wskazuje, że są to ludzie… Ich DNA ma 23 pary chomosomów, tak jak my. Wszyscy czterej są mężczyznami, każdy z chromosomem Y”.

Korotkov podkreśla jednak, że wyglądają jak ludzie, choć w rzeczywistości nimi nie są, ponieważ ich budowa anatomiczna różni się od budowy zwykłego człowieka. Korotkov: „Mogą być obcymi lub biorobotami”.

Korotkov i Zaloznaya zgodzili się po zakończeniu badań, że dziwne stworzenia nie przypominają niczego, co do tej pory znaleziono w ziemskim zapisie kopalnym. Korotkov uważa, że mogły one należeć do starożytnej kultury. Pewne jest jednak to, że mamy do czynienia z zupełnie nowym gatunkiem – jednym z wielu, które możemy dodać do tajemnicy historii Ziemi. Zdjęcia rentgenowskie i tomografia komputerowa pokazują, że Maria ma zupełnie inną strukturę żeber niż ludzie. W górnej części ma kształt stępki z kilkoma półkolistymi żebrami, które mogły kiedyś chronić narządy wewnętrzne jak klatka. To niezwykłe. Natalya Zaloznaya powiedziała RT News:

„Możemy wyraźnie zobaczyć kontury tchawicy i oskrzeli, serca i jego komór; możemy nawet zobaczyć kształt zastawek. Widzimy również dość wyraźnie kontury przepony, wątroby i śledziony”.

Ale dwaj badacze natknęli się na inne wyjątkowo interesujące odkrycie: Maria została zabalsamowana białym proszkiem chlorku kadmu, którego działanie antybakteryjne jest najwyraźniej odpowiedzialne za jej dobrze zachowany stan. Dlaczego? Czy chodziło o pozostawienie stworzeń potomnym?

Jednak na podstawie samej analizy DNA naukowcy nie byli jeszcze w stanie określić, czy ciała są rzeczywiście pochodzenia pozaziemskiego, czy też pochodzą z Ziemi – lub jako trzecia możliwa teoria: że zostały stworzone przez obcych w ramach eksperymentów genetycznych na Ziemi. Korotkov:

„Wyglądają jak ludzie, ale nimi nie są. Ich struktura anatomiczna jest inna”.

Tajemnica małej syrenki

O tym, że eksperymenty genetyczne faktycznie miały miejsce we wczesnej historii, może świadczyć inne tajemnicze stworzenie. W świątyni w japońskim mieście Asakuchi naukowcy znaleźli mumię, której górna część ciała przypomina człowieka, podczas gdy dolna część wygląda jak ogon ryby. Twarz jest wykrzywiona w przerażającym grymasie, co sugeruje, że stworzenie zmarło w męczarniach uwięzione. Naukowcy zakładają, że stworzenie zostało wyciągnięte z morza około trzysta lat temu. Skąd pochodzi, pozostaje jednak nieznane do dziś. Jak donosi japoński dziennik The Asahi Shibun, badacze dopiero niedawno dowiedzieli się o istnieniu mumii, ponieważ była ona przechowywana przez dziesięciolecia w świątyni w mieście Asakuchi.

Mówi się nawet, że jeszcze czterdzieści lat temu była wystawiana na widok publiczny w gablocie. Aby chronić ją przed dalszym zniszczeniem, obecnie przechowywana jest w ognioodpornym sejfie. Czy stworzenie jest rzeczywiście pozostałością po eksperymencie genetycznym?

Obok mumii, która ma zaledwie trzydzieści centymetrów, znajdował się dokument z informacją, że stworzenie zostało złapane w sieć rybacką u wybrzeży prowincji Tosa w dzisiejszej prefekturze Kochi w latach 1736-1741. Następnie zostało sprzedane i najwyraźniej kilkakrotnie zmieniało właściciela. Dla kapłanów świątyni Enjuin stworzenie to miało najwyraźniej znaczenie religijne. Główny kapłan świątyni jest cytowany przez The Asahi Shibun i mówi:

„Czciliśmy ją w nadziei, że może złagodzić pandemię koronawirusa, nawet jeśli tylko nieznacznie”.

Badania nad syreną zostały zainicjowane przez Hiroshi Kinoshita z Okayama Folklore Society. W rozmowie z brytyjską gazetą The Sun badacz podkreśla, że dziwaczne stworzenie mogło mieć kiedyś znaczenie religijne. Dosłownie, Kinoshita mówi: „Mówią, że jeśli zjesz ciało syreny, nigdy nie umrzesz”. Według legendy była kobieta, która przypadkowo zjadła ciało syreny i dożyła ośmiuset lat. Czy naprawdę istniała era, być może tysiące lat temu, kiedy takie hybrydowe istoty żyły na ziemi? Szczególnie mitologia egipska jest pełna takich istot – Sfinks jest również istotą hybrydową, która była czczona.

Możliwe, że istoty te były bogami, którzy zostali zniszczeni przez pierwszych Ziemian, lub że bogowie stworzyli je, a w pewnym momencie ponownie opuścili ziemię lub zostali zmieceni przez kataklizm wraz z wieloma innymi gatunkami.

Kinoshita nie wierzy, że stworzenie faktycznie było syreną, nie mówiąc już o tym, że w ogóle było zdolne do życia. Badacz podejrzewa raczej, że stworzenie zostało stworzone przez człowieka.

Kinoshita:

„Myślę, że została wykonana w okresie Edo na eksport do Europy lub na imprezy w Japonii. (…) Myślę, że składa się z dwóch prawdziwych zwierząt, które chcielibyśmy zidentyfikować za pomocą tomografii komputerowej lub testów DNA”.

Zgodnie z tym, górna część może pochodzić od małpy, a dolna od ryby. Czy Kinoshita ma rację ze swoimi przypuszczeniami, dopiero się okaże. Planuje on przedstawić swoje odkrycia opinii publicznej.
Historie takie jak te trzy wyraźnie pokazują nam, że jak dotąd nie wiemy absolutnie nic o wczesnej historii Ziemi, że to, co opisujemy jako teorię ewolucji, jest niczym więcej niż założeniem, którego fundamenty powoli zaczynają się kruszyć. Czas na zmianę paradygmatu!


Polecane filmy



Opracował: Amon
www.strefa44.pl
www.strefa44.com.pl

Zostaw komentarz


Aby zatwierdzić komentarz skorzystaj z dolnego suwaka *


  • Facebook

Szukaj temat