Marc Zuckerberg ogłosił koniec cenzury na Facebooku i Instagramie i chce w przyszłości orientować się na zasadach X (dawniej Twitter) Elona Muska. Co oznacza ten zwrot?

Plany Trumpa dotyczące oczyszczenia głębokiego państwa w USA są już wyraźnie wdrażane. W tym temacie ważne jest, aby wyjaśnić, że Głębokie Państwo nie jest teorią spiskową.

Czy głębokie państwo istnieje?

Deep State oznacza nic innego jak to, że władze, ministerstwa i inne struktury są zdominowane przez ludzi, którzy podążają za określoną linią polityczną i, jeśli to konieczne, wdrażają ją wbrew wybranemu rządowi, tworząc biurokratyczne przeszkody w celu sabotowania decyzji rządu. Widzieliśmy to podczas pierwszej prezydentury Trumpa, kiedy uniemożliwiono mu wdrożenie wielu jego decyzji dotyczących polityki zagranicznej.

Najbardziej ekstremalnym przykładem było to, że Trump ogłosił pod koniec grudnia 2019 r., że wycofa wojska amerykańskie z Syrii, a Pentagon uniemożliwił podjęcie tej decyzji. Jak powszechnie wiadomo, wojska amerykańskie nadal okupują część Syrii z naruszeniem prawa międzynarodowego. Na papierze prezydent USA jest najwyższym dowódcą sił zbrojnych USA, ale mimo to Departament Obrony USA odmówił wykonania rozkazu najwyższego dowódcy Trumpa. Jest to klasyczny przykład działania Deep State.

Sterowanie opinią publiczną

Media odgrywają ważną rolę w Deep State, ponieważ ich zadaniem jest kształtowanie opinii publicznej i kierowanie jej w pożądanym kierunku. Robią to dokładnie zgodnie z celami politycznymi Deep State, które można z grubsza opisać jako cele transatlantystów. Zadaniem zachodnich mediów głównego nurtu jest propagowanie narracji neoliberalizmu i transatlantystów oraz przekonywanie do nich opinii publicznej.

Aby to osiągnąć, w ostatnich latach na Zachodzie wprowadzono coraz bardziej kompleksową cenzurę. Rozpoczęło się to na przełomie 2018 i 2019 r. wraz z pierwszymi oficjalnymi politycznie umotywowanymi przypadkami usuwania postów, kanałów i filmów na Facebooku i YouTube.

Cenzura nasiliła się w okresie Covid, a jej orientacja polityczna stała się jasna, gdy sieci społecznościowe ocenzurowały wszystko, co dotyczyło skandali Bidena podczas kampanii wyborczej w USA w 2020 r., aby zapobiec reelekcji Trumpa.

Wszystko to jest teraz znane z plików Twittera, a ja informowałem o roli Facebooka w cenzurze w 2020 roku. Facebook miał pracownika podczas wyborów w USA w 2020 r., Który był odpowiedzialny za „uczciwość wyborów w USA” i który usunął z Facebooka wszystkie informacje o skorumpowanych transakcjach klanu Bidenów. Ta pani, na szczęście, była wcześniej bliską współpracowniczką wiceprezydenta USA Bidena i była zaangażowana w skorumpowane interesy klanu Bidenów na Ukrainie. I tej pani pozwolono usunąć wszystkie informacje na ten temat na Facebooku podczas kampanii wyborczej. Wszystkie amerykańskie firmy internetowe masowo wspierają rosnącą cenzurę, która rozprzestrzenia się na coraz więcej tematów. Obecnie cenzura na Zachodzie obejmuje już bardzo wiele tematów i nie ma jasno określonych zasad dotyczących tego, co jest cenzurowane; zamiast tego cenzura odnosi się do tak niejasnych terminów, jak rzekoma „mowa nienawiści” w celu cenzurowania niepopularnych opinii.

Zwrot w stronę Facebooka

Marc Zuckerberg opublikował na Instagramie prawdziwie sensacyjne oświadczenie, w którym okazał skruchę i jasno nazwał cenzurę na Facebooku i Instagramie. Przedstawił się jako orędownik wolności słowa, która w ostatnich latach była coraz bardziej ograniczana przez cenzurę na jego platformach Facebook i Instagram. Ogłosił, że cenzura ta zostanie teraz zniesiona. W szczególności ogłosił, że Meta, spółka macierzysta Facebooka i Instagrama, zakończy współpracę z samozwańczymi „weryfikatorami faktów”, którzy w ostatnich latach określali, co jest prawdą, a co rzekomą dezinformacją na tych platformach. Duże ostrzeżenia, które wcześniej oznaczały domniemaną dezinformację, zostaną zniesione.

