Wyjście z Matrixa: Jak kabała i jej wspólnicy oszukują ludzkość

Napisane przez Amon w grudzień - 31 - 2022


Wertując historię, można by wręcz odnieść wrażenie, że ludzkość z biegiem czasu niczego się nie nauczyła. Historia powtarza się przez prawie wszystkie epoki. Do dziś nic się nie zmieniło w grze dziel i rządź. Gra jest tysiącletnia, a jednocześnie nowoczesna. Nawet jeśli dramat jest dla wielu trudny do zrozumienia, to sensowne jest zajęcie się nim, aby lepiej zrozumieć prawdziwe tło. Przede wszystkim jednak prawda daje nadzieję, bo gdzie jest początek, tam jest też koniec – i koniec tego dramatu jest już być może w zasięgu ręki – pod warunkiem, że zrozumie się, o co w tym wszystkim chodzi.

Spróbujmy się tego wspólnie dowiedzieć

Jeśli wierzyć starej legendzie, tajemnicze istoty astralne przed nieco ponad 8000 lat pozbawiły ziemię życia i wzięły ludzkość jako zakładników. Konsekwencją tego jest podobno to, że o losach ludzkości będzie decydował ten byt aż do dnia zagłady. Krwawe ofiary w postaci haniebnych rytuałów są konieczne dla tych istot, aby utrzymać swoją władzę i kontrolę nad ziemią.

Najważniejszą częścią ich pracy ma być stawianie ludzi w roli ofiar, tworzenie systemów dominacji złożonych z polityki i religii, które od tysiącleci służą jako narzędzia kontroli umysłu.

Tajne stowarzyszenia mają być ich oddanymi sługami w formie fizycznej, kontrolującymi wszystkie najważniejsze dziedziny życia publicznego, takie jak gospodarka, polityka, finanse i medycyna. W tym momencie pojawia się pytanie, czy tak jest naprawdę, czy też mamy w to wierzyć tylko dlatego, że istnieje druga opcja, według której ludzkość jest jedynie wykonawcą w systemowej matrycy oszustw i manipulacji i w każdej chwili może z tego teatru wypaść.

Nikt nie rządzi, jeśli nikt nie jest posłuszny

Droga do wolności jest krótka, pod warunkiem, że zna się zasady gry i potrafi odróżnić, co jest prawdą, a co kłamstwem. Niepodważalnym faktem jest to, że duża część wiadomości i doniesień w środkach masowego przekazu, a także w mediach sieciowych nie odpowiada prawdzie, a jedynie służy propagandzie. Czyli jest to celowa dezinformacja, która służy ogólnemu zamętowi i pochodzi od samych kontrolerów matrixa.

Przykład: Niemiecki Urząd Ochrony Konstytucji przyznał niedawno w rozmowie z Süddeutsche Zeitung, że obsługuje setki fałszywych kont prawicowych ekstremistów w samych mediach społecznościowych.

Czekanie jak na stacji, gdzie nie ma już pociągu

Powodem jest z jednej strony szerzenie propagandy, a z drugiej polityczny podział społeczeństwa i podburzanie go przeciwko sobie. Stawia nas to przed trudnym pytaniem, jakim informacjom obywatel może w ogóle zaufać. W zasadzie żadnych, bo fake newsy rozpowszechniają nie tylko poprawne politycznie media głównego nurtu, ale także media sieciowe, gdzie jest dobre pół tuzina mediów sieciowych kontrolowanych i częściowo prowadzonych przez tych samych ludzi, którzy mają pod swoimi skrzydłami media głównego nurtu. Są dwie rzeczy, których powinieneś unikać w życiu, jeśli chcesz uniknąć niegrzecznego przebudzenia: naiwność i abdykacja odpowiedzialności za siebie poprzez nadzieję i zaufanie, że ktoś przyjdzie i położy kres nieszczęściu.

Prawda jest taka, że nie przyjdzie nikt, kto wyzwoli ludzkość z jej ponad tysiącletniej niewoli. To jak czekanie na stacji kolejowej, gdzie od dawna nie kursuje żaden pociąg. Nie przyjdzie żaden wybrany prezydent, żaden życzliwy obcy i żadne Białe Czapki. Są to bajki, które opowiada się ludzkości jak bajkę na dobranoc, aby nie traciła nadziei i nie brała losu i życia w swoje ręce. Pamiętacie powiedzenie QAnon: usiądźcie wygodnie z torbą popcornu i cieszcie się widowiskiem.

