Wołkoński Dolmen – nowe badania

Napisane przez Amon w maj - 20 - 2019

Słynny dolmen, o którym już wspominaliśmy, znajduje się w wiosce Wołkonka w rejonie Soczi. Te monolityczne budowle, mimo wysiłków wielu uczonych z całego świata, wciąż pozostają nierozwiązaną zagadką. Przeprowadzone w bieżącym roku kolejne badania Wołkońskiego Dolmenu pozwalają na postawienie nowych, interesujących hipotez.

Wołkowski Dolmen (budowla megalityczna o charakterze grobowca), to ogromna bryła piaskowca, wewnątrz której została wyżłobiona niewielka jaskinia. Chociaż sam dolmen pochodzi z miejscowych skał, to jednak posiada pewną osobliwą cechę, której w okolicznych górach się nie spotyka. Cała bryła skalna jest mianowicie usiana drobnymi, pustymi w środku kulkami z jakimś wypełnieniem. Jeśli sądzić po kolorze kulek, które są na pół odkryte, to jest to zwyczajna rdza zwyczajnego żelaza. Poza tym, w skale dolmena odkryto nieoczekiwanie dużo kwarcu, chociaż według geologicznych reguł kwarcu w piaskowcu być nie powinno.

A OTO NOWE DANE, KTÓRE UZYSKANO W TYM ROKU.

Kiedy badano żelazne wtrącenia w kształcie kulek, ku zdziwieniu uczonych nie stwierdzono żadnego magnetyzmu. Żelazo (jeśli to jest żelazo) okazało się niemagnetyczne. W zasadzie żelazo niemagnetyczne istnieje i chociaż ten metal kojarzy nam się z magnetyzmem, to już od lat 60. ubiegłego wieku wiadomo, że żelazo w stanie ładunkowym 2+ staje się niemagnetyczne po wbudowaniu w typowy półprzewodnik (szczegóły można znaleźć w fachowych źródłach). Ale niemagnetyczne żelazo w drugim tysiącleciu przed naszą erą?! To już jest zagadka.

Oficjalnie uważa się, że dolmeny budowano w okresie 4000-2000 p.n.e. A epoka żelaza rozpoczęła się przykładowo 1200 lat p.n.e. Chociaż żelazo pochodzenia meteorytowego było znane bardzo dawno, to jednak występowało skrajnie rzadko i stosowano je wyłącznie na ozdoby. Dlatego pojawia się sprzeczność między terminami wznoszenia dolmenów i odkrycia żelaza. Rozpatrzymy tutaj trzy możliwe wersje:

  1. Dolmeny budowano znacznie później, już po upowszechnieniu się wytopu i obróbki żelaza. Tylko że w tym okresie istniały już na Bliskim Wschodzie rozwinięte państwa (m.in. Babilon, Asyria, Fenicja, Egipt), które prowadziły między sobą ożywioną korespondencję dyplomatyczną. Gdyby w owym czasie rozpoczęto budowę jakiegoś nowego dolmenu, to w państwowych archiwach obowiązkowo znalazłaby się informacja typu: „Władca takiego-to państwa uroczyście ogłasza, że zbudował nowy dolmen”. Ale ani na egipskich papirusach, ani na mezopotamskich tabliczkach takich komunikatów nie znaleziono.

Oznacza to, że dolmeny budowano na długo przed pojawieniem się pierwszych państw i pisanych kronik.

  1. Epoka żelaza zaczęła się o wiele wcześniej, jeszcze zanim zaczęto budowę dolmenów. Na dodatek, wytwarzanie z żelaza pustych w środku kulek z wypełniaczem – to już całkiem zaawansowana technologia. Łatwiej już zrobić jakiś gwóźdź albo sztylet. Dlatego też, w przypadku słuszności tej wersji, archeolodzy powinni znajdować liczne wyroby z żelaza w warstwach datowanych na co najmniej 4000 lat p.n.e. Ale nie znajdują, więc ta wersja też odpada.
  2. Dolmeny budowała zupełnie inna cywilizacja na długo przed klasyczną historią – być może dziesiątki tysięcy lat temu. Twórcy dolmenów znali ich zastosowanie i posiadali odpowiednią technologię do wytwarzania żelaza niemagnetycznego. Tylko ta wersja umożliwia pogodzenie wymienionych wcześniej sprzeczności, chociaż wśród tradycyjnie nastawionych uczonych będzie pewnie uznana za żart.

W JAKI SPOSÓB ZBUDOWANO DOLMEN?

Istnieje hipoteza, że budowla powstała na zasadzie konstrukcji betonowej. Mielono znajdujący się na miejscu piaskowiec na proszek, mieszano go z wodą, dodawano do ciasta materiał wiążący oraz żelazne kulki z wypełnieniem, następnie lepiono potrzebną budowlę i zostawiano na powietrzu do zastygnięcia w kamień. Ta wersja zakłada jednak, że budowniczowie dolmenów posiadali narzędzia do wydajnej zamiany kamienia w proszek. Na trop takiego narzędzia natrafił właśnie jeden z badaczy.

