24 lipca 2023 ujawniono, że nowozelandzkie skrzydło Transparency International skorzystało z porad ekspertów z największych i najbardziej znanych firm lobbingowych w kraju w celu poprawy standardów etycznych w branży lobbingu politycznego i korporacyjnego. Lokalny biznesmen, który niezależnie zaoferował pomoc TINZ w oczyszczeniu sektora, poinformował o tym fakcie. Wyrazili oni swoje „zdumienie” i porównali przesłuchiwanie przez TINZ znanych lobbystów w celu oczyszczenia własnej branży do „rekrutacji przez policję członków gangu w celu ustalenia nowych zasad pościgu za uciekającymi kierowcami”. Ale każdy, kto zna historię Transparency International, nie byłby zaskoczony.
Założona w 1993 roku przez aparatczyków Banku Światowego, Transparency International (TI) niestrudzenie ujawnia korupcję w sektorze publicznym na Globalnym Południu, podczas gdy przestępczość wspierana przez rządy w bogatych krajach pozostaje niekontrolowana. Innymi słowy, jest to sposób na utrwalenie prywatyzacji za granicą z korzyścią dla zachodnich inwestorów. W związku z tym organizacja jest finansowana przez różne duże korporacje, w tym firmy zaangażowane w korupcję i uchylanie się od płacenia podatków na skalę przemysłową, takie jak Google, Microsoft i Siemens.
Media głównego nurtu nigdy nie poddają Transparency International ani jej wątpliwego corocznego „Globalnego Barometru Korupcji” i „Indeksu Percepcji Korupcji” krytycznej analizie i zawsze przyznają znaczącą pozycję regularnym publikacjom i ogłoszeniom organizacji.
Niemniej jednak raport nowozelandzkiego publicznego nadawcy na temat kontrowersji związanych z TINZ zawierał niezwykłe rewelacje. Okazało się, że departament otrzymał znaczne fundusze z kilku lokalnych źródeł rządowych, w tym odpowiedników CIA i NSA w Canberze, Security Intelligence Service i Government Communications Security Bureau. Dyrektor generalny TINZ bronił tego sponsoringu, argumentując, że agencje szpiegowskie „są bardzo zainteresowane zwalczaniem korupcji – to jedna z ich głównych trosk, rzeczy, które robią”.
Rzeczywiście, zachodnie agencje wywiadowcze w ostatnich latach mocno skupiły się na „walce z korupcją”. Jednak, jak zobaczymy, celem jest wykorzystanie tej kwestii w celu demonizowania i destabilizowania rządów „wroga”, a być może nawet doprowadzenia do zmiany reżimu. Transparency International również często odgrywała wiodącą rolę w tych wysiłkach.
Marka Transparency International przeczy jej nikczemnym celom
„ZŁOŻONY I KONTROWERSYJNY”
W 2013 roku TI opublikowała swój pierwszy indeks antykorupcyjny Government Defense, mierzący zakres domniemanej korupcji w sektorze obronnym i wojskowym 82 krajów. Wiele ze słabo sklasyfikowanych rządów skrytykowało wyniki i metodologię raportowania, w ramach której zadano 77 „technicznych pytań” urzędnikom samorządowym oraz przedstawicielom think tanków i uniwersytetów. Jak wyjaśnił w swojej odpowiedzi Mark Pyman, ówczesny szef programu obrony i bezpieczeństwa TI UK, samo nieudzielenie odpowiedzi na te pytania wystarczyło, by przyznać krajowi negatywną ocenę. Pytania te wahały się od błahych – takich jak to, czy szefowie obrony danego kraju byli „publicznie zaangażowani w walkę z korupcją” – po intensywne kwestionowanie operacji wojskowych i zamówień.
Jest całkiem zrozumiałe, że na przykład urzędnicy państwowi w Wenezueli – jednym z krajów o najgorszych wynikach w indeksie w tamtym roku – byliby bardzo nieufni wobec takich podejść. Obawy te bez wątpienia zwiększyłby fakt, że program obrony i bezpieczeństwa TI był w tym czasie finansowany przez NATO i wiele zachodnich rządów. Mimo niewielkiego zainteresowania prasy, od tego czasu stał się on odrębnym oddziałem TI z własną stroną internetową, która publikuje stały strumień raportów na temat kwestii korupcyjnych w międzynarodowym sektorze obronnym.
