Musimy odróżnić prawdziwą zmianę od zmiany fikcyjnej. Zmiana, która przychodzi z zewnątrz, z zewnętrznie narzuconego treningu i dyscypliny, jest fikcyjna…Prawdziwa zmiana przychodzi z wewnątrz, poprzez świadomą pracę celowo wykonywaną przez samą istotę.
W tych czasach coraz trudniej jest mówić o sprawach 'nieweryfikowalnych’ lub niesprawdzalnych, zwłaszcza o sprawach związanych ze świadomością ducha, ponieważ zbyt wielu ludziom wpojono utrwalone przekonania i schematy myślenia. To samo w sobie jest oznaką społecznego uwarunkowania i pewnego „zarządzania umysłem”. Nie powinniśmy się dziwić, że sytuacja ta panuje w naszych społeczeństwach i kulturach i staje się coraz bardziej dominująca. Normy społeczne przekonują wielu ludzi, by woleli bezpieczeństwo i ochronę, niż potencjalny dyskomfort, który wynika ze zdobycia nowych realizacji i zrozumienia.
W tym kontekście, jak już wspomniano, nie można zapominać o tym, że w przypadku, gdy w grę wchodziła wojna psychologiczna (i psychologia społeczna), wykorzystywano zasady psychoanalizy. W ten sposób postrzegano zjawisko zła jako „skomplikowaną, złożoną chorobę społeczną”. Psychoanalitycy w KGB utożsamiali zło z chorobą, zwłaszcza chorobą ludzkiej psychiki. Ta perspektywa umieszcza demonicznych aktorów i wydarzenia jako „obiektywne rzeczywistości”, tj. jako różne formy choroby „psychiki i duszy”. Jak pisze rosyjski antropozof G.A. Bondarew: Diabły reprezentują zaangażowany i złożony proces degeneracji lub retrogresji, który w głównej mierze składa się z trzech części: dewiacji seksualnych, chorób psychicznych i niektórych fizycznych deformacji organizmu. Liczba ludzi już dotkniętych tym zwyrodnieniem jest niezliczona. Bondarew stwierdza dalej, że na podstawie pewnych badań społeczno-psychologicznych największe zwyrodnienie występuje w obrębie tzw. elit świata (aż 75%). To, na co wskazuje – konkluduje Bondarew – to drastyczny upadek ducha ludzkiego. Mówi nam również, że zjawisko „zła” nie musi być personifikowane czy rzutowane na konkretne postaci, gdyż stanowi chorobę ludzkiej psychiki.
Jego obecność możemy rozpoznać w braku równowagi psychicznej, w wewnętrznym rozłączeniu i oderwaniu. Zgodziłbym się z wnioskiem Bondarewa, że taka psychiczna choroba reprezentuje wewnętrzne rozłączenie z transcendentalnym impulsem. To odłączenie, czy też oderwanie od świętego źródła, stało się obecnie symbolem natury odwrócenia, które uosabia większość współczesnego życia.
To właśnie w tym odwróceniu widzimy wiele negujących lub kontrrewolucyjnych sił w ludzkości. Siły te zdominowały większość naszego codziennego życia i nadal to robią. Sugerowałbym, że naszą indywidualną odpowiedzialnością jest rozpoznanie tych sił, podjęcie próby ich zrozumienia i przekształcenie ich w impulsy, które mogą działać na rzecz ewolucji ludzkości. W tym celu musimy uporać się z obecnością i aktywnością tych aspektów, które oznaczają psychiczną chorobę lub nie-chorobę w życiu. Takie aspekty są cechą istnienia tak samo jak pozytywne, rozwojowe siły. Wszystkie one działają w obrębie przyciągania, odpychania i ekspresji energii. Różokrzyżowcy rozpoznali te siły, kiedy odnosili się do Deus Inversus – lub „odwróconego Boga”. Ta natura odwrócenia działa na ludzkość poprzez sfery braku równowagi i dysharmonii, aby przeciwdziałać rozwojowi cywilizacyjnemu. Austriacki mistyk Rudolf Steiner był świadomy przyszłego wpływu takich sił, kiedy stwierdził, że: 'Konieczne jest, aby siły, które manifestują się jako zło, jeśli pojawią się w niewłaściwym miejscu, zostały wzięte w ręce (…) w taki sposób, aby ludzkość mogła osiągnąć z tymi siłami zła coś, co będzie korzystne dla przyszłości całej ewolucji świata.’ W tym względzie ważne jest, aby jednostka uświadomiła sobie metafizyczną sferę, która leży poza progiem normalnej, czyli codziennej, świadomości.