Tymczasem przybywa dowodów, że ruch Q jest operacją wywiadowczą, podobnie jak ruch Fridays for Future jest częścią kabały. Podobnie ruchy ezoteryczne są również w dużej mierze pod kontrolą wielkich sekt, takich jak scjentologia, które z kolei są pod kontrolą tzw. organizacji pozarządowych, znajdujących się pod zarządem potężnych finansistów, takich jak Bill Gates czy George Soros. System jest bardzo podobny do rosyjskich lalek matrioszek: nigdy nie wiadomo, ile małych lalek jest w tej dużej.

Niedawno nawet dziennik „Welt” musiał przyznać, że wpływ założyciela Microsoftu Billa Gatesa na politykę Corony był większy niż znany opinii publicznej, a tzw. teoretykom spiskowym, którzy najpierw to podejrzewali, ostatecznie po raz kolejny udowodniono, że mieli rację. Corona i kryzys klimatyczny to największe oszustwo w historii ludzkości. Ale żeby oszustwo było doskonałe, zawsze potrzeba dwóch: oszusta i oszukanego. A jeśli w końcu oszukany nie chce się przyznać, że został oszukany, to dochodzi nawet do samooszustwa.

Ufanie niewłaściwym ludziom

Jak wiemy, kłamstwo zawsze poprzedza oszustwo. Tymczasem doszliśmy do punktu, w którym oszustwa i kłamstwa stają się coraz bardziej oczywiste, w którym każdy musi zdać sobie sprawę, że sam matrix systemowy jest wielkim oszustwem, iluzją – i że większość rzekomych wartości, których my i nasi przodkowie trzymaliśmy się żelazną ręką przez setki lat, zawsze była niczym innym jak tylko iluzją. Ta świadomość boli, boli nawet głęboko, bo z jednej strony uświadamia nam, że do tej pory ufaliśmy tylko niewłaściwym ludziom, a boli jeszcze bardziej, bo po tej gorzkiej świadomości jesteśmy w zasadzie sami na pustkowiu, bo ludzie, którym ślepo zaufaliśmy, to nic innego jak łajdacy, którzy wyprowadzili nas na manowce.

To, czego teraz doświadczamy, to słynny skok na głęboką wodę. Dorosłe dzieci też w końcu dorastają i będą musiały w przyszłości odpowiadać za siebie, bo polityka niańczenia z jej wszechstronnym pakietem opiekuńczym miała swój dzień, a systemowy matrix sztucznie podtrzymywany przez wiarę kolektywu wkrótce rozpadnie się w pył. Matrycy systemowej nie da się już utrzymać, bo wkrótce zabraknie dla niej większości, bo ci, którzy wspierali matrycę poprzez swoją wiarę, przebudzili się z iluzji i odmówią dalszego wspierania wiarą.

Co ciekawe, zwłaszcza dla niepoprawnie śpiącej części społeczeństwa, to pytanie, kto stoi za starożytną matrycą systemu przedstawiłem poniżej.

Ale może nie jest tak ważne, kto jest u dźwigni władzy. O wiele ważniejsze jest znalezienie wyjaśnienia, jak to możliwe, że przez tak długi czas można wodzić za nos całe pokolenia. To, z czego wielu ludzi do dziś nie zdaje sobie sprawy, to fakt, że za systemem wywierającym wpływ nie musi stać żadna siła. Systemy często powstają same z siebie. Przez setki lat zawsze pojawiały się złożone systemy, które w pewnym momencie łączyły się z innymi systemami, by w końcu zarządzać sobą w ogromnym systemie. Systemy mogą istnieć tylko dzięki stałemu dopływowi energii i materii, przy czym najważniejszą formą energii w naszej obecnej matrycy systemowej jest pieniądz. Energia ta pełni ważną, jeśli nie najważniejszą, funkcję, ponieważ przejmuje kontrolę nad systemem. Ponieważ jednak nawet jedna trzecia ludności świata nie wie, jak prawidłowo, a przede wszystkim korzystnie, kontrolować pieniądze i jakie składniki są do tego potrzebne, przez wiele lat stało się możliwe, że kontrola nad pieniędzmi, a ostatecznie nad ludnością świata, wpadła w ręce niewielkiej i bardzo zamożnej elity, która za pośrednictwem fundacji, organizacji pozarządowych, think thanks i innych pseudoreligii wywarła bezprecedensowy wpływ na ludność świata.