Publikacje te używają wzniosłej retoryki i często identyfikują bardzo poważne kwestie i problemy. Jednak ich zalecenia zazwyczaj odnoszą się do zwiększenia skuteczności sztuki inwazji i zabijania, zapewnienia, że „fałszywe” rządy nie mają dostępu do broni państwowej,
technologii i zdolności, a także zachęcania do nieco większego nadzoru państwa nad niektórymi obszarami, takimi jak prywatne firmy wojskowe. I tylko wtedy, ponieważ zachodnie rządy mogą stracić pieniądze i może pojawić się ryzyko dla ich „interesów polityki zagranicznej”.
![](https://strefa44.pl/wp-content/uploads/2024/03/Screenshot-2024-03-03-at-11-30-54-Die-verdeckte-Agenda-von-Transparency-International-Eine-Schachfigur-im-Spiel-des-westlichen-Geheimdienstes-300x168.png)
Indeks ryzyka korupcji Transparency International koncentruje się w dużej mierze na łagodzeniu zagrożeń dla „interesów polityki zagranicznej”.
Środki mające na celu poważne ograniczenie najbardziej niebezpiecznych, wrodzonych ekscesów międzynarodowego przemysłu zbrojeniowego, nie mówiąc już o zapobieganiu konfliktom, nigdy nie znalazły się w porządku obrad. Co więcej, TI ma ślepą plamkę na korupcję w zachodnim sektorze prywatnym, a TI Defence and Security również nieświadomie pomija całkowicie rutynowe łapówkarstwo i oszustwa popełniane przez rządy USA i Europy oraz firmy zbrojeniowe w celu wprowadzania na rynek i sprzedaży śmiercionośnych towarów za granicą.
Sam Mark Pyman jasno przedstawił ten plan w 2007 r., kiedy furia wokół kontraktu zbrojeniowego Al-Yammah była u szczytu. Podpisana między Wielką Brytanią a Arabią Saudyjską w połowie lat 80-tych, pozostaje największą umową eksportową broni między Wielką Brytanią a Arabią Saudyjską, przynosząc Londynowi 600 000 baryłek ropy dziennie, a BAE Systems wiele miliardów funtów. Urzędnicy państwowi po obu stronach – i ich krewni – czerpali nieuczciwe zyski z umowy, ale kilka dochodzeń karnych zostało umorzonych. Pisząc do The Guardian, Pyman argumentował, że należy powołać „wspólną saudyjsko-brytyjską komisję” w celu zbadania stosunków obu krajów w zakresie obronności. Jednak „taką, która patrzy w przyszłość” i zajmuje się jedynie „zapewnieniem uczciwości” przyszłych transakcji zbrojeniowych. Aktywnie ostrzegł przed „zagłębianiem się w historię” „złożonego i kontrowersyjnego” ruchu Al-Yammah, ponieważ „mogłoby to doprowadzić do nieistotnych rezultatów”.
Tymczasem oficjalne strony internetowe wielu brytyjskich ambasad za granicą nadal otwarcie zachęcają lokalnych handlarzy bronią do handlu z lokalnymi rynkami i oferują wskazówki „jak robić tam interesy”.
Obejmuje to wprowadzanie, uprzywilejowane informacje rynkowe, a nawet prywatną rezydencję brytyjskiego ambasadora na lunche biznesowe i przyjęcia „z wybranym kierownictwem najwyższego szczebla z rządu i / lub podmiotów prywatnych” w sektorze obronnym. Wszystko oczywiście za rozsądną opłatą.
„NIEŚMIERCIONOŚNE ZAANGAŻOWANIE”
Tło to jest ważne do rozważenia, ponieważ program obrony i bezpieczeństwa TI UK ma formalne, choć w dużej mierze ukryte, relacje z 77 Brygadą, oddziałem wojny psychologicznej armii brytyjskiej.