Zaraz za dolmenem na zejściu do strumienia leży masywny kamień (bez metalicznych wtrąceń), na którego powierzchni znajduje się wyfrezowane zagłębienie o głębokości ok. 20 cm i wymiarach 100 cm x 100 cm. Średnica freza wynosiła 8-10 cm. Posuw narzędzia skrawającego był zdecydowanie mniejszy od jego średnicy, toteż na dnie powstały liczne, charakterystyczne ślady w kształcie pierścieni. Ale jeśli celem obróbki nie było uzyskanie zagłębienia, tylko kamiennego proszku, to nierówność powierzchni była bez znaczenia.

O tym kamieniu pisał już brat księżnej Wołkońskiej około roku 1830. Kiedy księżna zachorowała na Syberii, jej brat kupił ziemię tym miejscu, aby mogła sobie spokojnie odpoczywać. Wtedy znaleziono i dolmen, i leżący obok kamień. Nawiasem mówiąc, w XIX wieku ani w Rosji, ani w żadnym innym kraju nie znano jeszcze frezów do obróbki kamienia. Ale wygląda na to, że jakieś 6000 lat temu jednak znano…

ODCISK MATY NA KAMIENIU     

Na frontowej ścianie dolmenu znaleziono jeszcze jedno potwierdzenie nowej hipotezy. Na prawo od otworu wejściowego wyraźnie widoczny jest jakby odcisk maty albo grubej tkaniny. Wykonać dłutem taką strukturę na twardym kamieniu jest praktycznie niemożliwe, ale odcisnąć podobny wzór na wpół zastygłej masie – nic prostszego.

A MOŻE BYŁO TAK

Łącząc stare i nowe znaleziska w całość otrzymujemy następujący obraz. Dziesiątki tysięcy lat temu przedstawiciele jakiejś rozwiniętej cywilizacji zmielili metalowym frezem miejscowy piaskowiec, dodali do proszku żelazne kulki z kwarcem oraz środek wiążący i wykonali zaplanowaną konstrukcję. Kiedy kamień zastygł do półtwardego stanu, wyżłobiono w nim małą jaskinię. Po ostatecznym stwardnieniu kamienia, ustawiono z przodu dwa szalunki pokryte matami i zalano kamiennym ciastem. Po zastygnięciu, szalunki usunięto i wykonano otwór wejściowy. W ten sposób na powierzchni dolmena pojawił się ślad maty.

ŻELAZNE KULKI Z KWARCEM

Przeznaczenie dolmenów było prawdopodobnie takie, aby przebywającemu w nich człowiekowi dać siłę i wiedzę, i tym samym przybliżyć go do bogów. Do tego celu wykorzystywano piezoefekt, czyli zjawisko polegające na tym, że na ścianach niektórych kryształów (m.in. kwarcu) poddanych mechanicznej deformacji (np. ściskaniu lub rozciąganiu) powstają ładunki elektryczne. (Zjawisko to, zwane zjawiskiem piezoelektrycznym lub piezoefektem, zostało odkryte przez braci Curie w 1880 roku.)

Kiedy wzburzone fale morskie uderzały o brzeg, a pioruny biły w nadmorskie skały, te uderzenia przenosiły się na ściany dolmenu ściskając i rozprężając znajdujący się w nich kwarc. Zaczynał działać piezoefekt, pojawiały się ładunki i pole elektryczne. Człowiek przebywający w komorze dolmenu doznawał astralnej projekcji – wyjścia z fizycznego ciała. Mógł w tym stanie widzieć przyszłość, nawiązywać kontakty telepatyczne, przenikać w sąsiednie światy i teleportować się na inne kontynenty.

Obecność kwarcu w dolmenie wydaje się być oczywista, ale po co umieszczano tam żelazne kulki? Jest bardzo prawdopodobne, że te kawałki żelaza służyły jako elektrostatyczna osłona chroniąca człowieka przed uderzeniem piorunów w dolmen. Ładunek elektryczny nie przenikał do środka dolmenu, tylko spływał do ziemi.

Podobne żelazne kulki odkryto również w sąsiednim Mamiedowym Dolmenie. Gdyby się okazało, że istnieją one w każdym dolmenie, wówczas ta hipoteza znalazłaby doskonałe potwierdzenie. Pozostaje też pytanie bez odpowiedzi: dlaczego to żelazo wykonano jako niemagnetyczne? (S.K.)

Źródło: www.olabloga.eu

[sg_popup id=”9518″ event=”inherit”][/sg_popup]

Zostaw komentarz


Aby zatwierdzić komentarz skorzystaj z dolnego suwaka *


  • Facebook

Szukaj temat