Zuckerberg skarżył się, że coraz więcej tematów politycznych jest cenzurowanych, podając między innymi przykład płci i LGBT, i że to również się skończy. Zuckerberg wyjaśnił, że założył Facebooka jako miejsce wolności słowa i chciał powrócić do tych korzeni. Meta chce opierać się na zasadach X Elona Muska (dawniej Twittera), powiedział wprost.

Walka o władzę

Decyzja ta może wydawać się zaskakująca, ale nie jest aż tak zaskakująca. Zuckerberg odwiedził Trumpa pod koniec listopada i biorąc pod uwagę rolę Facebooka i Instagrama w walce amerykańskich Demokratów z Trumpem, prawdopodobnie nie była to miła rozmowa dla Zuckerberga. Wyraźny cel Trumpa, jakim jest osuszenie głębokiego państwa, naturalnie wpływa również na media, a przede wszystkim na firmy internetowe z ich mediami społecznościowymi.

Zuckerberg najwyraźniej padł na kolana przed Trumpem, ponieważ po raz pierwszy poinformowano, że Dana White, bliski powiernik Trumpa, została powołana do zarządu Mety, a zaledwie kilka godzin później Zuckerberg opublikował swoje oświadczenie na Instagramie, ogłaszając koniec cenzury politycznej na Facebooku i Instagramie. Jest to wyraźny znak, że Trump odniósł pierwszy sukces w swojej walce z głębokim państwem. W tej chwili w Stanach Zjednoczonych dzieje się oczywiście wiele za kulisami, ponieważ obserwujemy bardzo realne przesunięcie władzy od zwolenników amerykańskich Demokratów w kierunku Trumpa i jego zespołu.

Pytanie brzmi teraz, czy i kiedy Google, w tym YouTube, również podąży tą linią. Ponieważ Google jest jeszcze wyraźniej spółką zależną amerykańskich służb wywiadowczych niż Facebook, prawdopodobnie nastąpi to najpóźniej po inauguracji Trumpa na prezydenta USA.

Ciekawie będzie zobaczyć, jak rozwinie się walka o władzę. Zakładam, że najbliższe dni i tygodnie przyniosą interesujące wydarzenia.

Jak reaguje UE?

Pierwszą reakcją Der Spiegel był artykuł zatytułowany „Mark Zuckerberg ogłasza zmianę kierunku Facebooka i Instagrama”, który rozpoczął się od następującego wprowadzenia:

„Walka z mową nienawiści i dezinformacją – Mark Zuckerberg zobowiązał się kiedyś do przestrzegania tych zasad. Teraz szef Meta ogłasza nowy kurs w kierunku „wolności słowa” – i wzoruje się na X Elona Muska”.

Zespół redakcyjny Spiegla jest wyraźnie zszokowany zapowiedzią Zuckerberga, ponieważ oczywiście koniec cenzury na Facebooku i Instagramie utrudni również życie mediom. Przykład X pokazuje, że opinia publiczna bardzo różni się od tego, czego chcieliby politycy i media, ponieważ ich narracje na X są ostro atakowane przez użytkowników. Fakt, że X zniósł cenzurę, oznacza, że informacje, które nie pasują do obrazu i powinny być cenzurowane i ukrywane, stają się znane coraz większej liczbie osób, co utrudni mediom głównego nurtu utrzymanie ich narracji. Ponieważ Facebook podąża teraz za przykładem X, proces ten oczywiście jeszcze bardziej przyspieszy, co doprowadzi do rosnącej utraty zaufania do mediów.

Ciekawie będzie zobaczyć, jak zareaguje na to UE. Komisja Europejska wypowiedziała wojnę Elonowi Muskowi i X po tym, jak Musk odmówił poddania się unijnym zasadom cenzury, które są określone w ustawie o usługach cyfrowych. W swoim oświadczeniu Zuckerberg wskazał również, że w Europie wprowadzono cenzurę państwową, której należy się przeciwstawić w interesie wolności słowa.

To naturalnie prowadzi nas do pytania, jak UE zareaguje, jeśli po X, Facebook i Instagram, a później prawdopodobnie także Google i YouTube, odmówią podporządkowania się unijnym zasadom cenzury. Czy UE zmieni wtedy kurs, czy też podejmie walkę z amerykańskimi firmami internetowymi, z którymi do tej pory tak skutecznie współpracowała w zakresie cenzury? Przed nami więc naprawdę ekscytujące czasy…


Opracował: Amon
www.strefa44.pl
www.strefa44.pl

Zostaw komentarz


Aby zatwierdzić komentarz skorzystaj z dolnego suwaka *


  • Facebook

Szukaj temat