Wydanie Corruption Cable z zimy 2017 r., kwartalnego biuletynu TI UK, zawiera specjalną sekcję poświęconą temu podejrzanemu powiązaniu, w ramach którego członkowie podejrzanej i wysoce kontrowersyjnej jednostki wojskowej są regularnie oddelegowywani do programu na rok. Jeden z posłów z 77 Brygady został obszernie zacytowany, chwaląc program za zapewnienie „możliwości wykraczających poza pracę związaną z wojskiem”. Obejmowało to produkcję materiałów do „studiów przypadków, raportów i pakietów dydaktycznych„:
![](https://strefa44.pl/wp-content/uploads/2024/03/Screenshot-2024-03-03-at-11-39-10-Die-verdeckte-Agenda-von-Transparency-International-Eine-Schachfigur-im-Spiel-des-westlichen-Geheimdienstes-300x229.png)
„Corruption Dispatch” Transparency International z 2017 r. w znaczący sposób chwali kontrowersyjną brytyjską 77 Brygadę.
Brzmi to całkowicie zrozumiale, choć, jak otwarcie wyjaśnił pełnomocnik, podstawowe komponenty 77 Brygady obejmują główne sekcje operacji medialnych i psychologicznych brytyjskiego wywiadu wojskowego. Dodali, że jednostka polega zatem na „wykorzystaniu nieśmiercionośnego zaangażowania i niewojskowych dźwigni w celu dostosowania zachowania sił wroga i przeciwników”.
Jak się okazało podczas pandemii COVID-19, te „siły i przeciwnicy” obejmują przeciętne media społecznościowe na całym świecie, których postrzeganie i zachowanie jednostka próbuje „dostosować” poprzez propagandę, manipulację i oszustwa informacyjne. Wydaje się niemal nieuniknione, że wiedza zdobyta przez personel 77 Brygady podczas oddelegowania do TI – która może obejmować odpowiedzi na pytania Rządowego Indeksu Antykorupcyjnego od zagranicznych urzędników obrony – zostanie wykorzystana do celów wojny psychologicznej. Analiza ta jest poparta serią dokumentów, które wyciekły i odnoszą się do wewnętrznych działań Integrity Initiative, jednostki czarnej propagandy brytyjskiego wywiadu. Wśród dokumentów znajduje się propozycja finansowanego przez państwo programu mającego na celu ujawnienie korupcji państwowej na Bałkanach Zachodnich, w którym jako potencjalnych współpracowników wymienia się Marka Pymana, brygadiera armii brytyjskiej, który założył dział obrony i bezpieczeństwa TI, oraz dwóch weteranów 77 Brygady, w tym jej założyciela i szefa Alexa Aikena.
Załączona biografia Aikena stwierdza, że był on osobiście odpowiedzialny za „budowanie strategicznych relacji z Transparency International”, co wyraźnie wskazuje na to, jak cenny i znaczący program oddelegowania był postrzegany na najwyższych szczeblach armii brytyjskiej i 77 Brygady. Euan Grant, pracownik Integrity Initiative, również został zaproponowany do projektu.
Inne ujawnione akta sugerują, że opracował on szereg szeroko zakrojonych planów „operacji informacyjnych” mających na celu ujawnienie domniemanej rosyjskiej korupcji państwowej i korporacyjnej.
Jednym z planów było uzyskanie szkodliwych informacji na temat działalności przestępczości zorganizowanej w Rosji od głównych instytucji finansowych, a następnie opublikowanie ustaleń za pośrednictwem wielu źródeł, takich jak dziennikarze z głównych wydawnictw i producenci przebojowego programu telewizyjnego „McMafia”, ale „w szczególności” za pośrednictwem 77 Brygady.
Jednym z sugerowanych przez Granta źródeł informacji był HSBC, duży brytyjski bank zaangażowany we wszelkie formy korupcji i nadużyć na całym świecie. Przypadkowo jego kontakty obejmowały byłych wysokich rangą funkcjonariuszy MI5 i MI6.
CHŁOPCY Z BRAZYLII
Można by argumentować, że nawet jeśli korupcja rządów, firm, organizacji i osób fizycznych zostanie odkryta przez wywiadowcze „operacje informacyjne”, cel uświęca środki. W końcu korupcja jest poważnym przestępstwem, za które sprawcy powinni być zawsze pociągani do odpowiedzialności w pełnym zakresie prawa, ale rzadko tak się dzieje.