Lubią wystawiać wielkie dramaty

Macierz systemowa stała się tak skomplikowana, że nawet ekspertom trudno jest się w tym wszystkim połapać. Strategia trolli jest w zasadzie dość prosta, jeśli się ją zrozumie. Inscenizują wielki dramat, twierdząc, że życie wszystkich jest zagrożone. Może to być Corona, albo zmiany klimatyczne, z którymi trzeba walczyć wszelkimi sposobami za wszelką cenę.

Ważne jest to, że strach powstaje w umysłach ludzi. Strach, w tym przypadku, jest kapitałem kontrolerów. Każdy powinien zrozumieć, najpóźniej teraz, że dominacja i kontrola jest możliwa tylko dzięki populacji osłabionej strachem. Nieważne jaki dramat jest wystawiany, czy Corona, zmiany klimatyczne czy wojna. Te dramaty powstają zwykle w tzw. think tankach, gdzie na kontrakcie są dobrze opłacani pisarze, scenarzyści i oczywiście znani naukowcy. Zasadnicze pytanie brzmi tu: Jak nakłonić ludzi do zrobienia czegoś, czego nigdy nie zrobiliby dobrowolnie, na przykład noszenia masek lub ciągłego badania PCR podczas Corony, albo dobrowolnej rezygnacji z podróży i jazdy samochodem ze względu na klimat?

Logiczną odpowiedzią byłoby faktycznie dobre opłacanie ludzi za to.

Ale w tym przypadku pytanie jest inne: Co muszę zrobić, żeby ludzie płacili mi za własne narzędzia tortur (maski i testy PCR)? Jest do tego tylko jedno narzędzie, a jest nim strach. Tak więc tajemnicą naszego systemowego matrixa jest strach. Strach przed chorobami i śmiercią, przed blackoutem w zimie, przed wojną atomową i totalnym załamaniem klimatu. Kiedy strach jest silniejszy od racjonalnego umysłu, ludzie są gotowi poświęcić wszystko, bo najpóźniej od tego momentu każdy obywatel widzi siebie jako słabą ofiarę szukającą ochrony i pomocy. Prawda jest jednak taka, że nikt nie jest ofiarą, bo rzekoma rzeczywistość to tak naprawdę tylko teatr.

Walka ze złem nie może się udać

Propaganda medialna jest jednym z najważniejszych narzędzi manipulacji. Znany profesor psychologii i komunikolog Rainer Mausfeld opisuje, jak działa obecny matrix systemowy w swojej książce „Strach i władza”, wydanej w 2019 roku.

Mausfeld pisze:

„Ukryciu własnych celów i intencji służy generowanie strachu poprzez propagandową deklarację o wielkim niebezpieczeństwie X, któremu ludność musi stanowczo stawić czoła, walcząc z X (…) X może być właściwie wszystkim, co można jakoś skutecznie wykorzystać do generowania strachu. (…) Walka z zadekretowanym z góry X nigdy nie polega na tym, co się deklaruje do walki.Walka z X wcale nie dotyczy X; raczej naganność i destrukcyjność własnych działań politycznych rzutuje się na rzekomego lub rzeczywistego wroga, aby wywołać w społeczeństwie politycznie użyteczny strach. Wszystko, co sprzedaje się tu jako walkę z zagrożeniem, nie może wcale odnieść sukcesu, ponieważ sukces dla ekonomicznych i politycznych ośrodków władzy polega właśnie na tym, by nie odnieść sukcesu i pozostać jako środek generowania strachu i zapewnienia dominacji.”

Iluzja zagrożenia ze strony epidemii, ze strony prawicowych ugrupowań politycznych i państw takich jak Rosja, utrwaliła się w ostatnich latach nie tylko w głównym nurcie, ale także w alternatywnych mediach sieciowych.

Wynika to z jednej strony z tego, że przyjmuje się często błędne przekonania, które nie zostały wystarczająco szczegółowo zakwestionowane, z drugiej strony z tego, że ewentualnie beneficjenci i kontrolerzy systemu wspierają finansowo alternatywne media sieciowe, jak również media głównego nurtu, aby zafałszowana rzeczywistość trafiła do głów tych, których jeszcze dręczą ostatnie wątpliwości.

