Brytyjski propagator teorii spiskowych i specjalista od UFO Max Spiers zmarł w 2016 roku w Warszawie po tym, jak zwymiotował dwa litry czarnej krwi. Polskie służby uznały, że 39-latek zmarł z przyczyn naturalnych. Śledztwo w tej sprawie zostało jednak wznowione w Wielkiej Brytanii.
Max Spiers był w Warszawie w lipcu 2016 roku, po urlopie na Cyprze miał uczestniczyć w Warszawie w konferencji. Był znanym propagatorem teorii spiskowych – wierzył, że ma „supermoce”, a w dzieciństwie miał być trenowany na „super żołnierza”. Utrzymywał także, że ziemią potajemnie rządzą „jaszczury z kosmosu”.
Zwracał „czarną substancję”
Przebywając u swojej znajomej miał wymiotować „czarną substancją”. Z kolei pogotowie ratunkowe nie było w stanie go uratować – pisze dziennik „Daily Mail”. Początkowo śmierć Spiersa uznano za naturalną i powiadomiono o niej policję dopiero cztery dni później. Nie została przeprowadzona sekcja zwłok.
Swojej matce Spiers miał powiedzieć, że jeśli coś mu się stanie, to musi to zbadać.
Zwłoki przekazano stronie brytyjskiej. Jak się okazało, lekarzom w szpitalu w Margate nie udało się jednak ustalić przyczyny śmierci.
Śledczy z biura koronera Caroline O’Donnell stwierdziła w oświadczeniu, że Spiers był po powrocie z Cypru „chory, z wysoką temperaturą”.
Wielu zwolenników teorii spiskowych, do których Spiers się zaliczał, zaczęło snuć różne teorie dotyczące jego śmierci – zgodnie z nimi mieli go zabić obcy albo sataniści.
Dochodzenie badające przyczyny zgonu zostało rozpoczęte w sierpniu 2016 roku, szybko je jednak odroczono do czasu aż strona polska dostarczy dokumentację.
Laptop został wyczyszczony
Na wysłuchaniu w piątek w sądzie w Sandwich w hrabstwie Kent (południowo-wschodnia Anglia) zwracano uwagę, że laptop przekazany przez Polaków rodzinie Spiersa został wyczyszczony. Nie jest ona też w stanie sprawdzić karty SIM jego telefonu.
– Sposób w jaki zostały zwrócone jego rzeczy, to jedna wielka tajemnica. Rodzina nie wie też, co jest na karcie SIM – mówił Adam Taylor, prawnik matki Spiersa.
Adwokat zażądał również, aby przesłuchano polskich ratowników medycznych twierdząc, że w ich zeznaniach są „poważne niezgodności”.
Komputer i karta SIM Spiersa mają być ponownie zbadane – twierdzą brytyjskie media.
Polska strona przekazała Brytyjczykom ponad 700 stron dokumentów po polsku. Obecnie trwa ich tłumaczenie. Brytyjski sąd ma wydać decyzję, co do dalszego postępowania, po czterodniowym posiedzeniu w Maidstone, które zostało zaplanowane na styczeń 2019 roku.
„Mógł się komuś narazić”
Brytyjskie media zajmowały się już śmiercią ufologa w 2016 roku. Jego narzeczona Sarah Adams miała wtedy twierdzić, że jej partner miał przed śmiercią kontakt z osobami, które zajmują się czarną magią i okultyzmem. Według matki Vanessy Bates miał badać „ciemną stronę sławnych ludzi”.
Matka Spiersa stwierdziła wtedy także, że jej syn swoimi śledztwami „mógł się komuś narazić”, powiedziała także, że „informował ją o kłopotach w Polsce”.
„Daily Mail”, mirror.co.uk, dailystar.co.uk
Źródło: www.polsatnews.pl