Niemniej jednak, publiczny i medialny apetyt na usprawiedliwione obnażanie skorumpowanych urzędników może być łatwo wykorzystany do złośliwych celów. Właśnie dlatego zachodnie agencje wywiadowcze od wielu lat są tak zdeterminowane, by podsycać ten apetyt.
W listopadzie 2009 roku odbył się czwarty kongres Brazylijskiego Stowarzyszenia Agentów Policji Federalnej. Wśród prelegentów znalazł się sędzia Sergio Moro, mało znany ze względu na swoją niedawną rolę w zapobieganiu dużej operacji prania pieniędzy, który przewodniczył panelowi na temat „Walki z korupcją i przestępczością zorganizowaną”. Opowiedział się za zmianami legislacyjnymi i większą autonomią sądownictwa w celu ułatwienia ścigania przestępczości gospodarczej w kraju. Obecna była również amerykańska prokurator Karine Moreno-Taxman, która pracowała wówczas w ambasadzie USA w Brazylii. Przewodniczyła ona komitetowi, który opowiadał się za utrzymaniem przez brazylijskie władze nieformalnego systemu współpracy z ich amerykańskimi odpowiednikami i pominięciem formalnych struktur współpracy określonych w traktatach międzynarodowych. Podkreślała przy tym potrzebę manipulowania opinią publiczną przy ściganiu wysoko postawionych osób w celu wywołania obrzydzenia wśród osób objętych dochodzeniem:
Pięć lat później Moro i Moreno-Taxman byli kluczowymi postaciami w operacji Lava Jato. Publicznie przedstawiana jako krucjata przeciwko korupcji zwiastująca nowy świt w Brazylii, gdzie demokracja i rządy prawa były najważniejszymi priorytetami, była w rzeczywistości oszustwem zaaranżowanym przez CIA, FBI i Departament Sprawiedliwości USA (DoJ). Celem było zniszczenie najbardziej dochodowych firm w kraju i uniemożliwienie lewicy przejęcia władzy. Przez lata prokuratorzy Lava Jato – wszyscy absolwenci programów szkoleniowych FBI i DoJ – oraz Moro, który nadzorował wysiłki, byli celebrowani przez zachodnich dziennikarzy i urzędników. Moro został nawet uznany za jednego ze „100 najbardziej wpływowych ludzi” magazynu Time w 2016 roku. W grudniu tego samego roku TI wręczyła zespołowi Lava Jato swoją doroczną „Nagrodę Antykorupcyjną”, która honoruje „wybitne osoby i organizacje na całym świecie, które ujawniają i zwalczają korupcję”.
Ani Time, ani TI nie przyznały, że lokalne media ujawniły kilka miesięcy wcześniej, że Moro nielegalnie podsłuchiwał zespół obrońców byłego prezydenta Brazylii Luiza Inácio Luli da Silvy. Była to jedna z wielu rażących taktyk kryminalnych rutynowo stosowanych przez sędziego i prokuratorów Lava Jato. W rzeczywistości TI Brazil zignorowało wiele szkodliwych rewelacji na temat śledczych, zamiast tego tuszując operację, schlebiając sprawozdawcom oraz dokumentując i chwaląc ich wysiłki na każdym kroku.
Prokuratorzy Lava Jato postępowali zgodnie z zaleceniem Moreno-Taxmana, że „społeczeństwo musi czuć, że ta osoba naprawdę nadużyła pracy i żądać jej skazania”, i dołożyli wszelkich starań, aby zdemonizować Lulę.
Na regularnych konferencjach prasowych prokuratorzy prezentowali absurdalne PowerPointy, które przedstawiały go w epicentrum rozległego, labiryntowego regionalnego i międzynarodowego spisku korupcyjnego, w ramach którego były prezydent był ściśle zaangażowany w każde poważne przestępstwo, jakie można sobie wyobrazić. W lipcu 2017 r. TI uznała skazanie Luli za „znaczący znak, że rządy prawa działają w Brazylii i że nie ma bezkarności, nawet dla potężnych”. TI dodała, że prokuratorzy i sędziowie zaangażowani w śledztwo „spotkali się z atakami ze wszystkich stron… dowód na to, że korupcja nie rozróżnia ideologii ani partii politycznych”.
