Zupełnie niepostrzeżenie dla opinii publicznej, szykuje się kolejne katastrofalne pozbawienie obywateli praw obywatelskich. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ma zostać wyposażona w gigantyczne uprawnienia do dowolnego ogłaszania „pandemii” i innych rzekomych stanów zagrożenia zdrowia. W maju 2024 r. projekt „traktatu pandemicznego” ma zostać przedstawiony Światowemu Zgromadzeniu Zdrowia, które składa się ze 194 państw członkowskich i dwóch umawiających się państw (Watykanu i Liechtensteinu) WHO. Jeśli zostanie on przyjęty, oznaczałoby to, że WHO może nałożyć blokady, ograniczenia lub całkowite zakazy podróżowania, obowiązkowe szczepienia, preferencyjne traktowanie firm farmaceutycznych w zakresie dostarczania leków, kontrolę całej polityki informacyjnej w celu stłumienia wszelkiej krytyki itp.

Jednak traktat ten musi zostać przynajmniej zatwierdzony. Znacznie poważniejsze są planowane zmiany w Międzynarodowych Przepisach Zdrowotnych (IHR), które automatycznie wejdą w życie, jeśli nie będą wyraźnie sprzeczne.

Przewiduje się, że zalecenia WHO nie będą już miały charakteru zwykłych zaleceń, ale będą prawnie wiążące. Oznaczałoby to, że musiałyby być wdrażane obowiązkowo i natychmiast przez państwa.

Fragment mówiący o tym, że należy to zrobić z „poszanowaniem godności, praw człowieka i podstawowej wolności ludzi” ma zostać wyraźnie pominięty. Wybuch epidemii musi zostać zgłoszony do WHO w ciągu 48 godzin. Jest oczywiste, że na ogół nie jest to możliwe tak szybko. Wówczas machina WHO zostałaby natychmiast uruchomiona, nawet jeśli cała sprawa okazałaby się fałszywym alarmem. Ze strony rządu federalnego nie należy spodziewać się oporu wobec tej utraty suwerenności. Wręcz przeciwnie: już w maju Bundestag zatwierdził wzmocnienie uprawnień WHO przytłaczającą większością 497:68 głosów. WHO, która nie ma demokratycznej legitymacji, nie jest przejrzysta i nie odpowiada przed obywatelami, mogłaby nie tylko ogłosić stan zagrożenia zdrowia w każdym kraju, ale także przejąć całą politykę zdrowotną. Co więcej, organizacja ta jest w dużej mierze finansowana przez Fundację Billa i Melindy Gatesów, od której jest de facto zależna.

Gates jest nie tylko ściśle powiązany z podobnymi fundacjami, również wartymi miliardy, takimi jak Wellcome Trust i Fundacja Rockefellera, ale także z przemysłem farmaceutycznym, który czerpałby ogromne zyski z coraz to nowych wyczarowywanych pandemii i innych rzekomych sytuacji zagrożenia zdrowia. Dla wszystkich zainteresowanych quasi-dyktatorskie uprawnienia WHO byłyby gigantycznym biznesem. Szwajcarski prawnik Philipp Kruse wyjaśnił, co grozi niczego niepodejrzewającym obywatelom:

„Nowe traktaty są zaprojektowane i splecione w taki sposób, że w przypadku pandemii ogłoszonej przez WHO, wszystkie, ale naprawdę wszystkie, istotne obszary życia mogą być kierowane i kontrolowane z poziomu WHO. Podważa to podział władzy i (…) wszystkie uprawnienia są zlecane anonimowemu organowi, który również cieszy się immunitetem i nie podlega krajowemu (…) ustawodawstwu i jurysdykcji. Obowiązki WHO będą wówczas obejmować cenzurę mediów. Nie będzie już wtedy żadnych informacji, które mogłyby być sprzeczne lub kwestionować oficjalną doktrynę WHO”.

Koszmar globalistów

I dalej: „Prawo do samostanowienia, zwłaszcza w kwestiach medycznych, zostanie całkowicie zniesione, a wraz z nim prawo do integralności cielesnej”.

Swoboda przemieszczania się, swoboda podróżowania, swoboda wykonywania zawodu, wolność informacji, a tym samym zakaz cenzury – prawie wszystkie podstawowe prawa mogą zostać zawieszone na mocy nowych traktatów i to na tak długo, jak tylko ktoś zechce. Nie przewiduje się żadnej kontroli prawnej, aby kiedykolwiek zweryfikować powody, które doprowadziły do ogłoszenia pandemii WHO lub rzeczywiste korzyści z niektórych środków. Planowane traktaty otwierają wrota dla arbitralności”. Według Kruse oznacza to „blokadę, stan wyjątkowy, wywłaszczenie i uszczerbek na zdrowiu bez skutecznej ochrony prawnej”.

Jedynie rozpoczęcie debaty publicznej mogłoby temu zapobiec

Jest to jak dotąd najgorszy krok w kierunku globalistycznego koszmaru „rządu światowego”. Poszczególne prawa podstawowe ulegają erozji aż do ich faktycznego zniesienia, duże organizacje usunięte z procesu demokratycznego i z jakiejkolwiek odpowiedzialności ingerują do woli w życie, wolność, własność i zdrowie ludzi bez możliwości obrony. Niekompetentni, skorumpowani i tchórzliwi politycy i media chętnie przytakują i, jeśli to możliwe, ukrywają fakt, że ten proces, którego niebezpieczeństwa nie można przecenić, w ogóle ma miejsce. Jeśli w końcu nie podejmiemy środków zaradczych, grozi nam popadnięcie w dyktaturę.


Opracował: Amon
www.strefa44.pl
www.strefa44.com.pl

Zostaw komentarz


Aby zatwierdzić komentarz skorzystaj z dolnego suwaka *


  • Facebook

Szukaj temat