Były zastępca szefa personelu Białego Domu Karl Rove skomentował:

„Jesteśmy teraz imperium, a kiedy działamy, tworzymy własną rzeczywistość. A kiedy będziecie badać tę rzeczywistość – tak rozsądni jak jesteście – zadziałamy ponownie i stworzymy nową rzeczywistość, którą również będziecie mogli badać, i w ten sposób sprawy ułożą się same. Jesteśmy aktorami historii… a wy, wszyscy, będziecie się tylko uczyć tego, co my robimy”.

To znaczy, że dziennikarze, pisarze, wydawcy i operatorzy mediów sieciowych są opłacani, by pisać to, o co się ich prosi, by sprawić, że ludność świata uwierzy w to, w co się ją prosi, z dużą dawką strachu jako puentą. A to oznacza również, że ci, którzy udają, że mają panaceum na wszystkie problemy, są tylko aktorami grającymi do scenariusza z think tanku i nie mają żadnego interesu w zakończeniu tyranii, bo w końcu są tylko partykułą proporcjonalną do matrycy systemu: Aktorzy, którzy są zastępowani przez innych aktorów.

Wzywa się do nieposłuszeństwa obywatelskiego

Liczne obrazy wroga, które w przeszłości rzucano na ekran sceny światowej, to także tylko część scenariusza, służąca jedynie do dzielenia społeczeństwa, aby nigdy nie powstało nic na kształt zjednoczonego kolektywu, bo to jest mianowicie jedyna skuteczna broń przeciwko sztucznej matrycy systemu. Zasadniczym problemem, z którym obecnie nadal boryka się społeczeństwo, jest nieograniczone i całkowicie dobrowolne przyzwolenie na matrycę systemową i stojącą za nią klasę rządzącą, która sprawuje autorytet i władzę według własnego uznania. Ale nie tylko autokratyczna elita jest problemem, ale także szerokie masy, większość zbiorowości, która dobrowolnie i bez zastrzeżeń przyzwala na własne zniewolenie w każdym punkcie.

Rozwiązaniem problemu byłoby uświadomienie sobie przez każdego obywatela, że jest tylko jedno wyjście z tego totalitarnego piekła, a mianowicie obywatelskie nieposłuszeństwo i wzięcie osobistej odpowiedzialności.

Dla wszystkich powinno być jasne, że im więcej ludzi poddaje się autorytarnym środkom, tym bardziej niebezpieczna staje się sytuacja dla reszty społeczeństwa. Władza, jak wiemy, zaczyna się w małych rzeczach, a kończy w wielkich. To znaczy, że autorytet, jak drzewo, często rośnie niezauważony na naszych oczach, aż pewnego dnia jest tak duży, że zasłania nam widok. Autorytet jest synonimem władzy. Jest niewidzialny, a jednak obecny. Im większy będzie nacisk rzekomo potężnych na zbiorowość, tym więcej ludzi zacznie zdawać sobie sprawę, że ci, którzy uważają się za dobroczyńców, w rzeczywistości są tymi złymi.

Wielu ludzi, czuje się tak, jakby stali na krawędzi klifu, a potężna burza grozi, że z tyłu zmiecie ich w przepaść. Doświadczenie, które nieuchronnie musi zostać wykonane przez wszystkich, którzy nie są w stanie rozpoznać, że to tylko teatr odgrywany na zewnątrz.

Zgubne jest jednak to, że im dłużej trwa ta wrzawa, tym bardziej niebezpieczna staje się sytuacja dla każdego człowieka, nawet dla tych, którzy już dawno zorientowali się, co się naprawdę dzieje. Często trzeba przejść przez piekło, by uświadomić sobie, co się w życiu liczy i kim się naprawdę jest – nie ofiarą, ale suwerenem. To wszystko jest zasłoną dymną zaprojektowaną, aby oszukać, zdezorientować i podzielić masy. Dopóki tak będzie, dopóty będzie trwała światowa dominacja nielicznych, podczas gdy większość społeczeństwa walczy między sobą i nigdy nie pojmie wielkości tego, co się tak naprawdę dzieje. To, co faktycznie się tu dzieje, jest celowe, zaplanowane i zaaranżowane, aby wywołać jak najwięcej zamieszania w umyśle społecznym….


Opracował: Amon
www.strefa44.pl

Zostaw komentarz


Aby zatwierdzić komentarz skorzystaj z dolnego suwaka *


  • Facebook

Szukaj temat