Genialne wynalazki, które mogły zmienić świat. Od cudownej broni przeciwko rakowi po napęd wodorowy, od statków kosmicznych po wehikuły czasu. Przedstawiam dziewięciu wynalazców i opowiadam, co stało się z ich pomysłami. Powszechnie wiadomo, że pomysłowość ludzkości nie zna granic. Na przestrzeni dziejów powstała cała gama bezsensownych rzeczy, a także wiele praktycznych, ciekawych, przyjaznych dla środowiska, a nawet ratujących życie pomysłów, które nigdy nie zostały upublicznione. Wielu wynalazców musiało nawet przypłacić to życiem.
Gaźnik Ogle’a
Kilkadziesiąt lat temu silnik spalinowy mógł zostać zastąpiony przez zaawansowany układ napędowy. W 1977 roku mechanik Tom Ogle złożył wniosek o patent na swój „Ogle Super Carburetor„, niskoemisyjny system napędowy oparty na wodorze z nowym typem gaźnika, który mógł czterokrotnie zwiększyć zasięg w porównaniu do klasycznego silnika benzynowego. Wynalazek Ogle’a był jednak cierniem w oku przemysłu naftowego i samochodowego. Sprytnemu wynalazcy zaoferowano więc duże pieniądze za jego patent – nie po to jednak, by zrealizować pomysł, ale by utrzymać go poza rynkiem. Ogle oczywiście to podejrzewał i odrzucił ofertę. Zamiast tego chciał sam skomercjalizować swój wynalazek. Wynalazca nie dał się zastraszyć pozwom ze strony tzw. trolli patentowych. Patentowy trolling jest dziś nadal częścią standardowego repertuaru dużych korporacji, zmuszających wynalazców do poddania się długimi procesami sądowymi i wysokimi opłatami prawnymi.
Gdy i to nie pomogło, w 1981 roku nieznana osoba próbowała strzelić Ogle’owi w plecy – ten jednak cudem przeżył próbę zamachu, by niedługo później umrzeć w tajemniczych okolicznościach z powodu przedawkowania leków, które rzekomo przypadkowo sam sobie podał. Świat nigdy więcej nie usłyszał o jego gaźniku.
Cudowna broń przeciwko rakowi?
Mało kto słyszał o Royalu Raymondzie Rife. W latach dwudziestych XX wieku Rife opracował mikroskop o powiększeniu do 30 000x, a także wysoce skuteczną terapię częstotliwościową, która, jak twierdził, była również w stanie skutecznie zwalczać raka. Wynalazca użył swojego specjalnego mikroskopu do badania klasycznych patogenów i odkrył, że każdy patogen oscyluje we własnym unikalnym wzorcu częstotliwości i że możliwe jest wyleczenie każdej choroby za pomocą częstotliwości opartych na indywidualnych sygnaturach elektromagnetycznych.
Rife był pierwszą osobą, która zobaczyła żywego wirusa przez swój specjalny mikroskop. Po niezliczonych niepowodzeniach udało mu się wyizolować tak zwanego wirusa BX, który jest uważany za główną przyczynę raka.
Royal Rife wprowadził wirusa do 400 zwierząt laboratoryjnych, z których każde po krótkim czasie rozwinęło guzy, które następnie badacz zabił za pomocą specjalnej procedury. Wraz ze swoim technikiem Johnem Crane’em, Rife opracował urządzenie do terapii częstotliwościowej, które wykorzystuje elektrody przymocowane do ciała w celu wysyłania fal rezonansu elektromagnetycznego do organizmu. Dziesięć lat później Amerykańskie Stowarzyszenie Medyczne położyło kres tej formie terapii. W 1960 r. warsztat rozwojowy Rife’a został przeszukany, a część sprzętu laboratoryjnego została skonfiskowana przez władze. Tłem tego było dochodzenie prowadzone przez Food and Drug Administration (FDA), które uznało niektóre z urządzeń opracowanych przez Rife’a za nielicencjonowane urządzenia medyczne.
Przeciwko Royal Rife i Johnowi Crane’owi wniesiono pozew sądowy. Sam Rife został aresztowany i zwolniony za kaucją. Później uciekł do Meksyku, aby uniknąć kary więzienia. W 1964 roku wynalazca powrócił do USA. Crane został skazany na dziesięć lat więzienia, ale zwolniono go już po trzech latach.
W 1971 roku Rife zmarł z przedawkowania valium i alkoholu w szpitalu Grossmont. Wszystkie zapisy kliniczne dotyczące jego pracy zostały usunięte z archiwów naukowych. Tragiczną historię można przeczytać w książce Barry’ego Lyne’a The Rife Report – The Cancer Cure that worked.