„DEMOKRATYCZNE REFERENCJE”
Niemniej jednak Lava Jato była silnie stronnicza. Dochodzenia przeprowadzone przez The Intercept, oparte na zhakowanej komunikacji śledczych, wyraźnie ujawniły oszukańczy charakter operacji i bliskie powiązania z amerykańskim wywiadem od czerwca 2019 roku. Jeden z prokuratorów nazwał zatrzymanie Luli, które zdyskwalifikowało go z wyścigu i położyło podwaliny pod zwycięstwo skrajnie prawicowego Jaira Bolsonaro, „prezentem od CIA”. W odpowiedzi na te rewelacje, TI szybko wydało oświadczenie, w którym stwierdziło, że „uważnie monitoruje relacje”. Co ciekawe, organizacja nie potępiła jednak bezprawnego wykorzystania korupcji przez Lava Jato do złych celów, ale raczej pochwaliła tę operację. Twierdzono, że TI „ujawniła przestępcze schematy” i „rzuciła wyzwanie wpływowym politykom i biznesmenom”, jednocześnie „wzmacniając pozytywną dynamikę walki z korupcją w Ameryce Łacińskiej, która doprowadziła do znaczących wyników w kilku krajach”.
Podczas gdy TI przyznało, że prokuratorzy Lava Jato „musieli wyjaśnić domniemane nieprawidłowości i naruszenia zasad równości broni i bezstronności ujawnione przez The Intercept”, uznało „rygorystyczne dochodzenie w sprawie naruszenia prywatnej komunikacji” za „równie kluczowe”. Cynik mógłby przypuszczać, że TI obawiała się, że kolejne rewelacje bezpośrednio wplączą organizację w złośliwe machinacje Lava Jato, co też się stało.
Dyrektor zhakowanego programu komunikacyjnego TI Brazil, Bruno Brandão, utrzymywał bardzo ciepłe stosunki z głównym prokuratorem Lava Jato, Deltonem Dallagnolem, i był członkiem kilku grup komunikatorów internetowych, w których formułowano i omawiano różne kondominia. Ponadto Brandão osobiście pomógł stworzyć zatwierdzoną przez TI Brazil listę kandydatów na wybory w 2018 roku, którzy wyznawali etos Lava Jato, a także ranking polityków według ich problemów prawnych i rzekomego zaangażowania w demokrację. Od tego czasu Brandão próbował zdystansować się od Lava Jato, twierdząc, że on i TI po prostu popełnili błąd „zakładając, że przywódcy Lava Jato mają demokratyczne referencje”. Jednak w kwietniu 2022 r. Federalny Urząd Kontroli i brazylijska prokuratura próbowały wszcząć dochodzenie przeciwko TI Brazil w sprawie nielegalnej współpracy z prokuratorami. Istnieją przesłanki wskazujące na to, że organizacja mogła czerpać korzyści finansowe z tego związku.
Jedynym pytaniem, jakie może się nasunąć, jest to, czy Brandão – a tym samym TI Brazil – był przez cały czas zaangażowany w oszustwo. W 2016 r. Brandão wystąpił w dziesiątkach krajowych i międzynarodowych mediów, zaprzeczając, jakoby doszło do zamachu stanu po niesłusznym usunięciu Dilmy Rousseff na podstawie fałszywych zarzutów korupcyjnych. Natychmiast po jej odejściu z urzędu, Brasilia zaczęła sprzedawać na aukcjach swoje morskie rezerwy ropy naftowej zagranicznym nabywcom. Dwoma największymi beneficjentami były firmy Shell i ExxonMobil, obie będące darczyńcami Transparency International.
Był to tylko jeden z wielu przykładów zniszczenia gospodarki przez Lava Jato. Operacja stworzyła klimat, w którym nawet niejasne sugestie o nieprawidłowościach mogły zaszkodzić dużym firmom, jeśli nie całym branżom. W rezultacie sektor budowlany został sparaliżowany, miliony miejsc pracy i wpływy z podatków zostały utracone, powodując spadek PKB kraju o co najmniej 3,6%.
Dla CIA, która chciała zredukować Brazylię do jej zubożałego, autorytarnego i łatwego do wykorzystania statusu z czasów zimnej wojny, o to właśnie chodziło.