Jeśli pozostaniemy nieświadomi naszych własnych sił świadomości duchowej, wtedy będziemy bardziej podatni na manipulacje takich kontrrozwojowych sił. Czytelnicy zaznajomieni z moimi tekstami będą wiedzieć, że próbowałem zwrócić uwagę na pewne aspekty naszej konsensusowej rzeczywistości, aby uzyskać większą jasność co do tego, jak możemy konstruktywnie zareagować na tę sytuację. Podtrzymuję to, co zostało napisane w gnostyckiej Ewangelii Filipa: „Dopóki bowiem korzeń niegodziwości jest ukryty, dopóty jest mocny. Ale gdy się go rozpozna, zostaje rozpuszczony. Gdy jest ujawniony, ginie”. Rozpoznanie, poprzez zwiększoną świadomość i percepcję, wprowadza do gry większy wybór.
Jednostka musi być świadoma pewnych faktów, zanim będzie mogła zamanifestować właściwą intencję i skupienie woli. Potrzebna jest kultura objawienia – 'odkrycia’ – zamiast ukrywania. To właśnie dzięki objawieniu wgląd w metafizyczne podstawy życia może być podtrzymywany w naszych coraz bardziej materialistycznych społeczeństwach. Tego dostępu do metafizycznych rzeczywistości nigdy nie da się całkowicie wykorzenić. Jednak już pobieżny rzut oka na współczesne życie wskazuje, że istnieją próby pogłębienia zanurzenia ludzi w pogarszających się formach dysonansu i rozproszenia. Można to postrzegać jako formę zakłamywania rzeczywistości.
Oszustwo rzeczywistości
Wielkim oszustwem, które nadchodzi na nas jest odsłonięcie tak zwanej „utopii” opartej na izolacji ludzkiego ducha-świadomości. Ta fałszywa obietnica jest opakowana w techno-zbawcze terminy, zwiastujące fałszywą idealną przyszłość. Prawdziwa choroba ludzkiej kondycji polega na byciu w stanie wyobcowania. To znaczy, wyobcowany i wyalienowany od wszelkich metafizycznych wpływów i pożywienia. Nie chodzi o to, że metafizyczne tło życia musi być dla nas oczywiste lub namacalne w naszym codziennym życiu – wystarczy, że jesteśmy świadomi jego istnienia i ciągłego wpływu.
Kiedy jednak to poczucie rozpoznania (akt świadomego poznania) zostanie rozwiązane, rezultatem jest jałowe, bezduszne życie. A jednak w większości przypadków ludzie nie będą świadomi tej straty – tego braku transcendentalnego impulsu w ich życiu – ponieważ zostaną wciągnięci w rzeczywistość składającą się z fizyczno-cyfrowej siatki, która utrzymuje ich w przywiązaniu do ich niższej natury i pragnień. To oszustwo polega na najohydniejszej formie zniewolenia, gdyż będzie ono zarówno dobrowolne, jak i nieświadome. Oderwanie istoty ludzkiej od jej metafizycznego związku przejdzie prawie niezauważone, a przeniesienie do rzeczywistości o ograniczonej świadomości zostanie przeprowadzone całkiem umiejętnie. Ta podstępna droga do ludzkiego stanu alienacji, uzyskana pod przykrywką technologicznego postępu, będzie zamachem na twórczego ducha. I będzie to odwrócenie ludzkiej rzeczywistości – rzeczywistości zakłamanej.