Woda zamiast benzyny
Amerykanin Stanley Meyer również chciał zrewolucjonizować przemysł motoryzacyjny. W latach 90. twierdził, że wynalazł pierwszy samochód napędzany wodą.
Meyer również zmarł w tajemniczych okolicznościach 20 marca 1998 roku. Wychodząc z restauracji krzyknął: „Otruli mnie!”. Według autopsji cierpiał na wysokie ciśnienie krwi i tętniaka mózgu. Jednak wielu jego zwolenników uważa, że został zamordowany z powodu swojego wynalazku. Jego brat Steve twierdzi, że na krótko przed śmiercią jego brat spotkał się z belgijskim inwestorem, który zaoferował mu dużo pieniędzy za patent, który Meyer odrzucił. Brat Meyera zginął w tajemniczych okolicznościach w dniu 20 marca 1998 roku. Wynalazek Meyera został zbadany przez dwóch ekspertów w 1996 roku, którzy doszli do wniosku, że nie ma w nim nic rewolucyjnego, ponieważ pojazd był napędzany konwencjonalną elektrolizą.
Twórca deszczu
Pod koniec lat 30. psychoanalityk Wilhelm Reich twierdził, że odkrył uniwersalną energię zwaną orgonem. Opierając się na swojej hipotezie orgonu, Reich opracował nie tylko terapię orgonową, ale także maszynę pogodową, którą nazwał Cloudbuster, urządzenie, które miało manipulować orgonem w atmosferze, aby tworzyć deszczowe chmury. Cloudbuster składał się z długich rur wykonanych ze specjalnie wyprodukowanego metalu, które były skierowane równolegle do nieba. Reich założył, że możliwe będzie pochłanianie siły orgonu za pomocą cloudbustera. Otwarte rury miały wytworzyć zasysanie, które dotarłoby do atmosfery i wytworzyło deszcz.
Nie ma jednak udowodnionych przypadków, w których cloudbuster spowodowałby zauważalne zmiany w pogodzie. Nie ma również naukowych dowodów na istnienie samej energii orgonu.
W latach 50. sąd zakazał terapii orgonowej, w wyniku czego wszystkie wynalazki i książki Wilhelma Reicha miały zostać zniszczone. Reich, ze swojej strony, był oburzony wyrokiem i odmówił jego przyjęcia, dlatego też został skazany na dwa lata więzienia za obrazę sądu, które rozpoczął 12 marca 1957 roku. Reich zmarł dziewięć miesięcy później. Jako oficjalną przyczynę śmierci podano niewydolność serca.
Wyprzedzając swoje czasy
W 1946 roku Amerykanin Preston Tucker spełnił marzenie swojego życia. Zbudował samochód, który za jednym zamachem zrewolucjonizował cały rynek motoryzacyjny. Jego „Tucker ’48” był nie tylko opływowy i futurystyczny, ale także wyposażony w nowoczesne standardy bezpieczeństwa, takie jak pasy bezpieczeństwa i specjalne szkło na przedniej szybie.
Jednak marzenie Tuckera od samego początku było skazane na niepowodzenie. Nieprzychylność innych producentów samochodów uniemożliwiła mu osiągnięcie sukcesu. Tylko 51 jego samochodów opuściło mały zakład produkcyjny. Ponadto Tucker został oskarżony przez amerykańską Komisję Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) o naruszenie prawa spółek akcyjnych i defraudację. Chociaż producent samochodów został uniewinniony, nie był w stanie utrzymać produkcji „Tuckera ’48”.
Zimna fuzja
Martin Fleischmann był niemiecko-brytyjskim chemikiem i uznanym na całym świecie ekspertem w dziedzinie elektrochemii, który zasłynął swoimi doniesieniami na temat zimnej fuzji, które nie zostały jeszcze zweryfikowane. Fleischmann i jego uczeń, amerykański elektrochemik Stanley Pons, opisali zimną fuzję jako proces generowania energii elektrycznej i dostarczania energii bez reakcji termojądrowej. Twierdzili oni, że udało im się przeprowadzić fuzję jądrową za pomocą środków elektrochemicznych w temperaturze zaledwie 27 stopni Celsjusza. Następnie wzrosły nadzieje, że Fleischmann i Pons znaleźli sposób na generowanie niewyczerpanej energii.
Jednak nigdy tak się nie stało; zamiast tego proces został zakwestionowany w kręgach naukowych i obalony w eksperymentach.
Technologia obcych
W 1926 roku stosunkowo młody fizyk Thomas Townsend Brown skonstruował pojazd, który nazwał statkiem kosmicznym. Była to latająca maszyna zbudowana na zasadzie elektrograwitacji, bez żadnych ruchomych części. Mechanizm napędowy i kontrolny opierał się wyłącznie na mechanizmie zmiany i wzmocnienia polaryzacji elektrycznej. Zgodnie ze wzorem tak zwanego efektu Biefelda-Browna, samolot zawsze poruszał się w kierunku bieguna dodatniego. Brown znalazł niezbędne wsparcie finansowe dla swoich badań od Agnew Hunter Bahnson Jr, prezesa Bahnson Company z Winston Salem w amerykańskim stanie Karolina.
Tam Brown mógł kontynuować swoje badania nad antygrawitacją w ramach projektu badawczego. Jednak po nagłej śmierci jego przyjaciela i patrona, który rozbił swój prywatny samolot w 1964 roku, projekt został przerwany przez jego spadkobierców. Pomimo licznych patentów w USA i za granicą, Brown i jego grawitator nie odnieśli sukcesu, ale zaprezentował również swoje latające metalowe dyski amerykańskiej agencji kosmicznej NASA i prowadził prywatne badania na Uniwersytecie Kalifornijskim i Kalifornijskim Uniwersytecie Stanowym na krótko przed śmiercią w 1985 roku.
Sekret magnetyzmu
Rzeźbiarz i kamieniarz Edward Leedskalnin z miłości zbudował kompleks zamkowy z ponad 1100 ton skały koralowej w amerykańskim stanie Floryda.
Leedskalnin, który miał zaledwie 1,50 metra wzrostu, pracował nad nim przez około 28 lat i udowodnił, że mistrzowie starożytnych kultur używali dawno zapomnianej technologii, która umożliwiała im przenoszenie kamieni o ogromnych rozmiarach i wadze bez dźwigów i hydrauliki. Większość przetworzonych bloków ważyła około 30 ton w stanie surowym, a największy z nich mierzył imponujące 7,60 metra. Leedskalninowi udało się umieścić bloki w taki sposób, że są one utrzymywane razem tylko przez swój własny ciężar. Nawet dla naukowców Coral Castle do dziś pozostaje zagadką. Jednak miejsce to jest również dowodem na to, że starożytne monumentalne budowle, takie jak Machu Picchu, Wielkie Piramidy w Egipcie czy brytyjskie Stonehenge, być może zostały stworzone przy użyciu dawno zapomnianej tajnej wiedzy, którą opanowali tylko nieliczni.
Aż do swojej śmierci w 1951 roku, Leedskalnin twierdził, że znał sekret egipskich piramid, który umożliwił mu zbudowanie tego miejsca. Dosłownie powiedział: „To naprawdę nie jest trudne, trzeba tylko wiedzieć jak”. W broszurze dla zwiedzających, mistrz budowlany jest cytowany:
Leedskalnin twierdził, że odkrył tajemnicę magnetyzmu. Przeprowadził odpowiednie eksperymenty i opublikował podręcznik zawierający szczegółowe instrukcje dotyczące eksperymentów, który został opublikowany w 1945 roku pod tytułem Magnetic Current.
Czy Watykan ma wehikuł czasu?
Austriacki autor Peter Krassa twierdzi w swojej książce Chronowizor Ojca Ernettiego, że dominikański ksiądz o imieniu Ojciec Pellegrino Ernetti był w stanie podróżować w czasie poprzez elektroniczną modyfikację częstotliwości śpiewów benedyktyńskich mnichów, gdy pojawiały się one na monitorze. Ernetti twierdzi, że widział między innymi ukrzyżowanie Jezusa Chrystusa i inne wielkie wydarzenia historyczne, z których wszystkie są sprzeczne z oficjalną historiografią. Według raportu Epoch Times, włoski kościół od dawna próbuje rozwikłać tajemnicę technologii chronowizora. Dyrektor naukowy, Luigi Borello, znał osobiście ojca Ernittiego i nadal jest jednym z jego najzacieklejszych krytyków.
Niemniej jednak istnienie chronowizora potwierdził Alfred Lambremont Webre, ekonomista, prawnik i autor książki The Omniverse. W wywiadzie udzielonym brytyjskiemu Daily Star w 2017 roku Webre potwierdził, że Watykan rzeczywiście jest w posiadaniu tej technologii.
Krassa pisze, że Watykan przekazał później Chronovisor Ernettiego do CIA, co było możliwe dzięki temu, że ówczesny szef Wydziału Sił Obronnych CIA, James Jesus Angeleton, pracował zarówno dla Watykanu, jak i rządu Izraela w latach 1954-1975.