Niemal niezauważalne niebezpieczeństwo polega na tym, że osuwamy się w odwróconą rzeczywistość, skonstruowaną poprzez królestwo fantazji i fikcji, które obecnie zasilają tandetne i powierzchowne przemysły kultury, dominujące we współczesnym życiu. Jakiekolwiek pojęcie Wyższej Rzeczywistości zostało przekształcone w sztuczną, mniejszą rzeczywistość, która próbuje utrudnić, na ile to możliwe, przenikanie impulsów rozwojowych. Ten układ doprowadził do odłączenia ludzkości nie tylko od jej naturalnego, organicznego, opartego na węglu środowiska, ale także od nieodłącznego kontaktu z jej pochodzeniem – świadomością Źródła. To postępujące odłączenie znajduje odzwierciedlenie w takich formach jak techno-cyfrowy ekosystem, rozszerzona rzeczywistość (Metaverse), komputeryzacja (w tym algorytmy) i sztuczna inteligencja. Dla wielu ludzi ich urządzenia cyfrowe stały się dziś narzędziami zbawienia. Ale to zbawienie, to boskie wybawienie, należy do Deus Inversus – i powinniśmy starannie wybierać naszych bogów. Powinniśmy również uważać, aby nie dać się wciągnąć w postępującą banalizację życia. I powinniśmy być czujni na znaki i sygnały.
Jeśli ktoś chce zobaczyć, jak 'sygnały’ mogą działać w ramach zakłamywania rzeczywistości, to niech obejrzy wszystkie odcinki najnowszego serialu Westworld (2016-2022). W sezonie czwartym machinalne androidy 'hosty’ przejęły kontrolę nad światem za pomocą bioinżynieryjnego wirusa, który infekuje ludzi w ciągu jednego pokolenia, czyniąc ich potulnymi i podatnymi na AI i kontrolę 'hosta’.
Tworzy się fabuły i narracje, aby nadać ludziom ich role i charaktery w życiu, za którymi biernie podążają wierząc, że są to ich własne historie życiowe. Ludzkość jest zarządzana poprzez te wyprodukowane „fabuły” (a.k.a. narracje społeczno-kulturowe), które są przekazywane bezpośrednio do umysłów i życia ludzi poprzez serię sygnałów transmisji radiowo-sonicznej za pośrednictwem globalnej infrastruktury technologicznej…
Przebieg zewnętrznych wydarzeń, które informują nasze systemy polityczne, ekonomiczne i kulturowe, nie są arbitralne, przypadkowe ani naturalne. Współczesny człowiek został subtelnie zmanipulowany, aby odciąć się od, a nawet odrzucić wskazówki wyższych impulsów. Wmawia się nam, że tylko człowiek jest jedyną i dominującą siłą napędową przyszłości. A przez to jesteśmy coraz bardziej wpędzani w konstrukcję osobowości z ludzkim ego na czele. Stoimy na progu przyjęcia gloryfikowanego materialistycznego poglądu na życie i świat. Zaklęcie tej choroby działa na rzecz nadmiernego zmaterializowania materializmu w bardzo przemyślany i podstępny sposób. Może być pewien dyskomfort w rozwijaniu świadomości, ale jest to część transmutacji choroby.
Życie 'w odwróceniu’ pracuje ciężko i szybko nad tym nasileniem materializmu. Ten pogłębiający się materializm nie tylko zaprzecza ekspansji świadomości, ale aktywnie pracuje nad jej stagnacją. W tym samym czasie, na tle tej nadmiernej materializacji, poruszamy się w impulsie wzrastającej świadomości indywidualnej. Jednak jest to świadomość nielicznych, a nie wielu (jeszcze). Rozpoznając, że pewne siły w świecie używają procesów masowej sugestii, aby wprowadzić uproszczenie – lub „otępienie” – ludzkiej świadomości, możemy zyskać większą świadomość naszego stanu i kłopotów. W tej świadomości możemy zyskać naturalny opór i ochronę, ponieważ rozpoznanie pozwala na dokonanie rozeznania. To właśnie to rozeznanie, aby odsunąć się od negatywnych energii i częstotliwości toksyczności, może pomóc osobie dostroić się do rezonansu postrzegającej świadomości. Wybierając miejsce, w którym się znajdujemy – nasze skupienie i uwagę – możemy albo zrobić krok naprzód, albo pozostać tam, gdzie jesteśmy i pogrążyć się w stagnacji. Jak zawsze, wybór należy do nas.